eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyMaluch kosztował 20 pensjiRe: Maluch kosztował 20 pensji
  • Data: 2017-06-09 15:34:22
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ohe5m0$g5g$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-06-09 o 13:15, J.F. pisze:
    >>>>>>> Bo to były dwusuwy które miały stanowić podstawę motoryzacji u
    >>>>>>> prywatnych właścicieli.
    >>>>>> Chyba w NRD.
    >>>>> Tam w pierwszej kolejności.
    >>>> I gdzie jeszcze ?
    >>>> W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?
    >
    >>> W demmoludach.
    >
    >> Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro,
    >> kto oprocz NRD robil dwusuwy ?
    >> Oprocz syreny.

    >Wszyscy którzy robili samochody.
    >Ostatnio trafił mnie zaszczyt i zostałem przewieziony dwusuwowym
    >SAABem.
    >Tyle że w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
    >sześćdziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDówku klepali
    >do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

    W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

    A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych -
    ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

    >>>>>>> A przysłowiowe trabanty produkowali i
    >>>>>>> sprzedawali również u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
    >>>>>> Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
    >>>>> Ale sprzedawali i wypadało by porównać.
    >>>> No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc
    >>>> podstawa krajowej motoryzacji.
    >>> Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?
    >
    >> O naszym, bo w NRD to stanowil :-)

    >To wedle założeń syrena miała być podstawą prywatnej motoryzacji.
    >Plus dwusuwowe motocykle.

    Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o
    zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
    A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny rynek
    nigdy by nie byl zaspokojony.

    >>> Bo w naszym podstawą miała być krajowa królowa poboczy.
    >> Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego
    >> fiata.
    >Trafił się ktoś mądry i postanowili wejść w czterosuwy.

    Gierek ?
    Ale mysle, ze kwestia 2/4 suwow go nie interesowala, ot, kupil
    licencje na tanie, male, oszczedne i "nowoczesne" auto.
    W koncu jak widac syrene jeszcze z 10 lat klepalismy.

    >>>>> Warczyburga też jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
    >>>>> I teraz wolisz małego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
    >>>>> zgubienia bagażnika czy malucha ?
    >>>> Wartburga.
    >>>> A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
    >>> Twoja wola. Ale zrobiłeś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy
    >>> ?
    >
    >> Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.

    >Jako pasażer to ja nawet latałem. :-)

    Syrena ?

    >>> Tankowałeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś
    >>> podobnego ?
    >> No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
    >> Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
    >Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

    Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.
    Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by
    pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet
    przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)

    >> Poza tym na stacjach jeszcze bywal pan pompiarz i obslugiwal, wiec
    >> i mozna bylo w garniturze do slubu pojechac.

    >Pan pompiarz bardziej pilnował cobyś nie uciekł niż obsługiwał.

    Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
    Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu
    trzeba bylo wlac.
    Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

    >> Taki taki kawal krazyl - na jednym skrzyzowaniu stukneli sie
    >> amerykanin w fordzie, niemiec w mercedesie, i polak w syrence.
    >> Wysiada Amerykanin "rok pracy na zlom". Wysiada niemiec
    >> "donnerwetter, dwa lata pracy na zlom".
    >> Wysiada Polak "o Boze, cale zycie oszczedzalem i nic nie zostalo".
    >> - To po co kupowales taki drogi samochod ?
    >
    >> Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo
    >> stac, zbyt wielu :-)

    >Ci którzy wtedy pracowali i odkładali mają inne zdanie.

    Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos mieli
    odlozone.

    >>>> W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)
    >>>> No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno
    >>>> popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej
    >>>> roboty.
    >>> Robiłeś to sam na krawężniku ?
    >>> Skąd części ?
    >> Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
    >> Co innego we wspolczesnym aucie.
    >> A czesci ze sklepu.

    >Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
    >Ja do dzisiaj w bagażnika narzędzia wożę, wtedy woziłem
    >jeszcze części, tyle że nie miałem malucha z bagażnikiem
    >że porządne zakupy nie zawsze się mieściły.

    A te czesci to skad ? Wyposazenie fabryczne, na kolejne 200kkm ?
    Ze sklepu.

    >>> Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za
    >>> malo.
    >>> No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba
    >>> bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
    >> Eksploatacja była droga, wymagał najdroższego paliwa.
    > Takiego samego jak maluch.
    >Maluch to lata siedemdziesiąte.

    W sensie, ze jak zaczeli robic F125p, to ludzie woleli kupic Warszawe,
    bo tansze paliwo ?
    Moze, az tak stary nie jestem.

    Chyba, ze masz na mysli to lewe paliwo.

    >>>> A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
    >>> Czołgów wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.
    >> To skad ta bieda w kraju ?
    >Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
    >lub na eksport.

    No to przeciez napisalem, ze na czolgi by zabraklo :-)

    >>>> No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
    >>> W latach siedemdziesiątych starczało, jak potem zabrakło dewiz to
    >>> wszystkiego przestało starczać.
    >
    >> Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
    >> Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para -
    >> zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

    >Społeczeństw miało sobie fabrykę samochodów zbudować ?
    >Czy robić składaki w szopach i piwnicach ?
    >Ty tak na poważnie ?

    No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

    Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie
    potrafi poskladac, chocby te "składaki" juz z nowego ustroju :-)

    >>>> Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
    >>> Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu
    >>> nowoczesności
    >>> woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej paliła ale
    >>> paliwo
    >>> mniej kosztowało w obrocie wtórnym. Taka ciekawa zależność tamtego
    >>> ustroju.
    >
    >> Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak
    >> sobie kupic :-)
    >> Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)
    >Syrena wymagała żółtej ?

    Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za
    sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie
    samo jak do Warszawy.

    >>>> W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry
    >>>> samochod.
    >>>> Wyrob samochodopodobny, ot co :-)
    >>
    >>> Tu się zgodzę, na dobry za mało, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
    >>> "czinkłeczento" jest dziadostwem maluch jako auto użytkowe jest
    >>> niczym.
    >>> Ale wtedy to było marzenie milionów.
    >
    >> Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
    >> Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.
    >> Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
    >> Albo np polo.
    >> Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.
    >
    >Ludzie marzyli o tym co było a nie o wymysłach.

    Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
    Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.

    Inna sprawa, ze era cinquecento w swiatowej motoryzacji chyba jeszcze
    nie nadeszla - nie kojarze aut tej klasy.

    Mini ? O, moze to bylby dobry wybor ... tylko ze sami Anglicy
    przestali go robic na poczatku lat 70-tych.

    Moze fiat 850
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: