W dniu 2014-10-08 o 20:42, Piotr Kosewski pisze:

>
> Nie wiem, jakie robisz zdjęcia. Wrzuciłeś tu kiedyś jakiś landszaft.
> Właściwie przy obróbce każdego tego typu zdjęcia wprowadza się
> jakieś kadrowanie - choćby tylko to wynikające z wyrównywania horyzontu.

Kurcze, bardzo różne tematy robię. Czasami art, a czasami zdecydowanie
coś przeciwnego. Np. w chwili obecnej są to duże nieruchomości. Mnóstwa
zdjęć każda z nich wymaga. Dlatego nie bardzo widzę powód aby robić
zdjęcia z wielką czarną otoczką po to aby ręcznie ją usuwać skoro
automat to może za mnie zrobić. Nie muszę żadnego trybu wsadowego
stosować. Zupełnie zbędny krok. Przy robieniu zdjęć mam możliwość
zadbania o precyzyjne ustawienie aparatu. Korzystam z poziomicy cyfrowej
i głowicy 3D więc łatwo się tym operuje. Dlatego właśnie nie trafia do
mojego przekonania konieczność pozostawiania sobie otoczki. Zupełnie nie
jestem w stanie zrozumieć Waszego parcia na to aby jednak ją na siłę
ujmować w kadrze po to aby potem hurtem batch'em ją usunąć. Brzmi to jak
jakiś absurd. Może faktycznie osłem jestem - jak zasugerował jeden z
kolegów.

> Jeśli jednak robisz dużo zdjęć, których nie obrabiasz lub tylko
> traktujesz jakimś auto / gotowym profilem, to warto jednak się
> ogarnąć i zrobić jakiś automat przycinający. Zresztą do tych
> popularnych (Lightroom, RAWTherapee itp) pewnie da się znaleźć gotowce.

Nie jest prawdą, że nie obrabiam. Skąd masz takie informacje? Napisałem,
że stosuję kompresję tonalną np. i inne - skoro mam wymieniać. Zwykle
obszarowo nanoszę maski, podbarwiam to i owo, doprecyzowuję WB, usuwam
plamy ze ścian czy niedokładnie umytych stolików szklanych itd. Ale co
to ma do rzeczy? Jeśli wykonuję na tych zdjęciach jakiekolwiek czynności
lub żadnych, to czy rzutuje na potrzebę wsadowego usuwania ramki zamiast
mieć od razu bez ramki obraz???

>> Nie zachwalam przecież braku opcji wymuszenia trybu FF lecz podkreślam
>> przydatność innej opcji: wymuszenia APSC. Zresztą jeśli będę miał ochotę
>
> Tryb crop to ma chyba każdy korpus FF i można go stosować także
> dla obiektywów do pełnej klatki.
> Co tu chwalić?

Nie o tym mowa. Mowa o tym, że mając obiektyw APSC lepiej robić zdjęcia
FF a potem automatem cropować, co powoduje u mnie poczucie dziwaczenia
autora pomysłu. Ok, wiem, że mogę sobie wyciąć wtedy kadr kwadratowy gdy
założę obiektyw APSC i zyskać parę pikseli. A czy nie lepiej kupić
obiektyw FF i zyskać wszystkie piksele?

> Z kolei zupełnie śmieszne jest to, że w A99 nie ma możliwości wyłączenia
> tego trybu.

Sam tego nie rozumiem. No i co?

> W typowych zapisach regulaminów stron dopatrujesz się niepoważnego
> traktowania klientów, a przecież fotografujesz korpusem, który robi to
> w sposób ewidentny...
>
> Mało wiem o starych Alfach FF, ale istnieje szansa, że A99 jest jedynym
> korpusem z taką "funkcją" w historii fotografii.

No dobrze... i co z tego? Jaki ma to związek z tematem wyższości
cropowania batchem nad robieniem tego samego w body? Nie rozprawiamy o
historii aparatów albo jak bardzo do bani jest A99. Przecież nie
nakłaniam Cię do zakupu A99.


--
Pozdrawiam,
Marek