-
11. Data: 2013-06-19 16:45:41
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 19 Cze, 08:56, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
wrote:
> Hello Tomasz,
>
> Wednesday, June 19, 2013, 2:14:23 AM, you wrote:
>
> [...]
>
> > Dlatego monitory w stacjach telewizyjnych używały specjalnego stopu
> > aluminium na obudowę, które blokowało obce pola magnetyczne. Po prostu
> > musisz poszukać takiego stopu. I nie, stal nie jest wcale lepsza.
> > Najlepsze jest amelinium o odpowiedniej zawartości amazingu.
>
> Ale amelinium nie pomalujesz!
>
> --
I jeszcze jedno.. Piłeś, nie pisz.... resztę znasz.
-
12. Data: 2013-06-19 16:52:04
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-06-19 16:25, Stachu Chebel pisze:
> On 19 Cze, 01:33, sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:
>> Z powody opisywanych wcześniej kłopotów (burza + przepięcia? + dziwne
>> zachowanie urządzenia) rozważam przejście z obudów plastykowych na
>> metalowe. Oczywiście pewnie najlepsze byłyby stalowe.
>>
>> Ale zastanawiam się - na ile chroni przed impulsem EM (z pioruna
>> pobliskiego) obudowa z ALU. No bo - o ile pole elektryczne, to chyba nie
>> przejdzie - ale magnetyczne ?
>>
>> A może - nie ma różnicy materiał - i po prostu zadziała jak klatka
>> Faradaya ?
>
> =======
>
> Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
>Impuls
> EM w postaci Groma i Pierona ma w pizdu składowych "harmonicznych",
> albo precyzyjniej b. szerokie widmo. I tak np. przed promieniowaniem
> EM jakim jest promieniowanie X (Roentgenowskie) Alu Cię nie ochroni.
A jaka część energii z tergo impulsu jest zawarta w promieniowaniu X?
Poza tym dla X perforowana puszka nie będzie działać jak klatka
Faradaya. To tak jakbyś chciał się ochronić przed słońcem przy pomocy
siatkowej podkoszulki.
> Nie bawiąc się w teorie, bo nie o to tutaj chodzi, radzę zastosować
> puchę perforowaną (chłodzenie elektroniki) wykonaną z blachy stalowej
> austenitycznej 1H18N9T.
A czemu austenit to już w ogóle nie rozumiem.
Austenit jest niemagnetyczny wiec z ekranowaniem pola magnetycznego u
niego słabo. Z elektrycznym tez kiepsko ze względu na znacznie większą
rezystywność niż alu.
Puchę możesz sobie dalej wpierdzielić w
> dowolną obudowę.. Plastykową, hebanową , co tam chcesz... Ja tak
> robię i żaden CIUL dający certyfikat JewroPejski się nie czepia...
Ja wkładam do puszki alu, zabezpieczam transilami i filtrami
indukcyjnymi i też nie mam problemów.
--
pozdrawiam
MD
-
13. Data: 2013-06-19 22:04:29
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 19 Cze, 16:52, Mario <m...@...pl> wrote:
> W dniu 2013-06-19 16:25, Stachu Chebel pisze:
>
> > On 19 Cze, 01:33, sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:
> >> Z powody opisywanych wcześniej kłopotów (burza + przepięcia? + dziwne
> >> zachowanie urządzenia) rozważam przejście z obudów plastykowych na
> >> metalowe. Oczywiście pewnie najlepsze byłyby stalowe.
>
> >> Ale zastanawiam się - na ile chroni przed impulsem EM (z pioruna
> >> pobliskiego) obudowa z ALU. No bo - o ile pole elektryczne, to chyba nie
> >> przejdzie - ale magnetyczne ?
>
> >> A może - nie ma różnicy materiał - i po prostu zadziała jak klatka
> >> Faradaya ?
>
> > =======
>
> > Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
>
> Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
> bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
> pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
> aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
>
=========
Jest to tak: jakbyś se namalował krzywą tłumienia vs. częstotliwość
dla dowolnego "żelastwa", będzie to cosik na kształt krzywej Gaussa. A
tak dokładniej, to rozwiązaniem są pierdoty będące liniową kompozycją
funkcji Greena i Bessela (któregoś tam rzędu). pl.misc.elektronika to
nie miejsce na dłuuuugie wywody teoretyczne z pogranicza Fizyki, ale
jeżeli Cię to interesuje, to odsyłam do "Matematyczne metody
Fizyki" (Byron, Fuller). Tam w pewnym rozdziale (za Wuja Wacka nie
pamiętam, w którym) dotyczącym funkcji analitycznych w powiązaniu z
równaniami Maxwella znajdziesz uzasadnienie stosowania stali
niemagnetycznych w aplikacjach EMI. A już zupełnie inną sprawą jest
fakt, że Mędrcy JewroPejscy przypierdalają się do wszystkiego.
Krzywizna banana, długość Śledzia i sposób jego spojrzenia na oprawcę
jest najważniejszy...
-
14. Data: 2013-06-19 22:29:55
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Stachu,
Wednesday, June 19, 2013, 10:04:29 PM, you wrote:
>> >> Z powody opisywanych wcześniej kłopotów (burza + przepięcia? + dziwne
>> >> zachowanie urządzenia) rozważam przejście z obudów plastykowych na
>> >> metalowe. Oczywiście pewnie najlepsze byłyby stalowe.
>> >> Ale zastanawiam się - na ile chroni przed impulsem EM (z pioruna
>> >> pobliskiego) obudowa z ALU. No bo - o ile pole elektryczne, to chyba nie
>> >> przejdzie - ale magnetyczne ?
>> >> A może - nie ma różnicy materiał - i po prostu zadziała jak klatka
>> >> Faradaya ?
>> > Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
>> Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
>> bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
>> pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
>> aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
> Jest to tak: jakbyś se namalował krzywą tłumienia vs. częstotliwość
> dla dowolnego "żelastwa", będzie to cosik na kształt krzywej Gaussa. A
> tak dokładniej, to rozwiązaniem są pierdoty będące liniową kompozycją
> funkcji Greena i Bessela (któregoś tam rzędu). pl.misc.elektronika to
> nie miejsce na dłuuuugie wywody teoretyczne z pogranicza Fizyki, ale
> jeżeli Cię to interesuje, to odsyłam do "Matematyczne metody
> Fizyki" (Byron, Fuller). Tam w pewnym rozdziale (za Wuja Wacka nie
> pamiętam, w którym) dotyczącym funkcji analitycznych w powiązaniu z
> równaniami Maxwella znajdziesz uzasadnienie stosowania stali
> niemagnetycznych w aplikacjach EMI. A już zupełnie inną sprawą jest
> fakt, że Mędrcy JewroPejscy przypierdalają się do wszystkiego.
> Krzywizna banana, długość Śledzia i sposób jego spojrzenia na oprawcę
> jest najważniejszy...
Nie przeginaj. Amerykanie mają swój UL, my mamy swoje normy. Sens to
ma, choć czasem normy nie nadążają za technologią. Chcesz się czuć
bezpiecznie używając różnych urządzeń? Chcesz, żeby te urządzenia
nawzajem sobie nie przeszkadzały i nie narażały Ciebie na szkodliwe
wpływy? No to pogódź się z koniecznością dostosowania do norm.
Robisz coś dla siebie, na własną odpowiedzialność - rób sobie co
chcesz. Ale jak chcesz to komuś sprzedać, to licz się z tym, że jedyną
metodą na zapanowanie nad radosną tfurczością konstruktorów-księgowych
jest kaganiec norm, który wymusza takie sprawy jak bezpieczeństwo czy
też panowanie nad zakłóceniami. Banan czy śledź nie maja tu nic do
rzeczy - to, co nas - elektroników - dotyczy, zazwyczaj jednak ma
sens.
Oczywiście poza RoHS ale to bardziej spisek wielkich producentów :(
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
15. Data: 2013-06-19 23:42:14
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 19 Cze, 22:29, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
wrote:
> Hello Stachu,
>
> Wednesday, June 19, 2013, 10:04:29 PM, you wrote:
>
>
>
> >> > Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
> >> Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
> >> bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
> >> pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
> >> aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
> > Jest to tak: jakbyś se namalował krzywą tłumienia vs. częstotliwość
> > dla dowolnego "żelastwa", będzie to cosik na kształt krzywej Gaussa. A
> > tak dokładniej, to rozwiązaniem są pierdoty będące liniową kompozycją
> > funkcji Greena i Bessela (któregoś tam rzędu). pl.misc.elektronika to
> > nie miejsce na dłuuuugie wywody teoretyczne z pogranicza Fizyki, ale
> > jeżeli Cię to interesuje, to odsyłam do "Matematyczne metody
> > Fizyki" (Byron, Fuller). Tam w pewnym rozdziale (za Wuja Wacka nie
> > pamiętam, w którym) dotyczącym funkcji analitycznych w powiązaniu z
> > równaniami Maxwella znajdziesz uzasadnienie stosowania stali
> > niemagnetycznych w aplikacjach EMI. A już zupełnie inną sprawą jest
> > fakt, że Mędrcy JewroPejscy przypierdalają się do wszystkiego.
> > Krzywizna banana, długość Śledzia i sposób jego spojrzenia na oprawcę
> > jest najważniejszy...
>
> Nie przeginaj. Amerykanie mają swój UL, my mamy swoje normy.
I tutaj Romeo tykłeś w Bardzo Istotną sprawę! Normy! Otóż łaadnych
parę lat temu, normy były ustanawiane przez różnego rodzaju
instytucje. Nieuki "z nadania" tam we władzach zasiadały (NOT), ale
przynajmniej postępowali zgodnie z tym co im PRAWDZIWY inżynier
zasugerował.
> Sens to
> ma, choć czasem normy nie nadążają za technologią. Chcesz się czuć
> bezpiecznie używając różnych urządzeń? Chcesz, żeby te urządzenia
> nawzajem sobie nie przeszkadzały i nie narażały Ciebie na szkodliwe
> wpływy? No to pogódź się z koniecznością dostosowania do norm.
A guano prawda!! Co ty Romeo wymyślasz? Mam się czuć bezpiecznie
używając różnych urządzeń. Jasne, że tak!
No był co prawda taki przypadek, że komórka mało baby nie zabiła,
ładowara miała naklejkę CE, w moim Merolu w tydzień po odbiorze z
"salonu" dyfer się zablokował i mało co w słup nie jebłem. I nie
chodzi o to, że jestem przeciwny normom, bo są o kant doopy rozbić, bo
nie gwarantują bezpieczeństwa. Przeciwnie, jestem za tym aby normy
były ustanawiane, ale.. Z GŁOWĄ!!! Co się tyczy norm EMI w dobie
cyfrowego przekazu, gdzie pierdnięcie muchy generuje więcej ekosyfu,
to CIULE ustanawiające owe normy nie zdają sę sprawy, że byle latarka
przy włączeniu robi syf EMI jak tralala... Nie dajmy się zwariować!!
Obecnie normy ustalane są przez "inzynierów" - NIEUKÓW. A weż takiemu
mądrali (jeżeli takowego znasz), zadaj temat: jak zrobić "cokolwiek",
coby spełniało jebnięte eko-normy, działało przez pierdylion lat i
jeszcze żeby było funkcjonalne. W hipermarkecie też dają Ci torebkę
polietylenową z nadrukiem "produkt ekologiczny". Buahahaaaa, w Wacka
cięcie, też zajęcie !!!
>
> Oczywiście poza RoHS ale to bardziej spisek wielkich producentów :(
>
I tu się zgadzamy!!
> --
-
16. Data: 2013-06-19 23:50:54
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-06-19 22:04, Stachu Chebel pisze:
> On 19 Cze, 16:52, Mario <m...@...pl> wrote:
>> W dniu 2013-06-19 16:25, Stachu Chebel pisze:
>>
>>> On 19 Cze, 01:33, sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:
>>>> Z powody opisywanych wcześniej kłopotów (burza + przepięcia? + dziwne
>>>> zachowanie urządzenia) rozważam przejście z obudów plastykowych na
>>>> metalowe. Oczywiście pewnie najlepsze byłyby stalowe.
>>
>>>> Ale zastanawiam się - na ile chroni przed impulsem EM (z pioruna
>>>> pobliskiego) obudowa z ALU. No bo - o ile pole elektryczne, to chyba nie
>>>> przejdzie - ale magnetyczne ?
>>
>>>> A może - nie ma różnicy materiał - i po prostu zadziała jak klatka
>>>> Faradaya ?
>>
>>> =======
>>
>>> Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
>>
>> Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
>> bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
>> pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
>> aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
>>
> =========
>
> Jest to tak: jakbyś se namalował krzywą tłumienia vs. częstotliwość
> dla dowolnego "żelastwa", będzie to cosik na kształt krzywej Gaussa. A
> tak dokładniej, to rozwiązaniem są pierdoty będące liniową kompozycją
> funkcji Greena i Bessela (któregoś tam rzędu). pl.misc.elektronika to
> nie miejsce na dłuuuugie wywody teoretyczne z pogranicza Fizyki,
Z wykształcenia jestem fizykiem ( nie w zawodzie od 20 lat) ale darujmy
sobie rozważania teoretyczne jeśli mamy dużo materiałów o skuteczności
ekranowania dla różnych częstotliwości.
Zobacz sobie na przykład taki:
http://xfel.desy.de/localfsExplorer_read?currentPath
=/afs/desy.de/group/xfel/wof/WPG/WPG04-operation//wp
39-emc/Basics/Kapitza-Shielding_Remarks.pdf
Widać (w zależności od grubości) przy jakich częstotliwościach
skuteczność dla H zbiega się ze skutecznością dla E. Masz tam dla
porównania żelazo i miedz. Można się spodziewać, ze dostępne w handlu
obudowy z alu będą skutecznie ekranować już od kilkuset kHz.
--
pozdrawiam
MD
-
17. Data: 2013-06-19 23:52:18
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-06-19 22:29, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Oczywiście poza RoHS ale to bardziej spisek wielkich producentów :(
No i poza wycofaniem zwykłych żarówek. Tez spisek producentów - CFL.
--
pozdrawiam
MD
-
18. Data: 2013-06-20 00:08:22
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-06-19 23:42, Stachu Chebel pisze:
> On 19 Cze, 22:29, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
> wrote:
>> Hello Stachu,
>>
>> Wednesday, June 19, 2013, 10:04:29 PM, you wrote:
>>
>>
>>
>
>>>>> Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
>>>> Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
>>>> bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
>>>> pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
>>>> aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
>>> Jest to tak: jakbyś se namalował krzywą tłumienia vs. częstotliwość
>>> dla dowolnego "żelastwa", będzie to cosik na kształt krzywej Gaussa. A
>>> tak dokładniej, to rozwiązaniem są pierdoty będące liniową kompozycją
>>> funkcji Greena i Bessela (któregoś tam rzędu). pl.misc.elektronika to
>>> nie miejsce na dłuuuugie wywody teoretyczne z pogranicza Fizyki, ale
>>> jeżeli Cię to interesuje, to odsyłam do "Matematyczne metody
>>> Fizyki" (Byron, Fuller). Tam w pewnym rozdziale (za Wuja Wacka nie
>>> pamiętam, w którym) dotyczącym funkcji analitycznych w powiązaniu z
>>> równaniami Maxwella znajdziesz uzasadnienie stosowania stali
>>> niemagnetycznych w aplikacjach EMI. A już zupełnie inną sprawą jest
>>> fakt, że Mędrcy JewroPejscy przypierdalają się do wszystkiego.
>>> Krzywizna banana, długość Śledzia i sposób jego spojrzenia na oprawcę
>>> jest najważniejszy...
>>
>> Nie przeginaj. Amerykanie mają swój UL, my mamy swoje normy.
>
> I tutaj Romeo tykłeś w Bardzo Istotną sprawę! Normy! Otóż łaadnych
> parę lat temu, normy były ustanawiane przez różnego rodzaju
> instytucje. Nieuki "z nadania" tam we władzach zasiadały (NOT), ale
> przynajmniej postępowali zgodnie z tym co im PRAWDZIWY inżynier
> zasugerował.
>
>> Sens to
>> ma, choć czasem normy nie nadążają za technologią. Chcesz się czuć
>> bezpiecznie używając różnych urządzeń? Chcesz, żeby te urządzenia
>> nawzajem sobie nie przeszkadzały i nie narażały Ciebie na szkodliwe
>> wpływy? No to pogódź się z koniecznością dostosowania do norm.
>
> A guano prawda!! Co ty Romeo wymyślasz? Mam się czuć bezpiecznie
> używając różnych urządzeń. Jasne, że tak!
> No był co prawda taki przypadek, że komórka mało baby nie zabiła,
> ładowara miała naklejkę CE, w moim Merolu w tydzień po odbiorze z
> "salonu" dyfer się zablokował i mało co w słup nie jebłem. I nie
> chodzi o to, że jestem przeciwny normom, bo są o kant doopy rozbić, bo
> nie gwarantują bezpieczeństwa. Przeciwnie, jestem za tym aby normy
> były ustanawiane, ale.. Z GŁOWĄ!!! Co się tyczy norm EMI w dobie
> cyfrowego przekazu, gdzie pierdnięcie muchy generuje więcej ekosyfu,
> to CIULE ustanawiające owe normy nie zdają sę sprawy, że byle latarka
> przy włączeniu robi syf EMI jak tralala... Nie dajmy się zwariować!!
> Obecnie normy ustalane są przez "inzynierów" - NIEUKÓW.
Ale co ci się nie podoba - zbyt niskie poziomy dopuszczalne emisji, czy
zbyt wysokie poziomy przy badaniu odporności? Normy europejskie są dość
zbliżone do amerykańskich FCC.
> A weż takiemu
> mądrali (jeżeli takowego znasz), zadaj temat: jak zrobić "cokolwiek",
> coby spełniało jebnięte eko-normy, działało przez pierdylion lat i
> jeszcze żeby było funkcjonalne.
Da się, ale do tego trzeba przysiąść i przyswoić trochę wiedzy. Można
też trwać w błogiej niewiedzy i innym zarzucać nieuctwo.
Skorzystałeś może z seminariów Wurtha?
--
pozdrawiam
MD
-
19. Data: 2013-06-20 00:44:58
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Stachu,
Wednesday, June 19, 2013, 11:42:14 PM, you wrote:
[...]
>>> fakt, że Mędrcy JewroPejscy przypierdalają się do wszystkiego.
[...]
> No był co prawda taki przypadek, że komórka mało baby nie zabiła,
> ładowara miała naklejkę CE,
A co chińska ładowarka z naklejką ChinaExport ma wspólnego z
europejskimi normami?
Kiedyś tu krążył filmik pokazujący, jak Chinka nawija transformatorek
impulsowy, waląc uzwojenie na margines izolacyjny...
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
20. Data: 2013-06-20 01:16:25
Temat: Re: Obudowa z ALU a ochrona EMC (znowu)
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 19 Cze, 22:29, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
wrote:
> Hello Stachu,
>
> Wednesday, June 19, 2013, 10:04:29 PM, you wrote:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> >> >> Z powody opisywanych wcześniej kłopotów (burza + przepięcia? + dziwne
> >> >> zachowanie urządzenia) rozważam przejście z obudów plastykowych na
> >> >> metalowe. Oczywiście pewnie najlepsze byłyby stalowe.
> >> >> Ale zastanawiam się - na ile chroni przed impulsem EM (z pioruna
> >> >> pobliskiego) obudowa z ALU. No bo - o ile pole elektryczne, to chyba nie
> >> >> przejdzie - ale magnetyczne ?
> >> >> A może - nie ma różnicy materiał - i po prostu zadziała jak klatka
> >> >> Faradaya ?
> >> > Nie do końca tak to wygląda. Pucha Faradaya, to elektrostatyka.
> >> Działa też na składową elektryczną pola EM. Im wyższa częstotliwość tym
> >> bardziej stłumienie pola elektrycznego daje efekt w postaci ekranowania
> >> pola magnetycznego sprzężonego z tym elektrycznym. Dla MHz ekran
> >> aluminiowy bardzo ładnie działa na obie składowe pola EM.
> > Jest to tak: jakbyś se namalował krzywą tłumienia vs. częstotliwość
> > dla dowolnego "żelastwa", będzie to cosik na kształt krzywej Gaussa. A
> > tak dokładniej, to rozwiązaniem są pierdoty będące liniową kompozycją
> > funkcji Greena i Bessela (któregoś tam rzędu). pl.misc.elektronika to
> > nie miejsce na dłuuuugie wywody teoretyczne z pogranicza Fizyki, ale
> > jeżeli Cię to interesuje, to odsyłam do "Matematyczne metody
> > Fizyki" (Byron, Fuller). Tam w pewnym rozdziale (za Wuja Wacka nie
> > pamiętam, w którym) dotyczącym funkcji analitycznych w powiązaniu z
> > równaniami Maxwella znajdziesz uzasadnienie stosowania stali
> > niemagnetycznych w aplikacjach EMI. A już zupełnie inną sprawą jest
> > fakt, że Mędrcy JewroPejscy przypierdalają się do wszystkiego.
> > Krzywizna banana, długość Śledzia i sposób jego spojrzenia na oprawcę
> > jest najważniejszy...
>
> Nie przeginaj. Amerykanie mają swój UL, my mamy swoje normy. Sens to
> ma, choć czasem normy nie nadążają za technologią. Chcesz się czuć
> bezpiecznie używając różnych urządzeń? Chcesz, żeby te urządzenia
> nawzajem sobie nie przeszkadzały i nie narażały Ciebie na szkodliwe
> wpływy? No to pogódź się z koniecznością dostosowania do norm.
>
> Robisz coś dla siebie, na własną odpowiedzialność - rób sobie co
> chcesz. Ale jak chcesz to komuś sprzedać, to licz się z tym, że jedyną
> metodą na zapanowanie nad radosną tfurczością konstruktorów-księgowych
> jest kaganiec norm, który wymusza takie sprawy jak bezpieczeństwo czy
> też panowanie nad zakłóceniami. Banan czy śledź nie maja tu nic do
> rzeczy - to, co nas - elektroników - dotyczy, zazwyczaj jednak ma
> sens.
>
> Oczywiście poza RoHS ale to bardziej spisek wielkich producentów :(
>
Przesadzasz !! No przeca wiadomo, że wtyki do kontaktu nie wolno robić
w "żelazej" obudowie. Ja zajmuję się aparaturą medyczną. Konkretnie
USG. Na nadajniku piezo trza trzepnąć coś w okolicach 200Vp-p. Czas
"trzepania" piezo<=1us. Potem ok. 200us "oddechu" na naładowanie
kondziora. Prąd podczas trzepania piezo? A niechaj będzie 2A. No to
weź se policz, czy jest to w stanie karalucha zabić!! A wiesz co mnie
wpienia? Ja jestem z pokolenia "Woodstokowego", freedom , "make LOVE
not WAR", a niestety Pokojową Nagrodę Jobla otrzymuje Obejma w dniu
zbombardowania Księżyca. Trochę się "zapędziłem", ale tak niestety
wygląda syf ustawodawczy stanowiony przez KMIOTÓW bierących dupną kasę
za swą indolencję z mojej i Twojej kieszeni.