eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPalenie w samochodzieRe: Palenie w samochodzie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Myjk <m...@n...op.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Palenie w samochodzie
    Date: Fri, 13 Apr 2012 16:00:13 +0200
    Organization: MAD
    Lines: 101
    Sender: Myjk <>
    Message-ID: <6...@m...org>
    References: <4f84859d$1@news.home.net.pl> <jm3j29$hjg$1@inews.gazeta.pl>
    <jm3ql5$nu4$1@inews.gazeta.pl> <jm3qvc$c5i$1@inews.gazeta.pl>
    <jm3r1v$8ol$1@inews.gazeta.pl> <jm3u7u$p3d$1@inews.gazeta.pl>
    <jm40bf$8aq$4@inews.gazeta.pl> <jm68jb$1cee$1@news2.ipartners.pl>
    <49e3mcmdrbyy$.dlg@myjk.org> <jm6r1i$nav$1@inews.gazeta.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <k...@m...org> <4897468182$20120413094132@squadack.com>
    <e...@m...org> <9207036588$20120413100837@squadack.com>
    <jm8n64$5rc$1@inews.gazeta.pl> <6678437680$20120413102119@squadack.com>
    <1...@m...org> <3568745437$20120413105345@squadack.com>
    <14ep2b27wlbwc$.dlg@myjk.org> <6322967646$20120413131413@squadack.com>
    Reply-To: m...@n...op.pl
    NNTP-Posting-Host: fjk131.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1334325642 11446 83.13.244.131 (13 Apr 2012 14:00:42 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 13 Apr 2012 14:00:42 +0000 (UTC)
    X-User: myjk
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2444165
    [ ukryj nagłówki ]

    Fri, 13 Apr 2012 13:14:10 +0200, RoMan Mandziejewicz

    > Jak nie, kiedy tak? Wpływ rodziców na wychowanie zmniejsza się
    > znacząco, gdy dziecko pójdzie do szkoły.

    O, ja słyszałem o takich teoriach już na etapie żłobka, potem o
    przedszkolu... teraz czekam na szkołę. Tymczasem dziecko póki co przychodzi
    z przedszkola i melduje, że inne dzieci się biją, pytajac równocześnie skąd
    i po co tak robią.

    Tobie odpowiem, że dzieci w 99% przykład ciągną "z góry", od rodziców vel
    "klapsersów" i nie trzeba lat studiowania aby wiedzieć, że ilość energi
    włożona w dziecko (co tam dziecko, w każdego człowieka, ba, w każde
    zwierze) będzie się musiała uwolnić w innym miejscu lub czasie.

    > A tu już jest pełna loteria możliwości trafienia
    > na mniej lub bardziej nieciekawe sytuacje.

    Jak się los dziecka zostawia maszynie losującej, to tak już jest. Ale czyja
    to jest wina, dziecka, otoczenia? Dziecko jest w stanie wchłonąć i
    zrozumieć więcej, niż większość rodziców jest w stanie sobie wyobrazić. Tym
    samym przed chłonięciem wzorców z niewłaściwych źródeł też można dziecko
    uchronić, jedyny feler, znowu, trzeba włożyć w to kupę pracy i zawczasu
    pomyśleć jak to zrobić.

    > Dzieci chłoną jak gąbka wszystko z otoczenia. Z rodzicami spędzają mniej
    > czasu niż w szkole i wśród rówieśników. I z wiekiem te proporcje się
    > pogarszają.

    Dlatego właśnie większość zachowań trzeba wypracować dużo, dużo wcześniej,
    zanim dojdzie do "odcięcia". Tylko kto ma na to czas, a przede wszystkim
    chęci? Niewielu niestety. Ja się nie dziwię wcale, tylko po co zwalać swoje
    błędy czy lenistwo na otoczenie dziecka? To typowa reakcja obronna, żeby
    siebie wybielić.

    > [...]

    > Z młodszymi dziećmi też różowo nie jest - nie wytłumaczysz skutecznie
    > dwulatkowi, że ma czegoś nie robić. A nie zawsze można pozwolić na to,
    > żeby sobie zrobil krzywdę. Lepiej dać klapsa niz pozwolić na dotykanie
    > rozpalonego żelazka (to tylko przykład!).

    Jak to mówią, straty na wojnie muszą być. Tymczasem mnie się udało do tej
    pory uchronić dziecko przed różnymi niebezpiecznymi przygodami (vide
    żelazko), po prostu wcześniej wyróżniając pewne bodźce (nadane wcześniej w
    sposób kontrolowany), a później wyprzedzając fakty oraz sukcesywnie, do
    znudzenia powtarzając, nawiązując do wspomnianych bodźców.

    Zajmowało mi (nam) to sporo więcej czasu i energii niż przysłowiowy
    "klaps", ale obecnie wszystko to procentuje -- bo teraz dziecko wszystko co
    mówimy przyjmuje praktycznie za 100% pewnik i nie musi sprawdzać, czy takie
    czy inne zachowanie także przyniesie czerwony tyłek. Co więcej, nie ma
    tendencji do psocenia nam za plecami, bo czy jest przy nas czy nie,
    relatywnie znajduje się w takij samej sytuacji. Tzn. w żadnym z wypadków
    nie wisi nad nim groźba rozbujanej dłoni. Do tego potrafi lepiej wiązać
    fakty i umie to wykorzystywać w zastałych nowych sytuacjach bez narażania
    siebie czy innych na szkodę.

    Tak, mam odniesienie do paru innych dzieci wychowywanych zarówno "klapsem"
    jak i bez, ale także tych trzymanych pod kloszem oraz wychowanych typowym
    trybem "bezstresowym". Zadziwiająca jest różnica w zachowaniu i rozwoju
    dzieci z tych różnych "szkół", przy czym te pierwsze i ostatnie wypadają
    dramatycznie słabo.

    >> Że takie dobre i wyjątkowe dziecko mi się akurat trafiło?
    > Ale napisz po prostu, ile to Twoje dziecko ma lat.
    > Będziemy mieli o czym dyskutować.

    Chyba Ty będziesz mógł w końcu popuścić wodze, skoro do dyskusji jest Ci
    potrzebny bat. Ale nie żałuj sobie, jestem już odporny na Twoje "wdzięki".
    Jak Cię tak bardzo szczegóły interesują i nie możesz się obejść, to nie
    krępuj się i zerknij też na galerię, jest parę ciekawych fotek IMHO:
    http://emide.pl/galeria/?TopicID=Maja

    > W tej chwili nic nie wiem o Twojej sytuacji -- ani nie znam wieku
    > dziecka, ani nie wiem, w jakim towarzystwie się porusza poza domem.

    Te wszystkie informacje nic Ci nie pomogą. I tak spojrzysz przez swój,
    jedyny słusznym pryzmat -- i nie twierdze tutaj, że spieprzonego totalnie,
    wychowania -- ale jeśli musiałeś wielokrotnie używać siły w stosunku do
    dziecka, to z pewnością błędów wychowawczych popełniłeś zbyt dużo aby dawać
    jakiekolwiek rady, komukolwiek, na temat wychowania. Wybrałeś po prostu
    najprostrze z możliwych rozwiązań do "urobienia" dziecka. Nic mi do tego w
    sumie, tylko przestań snuć, że to jedyne wyjście by skutecznie wychować
    dziecko i inaczej się nie da. Da się, i zamierzam to kontynuować. Jeśli się
    nie uda, to uznam to za swoją klęskę. Tylko i wyłącznie.

    >> To się nie wysilaj, odrazu ci podpowiem. Już nie raz to słyszałem od
    >> ludzi. Problem w tym, że ci ludzie nie widzą ile energii i czasu
    >> włożyłem wraz z żoną w to, by mieć takie "wyjątkowe" dziecko.
    > Każde dziecko jest wyjątkowe dla swoich rodziców.

    Nie czytasz, standardowo, z uwagą. To są słowa ludzi obserwujących nas, a
    nie moje. Ja uważam, że moje dziecko wcale nie jest idealne i jest parę
    rzeczy do poprawienia. Jednak braki te wynikają tylko i wyłącznie z błędów,
    które my, jako rodzice, popełniamy. Nie zwalamy winy na pogodę, zły układ
    gwiazd, otoczenie, etc. bo nie w tym leży problem.

    --
    Pozdor Myjk
    http://rejestratory-trasy.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: