eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaOdebrano mi zawod › Re: Odebrano mi zawod
  • Data: 2013-08-17 01:16:11
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]
    >> Tak to jest, gdy ktoś jest niezdecydowany...
    >> Już 10 lat temu p. Tomaszewski wypowiadał się o cyfrze, wówczas
    >> wszystkie sznurki były w jego rękach. Mógł wtedy jednoznacznie
    >> przeciąć ten wrzód i dziś nie miałby tego kłopotu... (chlasnąć raz a
    >> dobrze krytyką po tej cyfrze, to do dziś nikt by tego nie używał...
    >> :)
    >> http://fototapeta.art.pl/2003/ttr.php
    >
    > nic z tego.
    > Po drugie - zasieg ma maly, przekonalby moze paru kolegow, ze to
    > niedobre, ze nie warto, niech nawet nie probuja ... a reszta ludzi by
    > nie przeczytala. I tylko potem srodowisko byloby bardziej zdziwione ze
    > stracili prace przez tych dyletantow z zabawkami :-)


    Mimo że żartowałem - to i tak właśnie na tej zasadzie często się to
    odbywało - drogą obrażania się na rzeczywistość... :)




    > Po pierwsze - ja z utesknieniem na te cyfre czekalem. Dosc mialem
    > zabawy w chemie, godzin z powiekszalnikiem, czy bycia skazanym na laby
    > w kolorze.


    Mów mi... Do dziś pamiętam satysfakcję, że zrobiłem ostatnią w życiu
    kliszę (i jakby dla potwierdzenia - z rysą przez ponad połowę długości +
    palce). A spalone dwa negi? (trafiłem na zakład pijaczyny i choć sam
    trochę moczyłem w chemii, to do dziś się zastanawiam - dlaczego
    analogowi fotografowie to często byli pijacy? Alienacja społeczna?)

    Dzięki cyfrze zyskałem nową fotograficzną świadomość - dziś nota
    bene mógłbym wrócić do analoga, ale już na swoich zasadach - pełnej
    kontroli nad procesem, no i oczywiście już nie do pstrykania
    "dokumentacyjnego", nie ta nisza, gdzie analog wciąż ma przewagę.




    >> A poważniej - tej zmiany nie dokonała sama technologia cyfrowa
    >> (wyobraźcie sobie swoje cyfrówki w epoce fin de siecle'u), ale
    >> dopiero połączenie technologii cyfrowej z Internetem.
    >
    > nie calkiem. Mozna katowac znajomych zdjeciami na monitorze, mozna im
    > bylo wyslac plyte, mozna bylo wydrukowac/naswietlic.


    Ale nie miałoby to nawet połowy efektów obecnej anihilacji rynku
    zawodowego - byłoby więcej zaangażowanych amatorów i to wszystko.
    Reszcie bardzo szybko by się to znudziło. Wciąż trzebaby np. wysyłać
    reporterów we wszystkie zakątki globu, bo żaden Manolo, Chen czy Ahmed
    nie pchaliby palca między drzwi i jeszcze wysyłaliby w ciemno swoją
    twórczość na płytach do redakcji gdzieś w świecie, które by to jeszcze z
    zacięciem przeglądały i listownie negocjowały warunki umowy.

    To Internet zmienił reguły gry.




    >> I tak - coś straciliśmy, ale wiele też zyskaliśmy. Ludzkość
    >> praktycznie po raz pierwszy w swojej historii zyskała możliwość
    >> komunikowania się "poziomego", bez pośrednictwa swoich elit. I bardzo
    >> mi się ta sytuacja podoba, gdyż nigdy nie dopracowano mechanizmu
    >> awansu do elity, w efekcie zawsze panował tam zaduch i niezdrowe
    >> emocje, a społeczeństwo otrzymywało obraz świata mocno filtrowany
    >> przez te elity.
    >
    > Ale to wszystkiego dotyczy, nie tylko fotografii.
    > Tylko ze ... ze wszystkimi sie nie skomunikujesz, wiec sie tworza nowe
    > elity :-) Na blogach, fejsach i portalach.


    Tak, ale te internetowe elity są ruchome i względne - każdego dnia
    od nowa wybierane w demokratycznych procesach. Nie ma tu niczego
    osiągniętego raz na zawsze, przez co można osiąść na laurach, zacząć
    gardzić "pospólstwem", czy co gorsza - reprodukować przynależność do
    elity wyłącznie poprzez dziedziczenie (arystokracja).




    >> Może się przy okazji ujawnić, że żyło się w kłamstwie: pasja
    >> wcale nie była pasją, jak to się przedstawiało maluczkim - motorem do
    >> działania było tylko poczucie elitarności, wyjątkowości, a pasja w
    >> tej czy innej dziedzinie była tylko przypadkową pochodną.
    >
    > No, mysle ze sporo te pasje jednak mialo/ma.


    Ale nie pisałem o wszystkich. Komentowałem tę wypowiedź:

    "Odebrano mi zawód. Mam wrażenie, że robię coś mało oryginalnego,
    coś, czym zajmują się miliony ludzi. Kiedyś było inaczej, robiłem coś
    dla wybranych, coś, przy czym trzeba było się wysilić, odkryć jakiś
    sekret. Dziś wystarczy włożyć baterię do aparatu i już pierwsze zdjęcie
    jest nienaganne technicznie, niezależnie od tego, jaką wiedzę pan na ten
    temat posiada."

    Tu naprawdę nie widać pasji do fotografii, a jedynie do posiadania
    niepospolitych umiejętności, które wraz z cyfryzacją przestały być aż
    tak potrzebne. Rodzi się więc wątpliwość - a może głównie tylko o to
    chodziło?




    >> To już lepiej teraz, ze znacznie bardziej demokratycznym mechanizmem
    >> wyłaniania autorytetów, no i z tą wolnością! Setki lat musieliśmy się
    >> męczyć z siatką fałszywych autorytetów, ośrodkami dystrybucji
    >> fałszywego autorytetu, przejmowaniem siatek-agentów fałszywego
    >> autorytetu, a tu, dzięki technologii, dziś prawie wszystko poszło na
    >> marne... Upadają fałszywe autorytety, do tej pory jedne drugim dające
    >> sobie wzajemnie świadectwo-glejt fałszywego autorytetu, a wszystko to
    >> w ukryciu przed oczami maluczkich... :)
    >
    > No tak, ale kogo czlowiek ma uznac za autorytet ?
    > Moderatora na forum ? :-)


    A uznawaj kogo chcesz! :) To jest tu właśnie najpiękniejsze, że
    jeśli tylko masz takie życzenie... ;)

    Do niedawna nie było wyboru - byli "insiderzy", którzy decydowali o
    wszystkim (do czasu jakiejś rewolucji raz na kilkaset lat) i z którymi
    "outsider" nie miał nawet startu do dyskusji, przekaz był wyłącznie
    jednokierunkowy, co gorsza, dotyczyło to również podstawowej wiedzy o
    rzeczywistości. Stąd różne chore ideologie, także wojny z masowym
    zaangażowaniem mięsa armatniego... Zawsze prawda umierała jako pierwsza,
    a potem to już każdy się starał, żeby wojna wypadła jak najlepiej. Dziś
    już tak łatwo by to nie przeszło...


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: