On 2009-06-16 18:09:51 +0200, "adam"
<j...@o...maile.com> said:

>> Bo lustra wcale nie są aż tak wygodne? Ja nie twierdzę że ma to być
>> coś, co w zupełności zastąpi lustrzanki, ale oczekiwałoby się, że w
>> paru miejscach, gdzie kompakty odstają najbardziej, takie "hybrydy"
>> zmniejszą dystans do dSLRów, zachowując zalety mniejszych aparatów.
>
> No i wygląda na to, że taki jest cel producentów,

No właśnie patrząc na to, co na razie wyszło, to chyba nie tak do
końca. Znaczy coś tam rzucili, ale wciąż nie dokładnie to, o co
użytkownicy pętają się od wielu lat. No ale w końcu producenci nie mają
interesu, aby odrazu wypuszczać na rynek coś idealnego - trza zachować
zapas pomysłów na nowsze modele :-/


>> Owszem. Również dynamika - ale to wszystko jest związane z matrycą. A
>> na tym użyteczność aparatu się nie kończy.
>
> Pewnie, że nie ale na poczatek to wreszcie krok w dobrym kierunku.

Zgadza się. Tylko szkoda, że to jak na razie to maleńki kroczek ;-)


>> Oj, jednak wciąż są duże. Nie wiem jak Olek (bo to jednak najlepiej
>> samemu ocenić we własnych rękach), ale Panasy IMHO to gabarytowo
>> porażka - przy tych rozmiarach ich przewaga w tym względzie nad lustrem
>> jest naprawdę mocno dykusyjna.
>
> Biorąc tabelkę i porównując np. G1 i dowolne małe dSLR - to prawda.

Staram się nigdy nie oceniać wielkości aparatu po cyferkach z tabelki -
tabelki nie mówią jak wygodnie sprzęt leży w ręku, jak kształt wplływa
na jego pakowność.


> Tyle że parę, parenaście milimetrów robi czasem różnicę, a i dalsze
> gabaryty wynikające z choćby tej belzustrowej konstrukcji robią swoje.
> Podstawowe szkła do G1 to maleństwa. nawet 45-200 jest lekkim i
> stosunkowo niewielkim obiektywem.
> To finalnie sprawia, że dość przyzwoity pod względem jakości zestaw w
> porównaniu do swojego ekwiwalentu w APS-C dźwigającego brzemię
> pełnoklatkowej spuścizny jest sporo wygodniejszy od dSLRów.

Mi wyszło przy G1, że robiąc zestaw i próbując go spakować,
potrzebowałbym na to torby o jeden rozmiar mniejszej, niż na normalnego
dSLRa. Pewnie dla niektórych jest to duża różnica - dla mnie niewielka,
biorąc pod uwagę pewne kompromisy użytkowe.


> Nie są to oczywiście odczucia uniwersalne - ja mam swoje wymagania co
> do sprzętu, ktoś inny może mieć diametralnie inne. Wyobrażam sobie, że
> dla wielu lustrzankowców przejście na G1 byłoby makabrycznym downgradem.

Większość wad G1 byłbym w stanie zaakceptować poza jedną - wciąż jest
za duży. Ta robi dla mnie kluczową różnicę. A w nowym Olku przykre jest
to, że rozwiązali w sumie problem wielkości aparatu, ale trochę skopali
inne rzeczy (AF, brak wizjera, choćby i dołączanego). No i wciąż
brakuje wyboru naprawdę małych obiektywów w tym systemie, ale to
zakładam że z czasem poprawią.


> Obawiam się, że to co widzimy teraz to pełny kształt obecnych i
> kolejnych zmian. Niestety od dawna widać, że wcale nikomu nie zależy na
> rewolucjonizowaniu czegokolwiek. Wszystko to jakby naczynia połączone
> gdzie łatwiej, bezpieczniej i taniej jest taplać się w średniej niż
> wyskakiwać daleko przed peleton.

I to jest właśnie smutne.


>>> A żeby było elastycznie, wszechstronnie, z wysoką jakością w małym
>>> pudełeczku to my się doczekamy - jak se jeden z drugim sam zrobi ; ))))
>>
>> To ja w takim razie szukam inwestora. Wyłoży ktoś pare baniek?
>> Ficzers-listę już mam gotową.
>
> Mam wrażenie, że to bardziej przepis na plajtę niż na sukces ; )

Eeeetam. Dobry marketing załatwiłby sprawę ;-)


> Lepsze rozwiązania bardzo często przegrywają z przeciętnymi bo rynek
> koneserów w dowolnej dziedzinie nie jest głownym źródłem wpływów. A
> rynek masowy ma w dupie - wszystko, w dowolnej dziedzinie ; )

Też nie do końca tak. Pamiętaj że na świecie jest mnóstwo wanna-be,
więc naklejając łatkę "PRO" i zostawiając zielony program, można by
zawojować rynek ;-)


> Pamiętam taki patent Sony sprzed lat (końcówka 70. ?) - magnetofon
> kasetowy, który miał być konkurencją dla kaset CC. Dużo później
> philipsowy DCC - to samo. Lepsze rozwiązania nie przebijały się. Bo
> nikt nie chciał lepszych rozwiązań.

To trochę bardziej złożony temat. Pamiętaj że muzyka jest (była)
bardziej przenośna niż zdjęcia - to tak jakby dzisiaj ktoś chciał
promować hiper-duper-super format zapisu zdjęć, do oglądania których
trzeba mieć specjalny monitor - szanse na powodzenie (zwłaszcza w
krótkiej perspektywie czasowej) są znikome. Sprzęt fotograficzny to
jednak systemy bardziej zamknięte, które na wyjściu dają formę zupełnie
uniwersalną.

--
Pozdrawiam
de Fresz