eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyMaluch kosztował 20 pensjiRe: Maluch kosztował 20 pensji
  • Data: 2017-06-09 17:27:11
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-06-09 o 15:34, J.F. pisze:

    >>>>>>>> Bo to były dwusuwy które miały stanowić podstawę motoryzacji u
    >>>>>>>> prywatnych właścicieli.
    >>>>>>> Chyba w NRD.
    >>>>>> Tam w pierwszej kolejności.
    >>>>> I gdzie jeszcze ?
    >>>>> W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?
    >>
    >>>> W demmoludach.
    >>
    >>> Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro,
    >>> kto oprocz NRD robil dwusuwy ?
    >>> Oprocz syreny.
    >
    >> Wszyscy którzy robili samochody.
    >> Ostatnio trafił mnie zaszczyt i zostałem przewieziony dwusuwowym SAABem.
    >> Tyle że w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
    >> sześćdziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDówku klepali
    >> do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.
    >
    > W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

    Klepali. Tyle że robili strasznie dużo dwusuwów. Nawet dostawczaki
    na dwusuwach mieli.

    > A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych -
    > ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

    Fakt wygasili produkcję w 83. Były kolejki na maluchy i polonezy
    a tego prawie nikt nie chciał.

    >>>>>>>> A przysłowiowe trabanty produkowali i
    >>>>>>>> sprzedawali również u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
    >>>>>>> Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
    >>>>>> Ale sprzedawali i wypadało by porównać.
    >>>>> No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc
    >>>>> podstawa krajowej motoryzacji.
    >>>> Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?
    >>
    >>> O naszym, bo w NRD to stanowil :-)
    >
    >> To wedle założeń syrena miała być podstawą prywatnej motoryzacji.
    >> Plus dwusuwowe motocykle.
    >
    > Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o
    > zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
    > A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny rynek
    > nigdy by nie byl zaspokojony.

    Czyli się w obowiązku zaspakajać rynek państwowy, prywatny tylko
    w przypadku wolnych mocy, surowców i środków.

    >>>> Bo w naszym podstawą miała być krajowa królowa poboczy.
    >>> Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego
    >>> fiata.
    >> Trafił się ktoś mądry i postanowili wejść w czterosuwy.
    >
    > Gierek ?
    > Ale mysle, ze kwestia 2/4 suwow go nie interesowala, ot, kupil licencje
    > na tanie, male, oszczedne i "nowoczesne" auto.
    > W koncu jak widac syrene jeszcze z 10 lat klepalismy.

    Ale doradców owszem. Tyle że i tak wybierali po taniości.
    Do dużego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
    wybrali zwykły bo był tańszy.

    >>>>>> Warczyburga też jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
    >>>>>> I teraz wolisz małego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
    >>>>>> zgubienia bagażnika czy malucha ?
    >>>>> Wartburga.
    >>>>> A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
    >>>> Twoja wola. Ale zrobiłeś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?
    >>
    >>> Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.
    >
    >> Jako pasażer to ja nawet latałem. :-)
    >
    > Syrena ?

    Samolotem. Syreną jeździłem i niestety nie tylko jako pasażer.

    >>>> Tankowałeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?
    >>> No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
    >>> Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
    >> Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.
    >
    > Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.

    Nie trzeba było, powiedziałeś o co chodzi, zapłaciłeś cenę "komercyjną"
    i zalali.

    > Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by
    > pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet
    > przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)

    A skończyło się kartkami i pustkami w każdym sklepie.

    >>> Poza tym na stacjach jeszcze bywal pan pompiarz i obslugiwal, wiec i
    >>> mozna bylo w garniturze do slubu pojechac.
    >
    >> Pan pompiarz bardziej pilnował cobyś nie uciekł niż obsługiwał.
    >
    > Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
    > Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu
    > trzeba bylo wlac.
    > Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

    Do bańki owszem, pilnował coby za dużo nie nalać, a z bańką sam
    się szarpałeś.

    >>> Taki taki kawal krazyl - na jednym skrzyzowaniu stukneli sie
    >>> amerykanin w fordzie, niemiec w mercedesie, i polak w syrence.
    >>> Wysiada Amerykanin "rok pracy na zlom". Wysiada niemiec
    >>> "donnerwetter, dwa lata pracy na zlom".
    >>> Wysiada Polak "o Boze, cale zycie oszczedzalem i nic nie zostalo".
    >>> - To po co kupowales taki drogi samochod ?
    >>
    >>> Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo
    >>> stac, zbyt wielu :-)
    >
    >> Ci którzy wtedy pracowali i odkładali mają inne zdanie.
    >
    > Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos mieli
    > odlozone.

    Przedpłata to jeszcze nie wartość auta.

    >>>>> W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)
    >>>>> No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno
    >>>>> popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.
    >>>> Robiłeś to sam na krawężniku ?
    >>>> Skąd części ?
    >>> Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
    >>> Co innego we wspolczesnym aucie.
    >>> A czesci ze sklepu.
    >
    >> Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
    >> Ja do dzisiaj w bagażnika narzędzia wożę, wtedy woziłem
    >> jeszcze części, tyle że nie miałem malucha z bagażnikiem
    >> że porządne zakupy nie zawsze się mieściły.
    >
    > A te czesci to skad ? Wyposazenie fabryczne, na kolejne 200kkm ?
    > Ze sklepu.

    Części się załatwiało, nie myl z kupowaniem bo to nie do końca
    to samo.

    >>>> Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za
    >>>> malo.
    >>>> No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba
    >>>> bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
    >>> Eksploatacja była droga, wymagał najdroższego paliwa.
    >> Takiego samego jak maluch.
    >> Maluch to lata siedemdziesiąte.
    >
    > W sensie, ze jak zaczeli robic F125p, to ludzie woleli kupic Warszawe,
    > bo tansze paliwo ?
    > Moze, az tak stary nie jestem.
    >
    > Chyba, ze masz na mysli to lewe paliwo.

    Mam na myśli to lewe. Różnica w cenie na stacji nie była warta
    wspominania.

    >>>>> A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
    >>>> Czołgów wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.
    >>> To skad ta bieda w kraju ?
    >> Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
    >> lub na eksport.
    >
    > No to przeciez napisalem, ze na czolgi by zabraklo :-)

    Szybciej by na patelnie i czajniki zabrakło niż na czołgi.

    >>>>> No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
    >>>> W latach siedemdziesiątych starczało, jak potem zabrakło dewiz to
    >>>> wszystkiego przestało starczać.
    >>
    >>> Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
    >>> Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para -
    >>> zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.
    >
    >> Społeczeństw miało sobie fabrykę samochodów zbudować ?
    >> Czy robić składaki w szopach i piwnicach ?
    >> Ty tak na poważnie ?
    >
    > No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

    Państwo miało w dupie że społeczeństwo chce samochodów, mieszkań,
    kolorowych telewizorów i paszportów w domach.

    > Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie potrafi
    > poskladac, chocby te "składaki" juz z nowego ustroju :-)

    Utalentowane wyjątki z dojściami do części to nie społeczeństwo
    tylko jego wyjątki.

    >>>>> Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
    >>>> Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
    >>>> woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej paliła ale paliwo
    >>>> mniej kosztowało w obrocie wtórnym. Taka ciekawa zależność tamtego
    >>>> ustroju.
    >>
    >>> Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie
    >>> kupic :-)
    >>> Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)
    >> Syrena wymagała żółtej ?
    >
    > Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za
    > sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie
    > samo jak do Warszawy.

    Pisałeś to samo paliwo w odniesieniu do dużych fiatów a nie syren.
    tak przynajmniej wynika z cytatów.

    >>>>> W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
    >>>>> Wyrob samochodopodobny, ot co :-)
    >>>
    >>>> Tu się zgodzę, na dobry za mało, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
    >>>> "czinkłeczento" jest dziadostwem maluch jako auto użytkowe jest niczym.
    >>>> Ale wtedy to było marzenie milionów.
    >>
    >>> Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
    >>> Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.
    >>> Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
    >>> Albo np polo.
    >>> Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.
    >>
    >> Ludzie marzyli o tym co było a nie o wymysłach.
    >
    > Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
    > Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.

    Jakby nie sprowadzili malucha to nie było by innego.

    > Inna sprawa, ze era cinquecento w swiatowej motoryzacji chyba jeszcze
    > nie nadeszla - nie kojarze aut tej klasy.
    >
    > Mini ? O, moze to bylby dobry wybor ... tylko ze sami Anglicy przestali
    > go robic na poczatku lat 70-tych.
    >
    > Moze fiat 850
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850
    >
    Był proponowany. Nasi wybrali mniejszy i tańszy ale teoretycznie nowszy.
    Całkiem jak z dużym fiatem.


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: