eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaPękła bariera ISO 100.000 - nowy Nikon D3s › Re: P?k?a bariera ISO 100.000 - nowy Nikon D3s
  • Data: 2009-10-19 09:12:31
    Temat: Re: P?k?a bariera ISO 100.000 - nowy Nikon D3s
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Janko Muzykant napisal:
    > No to fajnie, tylko zupełnie, ale to zupełnie nie widać jakiegokolwiek
    > przyrostu możliwości obliczeniowych ani funkcjonalności. XP zamieniłem
    > tylko dlatego z W2k, że ten ostatni przestał wspierać nowe technologie.
    > Natomiast wszystko, co chodzi na tych trzech systemach, pracuje tak samo
    > (o ile system ostatni nie podbiera mu zbyt dużo mocy). Jak się system
    > (oryginalny, bez przeróbek) uruchamiał kilka minut, tak się nadal
    > uruchamia równie długo.

    Bo ty jestes egzemplarz pojedynczy, aspoleczny, niesieciowy :)
    I stosujesz aplikacji jednostanowiskowe. Przy aplikacjach rozproszonych
    roznica jest KOLOSALNA.

    A jak pojezdzisz sobie wiecej na COM+ to zobaczysz te roznice.
    Ma to znaczenie w srodowiskach intranetowych, korporacyjnych.
    I takiej wersji na COM+ 1.5 nie uruchomisz na W2000, bo tam byly
    tylko pierwociny 1.0. A na NT nie bylo ich wcale, bo straszyl MTS :)

    A dla uzyszkodnikow domowych sa wersje Home :)

    > Zostawmy jedna os-y i spójrzmy, co się dzieje z aplikacjami. Tam nie
    > tylko nie ma rozwoju, ale jest niesamowita cofka. Przykłady - już
    > wielokrotnie przytaczany Płatnik - monstrum robiące wielkie nic.

    Bo hardware stanial, a praca podrozala. Porownaj sobie koszty optymalizacji
    kodu z alternatywnymi kosztami rozbudowy pamieci lub liczby procesorow.
    Jezeli obecnie MS Office kosztuje rzedu 1000 zl, to uzytkownik, ktoremu
    przedlozyl propozycje dwukrotnego zmniejszenia obciazenia pamieci, ale
    kosztem podwojenia ceny - po prostu cie wysmieje. Cena koncowa rzadzi!
    I nadmierna optymalizacja, angazujaca WYSOKO WYKWALIFIKOWANYCH programistow,
    znaczy sie takich co potrafia Knutha przeczytac i ZROZUMIEC, jest nieoplacalna.
    Robi sie to tylko tam, gdzie kazdy bajt i kazdy gram jest na rozrachunku.
    Znaczy sie w sondach, satelitach i pociskach rakietowych :)

    > Albo
    > zestawmy podobne funkcjonalności: word z msoffice/oo kontra abiword
    > (oczywiście ten ostatni nie ma wielu możliwości będących w dużych
    > aplikacjach, ale nawet gdyby miał, kod zajmowałby z 10 razy mniej
    > miejsca).

    Eee, gdyby nie niezgodnosci formatow i klopoty z obsluga ilustracji
    to do dzisiaj pracowalbym w WordPerfect 5.1. Jakosc obslugi np. rownan,
    odsylaczy bibliograficznych itp. ktora mial WP 5.1, to MS Word powolutku
    osiaga okolo wersji 2007. I jeszcze mu troche brakuje. Cala reszta to
    interfejs, ktory dla uzytkownika zaawansowanego ma znaczenie drugorzedne.
    te cholerne wstazki np. spowalniaja kazdego, kto pisze szybciej niz
    jednym palcem, a nonszalancja w traktowaniu skrotow klawiszowych
    z wersji na wersje powoduje, ze i tak u siebie, dla siebie trzymam
    Worda 2000.

    > Dalej - nero kontra cdburner np., acrobat reader - foxit,
    > dowolny daw - reaper, vlc kontra wszystko, co potrzebne, by zapewnić
    > funkcjonalność jak vlc itd. A o dosowych programach nie wspomnę -
    > księgujące czy projektowe aplikacje, których do dziś się używa...

    Ale zwroc uwage na cene. Dolar w ostatnich kilkunastu latach mial
    duza inflacje, dodatkowo w USA zarobki poszly ostro do gory. Obecnie
    nie wykarmisz ekipy programistycznej sprzedajac np. narzedzia po 99 USD,
    a tyle kosztowal Turbo Pascal. Realizacja obslugi sieciowej w DOS-ie
    byla koszmarna. Hipermarketu na tym nie zrobisz.


    > Ciekawy jestem, czy to pierdyknie, czy znowu my zapłacimy za ratowanie
    > amerykańskich pup...

    Do tej pory trwala ostra walka FED i EBC o wypchniecie inflacji poza strefe
    dolara i euro. Nawet niezle im sie udalo vide spadek wartosci zlotowki o 30%.
    Teraz otoczenie zewnetrzne sie skonsolidowalo, a wierzyciele obligacyjni
    zaczynaja coraz glosniej warczec vide Pekin i pozostale kraje BRIC,
    ktorych juz nie da sie dluzej ignorowac. Z nowinek: Iran oglosil zamiar
    przejscia na rozliczenia pozadolarowe. Z glebszej pamieci wygrzebuje,
    ze gdy podobny zamiar zglosil Husajn, to pol roku pozniej mial Amerykanow
    w Bagdadzie. Tylko, ze wyposzczony kilkunastoletnia blokada, rozrywany
    rebeliami Irak, to nie to samo co jednolity narodowosciowo i napakowany
    waluta Iran. Z Persami moze im nie pojsc tak latwo, jak z Arabami.

    A co do posiadaczy dolarow? Hm, w XIX stuleciu dolar mial deflacje tzn.
    dolar okolo roku 1900 byl wart nieco wiecej niz dolar okolo roku 1800.
    Natomiast wiek XX poczawszy od roku 1913, czyli utworzenia FED to
    nieustanna inflacja dolara, ktora niekiedy przyspiesza gwaltownie, aby
    realnie zniwelowac nominalne zadluzenie rzadu. Juz kilka razy rzad
    amerykanski dewaluowal dolara poprzez nadmierna emisje. Tak wygrzebali
    sie np. po II wojnie swiatowej - dolar stracil 50% wartosci. Obecny
    dolar nabywczo jest wart okolo 1..2 centow z roku 1900 ;) Tylko banki
    sa coraz bogatsze. Dygresja: widzialem ostatnio przedruk artykulu
    z przelomu lat dwudziestych i trzydziestych, gdzie dziennikarz zoladkowal
    sie, ze tylu ludzi doprowadzono do ruiny, a wspoltworcy kryzysu znow
    upasli sie na cudzej biedzie - wymienil tu dwa banki :) : Goldman Sachs
    i JP Morgan. Coz, historia kolem sie toczy...
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: