-
161. Data: 2017-08-17 12:52:11
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2017-08-14 o 20:46, J.F. pisze:
> Użytkownik "P.B." napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:1edd25f0rdgz9$.bet5ju3x2q09$.dlg@40tude
.net...
> Dnia Mon, 14 Aug 2017 19:53:50 +0200, RadoslawF napisał(a):
>>> Nie zawaliła, przygotowała zakład do przejęcia za grosze.
>>> Znane są u nas przypadki kiedy za "nierentowny" zakład zapłacono
>>> mniej niż wartość towaru w magazynach.
>
>> To akurat jest normalne, tylko trzeba znać całościową wycenę. Jak
>> zakład ma
>> milion nieuregulowanych długów i towaru w magazynach za pół miliona,
>> to ile
>> jest wart Twoim zdaniem?
>
> I jeszcze trzeba do niego co roku 100 tys doplacac :-)
>
>> Nie jest dziwne, że takie cudo mógł kupić każdy hochsztapler, który
>> obiecał, że utrzyma produkcję i miejsca pracy. Jak mu się nie udało, to
>> przychodził kolejny.
>
> Taka np fabryka Rovera w Anglii - sprzedana za 100 funtow.
>
> J.
>
Ps. W UK nie ma już brytyjskich fabryk samochodów. Wszystkie sprzedali.
T.
-
162. Data: 2017-08-17 12:55:00
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2017-08-16 o 14:47, J.F. pisze:
> Dnia Wed, 16 Aug 2017 14:34:19 +0200, RadoslawF napisał(a):
>> W dniu 2017-08-16 o 12:25, J.F. pisze:
>>>>>>> Przespali modernizowanie gdy bylo konieczne.
>>>>>> Stan wojenny nas odciął na kilka lat od świata.
>>>>>> A jak wróciliśmy to dawni kontrahenci sprawdzali co oferujemy
>>>>>> i dziękowali.
>>>>> Nie bylismy tak calkiem odcieci.
>>>>
>>>> Szary obywatel był.
>>>> A jak ten obywatel był konstruktorem, projektantem, dyrektorem
>>>> w fabryce to i fabryka była odcięta.
>>>
>>> Ale caly czas cos ta eksportowalismy.
>>
>> To coś tam to kilka procent tego sprzed stanu wojennego.
>> A ilość sprzed stanu była za mało w stosunku do naszych
>> potrzeb walutowych.
>
> Tym niemniej klienci byli.
>
>>>>> Nie we wszystkich branzach byl tez szalony postep.
>>>> Oczywiście że nie. Ale jak rozpatrujemy towary dla prywatnego
>>>> nabywcy to ładny wygląd i pilot zdalnego sterowania załatwia
>>>> że nabywca kupi nie lepsze pod względem parametrów a lepszy
>>>> pod względem wyglądu i wygody obsługi.
>>>
>>> Chyba wszystkie krajowe tv kolorowe mialy juz pilota.
>> Chyba nie wszystkie.
>
> W 1990 ? Ktore nie mialy ?
>
>>>>> Powiem tak - tato akurat chcial kupic telewizor. Opakowanie nie mialo
>>>>> znaczenia, krajowe tez mialy pilota, porownywalne produkty, byly nieco
>>>>> tansze.
>>>>> Tylko Unimor mial jakies takie mdłe kolory.
>>>>
>>>> Trzeba było obejrzeć elemisa.
>>> Pewnie ogladalem. Z jakis powodow odpadl. I na pewno nie byl to pilot
>>> ani pudelko.
>> Brak nowoczesnej plastikowej obudowy. :-)
>
> A co - z drewna robili, czy z plastiku, ale nienowoczesna ?
>
>>>>> Ale minelo 20 lat ... Grundig tez zbankrutowal :-)
>>>>>
>>>>>> To za komunizmu wtłoczyli nam do głowy że to co nasze jest gorsze
>>>>>> od tego z zachodu.
>>>>>
>>>>> Bo tez i bylo.
>>>>
>>>> Nie zawsze i nie do końca.
>>>
>>> Trzeba jeszcze dodac, ze awaryjnosc krajowych tv byla wieksza.
>>> A przynajmniej taka mialem opinie :-)
>>
>> Tyle że te opinie dotyczyły już posiadanych i zakupionych dziesięć
>> lat wcześniej urządzeń.
>
> Ale UL1265 (?) sie czasem psul, a TDA1170 (?) jakos rzadziej, mimo, ze
> to samo.
>
>>>> Ale zachłysnęliśmy się że po dekadach odcięcia nagle możemy
>>>> kupić znane zagraniczne marki. Dla większości tylko z filmów.
>>>
>>> Dla niektorych pewnie istotne. Wielu na to mniej patrzylo, a nawet
>>> cenilo sobie polskie marki - jakosc niezbyt duza, ale znana.
>>> Inne dalekowschodnie to czesto kot w worku.
>>> Ale do zachodnich klient mial zaufanie, wiec polski produkt musial byc
>>> tanszy.
>>
>> Krajowych marek statystycznie nikt nie cenił. Moda na zwracanie
>> uwagi na "swoje" marki przyszła grubo po dwu tysięcznym roku.
>> Kiedy już większość krajowych zniknęła lub została tylko wydmuszką
>> z nazwą.
>
> no popatrz - wydmuszka zachowala marke ?
> To moze jednak marka byla ceniona ?
>
> A moze ta niechec byla uzasadniona ? Jak sie np komus pralka Polar
> psula pare razy, to co sie dziwic, ze chcial inna.
> A mnie sie nie zepsula, to nie miale niecheci.
>
> Albo pralka Frania. Taki dobry i ceniony wyrob, i komu fabryka
> przeszkadzala ... :-P
>
> J.
>
Produkuje się je nadal. W Myszkowie. :-)
Podobno świetnie się w niej zacier miesza...
T.
-
163. Data: 2017-08-17 13:05:06
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "T." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:599573f7$0$15210$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2017-08-15 o 17:19, Wiesiaczek pisze:
>> To teraz podaj "procentowo" ile mieliśmy statków do połowów
>> dalekomorskich w PRL-u a ile obecnie?
>> Albo ile wtedy produkowaliśmy polskich samochodów a ile obecnie?
>Teraz produkujemy ponad 1 mln aut rocznie. Za komuny było więcej? :-)
Ale ciekawe, czy "na kraj" szlo wiecej tej produkcji wtedy, czy teraz
:-)
>Moi rodzice zarabiali razem ok. 5 tys. zł (przed galopującą
>inflacją). Odłożyć mogli może z 500 zł miesięcznie, może nawet 1000.
>A najtańszy samochód w wolnej sprzedaży kosztował 132 tys. zł. To ile
>to lat zbierania? :-)
Nie tak duzo, z 10 ?
A dzis ile bedziesz skladal na nowy samochod z salonu ?
No dobra - nie klasy malucha :-)
No i niuans - srednie zarobki w 1979 to 5327 zl, wiec jesli piszesz o
tych latach,
to rodzice we dwoje pracujac powinni zarabiac razem z 10 tys zl, wiec
mogli odlozyc 5500 :-)
>A może kpić zagraniczny? Ich pensje to w sumie było ok. 50 USD (bo
>mogli tylko po czarnorynkowej cenie kupić). I mogli oszczędzić ze 2
>dolary miesięcznie... Już nawet nie piszę, ile kosztował wtedy
>najtańszy zachodni samochód...
O ile pamietam, to dosc tanie byly, w dolarach patrzac. Ale po
podzieleniu przez 2$ nieosiagalne, a i przez 20$ dlugo by trzeba
skladac.
J.
-
164. Data: 2017-08-17 13:05:58
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2017-08-17 o 08:21, Wiesiaczek pisze:
> W dniu 16.08.2017 o 21:44, Marcin pisze:
>> Witam
>>
>> W dniu 2017-08-12 o 08:37, Wiesiaczek pisze:
>>
>>> Życzę szerszego spojrzenia na tamte warunki i docenienie między innymi
>>> ówczesnych osiągnięć polskiej motoryzacji, która w obecnym ustroju
>>> prawie całkowicie upadła.
>>
>> Możesz wymienić te osiągnięcia w motoryzacji z okresu PRL?
>
> Mogę:
>
> Mikrus
> Syrena
> Warszawa
> Nysa
> Tarpan
> Żuk
> Star
> Jelcz
> Fiat 125
> Fiat 126
> Polonez
>
> Zadowolony?
>
> Teraz Twoja kolej i wymień obecnie produkowane polskie samochody.
>
Gepard
Leopard
Arrinera
Jelcz
Solaris
Honker
Syrena
Ursus
Autosan
I to chyba wszystko...
T.
-
165. Data: 2017-08-17 13:09:37
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2017-08-17 o 12:40, J.F. pisze:
> Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:on3ovg$bi3$1$v...@n...chmurka.net.
..
> W dniu 2017-08-17 o 10:52, J.F. pisze:
>>> Ponoc jednak nie mieli
>>> http://www.tvn24.pl/katowice,51/poltora-tysiaca-ludz
i-bez-wody-w-gminie-koniecpol,567672.html
>>>
>>
>>> No ale PRL tez im wodociagu nie zrobil.
>>
>> News newsowi nierówny. Może nie wszędzie były.
>
> Te pismaki cienia wstydu nie maja, raz pisza o studniach, zaraz o studni
> w liczbie pojedynczej, jakby ten wodociag zasilala ... czeski film :-)
>
>>> Ale w niedalekim rejonie zrobil, bo zdaje sie ze przez kopalnie wyschly
>>> studnie.
>
>> Z kopalniami to przesadziłeś, do najbliższej kopalni jest ze 60km, i
>> to już tej nieczynnej. Wszyscy podają suszę jako przyczynę.
>
> Mam rodzine ~30 km dalej, im wodociag zalozyli dawno temu, mowia ze
> "kopalnia".
>
Jak 30km na południe od Koniecpola, to OK, tam już macki kopalniane mogą
sięgać, Olkusz, Dąbrowa Górnicza itp.
> W Belchatowie podobnie - kopalnia osuszyla okoliczne studnie, ale
> wodociag wczesniej doprowadzila.
>
Tu inna bajka, kopalnia prawie pod nosem, to wpływu jej na okoliczną
wodę podziemną nie mogą się wyprzeć.
--
viktorius
-
166. Data: 2017-08-17 14:13:27
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 11:10, cef pisze:
>>>>> 2. W podanych przykładach produkujemy czy montujemy z dostarczonych
>>>>> części, wedle dostarczonej dokumentacji i pod nadzorem dostarczonych
>>>>> kontrolerów?
>>>>
>>>> Produkujemy i montujemy
>>>> kompletne wyroby do wybranych modeli.
>>>
>>> Tylko żebyś sobie nie myślał, że uważam to za jakiś wyczyn.
>>> Produkujemy owszem - dość zaawansowane technicznie rzeczy, ale
>>> maszyny są niemiecki albo japońskie, narzędzia niemieckie,
>>> koncepcja konstrukcji obca, technologia wykonania tez nie nasza.
>>> Materiał/półprodukt też często importowany.
>>> Jesteśmy tylko od naciskania guzika na produkcji.
>>
>> Czyli montujemy.
>> Z dostarczonych części i surowców, wedle dostarczonej dokumentacji,
>> przy pomocy dostarczonych maszyn i narzędzi, pod nadzorem dostarczonych
>> kontrolerów?
>
> No nie do końca, bo większa część jest fizycznie wyprodukowana
> u nas. Mylisz posiadanie konceptu produktu z produkcją.
Nie mylę, przeoczyłeś "Z dostarczonych części i surowców".
> Jest to produkcja tak jak produkcja proszku do prania
> (na niemieckich/angielskich maszynach, wg niemieckiej/angielskiej
> receptury)
> tak jak produkcja w mleczarni (na niemieckich maszynach itp)
Pytanie skąd mleko?
Tak samo jak pytanie skąd surowce lub podzespoły do tej "produkcji"
którą ja uparcie nazywam montownią?
Pozdrawiam
-
167. Data: 2017-08-17 14:17:50
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 12:37, T. pisze:
>>
>> Tylko dlatego że obecnej praktycznie nie ma.
>> Jeśli chodzi o przemysł to byliśmy potentatem w obróbce skrawaniem.
>> Nawet USA nie miało tyle tokarek co my.
>> I po zmianie ustroju te tokarki poszły na złom, były niepotrzebne.
>> W cywilizowanym kraju robiło się odkuwkę którą potem się szlifowało.
>> Do huty wracało 5% materiału po takiej obróbce.
>> A u nas się toczyło w efekcie czego do huty wracało 70% materiału.
>> Ale w ilości tokarek byliśmy bez wątpienia światowym potentatem. :-)
>>
> Podobnie było z transportem kolejowym - byliśmy potentatem na skalę
> europejską. Z dwóch przyczyn - fabryki i fabryczki powstawały tam, gdzie
> poleciał palec jakiegoś towarzysza (dokładnie jak na filmie Poszukiwany,
> poszukiwana), a nie tam, gdzie to było racjonalne. I po drugie - nie
> było rozwiniętego transportu samochodowego.
Był nakaz korzystania z PKP.
Jak firma wysłała samochód w trasę to musiała mieć podkładkę
że PKP nie może zrealizować tego transportu.
Jak przestał obowiązywać to PKP znalazło się pod kreską.
Pozdrawiam
-
168. Data: 2017-08-17 14:34:14
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 10:29, J.F. pisze:
>>>>>>>>> Przespali modernizowanie gdy bylo konieczne.
>>>>>>>> Stan wojenny nas odciął na kilka lat od świata.
>>>>>>>> A jak wróciliśmy to dawni kontrahenci sprawdzali co oferujemy
>>>>>>>> i dziękowali.
>>>>>>> Nie bylismy tak calkiem odcieci.
>>>>>>
>>>>>> Szary obywatel był.
>>>>>> A jak ten obywatel był konstruktorem, projektantem, dyrektorem
>>>>>> w fabryce to i fabryka była odcięta.
>>>>
>>>>> Ale caly czas cos ta eksportowalismy.
>>>
>>>> To coś tam to kilka procent tego sprzed stanu wojennego.
>>>> A ilość sprzed stanu była za mało w stosunku do naszych
>>>> potrzeb walutowych.
>>
>>> Tym niemniej klienci byli.
>
>> Nie na tyle żeby fabryka przeżyła.
>
> Szczegolnie jak sie juz nie chciala wysilac na eksport, a krajowy rynek
> sie kurczyl.
Na eksport to trzeba było mieć towar sporo lepszy niż na rynek krajowy.
Nie każdy zakład miał takie możliwości techniczne.
>>>>>>> Nie we wszystkich branzach byl tez szalony postep.
>>>>>> Oczywiście że nie. Ale jak rozpatrujemy towary dla prywatnego
>>>>>> nabywcy to ładny wygląd i pilot zdalnego sterowania załatwia
>>>>>> że nabywca kupi nie lepsze pod względem parametrów a lepszy
>>>>>> pod względem wyglądu i wygody obsługi.
>>>>
>>>>> Chyba wszystkie krajowe tv kolorowe mialy juz pilota.
>>>> Chyba nie wszystkie.
>>
>>> W 1990 ? Ktore nie mialy ?
>
>> Niektóre odmiany Elemisów nie miały.
>
> Byc moze. No ale dziwisz sie klientowi, ze woli TV z pilotem ?
>
> Wiec ja bym sie skupil na tym, ze niektore mialy, i z tych fabryka mogla
> zyc.
Coś im to skupienie nie bardzo wyszło.
>>>>>>> Powiem tak - tato akurat chcial kupic telewizor. Opakowanie nie
>>>>>>> mialo
>>>>>>> znaczenia, krajowe tez mialy pilota, porownywalne produkty, byly
>>>>>>> nieco
>>>>>>> tansze.
>>>>>>> Tylko Unimor mial jakies takie mdłe kolory.
>>>>>
>>>>>> Trzeba było obejrzeć elemisa.
>>>>> Pewnie ogladalem. Z jakis powodow odpadl. I na pewno nie byl to pilot
>>>>> ani pudelko.
>>>> Brak nowoczesnej plastikowej obudowy. :-)
>>
>>> A co - z drewna robili, czy z plastiku, ale nienowoczesna ?
>> Z drewna a dokładniej ze sklejki.
>
> A nie wygladal.
> Czyli to nie wyglad spowodowal upadek :-)
Na pewno nie twierdze że tylko wygląd to spowodował.
>>>>> Trzeba jeszcze dodac, ze awaryjnosc krajowych tv byla wieksza.
>>>>> A przynajmniej taka mialem opinie :-)
>>>
>>>> Tyle że te opinie dotyczyły już posiadanych i zakupionych dziesięć
>>>> lat wcześniej urządzeń.
>>
>>> Ale UL1265 (?) sie czasem psul, a TDA1170 (?) jakos rzadziej, mimo, ze
>>> to samo.
>
>> Nie wiem jak było z tymi układami.
>
> Wybralismy niektore do produkcji w PRL, byc moze licencje kupilismy, i
> robilismy uklady, a potem je uzywalismy w TV.
> Tylko one nie zawsze wytrzymywaly.
> I nie wiem - jakosc gorsza, czy wieksze kineskopy przekraczaly
> mozliwosci, a wyboru nie ma, czy zachod w miedzyczaie ulepszyl, a my nie
> - dosc, ze klient pamietal, ze to sie czasem psuje.
> No coz, przynajmniej naprawa byla tania.
> Ja kupilem jakis no-name, pare lat wytrzymal, az mu sie kineskop spalil.
Nie wiem jak ze scalakami ale mam orientację jak jest z mechaniką.
Kupujesz tłocznie i robisz jakiś element, co ileś tysięcy wymieniasz
matryce bo jest rozklepana i elementy nie trzymają wymiaru.
Ale jakiś domorosły racjonalizator proponuje robić dwa razy więcej
między wymiana matrycy. Ewidentne oszczędności i ewidentny spadek
reputacji bo klient widzi że kupiona część nie trzyma wymiaru.
Stawiał bym że w elektronicy działało to podobnie.
>>>>>> Ale zachłysnęliśmy się że po dekadach odcięcia nagle możemy
>>>>>> kupić znane zagraniczne marki. Dla większości tylko z filmów.
>>>>
>>>>> Dla niektorych pewnie istotne. Wielu na to mniej patrzylo, a nawet
>>>>> cenilo sobie polskie marki - jakosc niezbyt duza, ale znana.
>>>>> Inne dalekowschodnie to czesto kot w worku.
>>>>> Ale do zachodnich klient mial zaufanie, wiec polski produkt musial byc
>>>>> tanszy.
>>>
>>>> Krajowych marek statystycznie nikt nie cenił. Moda na zwracanie
>>>> uwagi na "swoje" marki przyszła grubo po dwu tysięcznym roku.
>>>> Kiedy już większość krajowych zniknęła lub została tylko wydmuszką
>>>> z nazwą.
>>
>>> no popatrz - wydmuszka zachowala marke ?
>>> To moze jednak marka byla ceniona ?
>
>> A może nie była ceniona tylko uznano że towar lepiej się sprzeda jako
>> Junak niż jako HonSun.
>
> Czyli marka byla ceniona :-)
> Takze przez klientow, wbrew temu, co piszesz :-)
Nie była ceniona, powstała i zniknęła w latach sześćdziesiątych.
A cwaniaki jadą na nostalgii.
Żeby było śmieszniej to te nowe "Junaki" najpierw były Koreańskie
a teraz są Chińskie.
Pozdrawiam
-
169. Data: 2017-08-17 14:39:22
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 10:00, J.F. pisze:
>>>> Ale nasze były też Żuk i Nysa. A potem nieszczęsny Tarpan.
>>
>>> Zuk przeciez byl na silniku Warszawy.
>
>> Na początku, potem na naszym górnozaworowym.
>
> Ten "nasz" to przeciez tylko modyfikacja starocia.
Ale nasza modyfikacja i dzięki niej staroć pożył jeszcze ponad
dwadzieścia lat.
>>> Tarpan na poczatku tez.
>> Eksperymentowali z silnikiem od Fiata 125.
>> Potem dali M20 z Warszawy i S-21 który był modyfikacją M20
>> Na koniec dizle.
>
> polskie diesle z czeska pompa i angielska pomoca ...
O pompie nie wiedziałem. Gdzie to wyczytałeś?
Pozdrawiam
-
170. Data: 2017-08-17 14:54:37
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:on42q7$kb9$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2017-08-17 o 10:00, J.F. pisze:
>>>>> Ale nasze były też Żuk i Nysa. A potem nieszczęsny Tarpan.
>>>> Zuk przeciez byl na silniku Warszawy.
>>> Na początku, potem na naszym górnozaworowym.
>> Ten "nasz" to przeciez tylko modyfikacja starocia.
>Ale nasza modyfikacja i dzięki niej staroć pożył jeszcze ponad
>dwadzieścia lat.
I zabraklo benzyny :-P
Tak czy inaczej - nie odwazylismy sie zrobic nowego silnika.
A ten ... 70KM z 2.1 L ... raczej bardzo przestarzaly, ale do
dostawczaka moze dobry.
Tylko oszczedny nie byl wcale.
>>> Na koniec dizle.
>> polskie diesle z czeska pompa i angielska pomoca ...
>O pompie nie wiedziałem. Gdzie to wyczytałeś?
https://pl.wikipedia.org/wiki/4C90
A gdzies tam wczesniej kupilismy licencje od Leylanda na wieksze
diesle - ciekawe ile skopiowalismy.
J.