eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › O mały włos...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 11. Data: 2014-09-14 13:03:24
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 13.09.2014 08:19, Tengu pisze:
    > On 2014-09-11 08:52, Shrek wrote:
    >> >
    >> >A kolo na filmiku na mój gust się nie zagapił, a po prostu wyprzedzał na
    >> >przejściu. W tym wypadku to rzeczywiście hardkor, bo przeciął ciągłą i
    >> >wyprzedzał "pod prąd", ale przerażające jest jak dużo kierowców sądzi,
    >> >że jak są dwa pasy, to żadne wyprzedzanie i można ciąć. Ile razy mnie z
    >> >tyłu strąbili, jak omijałem skręcający autobus hamując prawie do zera.
    >> >
    > Dokładnie. Kierowca się nawet nie przejął - po awaryjnym hamowaniu po
    > prostu objechał pieszych i dalej gaz do dechy - według mnie zachował się
    > jak psychopata.

    A co miał zrobić? Wyciągnąć z bagażnika dyżurną włosienicę, założyć,
    klęknąć, posypać sobie głowę popiołem?

    p. m.


  • 12. Data: 2014-09-14 13:52:10
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>

    On 2014-09-14 13:03, m wrote:
    > W dniu 13.09.2014 08:19, Tengu pisze:
    >> On 2014-09-11 08:52, Shrek wrote:
    >>> >
    >>> >A kolo na filmiku na mój gust się nie zagapił, a po prostu
    >>> wyprzedzał na
    >>> >przejściu. W tym wypadku to rzeczywiście hardkor, bo przeciął ciągłą i
    >>> >wyprzedzał "pod prąd", ale przerażające jest jak dużo kierowców sądzi,
    >>> >że jak są dwa pasy, to żadne wyprzedzanie i można ciąć. Ile razy mnie z
    >>> >tyłu strąbili, jak omijałem skręcający autobus hamując prawie do zera.
    >>> >
    >> Dokładnie. Kierowca się nawet nie przejął - po awaryjnym hamowaniu po
    >> prostu objechał pieszych i dalej gaz do dechy - według mnie zachował się
    >> jak psychopata.
    >
    > A co miał zrobić? Wyciągnąć z bagażnika dyżurną włosienicę, założyć,
    > klęknąć, posypać sobie głowę popiołem?
    >

    Jak to co? Zwolnić! Normalny człowiek zrozumiałby, że tym razem przegiął
    - ale w tym przypadku było zero refleksji i dalej "gaz do dechy". Jeśli
    uważasz jego zachowanie za normalne, to jesteś takim samym psychopatą
    jak on.

    --
    Tengu


  • 13. Data: 2014-09-14 16:27:46
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 14.09.2014 13:52, Tengu pisze:
    > On 2014-09-14 13:03, m wrote:
    >> W dniu 13.09.2014 08:19, Tengu pisze:
    >>> On 2014-09-11 08:52, Shrek wrote:
    >>>>>
    >>>>> A kolo na filmiku na mój gust się nie zagapił, a po prostu
    >>>> wyprzedzał na
    >>>>> przejściu. W tym wypadku to rzeczywiście hardkor, bo przeciął ciągłą i
    >>>>> wyprzedzał "pod prąd", ale przerażające jest jak dużo kierowców sądzi,
    >>>>> że jak są dwa pasy, to żadne wyprzedzanie i można ciąć. Ile razy mnie z
    >>>>> tyłu strąbili, jak omijałem skręcający autobus hamując prawie do zera.
    >>>>>
    >>> Dokładnie. Kierowca się nawet nie przejął - po awaryjnym hamowaniu po
    >>> prostu objechał pieszych i dalej gaz do dechy - według mnie zachował się
    >>> jak psychopata.
    >>
    >> A co miał zrobić? Wyciągnąć z bagażnika dyżurną włosienicę, założyć,
    >> klęknąć, posypać sobie głowę popiołem?
    >>
    >
    > Jak to co? Zwolnić! Normalny człowiek zrozumiałby, że tym razem przegiął

    No i jeżeli zrozumiał, to sobie zanotował w głowie "więcej nie grzebać w
    komórce w czasie jazdy", "nie zamyślać się" czy co tam było przyczyną. I
    tyle. Nie widzę tutaj miejsca na jakieś bardziej uzewnętrznione gesty
    zrozumienia sytuacji, zwłaszcza jak się stoi na przeciwległym pasie ruchu.

    > - ale w tym przypadku było zero refleksji i dalej "gaz do dechy". Jeśli
    > uważasz jego zachowanie za normalne, to jesteś takim samym psychopatą
    > jak on.

    Dziękuję. Ale ja tam nie widzę jakiegoś specjalnego gazu do dechy.
    Odjechał sprawnie ale niezbyt szybko.

    p. m.


  • 14. Data: 2014-09-14 17:19:23
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>

    On 2014-09-14 16:27, m wrote:
    > W dniu 14.09.2014 13:52, Tengu pisze:
    >> On 2014-09-14 13:03, m wrote:
    >>> W dniu 13.09.2014 08:19, Tengu pisze:
    >>>> On 2014-09-11 08:52, Shrek wrote:
    >>>>>>
    >>>>>> A kolo na filmiku na mój gust się nie zagapił, a po prostu
    >>>>> wyprzedzał na
    >>>>>> przejściu. W tym wypadku to rzeczywiście hardkor, bo przeciął
    >>>>>> ciągłą i
    >>>>>> wyprzedzał "pod prąd", ale przerażające jest jak dużo kierowców
    >>>>>> sądzi,
    >>>>>> że jak są dwa pasy, to żadne wyprzedzanie i można ciąć. Ile razy
    >>>>>> mnie z
    >>>>>> tyłu strąbili, jak omijałem skręcający autobus hamując prawie do
    >>>>>> zera.
    >>>>>>
    >>>> Dokładnie. Kierowca się nawet nie przejął - po awaryjnym hamowaniu po
    >>>> prostu objechał pieszych i dalej gaz do dechy - według mnie zachował
    >>>> się
    >>>> jak psychopata.
    >>>
    >>> A co miał zrobić? Wyciągnąć z bagażnika dyżurną włosienicę, założyć,
    >>> klęknąć, posypać sobie głowę popiołem?
    >>>
    >>
    >> Jak to co? Zwolnić! Normalny człowiek zrozumiałby, że tym razem przegiął
    >
    > No i jeżeli zrozumiał, to sobie zanotował w głowie "więcej nie grzebać w
    > komórce w czasie jazdy", "nie zamyślać się" czy co tam było przyczyną. I
    > tyle. Nie widzę tutaj miejsca na jakieś bardziej uzewnętrznione gesty
    > zrozumienia sytuacji, zwłaszcza jak się stoi na przeciwległym pasie ruchu.
    >

    "Zwolnić".

    >> - ale w tym przypadku było zero refleksji i dalej "gaz do dechy". Jeśli
    >> uważasz jego zachowanie za normalne, to jesteś takim samym psychopatą
    >> jak on.
    >
    > Dziękuję. Ale ja tam nie widzę jakiegoś specjalnego gazu do dechy.
    > Odjechał sprawnie ale niezbyt szybko.
    >

    Po prostu samochód słaby - delikatnie przyspieszanie jednak to nie było
    - porównaj z samochodem filmującego.

    Ten kierowca przestrzelił hamowanie o ponad 2 długości samochodu więc
    jechał _stanowczo_ za szybko (albo po prostu postanowił objechać
    samochody stojące przed przejściem) - nie mówimy tu o 2-3 metrach ale
    kilkunastu. Brak poczucia podjętego ryzyka to cecha psychopaty. No i ten
    brak wahania po tym jak o mało nie zabił małego dziecka - ominął
    "przeszkodę" i "sprawnie" przyspieszył - jeśli uważasz, że ktoś taki
    jest normalny, to nie mamy o czym rozmawiać.

    --
    Tengu


  • 15. Data: 2014-09-14 18:40:45
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 12 Sep 2014 17:16:28 +0200, Shrek napisał(a):
    > On 2014-09-11 08:27, ToMasz wrote:
    >> wiec czy podjął byś ryzyko dołożenia sobie do drogi
    >> hamowania 4 metrów (przez zjechanie nalewy pas) ale kosztem zycia
    >> pieszych?
    > Jak to przemyślałem, to jednak odruch jest prawidłowy. Zjeżdzając na
    > przeciwny pas (jak pusty) masz dodatkowe 4 metry do hamowania.

    Tu nawet z 10.

    > Wjeżdzając w dupę poprzednika wysyłasz go w ludzików na przejściu.

    ale juz sporo wolniej. Jak jeszcze trzyma noge na hamulcu i ciezki,
    to moze zwolnic sporo ... i zamiast 80km/h bedzie 40, a to ponoc
    gwarantuje zycie. A tu ich dwoch stalo ...

    Tak wiec trudno ocenic - jesli ominiecie uniknie wypadku to oczywiscie
    omijac, jesli nie uniknie, to moze lepiej walic.


    J.







  • 16. Data: 2014-09-14 19:36:58
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 14.09.2014 17:19, Tengu pisze:
    >>> ak to co? Zwolnić! Normalny człowiek zrozumiałby, że tym razem przegiął
    >> >
    >> >No i jeżeli zrozumiał, to sobie zanotował w głowie "więcej nie grzebać w
    >> >komórce w czasie jazdy", "nie zamyślać się" czy co tam było przyczyną. I
    >> >tyle. Nie widzę tutaj miejsca na jakieś bardziej uzewnętrznione gesty
    >> >zrozumienia sytuacji, zwłaszcza jak się stoi na przeciwległym pasie ruchu.
    >> >
    > "Zwolnić".

    No ale on już przecież stał. V=0km/h. Nie da się zwolnić. Za to warto
    przyśpieszyć bo się stoi pod prąd.

    > [...] No i ten
    > brak wahania po tym jak o mało nie zabił małego dziecka - ominął
    > "przeszkodę" i "sprawnie" przyspieszył

    Stał pod prąd. Stojąc i wahając się stwarzał zagrożenie. Stanie i
    stwarzanie zagrożenia nijak nie usprawiedliwia jego nagannego postępku,
    nijak nie zmienia faktu że było gorąco. No ale to było. Teraz jest
    niebezpiecznie i trzeba sie szybko zwijać na prawy pas żeby tym razem
    nie było "niewiele brakowało żeby nikomu się nic nie stało".

    p. m.


  • 17. Data: 2014-09-14 20:31:15
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>

    On 2014-09-14 19:36, m wrote:
    > W dniu 14.09.2014 17:19, Tengu pisze:
    >>>> ak to co? Zwolnić! Normalny człowiek zrozumiałby, że tym razem przegiął
    >>> >
    >>> >No i jeżeli zrozumiał, to sobie zanotował w głowie "więcej nie
    >>> grzebać w
    >>> >komórce w czasie jazdy", "nie zamyślać się" czy co tam było
    >>> przyczyną. I
    >>> >tyle. Nie widzę tutaj miejsca na jakieś bardziej uzewnętrznione gesty
    >>> >zrozumienia sytuacji, zwłaszcza jak się stoi na przeciwległym pasie
    >>> ruchu.
    >>> >
    >> "Zwolnić".
    >
    > No ale on już przecież stał. V=0km/h. Nie da się zwolnić. Za to warto
    > przyśpieszyć bo się stoi pod prąd.
    >

    Gdy napisałeś "nie zamyślać się" też miałeś na myśli moment, w którym
    już stał? Nie manipuluj.

    >> [...] No i ten
    >> brak wahania po tym jak o mało nie zabił małego dziecka - ominął
    >> "przeszkodę" i "sprawnie" przyspieszył
    >
    > Stał pod prąd. Stojąc i wahając się stwarzał zagrożenie. Stanie i
    > stwarzanie zagrożenia nijak nie usprawiedliwia jego nagannego postępku,
    > nijak nie zmienia faktu że było gorąco. No ale to było. Teraz jest
    > niebezpiecznie i trzeba sie szybko zwijać na prawy pas żeby tym razem
    > nie było "niewiele brakowało żeby nikomu się nic nie stało".
    >

    Masz rację - nic go nie usprawiedliwia. Naprawdę sądzisz, że ktoś kto
    parę sekund wcześniej jechał jak wariat nagle dostał przebłysku empatii
    i myślał o czyimkolwiek bezpieczeństwie? Jasne - a następnie jechał tak
    ostrożnie, że zaczął znikać z pola widzenia kamery w samochodzie jadącym
    za nim - bo tak przecież jest sprawnie i bezpiecznie...

    --
    Tengu


  • 18. Data: 2014-09-14 20:34:26
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Tengu" <t...@u...to.gazeta.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:

    > Masz rację - nic go nie usprawiedliwia. Naprawdę sądzisz, że ktoś kto parę
    > sekund wcześniej jechał jak wariat

    A skąd to wiesz, skoro na nagraniu tego nie ma?
    Śliska jezdnia, może po prostu się zagapił i zamiast przyłożyć w poprzednik
    wykonał PRAWIDŁOWY i SKUTECZNY manewr obronny, zyskując dokładnie tyle
    przestrzeni, ile potrzebował żeby się zatrzymać.


  • 19. Data: 2014-09-14 20:49:41
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>

    On 2014-09-14 20:34, Cavallino wrote:
    >
    > Użytkownik "Tengu" <t...@u...to.gazeta.pl> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:
    >
    >> Masz rację - nic go nie usprawiedliwia. Naprawdę sądzisz, że ktoś kto
    >> parę sekund wcześniej jechał jak wariat
    >
    > A skąd to wiesz, skoro na nagraniu tego nie ma?
    > Śliska jezdnia, może po prostu się zagapił i zamiast przyłożyć w
    > poprzednik wykonał PRAWIDŁOWY i SKUTECZNY manewr obronny, zyskując
    > dokładnie tyle przestrzeni, ile potrzebował żeby się zatrzymać.

    Od momentu kiedy kierowca przed nim zaczął hamować miał ponad 5 sekund,
    żeby się zorientować w sytuacji - to musiałoby być naprawdę dłuugie
    zagapienie.

    --
    Tengu


  • 20. Data: 2014-09-15 08:49:55
    Temat: Re: O mały włos...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2014-09-14 18:40, J.F. wrote:

    >> Wjeżdzając w dupę poprzednika wysyłasz go w ludzików na przejściu.
    >
    > ale juz sporo wolniej. Jak jeszcze trzyma noge na hamulcu i ciezki,
    > to moze zwolnic sporo ...

    A ty trzymasz nogę na hamulcu? Bo ja raczej nie - może powinienem zacząć...

    > i zamiast 80km/h bedzie 40, a to ponoc
    > gwarantuje zycie. A tu ich dwoch stalo ...

    Jak dwóch to jest szansa.

    > Tak wiec trudno ocenic - jesli ominiecie uniknie wypadku to oczywiscie
    > omijac, jesli nie uniknie, to moze lepiej walic.

    Łatwo oceniać za klawiatury, po kilkukrotnym obejrzeniu filmu. Jak już
    pisałem - w praktyce to jest odruch - heble, a potem ominięcię tam gdzie
    nie widzisz zagrożenia. Dobrze jest jak samochód ma ABS i tam gdzie nie
    widziałeś zagrożenia rzeczywiście go nie ma - wtedy kończy się jak na
    filmie. W praktyce nie znam kogoś kto by w takiej sytuacji na chłodno
    przeanalizował, a potem świadomie zadziałał. Oczywiście nie wątpie, ze
    jest tu sporo mistrzów co by tak zdobili, a jakby im abs nie
    przeszkadzał, to nawet na swoim pasie by się zatrzymali - w końcu z tego
    co pamiętam bez abs zatrzymują się na lodzie na 4 metrach (moje osobiste
    zdanie jest takie, że często abs rzeczywiście wydłuża drogę hamowania -
    bez niego zatrzymujesz się znacznie szybciej - ino na przeszkodzie;) Ale
    ja do nich nie należę, ty pewnie też:P

    Pozostaje się cieszyć, że w wyniku odruchów bezwarunkowych sytuacja się
    skończyła tak a nie inaczej. Ponieważ to debil, co wyprzeda na
    przejściu, to ja już wole wierzyć w jego odruch nie IQ;)

    Shrek.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: