W dniu 2011-07-04 22:49, Artur Maśląg pisze:

> Ano - zresztą co jakiś czas się podnoszą głosy, że policja coś
> źle zrobiła, a ten biedaczek tylko uciekał...

Ano - nieumundurowana wyglądająca jak dresiwo chciała zatrzymać
nie tych co trza, więc zabili :)

> Jak ktoś się bawi w kontrabandę to trzeba wziąć pod uwagę
> konsekwencje
> takiej działalności.

Ale odpowiedz mi. Jedzie sobie krajówką "znany przemytnik" ...
policjanci lokalni to widzą. Miast udawać "że nie zauważyli" i
dać cynk dalej (co by zatrzymać na dziupli), huzia na juzia,
koguty i lecim na szczecin

>> Policja nie ma tu nic do rzeczy.
> Ano nie ma - Policja, ITD, Służba Celna itd. - są stworzone do
> ochrony
> państwa i jego obywateli.

A bronić znaczy bronić bez względu na straty ? No bo w jednej
kwestii się zgadzamy - niezależnie od pobudek obu stron - to żal
trochę postronnych co "przypadkiem" trafili na ścigantów, i
chyba nie ma znaczenia kto zdejmie postronnego - uciekinier czy
berek.

--
Jak ja kurwa nienawidzę PH (DH) z parametrem PAR niższym niż 50 %
KURWA !!!
P.S. Bardzo lubię DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;)

do góry

W dniu 2011-07-04 23:12, Kuba (aka cita) pisze:

> powiedz - jakie ma znaczenie powód pościgu, w monencie kiedy on
> jeszcze trwa?
> Skoro w ogole do niego doszło, to znaczy, ze ktoś zaczął
> uciekać. Jeśli ktoś zaczyna uciekać to jest już podstawa do jego
> ścigania.
> Każdy normalny zatrzyma sie do kontroli i po niej odjedzie w
> spokoju. END.

Zmienię temat, i to całkiem na serio Bo Michał przypomniał mi
moje odwieczne (stare) przygody jak raz w tygodniu latałem
beemką z Przemyśla do Wrocławia. 2 razy byłem ścigany przez
celnych, i raz udało mi się nawiać ... Jadę, w radymnie mijam
celnych , widzę, że mnie zatrzymują (machają), to ja gaz do
oporu, ile wlezie , w tuczempach wbijam na podwórko znajomego,
za chatę, i czekam na to, aż miną chatę na sygnale ...

Wiesz jak nudne potrafi być pełne trzepanie auta tylko dlatego,
że czarna beemka na RP blachach jedzie na zachód ? To tak na
marginesie - że jak ktoś ucieka "to ma powód". Ja miałem kilka
razy - nie chciało mi się ponad półgodziny dyskutować z
debilami, gdzie to "gówniarz" beemką posuwa i co wiezie ...


--
Jak ja kurwa nienawidzę PH (DH) z parametrem PAR niższym niż 50 %
KURWA !!!
P.S. Bardzo lubię DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;)

do góry

On 2011-07-04, Rafał "SP" Gil <u...@m...pl> wrote:

> Wiesz jak nudne potrafi być pełne trzepanie auta tylko dlatego,
> że czarna beemka na RP blachach jedzie na zachód ? To tak na
> marginesie - że jak ktoś ucieka "to ma powód". Ja miałem kilka
> razy - nie chciało mi się ponad półgodziny dyskutować z
> debilami, gdzie to "gówniarz" beemką posuwa i co wiezie ...

To jest bardzo idiotyczny powód ucieczki. Z ciekawości: ile razy
złożyłeś pisemną i podpisaną skargę na funkcjonariuszy?

Krzysiek Kiełczewski

do góry

begin LEPEK

> Teoretycznie.
> Praktycznie znam przypadki uciekania, bo:
> - nie dam się zatrzymać za dwie stówy, a nóż mi się uda i dwie stówy
> oszczędzę
> - jadę z kumplami i pokaże im, jaki jestem kozak - fuck the police
> (obecnie JP100%)
> - panie właaadzo - chciałem spraaawdzić niemiecką technolooogię (na
> pewno - tak jak ja - z humorem podejdą do sprawy?)

Jeden mój kumpel spieprzał dla adrenaliny, bawiło go to. Przynajmniej tak
utrzymywał, może ściemniał, ale wątpię.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

begin Krzysiek Kielczewski

> Z ciekawości: ile razy
> złożyłeś pisemną i podpisaną skargę na funkcjonariuszy?

Po cholerę robić coś, co i tak nic nie da?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

W dniu 2011-07-04 23:12, Kuba (aka cita) pisze:

>> w tym kraju, żeby ciebie celnicy na sygnale po autostradzie ścigali
>> mając ponad 200km/h na liczniku to wystarczy tylko wracać z przepisową
>> prędkością po weekendzie od kobiety w Krakowie do domu we Wrocławiu
>> kombiakiem z rejestracją zaczynającej się na R..
>
>
> powiedz - jakie ma znaczenie powód pościgu, w monencie kiedy on jeszcze
> trwa?
> Skoro w ogole do niego doszło, to znaczy, ze ktoś zaczął uciekać. Jeśli
> ktoś zaczyna uciekać to jest już podstawa do jego ścigania.
> Każdy normalny zatrzyma sie do kontroli i po niej odjedzie w spokoju. END.

pod warunkiem, że w ogóle zechce im się poinformować ciebie o tej
niedoszłej kontroli. W tym kraju nie musisz uciekać, żeby być ściganym
na sygnale przez dzielnych szeryfów..
Jechałem sobie spokojnie, zgodnie z przepisami (140-150), późnym
wieczorem A4 z Krakowa do Wrocławia. Gdzieś w okolicach bodajże zjazdu
na Opole (240 km A4?)bedąc na lewym pasie (ktoś się akurat włączał do
ruchu, więc ustąpiłem miejsca) kątem oka widziałem stojący na poboczu
przy dwóch ciężarówkach radiowóz (i żywego ducha przy nich ..). Jakiś
czas później zobaczyłem w lusterku wstecznym, że coś daleko za mną
włączyło sygnały. Czy Ty może masz zwyczaj stawać na baczność na poboczu
widząc daleko za sobą coś jadącego na sygnałe? Bo ja nie.
Okazało się potem, że panowie przez lornetkę zobaczyli moją rejestrację
i dopiero wtedy ruszyli za mną. Bo a nóż widelec pewnie przemycam
chińczyków lub innych wietnamczyków na budowę A2 albo może i hektolitry
spirytusu lub tysiące papierosów, albo co gorsza krakowskie obwarzanki z
makiem..
A że ruszali ze startu zatrzymanego (241 km A4?)i koniecznie chcieli
dogonić mnie przed najblizszym parkingiem (235 km A4?), gdzie
najwyraźniej mocno nudziła się już reszta ich kolegów (parę radiowozów
służby celnej urządziło sobie tam zlot towarzyski) więc wyszło, że
musieli rozpędzić się do dobrze ponad 200km/h żeby przed tym parkingiem
zdążyć do mnie dojechać..

--
Pozdr.
Michał

do góry

On 2011-07-04, to <t...@a...xyz> wrote:

>> Z ciekawości: ile razy
>> złożyłeś pisemną i podpisaną skargę na funkcjonariuszy?
>
> Po cholerę robić coś, co i tak nic nie da?

Da. Może nie od razu, może nie za każdym razem ale da.

Krzysiek Kiełczewski

do góry

begin Krzysiek Kielczewski

> Da. Może nie od razu, może nie za każdym razem ale da.

Gówno da. Nie bądź naiwny.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

On 04 Jul 2011 23:11:13 GMT, to wrote:
>begin Krzysiek Kielczewski
>> Z ciekawości: ile razy
>> złożyłeś pisemną i podpisaną skargę na funkcjonariuszy?
>
>Po cholerę robić coś, co i tak nic nie da?

da da - kropla drazy skale. Jedna moze nic, ale kiedys ktos zauwazy ze
tych skarg za duzo, albo przyjdzie inny komendant.

J.

do góry

W dniu 2011-07-04 23:21, LEPEK pisze:
> W dniu 2011-07-04 22:52, Artur Maśląg pisze:
>> W dniu 2011-07-04 22:46, LEPEK pisze:
>>> W dniu 2011-07-04 22:30, Kuba (aka cita) pisze:
>>>
>>>> pewnie mnie teraz połowa PMS zlinczuje, ale żaden normalny człowiek
>>>> nigdy w życiu nie będzie miał okazji być goniony przez policje.
>>>> Skoro uciekali - to musieli liczyć sie z konsekwencjami - END.
>>>
>>> Teoretycznie.
>>
>> Nie, praktycznie.
>
> Nie - teoretycznie, bo tak na prawdę nie liczyli się z konsekwencjami
> zatrzymania, czy ewentualnego kiksu przy ucieczce.

Nie, praktycznie - cóż mnie obchodzi, że oni się nie liczą, albo robią
to dla zabawy? Jak napisał Kuba - muszą się liczyć z konsekwencjami
i reszta mnie tak średnio interesuje. Policja jest od złapania takich
matołków.

>> To nie jest normalne.
>> To nie jest normalne.
>> To nie jest normalne.
>> To nie jest normalne.
>>
>>> Ale próbować spierniczać wywrotką, to jest skrajny debilizm :/
>> Taki sam, jak te Twoje przykłady.
>
> Tyle, że takim - dajmy na to - Golfem GTI, czy choćby zwykłą osobówką w
> mieście jest szansa "zniknąć" przy odrobinie umiejętności i szczęścia,
> to ucieczka wywrotką jest z góry skazana na niepowodzenie.

Aha, to znaczy jak czymś mniejszym uciekają, to już się nie muszą liczyć
z konsekwencjami, albo mogę się liczyć mniej? Litości...

do góry