eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMetoda fotochemiczna - wywolywaczRe: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
  • Data: 2017-11-29 10:59:32
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Marek S <p...@s...com> wrote:

    >> Nitro mi się skończyło, ale spróbowałem z acetonem - efekt rzeczywiście
    >> jest, tylko kalka mi się od tego pogniotła...
    >
    > Tak, rozmiękła. W końcu to wilgoć. Metoda taka trochę dziadowska.
    > Bardziej reanimująca trupa niż będąca rozwiązaniem.

    Tak, to wiem...

    Folię już zamówiłem, tuszu jeszcze nie. Póki co potrzebowałem płytki
    dwustronnej. Efekt z kalki nie powala, ale jest zadowalający, przesunięcie
    też (widać jak się popatrzy na otwory po obu stronach płytki).

    http://www.chmurka.net/r/usenet/double-sided/IMG_569
    8.JPG
    http://www.chmurka.net/r/usenet/double-sided/IMG_569
    9.JPG

    Ułożyłem dwa kawałki kalki na tyle równo (pod światło), na ile się dało
    (wydrukowałem do tego pady na obrysie i na zewnątrz płytki, ale nie
    przydały się, bo ustawianie wg obrysu było dokładniejsze) i spiąłem
    zszywaczem:

    http://www.chmurka.net/r/usenet/double-sided/2017112
    8_222418.jpg

    Włożyłem w to płytkę, a całość między dwie szyby z dwóch antyram. Szyby
    spiąłem klipsami biurowymi, tylko podłożyłem między szyby w miejscach
    ścisku po jednym kawałku laminatu, żeby szyby nie popękały.

    Taką sztywną kanapkę naświetliłem raz z jednej a raz z drugiej strony bez
    ryzyka przesunięcia się płytki.

    >> Widziałem że jest tylko w buteleczkach, a mój kartridż zasechł na amen
    >> (jest w nim jeszcze tusz, bo był napełniany, a potem nieużywany przez
    >> parę lat). Da się go jeszcze uratować, czy potrzebuję nowego kartridża?
    >
    > Tak, poszukaj samoresetujących się. Działają one tak, że gdy fikcyjne
    > zużycie zejdzie do zera, to drukarka wykrywa, że właśnie wymieniono tusz
    > na nowy. Trzeba tylko pilnować aby nigdy nie były puste. Napełniasz je
    > strzykawką tuszem z tej buteleczki.

    Pytanie czy jest sens dopłacać (bo podejrzewam że są droższe?) do
    samoresetującego tylko po to, żeby dioda zużycia nie świeciła :) Chyba że
    drukarka blokuje się po zużyciu tuszu...

    > Lepiej kup komplet kolorów. Jeśli drukarka stwierdzi, że skończył się
    > jej żółty, choć go nie używasz lub nie wiesz, że używasz, to niczego na
    > niej nie wydrukujesz.

    Ale chyba nie stwierdzi, że się skończył, skoro go nie używam, więc nie
    ubywa?

    Jak drukuję tylko na czarno to drukarka nakłada też kolor? Wiem o
    ledwo widocznych, żółtych kropkach, które drukarki drukują w celach
    identyfikacji, ale na to przecież idzie bardzo mało tuszu...

    > A niby dlaczego nie? W zasadzie temat jest zdumiewający bo inżynier z
    > OKI też mi zalecał pracę w PS do takich zastosowań - ale nie znam
    > uzasadnienia.
    >
    > Jeśli raster ma rozdzielczość drukarki, to przecież nic nie tracisz. Gdy
    > jeszcze bawiłem się w drukowanie laserem (biurowym), to sprawdzałem
    > wydruki ze sterownikiem PS oraz "rastrowym". Szczerze mówiąc - nie
    > widziałem żadnej różnicy, poza tym, że czas namysłu drukarki dla PS był
    > mocno zauważalny. W końcu PCB to labirynt kształtów i każdy z nich
    > urządzenie musi wyrenderować.
    >
    > Może ktoś, kto zna się na DTP wyjaśniłby na czym polega praktyczna (nie
    > hipotetyczna) przewaga drukowania w PS nad nie-PS? Na chłopski rozum:
    > głowica w drukarce jest rastrowa a nie wektorowa. Tak więc wektor przed
    > wydrukowaniem i tak musi stać się rastrem.

    Nigdy nie udało mi się zachować skali, pracując rastrem, ale na zdrowy
    rozum to masz rację - przecież drukarka drukuje raster, a nie wektory.

    Może po prostu programy, z których drukowałem raster, nie umiały zachować
    skali...

    >> Ja mam tylko Gimpa, nawet nie wiem, czy on umie zrobić inwersję
    >> postscriptu. Chyba że generujesz raster a nie postscript / pdf...
    >
    > Tu nie pomogę. Nie znam Gimpa. Generuję zawsze PS bo wyboru nie mam za
    > bardzo. Zresztą format bardzo dobry do dalszego wykorzystania więc nawet
    > nie szukałbym alternatywy.
    >
    > Jednakże obecnie już nie drukuję jako PS z dwóch powodów:
    > 1. Drukarka PS (czyli laserówka) dawała nieporównywalnie gorszą jakość
    > niż rastrowa atramentówka.

    Laserówka nie renderuje PS do rastra?

    > 2. Nie dostrzegłem żadnej korzyści ze stosowania PS a mankament w
    > postaci bardzo długiego czasu wydruku był niefajny.

    U mnie czas przygotowania do wydruku jest OK, ale nie podejrzewam swojej
    drukarki o natywną obsługę postscriptu. Najprawdopodobniej zajmuje się tym
    ghostscript (software'owy renderer postscriptu, uruchamiany przez cups -
    serwer wydruku).

    >>> Laminator przerabiałem lecz też bez większego powodzenia.
    >>
    >> A jaki był problem? Folia się zaginała?
    >
    > Folia jest w rolce a płytka płaska. Jej kształt utrudnia to nakładanie.
    > Po odlepieniu warstwy ochronnej zwija się i sama z sobą skleja. Folia
    > lepi się też do palców, płytka się przesuwa... Do tego powstawały
    > pęcherzyki powietrza. Podczas laminowania miałem zagięcia. Był też
    > jeszcze jeden problem, o którym pisałem: wtedy jeszcze nie wiedziałem,
    > że laminator musi dłuższy czas pracować by nie miał temperatury znacznie
    > wyższej niż termostat ogranicza.
    >
    > Gdzieś widziałem, że ludzie nawilżają powierzchnię PCB przed nałożeniem
    > folii. Nie próbowałem.

    Spróbuję następnym razem nawilżyć, bo póki co osuszałem :)

    Folię najpierw rozprowadzam palcem, dopiero potem idzie do laminatora.

    Pęcherzyki powietrza też mi się tworzyły, ale jak widać wyżej, generalnie
    efekt jest OK (tzn. ścieżki są wygryzione, ale to nie wina folii tylko
    koszmarnego kontrastu kalki).

    >>> Powiem Ci, że problem jest szerszy. Kupiłem kiedyś laminator
    >>> dwuzakresowy, przerobiłem go tak aby mógł grube PCB zaciągać
    >>
    >> Jak dokładnie?
    >
    > Laminatory mają prowadnice do materiału na wejściu i wyjściu. W dodatku
    > wyjście może być na ciut innym poziomie niż wejście. Dla papieru czy
    > folii nie robi to różnicy. Dla sztywnej płytki PCB - ogromną. Więc pół
    > dnia kształtowałem te prowadnice aby płytka nie haczyła o nie.

    Hmm, u mnie nie ma prowadnic, jest jedynie płaska blacha.

    > Druga rzecz to przegrzewanie się mechanizmu napędowego - nawet w niższej
    > temperaturze niż fabryka skonstruowała. Po pewnym czasie plastikowe
    > zębatki nagrzewają się za bardzo i mogą się stopić. Sprawę załatwia
    > dorobienie otworów w obudowie i wentylatora.

    Stopiły Ci się? U mnie nigdy (to już drugi laminator, oba były do
    płytek)...

    > Aha - jest jeszcze inny problem, którego nie rozwiązałem. W moim modelu
    > rolki mocno do siebie przylegają. PCB czasem nie chce się między nie
    > wcisnąć. Trzeba mocno pomagać.

    Tak, to największy problem. Myślałem że właśnie to jakoś rozwiązałeś :)

    Problem jest taki, że w laminatorze z mechanizmem odblokowywania zacięcia
    (Sigma) płytki powodują aktywację tego mechanizmu i trzeba trzymać ręką,
    żeby nie przeskakiwało - ciężko to wytłumaczyć.

    Kiedyś miałem laminator z Tesco, TLAM3 bodajże, on nie miał mechanizmu
    odblokowywania zacięcia, ale już dawno (~10 lat temu) padł.

    https://groups.google.com/forum/#!topic/pl.misc.elek
    tronika/j37m1-E9mss

    >>> Norma. Ja nie wiem jak to inni robią, że im się udaje...
    >>
    >> Norma z powodu folii fotopolimerowej czy kalki?
    >
    > Powiedziałbym, że ogólnie metody laserowej. Folia/kalka to wybór między
    > źle i jeszcze gorzej - z zaznaczeniem, że niektórym to się ponoć udaje.

    Mi się udaje, ale na granicy. Fotopolimer (w niezaciemnionych obszarach)
    się nie doświetla, ale doświetla się na tyle, żeby się trzymał, natomiast
    jak potrzymam dłużej, to obszary, które mają być nienaświetlone, zaczynają
    się naświetlać.

    Więc o ile z jednej strony kalka jest do dupy, ale z drugiej płytki jakoś
    wychodzą... dopóki nie potrzebuję TQFP :)

    >> Kalki nie będzie, ale fotopolimeru chciałbym użyć - bo przecież nie
    >> wyrzucę tyle dobrego laminatu,
    >
    > Noe więc jak wiesz - mam ten sam kłopot. Jeśli uda Ci się osiągnąć
    > bardzo dobre (ale nie "dobre") rezultaty, to utwórz wątek na ten temat.
    > Chętnie zapoznam się.

    Mam z tyłu głowy opisanie swojej metody, jak już ją dopracuję, razem z
    podaniem linków do innych metod i m.in. do tej dyskusji. Na razie nie
    dopracowałem :)

    Jak opiszę, to na pewno wrzucę linka.

    >> a Positiv (z opinii innych) wydaje się jeszcze gorszym rozwiązaniem :)
    >
    > Wiem coś o tym, a już w szczególności przy dwustronnych płytkach.

    W szczególności, bo najpierw musi wyschnąć jedna strona, żeby móc w ogóle
    obrócić płytkę i zacząć nanosić drugą? Nie da się ustawić płytki w pionie
    (bo np. lakier spływa)?

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: