eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problemRe: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
  • Data: 2010-11-05 23:33:35
    Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
    Od: "Myjk" <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Cavallino napisal:

    > >>> > ASO chciało 20, TU chciało dać 10.
    > >>> Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
    > >>> W czym problem?
    > > > W tym że jakby była bezgotówkowa, to mogłaby się sprawa
    > > > zamknąć dopiero po naprawie.
    > > Bzdura. Zamieniłaby się w sprawę "gotówkową" w momencie
    > > nie zaakceptowania warunków naprawy bezgotówkowej.
    > Zakładając, że ubezpieczyciel wcześniej zeznałby ASO, że nie
    > wypłaci pełnego odszkodowania.

    Czemu miałby nie "zeznać"?

    > Jak widziałeś - bywa inaczej.

    Nic nie wiedziałem. Pokaż mi przykład, gdzie ASO podpisuje
    papiery i dokonuje naprawy zgodnie z wycenami zaakceptowanymi
    przez TU i TU nie chce wypłacić pieniędzy wg wyceny.

    Na ten czas wciąż dajesz przykłady, gdzie ASO robi
    samowolkę i jeszcze za ten stan obwiniasz TU.

    > > Przecież sam to przeszedłeś i opisałeś chwilę wcześniej.
    > Bo byłem przezorny.
    > A nie ma pewności, czy ASO by również było.

    Nie byłeś przezorny. To była zwykła procedura.

    > > Nie chcę więcej, bo to i tak nie udowodni Twojego twierdzenia.
    > To już nie mój problem, że masz kłopoty z logiką.
    > Dopóki ich nie naprawisz, to daj sobie spokój
    > z wykładami co jest dowodem, a co nie.
    > >>> Czyli zostałeś jednak poinformowany.
    > > > Nie - po prostu sprawdziłem wszystko przed podpisaniem papierów.
    > > CZYLI ZOSTAŁEŚ POINFORMOWANY!
    > Nie. Dałem sobie pewność, że taką informację uzyskam.

    To była zwykła procedura. Zostałeś poinformowany tak,
    jak to powinni byli zrobić.

    > Przy naprawie bezgotówkowej w stylu: najpierw naprawa a później
    > odszkodowanie, zdaję się na dobrą wolę ASO i TU. I tu tkwi
    > ryzyko, które jest dla mnie niekaceptowalne.

    Najpierw wycena, potem naprawa, potem płatność.
    Nie ma naprawy bez zaakceptowanej wyceny. Kminisz?

    > >>> Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
    > >>> To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
    > >>> takich sytuacji w życiu.
    > > > Ale próbować trzeba, a bezgotówkowe
    > > > to jest próba czegoś odwrotnego.
    > > Bzdura.
    > Możesz sobie nie dostrzegać prostych rzeczy.
    > Nie mój problem.

    Twój problem, bo przeczysz sam sobie.

    > > > Nie - że TU zapłaciło by mniej niż przewiduje
    > > > kosztorys i faktura ASO.
    > > NIE MOŻE BYĆ TAKIEJ SYTUACJI.
    > Ale była.

    W krainie OZ.

    > I możesz sobie wrzeszczeć ile chcesz.
    > Faktów nie zmienisz.

    Nie ma faktów. Jest tylko to co piszesz.

    > > Wskaż mi przykład, że TU zapłaciło mniej ASO
    > > pomimo zaakceptowanej obopulnie wyceny szkody
    > Dostałeś link, jeśli nie zrozumiałeś to powtórz czytanie.
    > Aż do skutku, czyli dopóki nie zrozumiesz.

    No, czytam. ASO wyceniło na 11 tys. zł, TU wyceniło
    na 9 tys. zł. Czy wg Ciebie 11 jest podobne do 9?

    > > to Twojego bezsensownego stwierdzenia.
    > > Ludzie popełniają błędy WSZĘDZIE.
    > Dokładnie.
    > I nie należy się od nich uzależniać,
    > jeśli nie ma takiej konieczności.

    Czyli reperujesz samochód sam?

    > > > Nie - najpierw rozebrali (twierdzili że na żądanie TU),
    > > No widzisz, twierdzili. Papier mieli? Niech zgadnę. Nie.
    > Co nie znaczy że nie było żądania/

    Co kogo obchodzą żądania bez papieru?
    Ktoś sobie lubi strzelać w stopę, to jego sprawa.

    > > > żeby pan z TU mógł foty porobić. A tydzień później TU
    > > podjęło
    > > > decyzję o szkodzie całkowitej. I stwierdziło że żadnego
    > > > zlecenia na rozebranie nie wystawiało (pewnie załatwili na
    > > > gębę).
    > > No widzisz. ASO dało dupy.
    > No dało.
    > Ale kłopoty miałem ja, bo nie mogłem
    > wydobyć od nich auta, które już sprzedałem.

    To dopiero, sprzedać coś, czego się nie ma.
    Innymi słowy, załadowałeś kogoś w bambuko.

    > >>> > I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
    > >>> > rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.
    > >>> No i prawidłowo.
    > > > Jasne.
    > > > Ciekawe tylko jakby inaczej uszkodzenia wewnątrz sfocił.
    > > Nie dało się wejść do auta bez jego rozbierania?
    > Nie miałem na myśli środka samochodu
    > Chodzi o wycenę elementów niewidocznych z zewnątrz.

    To jakaś parodia. Rzeczoznawca przy oględzinach nie był
    w stanie stwierdzić, że auto prawdopodobnie będzie miało
    szkodę całkowitą?

    > > TU się na Ciebie nie wypięło.
    > Oczywiście że się wypięło.
    > Bo skapliwie skorzystali z rozebranego samochodu
    > i zapewne sami kazali go rozebrać.

    Jak TU na tym miało niby skorzystać twoim kosztem?
    Skorzystało kosztem naiwnego ASO.

    > Przy ostatniej szkodzie, też mi nie wycenili elementów
    > uszkodzonych (pod zderzakiem), których nie widać z zewnątrz.
    > I też nie chcieli zapłacić za demontaż. Kazali mi to robić
    > na własny koszt.

    Skoro robiłeś bezgotówkowo, to nic dziwnego.
    Mogłeś rozebrać auto przy rzeczoznawcy, w końcu
    jesteś przecież z tych, co się nie uzależnia od innych.

    > >>> Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
    > >>> o ile wcześniej się na to nie zgodzi.
    > > > Nie oznacza.
    > > > Oznacza że tak być powinno, a nie że tak jest.
    > >
    > > Oznacza
    >
    > Nie oznacza.
    > A jeśli tego nie rozumiesz, to nadal nie mój problem.
    > Nawet jeśli kłopot zdarzy się w jednej sprawie na 1000, to i tak
    > pewność jest mniejsza niż 100% - a dokładnie o tym pisałem, a Ty
    > negowałeś.

    Negowałem stwierdzenie, bo jest to tak samo głupie,
    jak stwierdzewie, że picie mleka powoduje sraczkę,
    a jogurtu już nie.

    > , a Ty sobie dorabiasz swoją ideologię.
    > >
    > >>> Nie oznacza,
    > >>> że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
    > >>> to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie
    > >>> wszystkiego samemu z kasą w łapie.
    > > > Ale w tych 5% może być drogie, więc gra nie warta świeczki.
    > > Nie będzie drogie, może być co najwyżej czasochłonne.
    > Czyli drogie.
    > Nie każdemu auto służy do stania pod domem
    > i szpanowania wśród sąsiadów.

    No pewnie, lepiej jak stoi rozpieprzone pod domem.

    > > > Zresztą z kasą w łapie nic nie musisz załatwiać,
    > > > możesz wstawić samochód do tego samego warsztatu,
    > > > który dokonał wyceny naprawy.
    > > A i tak warsztat może Cię władować jak zechce,
    > > wystawiając fakturę wyższą niż w wycenie,
    > Nie może, skoro zlecenie będzie jasne, a kosztorys jego
    > załącznikiem.

    To jakim cudem w bezgotówkowej może być inaczej?

    > >>> > Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.
    > >>> Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
    > >>> To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.
    > > > Aha, czyli to że się coś dzieje, nie dowodzi
    > > > że się dzieje/ Masz jakieś poważne problemy z logiką.
    > >
    > > Dzieje się, bo zawsze może się stać
    > Czyli dowodzi i koniec kropka.

    Dowodzi, że w gotówkowej tak samo może się stać.
    ergo, Twoje twierdzenie jest nieprawdziwe.

    > Pogadaj sobie dalej sam ze sobą, albo złóż reklamację
    > do swojego nauczyciela od rachunku prawdopodobieństwa. EOD

    Mienczak.

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: