eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody[POZ] Pozdrawiam małego, oklejonego chujka megrimsa w czarnym BMWRe: [POZ] Pozdrawiam ma?ego, oklejonego chujka megrimsa w czarnym BMW
  • Data: 2010-05-29 11:52:04
    Temat: Re: [POZ] Pozdrawiam ma?ego, oklejonego chujka megrimsa w czarnym BMW
    Od: "Jurand" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:htqmrg$4r1$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:htqkpc$vhe$1@news.onet.pl...
    >
    >> Widzę, że nawet nie spróbowałeś porównać tych prawdziwych 20-40 cm
    >> "koleiny" do wysokości przodu Twojego samochodu...
    >
    > Co ma piernik do wiatraka ?

    Poziom merytoryki w dyskusji z Tobą zaczyna mnie męczyć.

    >> Aha, czyli myślisz, że tarcie podwoziem samochodu o asfalt, praktycznie
    >> bez dotykania go kołami (przy koleinach 20-40 cm nie byłoby to możliwe)
    >> spowodowałoby tylko uszkodzenie osłony silnika i "o mało co urwanie
    >> tłumika"? ;)
    >> Ciekawe. Ciekawe też jakim cudem przejechałbyś przez tą koleinę nie
    >> dotykając jej zderzakiem i przednim pasem (ale do tego trzeba właśnie
    >> zrobić eksperyment z cegłą).
    >
    > A niby dlaczego miałerm dotknąć zderzakiem skoro znajdował się on wyżej
    > niż osłona silnika. Poza tym dolna część tego zderzaka w tym acie jest
    > dość elastyczna. Być może, ze i ta część dotknęła wybrzuszenia, ale już
    > wczęśniej zderzak był dość mocno podrapany od spodu, bo często zahaczałem
    > o krawężniki na parkingu.

    Dlatego miałeś dotknąć zderzakiem, lub spodem przedniego wzmocnienia, że
    samochód ZACZYNA się zderzakiem, a potem dopiero jest silnik. Najeżdżając na
    taką koleinę "od przodu" rozpieprzyłbyś dolne wzmocnienie pod przednim
    zderzakiem, oraz, co bardzo prawdopodobne, urwałbyś element przedniego
    zderzaka.

    >> Czyli zaledwie delikatnie "musnąłeś" czubek koleiny.
    >
    > Ciekawe czy Ty byś to nazwał zaledwie muśnięciem, gdyby Ci tak
    > pokiereszowało auto i wyrzuciło z koleiny wprost pod pędzący samochód na
    > lewym pasie.

    Jakbyś wjechał w koleiny o głębokości NAPRAWDĘ 20 cm (a nie wyimaginowane 20
    cm), to byś wiedział, co to są poważne uszkodzenia podwozia.

    >> Powinno Ci go conajmniej mocno pokiereszować. W pewnym momencie bowiem
    >> samochód musiałby się na tym pasie oprzeć. A to nie jest element tak
    >> mocny, żeby wytrzymać próbę "podniesienia" samochodu w górę za dolną
    >> część wzmocnienia.
    >
    > Jaką dolną część wzmocnienia ?

    Ale to jest Twój przypadek. Każda inna osobówka, jadąca tamtędy normalnie,
    rozpieprzyłaby najpierw przód auta, a potem pół spodu. I na poboczu miałbyś
    "piknik" kierowców, którzy sobie pourywali co mniej trwałe elementy
    samochodu.

    > Auto całe wpadło swoim bokiem w głęboką koleinę i ślizgiem przejechało
    > podwoziem po krawędzi koleiny.

    Aha i tak sobie lecąc ślizgiem lekko bokiem nie urwało całego układu
    wydechowego. Z czego Ty masz ten układ?

    > Widzę, że naprawdę z wyobraźnią to u Ciebie coś nie tak.

    U Ciebie na pewno nie tak z pomiarami "na oko".

    >> Jaki fakt? Pokaż zdjęcie z przyłożonym metrem do tej koleiny - to będzie
    >> fakt. Na razie to są Twoje historyjki.
    >
    > OK jak mi zapewnisz przeniesienie się w czasie, bo to było ok./ponad 10
    > lat temu. Niestety wtedy jeszcze nie miałem telefonu komórkowego z
    > aparatem fotograficznym, ani także jeszcze wtedy nie woziłem z sobą
    > cyfrowego aparatu fotograficznego, bo mnie nie było na taki stać. Nie
    > wodziłem też analogowego aparatu fotograficznego, bo był zbyt cenny, zeby
    > go wozić w samochodzie.

    No to nie koloryzuj jak wędkarz... Taaaaaaaaka koleina była.

    >> Dlatego Ci tłumaczę, że być może masz coś z okiem nie tak.
    >
    > Kur....
    > Dlaczego przypisujesz komuś choroby jeżeli coś nie jest w stanie Ci się
    > zmieścić w głowie ?

    Po pierwsze, klnięcie w dyskusji na mnie nie wpływa w żaden sposób. Po
    drugie się nie podniecaj niezdrowo rozmawiając z kimś, bo To ci zaburza
    zdolność logicznego myślenia. Po trzecie - nieumiejętność oceny długości "na
    oko" nie jest chorobą.

    >> Więc skoro oceniałeś "na oko" to nie trzymaj się jak rzep psiego ogona
    >> tych wartości 20-40 cm, bo są one NIEREALNE, biorąc pod uwagę rozmiar
    >> uszkodzeń Twojego samochodu i fakt, że taka koleina rzekomo istniała na
    >> krajowej, często przejeżdżanej, drodze! Tam na poboczu byłoby PEŁNO mocno
    >> uszkodzonych samochodów.
    >
    > Akurat tam mało które auto osobowe czy nawet dostawcze jedzie prawym
    > pasem, bo to jest teren zabudowany z dużą ilością skrzyżowań i przejść dla
    > pieszych. Od zawsze na tym odcinku prawym jeżdżą tylko TIR-y, bo zajmuje
    > im dużo czasu rozpiędzenie, a osobówki prawie wszystkie jeżdżą lewym pasem
    > i mało który kierowca osobówki zjeżdża na prawy pas. Ruch w tym miejscu
    > jest bardzo duży i zazwyczaj jedzie tamtędy TIR za TIR-em, ale akurat
    > wtedy było kawałek sporej luki to zjechałem pajacowi, który pędził bardzo
    > szybko za mną lewym pasem.

    Akurat nie wierzę, że żadna osobówka tamtędy nie jeździ.

    >>> I nie mówię tu o głębokości li tylko samej koleiny, lecz o różnicy
    >>> poziomów pomiędzy wybrzuszeniem, które powstało obok wzdłuż koleiny
    >>> (taki jakgdyby wał asfaltu)
    >>
    >> A to wybrzuszenie to było z której strony? Po zewnętrznej stronie pasa
    >> jezdni, czy od środka?
    >
    > Od lewej strony, lewej koleiny było największe wybrzuszenie. Od środka też
    > było wybrzuszenie, ale dużo mniejsze. Prawa koleina była znacznie płytsza.

    Aha, czyli chcesz mi powiedziec, że praktycznie na środku drogi (lewa
    koleina na prawym pasie) był "rów" o głębokości 20-40 cm, wg Twoich
    "pomiarów na oko" i nie doszło tam do kataklizmu drogowego? ;) Nooo stary -
    ja może mam coś nie tak z wyobraźnią, ale Ty płyniesz już mocno ;)

    >>> a dnem tej koleiny, bo tylko to mogłem odnieść obserwując z boku
    >>> głębokość zagłębienia się koła stojącego w tym miejscu TIR-a. Nie mogłem
    >>> zatrzymać się na tej drodze w tym miejscu, wyjść z miarką i pomierzyć,
    >>> ale widząc przysłonięte do połowy koło TIR-a mogę mniej więcej ocenić tę
    >>> różnicę i zapewniam Cię, że była ona znacznie większa niż 10cm.
    >>
    >> Przesłaniała do połowy KOŁO Tira czy oponę? Opona TIR-a ma średnio na
    >> 20-22 cm wysoki profil...
    >
    > Nie umiesz czytać ? Czy też masz problemy ze zrozumienmiem tego co
    > napisałem ?
    > Wyraźnie napisałem KOŁO. KOŁO TIR-a było przysłonięte prawie do połowy w
    > koleinie.

    Wuuuuahahhaahhahaah stary no to to jest bajka na poziomie Czerwonego
    Kapturka ;)

    >> No proszę Pana, to jak ktoś usiłuje od Pana jakieś sensowne rzeczy
    >> wyciągnąć, to od razu jest idiotą? Widziałeś gdzieś w moich listach
    >> elementy ubliżania Ci?
    >
    > A zwracanie się do kogoś "chłopcze" uważasz za przejaw kultury czy też
    > chamstwo ?

    Po pierwsze - nie chłopcze, tylko chłopaku. Chłopaku/dziewczyno. Nie ma w
    tych wyrażeniach nic chamskiego. Hej dziewczynoooo, aaaaa, białego misiaaa
    aaaaaa ;) Masz przykład.

    > Weź pod uwagę, że chłopcem przestałem być prawie 30 lat temu, gdyż
    > chłopcem nazywa się niedojrzałe wiekowo osobniki płci męskiej, rasy
    > ludzkiej. Pisanie o "śmietnikowej treści" czy też "kłamstwach" także nie
    > nalezy do zwrotów kulturalnych.

    No to rozwój emocjonalny gdzieś Ci chyba zaczął kuleć w międzyczasie, bo
    strasznie bluzgasz. Co drugi post się sypią panie lekkich obyczajów.

    > Poza tym, czy wcześniej zauważyłeś, żebym się do Ciebie odnosił w tak
    > lekceważący i chamski sposób, zanim Ty to zrobiłeś w stosunku do mnie ?
    > Kolego, chcesz być szanowany i taktowany w sposób nalezyty najpier samemu
    > tak traktuj ludzi.

    Skoro ktoś w co drugim liście pisze "czy tak k.... trudno", to oceniam jego
    wiek na c.a. 18 lat. ;) Wiesz - hormony robią swoje.

    Jurand.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: