eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaOT. Co oni chcą kontrolować?Re: OT. Co oni chcą kontrolować?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.213.192.88.68!
    not-for-mail
    From: Piotr Gałka <p...@c...pl>
    Newsgroups: pl.misc.elektronika
    Subject: Re: OT. Co oni chcą kontrolować?
    Date: Wed, 21 Oct 2020 12:08:51 +0200
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <rmp1bi$1ga$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    References: <e...@g...com>
    <X...@1...0.0.1>
    <X...@1...0.0.1>
    <rmm3id$btm$2$horizn@news.chmurka.net>
    <rmmbas$gpc$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <5f8eb40e$0$560$65785112@news.neostrada.pl>
    <5f8f13c2$0$555$65785112@news.neostrada.pl>
    <rmn94j$20h$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <5f8f3a11$0$560$65785112@news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: 213.192.88.68
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Wed, 21 Oct 2020 10:08:50 +0000 (UTC)
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="PiotrGalka";
    posting-host="213.192.88.68"; logging-data="1546";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:68.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/68.12.1
    Content-Language: pl
    In-Reply-To: <5f8f3a11$0$560$65785112@news.neostrada.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.elektronika:758173
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2020-10-20 o 21:27, m pisze:

    >> Ja uważam siebie za 'urodzonego nauczyciela'. Sprawia mi po prostu
    >> przyjemność tłumaczenie komuś czegoś i obserwowanie jego postępów.
    >> Dwa argumenty na to:
    >> - studenci wybrali mnie asystentem roku (choć za tym nie szły żadne
    >> pieniądze, to cenię sobie to wyróżnienie znacznie wyżej niż nagrodę
    >> rektorską).
    >> - po 3 latach pracy starsi koledzy prowadzący ćwiczenia z tego samego
    >> przedmiotu zapytali mnie jak ja to robię, że od 3 lat moi studenci
    >> mają zawsze najlepszą średnią na egzaminie (a ja nawet nie wiedziałem,
    >> że oni co roku wyliczają średnią z egzaminu według prowadzących
    >> ćwiczenia).\
    >
    > Ja Panu odpowiem nie znając Pana osobiście

    Tu jesteśmy wszyscy na 'ty'.
    Są w Polsce uczelnie (a może tylko wydziały), gdzie kadra pedagogiczna
    jest ze studentami też na 'ty' choć nie miałem okazji być na takiej.

    > - po prostu przykładał się
    > pan do swojej pracy i wykonywał ją pan najlepiej jak pan potrafił.

    Takie zwykłe przykładanie się rozumiem jako 'realizację podstawy
    programowej' do której to realizacji są bezsensownie zmuszani wszyscy
    nauczyciele. Skutki są moim zdaniem w wielu przypadkach opłakane bo
    ignorowane jest to, że uczniowie nie opanowali jakiegoś materiału i leci
    się dalej i potem mają coraz większe trudności w opanowaniu kolejnego
    materiału bo w miarę biegłe posługiwanie się poprzednim materiałem jest
    niezbędne (mam na myśli matematykę).
    Na szczęście na uczelni wygląda (przynajmniej wyglądało) to inaczej.
    Nikt mi nie dał żadnych wytycznych co mam robić na ćwiczeniach. Jak się
    zapytałem to mi powiedzieli - miałeś te ćwiczenia jako student to weź
    swój zeszyt i leć według niego. Nikt też nigdy mnie nie kontrolował -
    żadnych pojęć typu przygotowanie konspektów, ich sprawdzanie, czy
    hospitacja.
    Więc nie trzymałem się żadnego ustalonego, koniecznego do zrealizowania
    materiału, tylko starałem się, aby studenci nauczyli się tak rozumieć
    (bardziej mi pasuje słowo 'czuć') elektronikę jak ja to czułem po wielu
    latach obcowania z tym. Pierwszy radioodbiornik zbudowałem jak miałem 10
    lat, a jako student zrobiłem sobie oscyloskop
    (https://archive.org/stream/Re0184OCR/Re_04_84_OCR#p
    age/n5/mode/2up )
    Na pierwszej godzinie ćwiczeń ze studentami się zorientowałem, że oni
    choć są na trzecim roku to mają kolosalne braki z wiedzy, która nie
    wchodziła w zakres tego przedmiotu, ale była według mnie absolutną
    podstawą, którą każdy musi 'czuć'. Dlatego już od pierwszych zajęć z
    drugą grupą wprowadziłem coś co nazwałem quizem i od tej pory z każdą
    grupą zawsze dwie pierwsze godziny to był ten quiz.
    Quiz miał jedno stałe pytanie: "Co możemy teraz policzyć i ile to
    wynosi?" i kolejne rysowane przeze mnie na tablicy schematy były
    rozpracowywane w ten sposób, że każdy po kolei (według ławek) odpowiadał
    na to pytanie. Jak dany układ był już policzony - rysowałem następny.
    Oczywiście wartości dobierałem tak, aby wszystko (przy założonych
    uproszczeniach) liczyło się bez problemu w pamięci. Czyli jak np. przy
    9V szedł opornik do bazy (gdy emiter był na masie) to miał on na
    przykład 830k.

    Według mnie właśnie dzięki temu quizowi moi studenci wypadali najlepiej
    na egzaminie, bo zadania na egzaminie wymagały też tej wiedzy, którą oni
    powinni już dawno mieć.

    A dlaczego mnie wybrali - może dlatego, że nie miałem oporów, aby
    opowiedzieć jakiś kawał (w miarę dobry), czy nawet dość długi monolog:
    "Kiej was tako kupo, to ja to wam opowiem jak się u nas w Sergiuszkach
    poliło. Siedzom strażoki, swoim zwyczajem, w karczmie bo to codziennie
    którychś imieniny, albo urodziny obchodził. Wpada najmniejszy, Antkowy
    chłopok i krzyczy: Strażoki! Poli się !....."

    To co opisałem na pewno w przypadku nauczycieli w szkole nie zostało by
    uznane, za dobre wykonywanie swojej pracy.

    > Sporym nadużyciem jest porównywanie nauczyciela akademickiego z
    > nauczycielem w szkole średniej czy podstawowej. To jednak są inne światy.

    Zgoda. Inne światy. Ale kwestia wynagradzania ludzi, od których zależy
    poziom intelektualny przyszłych pokoleń ta sama.

    > Pytanie retoryczne :  w szkołach wyższych nie ma klik układów i powiązań
    > towarzysko biznesowych ? nie ma że ja tobie zrobię przysługę to ty też
    > musisz ? myślę że się dużo nie zmieniło od czasu  gdy widziałem to z
    > bliska i dość dokładnie.

    Może za szybko uciekłem aby się z tym spotkać, albo byłem ślepy.

    > Nie można zanegować tego że społeczeństwo pod przymusem utrzymuje
    > zarówno służbę zdrowia jak i szkolnictwo i poza obowiązkiem płacenia ma
    > niewielki lub żadem wpływ jak to wszystko działa.

    Już drugi raz podkreślasz, że pod przymusem. Według mnie to 'pod
    przymusem' to jest lepszy system niż, gdyby każdy musiał sam zapłacić w
    całości za swoją edukację. Tylko najbogatsi by się kształcili, a to nie
    jest prawda, że tylko wśród nich są mądrzy ludzie. Dla społeczeństwa,
    jako całego, lepiej jest jak ci mądrzy, nawet biedni, mają też szansę
    przyłożyć się do rozwoju.
    Podobno Polacy to jedni z najlepszych informatyków na świecie. Tych
    dobrych byłoby 10 (albo więcej) razy mniej gdyby tylko bogaci mogli się
    kształcić.

    > Powtórzę jeszcze raz widocznie wszystkim to odpowiada że nauczyciele
    > pracują kiepsko i za kiepskie pieniądze.

    To najbardziej odpowiada politykom, bo kiepsko wykształconym ludziom
    najłatwiej jest robić wodę z mózgu.
    Znacznie lepszy efekt dla społeczeństwa byłby jakby te 2 miliardy poszły
    na lekarzy czy nauczycieli niż na propagandę. To jest przykład wyboru
    między pożytkiem dla społeczeństwa a pożytkiem dla władzy.

    > Proszę  naprawdę nie pisać o nędznych zarobkach lekarzy - nawet
    > stażystów -  nigdzie w żadnym zawodzie będąc nowym nie dostaje się kokosów.
    > m.

    Masz na myśli 'prawdziwe nigdzie' czy 'nigdzie w Polsce'?

    Są chyba kraje w których lekarz (nawet będąc nowym) zarabia wyraźnie
    lepiej niż inne zawody (nie wymagające takiej wiedzy, ani takiej
    odpowiedzialności).

    To jest według mnie prawidłowe podejście. A u nas jak lekarze chcieliby
    być choć trochę lepiej wynagradzani to słyszą, że mogą sobie wyjechać.

    Myślę, że za miesiąc/dwa się przekonamy jakie mogą być konsekwencje
    takiego podejścia.

    W kwietniu rozmawiałem z lekarzem u którego miałem zaplanowaną wizytę.
    Nie chciałem iść aby się nie narażać. On mi wtedy powiedział, że u nas
    (pomorskie) ryzyko na razie niewielkie, ale w wakacje Śląsk przyjedzie
    nad morze i przywiozą nam wirusa. Ja zakładałem, że ludzie są
    odpowiedzialni i nikt nie będzie podróżował bez potrzeby. Teraz już wiem
    jaki naiwny byłem.

    Zupełnie nie rozumiem dlaczego wakacje nie zostały wykorzystane do
    maksymalnego wytłumienia pandemii a zamiast tego wprowadzono jakieś
    wakacje+ aby jak najszerzej rozsiać wirusa.
    Komuś na tym musiało zależeć.

    Istnieje pewien poziom zakażeń przy którym nawet całkowity lock-down już
    niczemu nie zapobiegnie bo w każdej grupie ludzi już jest jakiś jeden
    bezobjawowy.
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: