-
141. Data: 2017-04-14 11:48:58
Temat: Re: Latająca butla
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-04-14 o 11:20, J.F. pisze:
> Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:58f08813$0$15188$6...@n...neostrad
a.pl...
> W dniu 2017-04-14 o 09:16, Konrad Anikiel pisze:
>>> Pomysły powstają przez przypadek.
>>> Ktoś szukał mocnego kleju a wyszedł mu słaby i chcieli go za to zwolnić.
>>> Wtedy znalazł się ktoś kto dostrzegł w wadzie zaletę i wyprodukował
>>> karteczki samoprzylepne.
>>> http://ciekawe.onet.pl/jaktodziala/szesc-wynalazkow-
ktore-powstaly-przez-przypadek,2,5587862,artykul.htm
l
>>>
>>
>> W korporacjach nie ma miejsca na przypadek. Tam nie ma ludzi którzy
>> potrafią pisać raporty i sprawozdania w oparciu o przypadkowe
>> zdarzenia. A strategie? Panie, jak pokażesz zarządowi "roadmap" oparty
>> na "może nam coś z tego wyjdzie, ale nie wiemy co ani kiedy", to od
>> razu oddaj kartę do otwierania drzwi i telefon służbowy.
>>
>
>> To kto wziął na siebie ryzyko wyprodukowania pierwszych
>> samoprzylepnych karteczek?
>> One powstały jako przypadkowy pomysł w firmie.
>
> Ale zle sie pytasz. Kto wzial na siebie ryzyko szukania mocnego kleju.
> I czy przypadkiem nie stracil karty i telefonu.
>
To przypomniało mi los tego alchemika, który zamiast złota otrzymał
równie cenną wtedy białą porcelanę. Za karę nie mógł opuszczać kraju.
Powinien liczyć się efekt końcowy, a nie realizacja założeń.
Kolumb nie zrealizował założonego dopłynięcia do Indii,
ale nikt go nie zdymisjonował, tylko mianował admirałem i namiestnikiem.
> A jak juz przypadkiem wyszedl slaby klej, to mozna sie bylo zastanowic
> co z nim zrobic, to ryzyko zupelnie innego rodzaju.
> Za to zgodne z tym co Konrad mowi - jest strategia, wyprodukowanie
> partii probnej, badania rynkowe, postawienie fabryki, kampania reklamowa
> - bo produkt juz mamy.
>
> No i czasy byly inne - internetu nie bylo, startupow bylo mniej, badan
> wiecej.
>
> Kolega w USA pracuje w jakiejs instytucji badawczej. Mowi, ze jak tylu
> ludzi w jednym miejscu pracuje, to zawsze ktos cos tam wynajdzie.
> I firma sie kreci. A mieli tych badaczy cos z 10 pieter.
>
Podobno w Japonia konstruktorzy mają specjalnie przeznaczony czas na
własne pomysły. To się firmie w sumie opłaca.
WM
-
142. Data: 2017-04-14 11:53:07
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:95ed051a-9e63-472f-ba86-886970d4f722@go
oglegroups.com...
W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 16:52:58 UTC+9 użytkownik J.F.
napisał:
>> >> Tylko czasem trzeba kupic jakiegos startupa, np Androida.
>> >> Ale Nokia np probowala swojego.
>> > Symbiana kupili do spółki z Ericssonem i Motorolą od Psiona.
>
>> A faktycznie ... no to Psion probowal swojego
>
>> >Bardzo słusznie, okazał się sukcesem.
>
>> Hm, mamy rok 2017 - okazal sie niewypalem :-)
>> Mam nawet wrazenie, ze wielkim niewypalem, ale moze nie doceniam
>> finansow Nokii.
>Kwestia perspektywy z jakiej patrzysz. Życie jest niewypałem, bo
>kończy sie śmiercią :-)
W tym przypadku jednak zwiazek mamy widoczny i szybki - pare lat
Symbiana i Nokia przestala robic telefony.
Jak dla mnie to porazka, ale moze zarzad mial taka strategie -
skonczyc z tymi nieoplacalnymi telefonami, kupic maszyny do produkcji
kaloszy.
>> > Korporacje są zorganizowane wokół projektów. Na stronie jest
>> > katalogowy produkt, przychodzi klient z zapytaniem, oferuje mu
>> > się
>> > coś z katalogu ewentualnie z jakimiś kosmetycznymi modyfikacjami,
>> > wyznacza się kierownika projektu i jazda. W tym nie ma miejsca na
>> > jakiś rozwój bez jasno określonego celu, harmonogramu, budżetu
>> > itd.
>> Mam wrazenie, ze sie jakos ograniczasz do pewnych branz.
>Oczywiście że tak.
>> Jakos powstaly i samochody hybrydowe, i telewizory LCD, i smartfony
>> i
>> tablety, i dyski SSD, i telewizja cyfrowa, i szybki internet w
>> domu,
>> choc mozna polemizowac co tu jest nowe, a co rozwojem.
>Ale ja nie twirdzę że tak jest absolutnie zawsze i wszędzie. To co
>opisuję to pewien trend. Zawsze znajdziesz wyjątki.
>One układają się w trend przeciwny. A obserwowana rzeczywistość to
>dopiero skutek scierania się tych trendów.
IMO, to tych wyjatkow jest cala masa.
Multum firm nie czeka az przyjdzie klient i zamowi cos nowego, tylko
same robia cos nowego, a potem szukaja klienta :-)
I to nie sa tylko male startupy, ale takze wielkie korporacje.
J.
-
143. Data: 2017-04-14 11:55:05
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 18:38:51 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:e4bd3044-1e7c-468b-af13-2c356a510b61@go
oglegroups.com...
> W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 18:21:01 UTC+9 użytkownik J.F.
> napisał:
> > >> Wtedy znalazł się ktoś kto dostrzegł w wadzie zaletę i
> > >> wyprodukował
> > >> karteczki samoprzylepne.
> > >> http://ciekawe.onet.pl/jaktodziala/szesc-wynalazkow-
ktore-powstaly-przez-przypadek,2,5587862,artykul.htm
l
> > >
> > > W korporacjach nie ma miejsca na przypadek. Tam nie ma ludzi
> > > którzy
> > > potrafią pisać raporty i sprawozdania w oparciu o przypadkowe
> > > zdarzenia. A strategie? Panie, jak pokażesz zarządowi "roadmap"
> > > oparty na "może nam coś z tego wyjdzie, ale nie wiemy co ani
> > > kiedy",
> > > to od razu oddaj kartę do otwierania drzwi i telefon służbowy.
> > >
> > >To kto wziął na siebie ryzyko wyprodukowania pierwszych
> > >samoprzylepnych karteczek?
> > >One powstały jako przypadkowy pomysł w firmie.
> >
> > Ale zle sie pytasz. Kto wzial na siebie ryzyko szukania mocnego
> > kleju.
>
> >Jak rozumiem miał to być kolejny klej w gamie różnych klejów od dawna
> >oferowanych przez firmę.
> >I zamiast produktu pod tytułem klej XYZ, wyszedł produkt który trzeba
> >było dopiero wypromować.
> >A w projekcie kleju XYZ nie ma na to budżetu. I co teraz?
>
> No przeciez czytasz - odpowiedzialny za klej XYZ chemik wylatuje z
> pracy.
> Jego szef byc moze tez wylatuje, skoro nie potrafi dopilnowac.
A widzisz! Więc jednak organizacja tych firm zniechęca do innowacji.
>
> Na szczescie chemik przedstawia inny pomysl, przekonuje zarzad,
> powstaje nowy projekt na klej/produkt ABC, dostaje swoj wlasny budzet,
> rozwija sie, przynosi zyski.
> Wiec pytanie raczej co dalej z projektem XYZ.
> Byc moze zyski z projektu ABC pozwalaja na przedluzenie badan w
> projekcie XYZ.
>
Może tak, może nie. Jeśli decyzje podejmowane są przez ludzi których nie znasz, nie
wiedzą nawet o Twoim istnieniu, więc nie jesteś w stanie ich przewidzieć, to nie
wiesz, czy odrobina dodatkowego wysiłku który włożysz, bo coś tam ciekawego
zauważyłeś, a zauważenie czego nie leży w Twoich obowiązkach, będzie rozpoznana jako
marnowanie czasu i środków, czy jako przebłysk geniuszu. A jeszcze do tego
przeszedłeś przez sito rekrutacji, skrojone pod bezmyślnych i posłusznych dupków,
trzymających się reguł.
-
144. Data: 2017-04-14 12:00:32
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 17:28:04 UTC+9 użytkownik WM napisał:
>> To kto wziął na siebie ryzyko wyprodukowania pierwszych
>> samoprzylepnych
>> karteczek?
>> One powstały jako przypadkowy pomysł w firmie.
>Wyprodukowanie pierwszych karteczek to nie jest żadne ryzyko, jak
>masz wiele fabryk wyrobów papierowych po całym świecie.
Finansowe pewne jest - trzeba jakas maszyne przerobic, albo zamowic
nowa, poniesc koszta - a klient moze tego nie kupi.
>Ryzyko to jest dopiero zrobienie z tego produktu: rozreklamowanie,
>przekonanie całego świata że potrzebuje właśnie tego, zamiast tablicy
>korkowej i pinezek.
>Nie wiem jak to zrobili, ale to już jest normalna dzialalność firmy,
>więc dobrze umieli to zrobić.
Tylko chyba o dwoch roznych rzeczach mowicie.
Firma miala projekt badawczy na cos calkiem innego. Ale jednak
badawczy.
Zaowocowal produktem calkiem innym - i tu juz inna klasa ryzyka
wprowadzic to na rynek.
J.
-
145. Data: 2017-04-14 12:07:29
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 18:53:27 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:95ed051a-9e63-472f-ba86-886970d4f722@go
oglegroups.com...
> W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 16:52:58 UTC+9 użytkownik J.F.
> napisał:
> >> >> Tylko czasem trzeba kupic jakiegos startupa, np Androida.
> >> >> Ale Nokia np probowala swojego.
> >> > Symbiana kupili do spółki z Ericssonem i Motorolą od Psiona.
> >
> >> A faktycznie ... no to Psion probowal swojego
> >
> >> >Bardzo słusznie, okazał się sukcesem.
> >
> >> Hm, mamy rok 2017 - okazal sie niewypalem :-)
> >> Mam nawet wrazenie, ze wielkim niewypalem, ale moze nie doceniam
> >> finansow Nokii.
> >Kwestia perspektywy z jakiej patrzysz. Życie jest niewypałem, bo
> >kończy sie śmiercią :-)
>
> W tym przypadku jednak zwiazek mamy widoczny i szybki - pare lat
> Symbiana i Nokia przestala robic telefony.
Chyba nie rozumiesz powodów dla których Nokia wyleciała z rynku. Smartfony ją
wymiotły. A tu się okazuje że Nokia robiła smartfony zanim Google wymyślił Androida i
Apple iOSa. Tyle że jakoś nieśmiało je robiła, nie zdołała przekonać świata że ich
potrzebuje. Próbowała przekonać świat że durnofony Nokii są lepsze od jakichkolwiek
smartfonów: HTC, Motoroli, czy... Nokii. A dylemat użytkownika leżał zupełnie gdzie
indziej. Nikt juz nie potrzebował durnofonów, nikt nie chciał Windows CE, nikt nie
chciał Symbiana bez softu. Z dzisiejszej perspektywy łatwo powiedzieć co te firmy
powinny zrobić żeby zrobić z Symbiana dzisiejszego Androida, ale oni patrzyli w
strachu na Windowsa CE i nie wierzyli w sukces swojego produktu.
>
> Jak dla mnie to porazka, ale moze zarzad mial taka strategie -
> skonczyc z tymi nieoplacalnymi telefonami, kupic maszyny do produkcji
> kaloszy.
Dzisiaj to nieważne jaką mieli strategię, tylko czego dzisiejsze firmy nauczyły się
na tamtej porażce Nokii.
>
> >> > Korporacje są zorganizowane wokół projektów. Na stronie jest
> >> > katalogowy produkt, przychodzi klient z zapytaniem, oferuje mu
> >> > się
> >> > coś z katalogu ewentualnie z jakimiś kosmetycznymi modyfikacjami,
> >> > wyznacza się kierownika projektu i jazda. W tym nie ma miejsca na
> >> > jakiś rozwój bez jasno określonego celu, harmonogramu, budżetu
> >> > itd.
> >> Mam wrazenie, ze sie jakos ograniczasz do pewnych branz.
>
> >Oczywiście że tak.
>
> >> Jakos powstaly i samochody hybrydowe, i telewizory LCD, i smartfony
> >> i
> >> tablety, i dyski SSD, i telewizja cyfrowa, i szybki internet w
> >> domu,
> >> choc mozna polemizowac co tu jest nowe, a co rozwojem.
>
> >Ale ja nie twirdzę że tak jest absolutnie zawsze i wszędzie. To co
> >opisuję to pewien trend. Zawsze znajdziesz wyjątki.
> >One układają się w trend przeciwny. A obserwowana rzeczywistość to
> >dopiero skutek scierania się tych trendów.
>
> IMO, to tych wyjatkow jest cala masa.
> Multum firm nie czeka az przyjdzie klient i zamowi cos nowego, tylko
> same robia cos nowego, a potem szukaja klienta :-)
To nie jest istotą ich działalności.
>
> I to nie sa tylko male startupy, ale takze wielkie korporacje.
Dawaj przykłady.
-
146. Data: 2017-04-14 12:56:10
Temat: Re: Latająca butla
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>> To kto wziął na siebie ryzyko wyprodukowania pierwszych
>> samoprzylepnych karteczek? One powstały jako przypadkowy
>> pomysł w firmie.
>
> Wyprodukowanie pierwszych karteczek to nie jest żadne ryzyko,
> jak masz wiele fabryk wyrobów papierowych po całym świecie.
> Ryzyko to jest dopiero zrobienie z tego produktu: rozreklamowanie,
> przekonanie całego świata że potrzebuje właśnie tego, zamiast
> tablicy korkowej i pinezek. Nie wiem jak to zrobili, ale to już
> jest normalna dzialalność firmy, więc dobrze umieli to zrobić.
Tu akurat sporo wiadomo. Twórca technologii był zarazem pomysłodawcą
aplikacji wynalazku. Różnej od zamysłów firmy 3M. Nie żadne tablice
korkowe, tylko zakładki do książek, które nie będą wypadać. I sposób
na notatki, które nie będą wandalizmem. Fry (czy jak mu tam było)
śpiewał w chórze kościelnym, zawsze miał mnóstwo zakładek do różnych
psalmów. I wciąż mu to wypadało na podłogę. Ponadto dużo czytał
i notował przy tym. Humanista zajadły.
--
Jarek
-
147. Data: 2017-04-14 13:14:14
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 14 kwietnia 2017 19:56:11 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> >> To kto wziął na siebie ryzyko wyprodukowania pierwszych
> >> samoprzylepnych karteczek? One powstały jako przypadkowy
> >> pomysł w firmie.
> >
> > Wyprodukowanie pierwszych karteczek to nie jest żadne ryzyko,
> > jak masz wiele fabryk wyrobów papierowych po całym świecie.
> > Ryzyko to jest dopiero zrobienie z tego produktu: rozreklamowanie,
> > przekonanie całego świata że potrzebuje właśnie tego, zamiast
> > tablicy korkowej i pinezek. Nie wiem jak to zrobili, ale to już
> > jest normalna dzialalność firmy, więc dobrze umieli to zrobić.
>
> Tu akurat sporo wiadomo. Twórca technologii był zarazem pomysłodawcą
> aplikacji wynalazku. Różnej od zamysłów firmy 3M. Nie żadne tablice
> korkowe, tylko zakładki do książek, które nie będą wypadać. I sposób
> na notatki, które nie będą wandalizmem. Fry (czy jak mu tam było)
> śpiewał w chórze kościelnym, zawsze miał mnóstwo zakładek do różnych
> psalmów. I wciąż mu to wypadało na podłogę. Ponadto dużo czytał
> i notował przy tym. Humanista zajadły.
To nie tłumaczy jak przypadkowe odkrycie zamieniło się w produkt rynkowy. Jakie kroki
podjęła firma żeby do tego doszło. Czy SHB podjął samodzielnie decyzję że przekroczy
budżet projektu nowego kleju, z niego sfinansuje partię prototypową postitów,
opracuje strategię wprowadzenia tego na rynek, a w sprawozdaniu wpisze że projekt
kleju skończył się niepowodzeniem? Czy może poszedł wyżej po decyzje? Do swojego
szefa? Do szefa swojego szefa? Do ludzi z innego działu? Poszedł bo to byli jego
kumple? Czy miał drogę służbową i nie potrzebował kumpli?
A kto gdzie śpiewał i co trzymał w śpiewniku, to już historie dla humanistów.
-
148. Data: 2017-04-14 14:25:59
Temat: Re: Latająca butla
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 14 Apr 2017 11:48:58 +0200, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> Podobno w Japonia konstruktorzy mają specjalnie przeznaczony czas
na
> własne pomysły. To się firmie w sumie opłaca.
W google też tak było, z naciskiem na było.
--
Marek
-
149. Data: 2017-04-14 14:30:25
Temat: Re: Latająca butla
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 14 Apr 2017 03:07:29 -0700 (PDT), Konrad Anikiel
<a...@g...com> wrote:
>nikt nie chciał Windows CE, nikt nie chcia
> ł Symbiana bez softu.
Bo żaden z nich nie był.pod palec. Nokia tępo widziała tylko
interfejs na patyku. Dopiero geniusza było trzeba by odkryć, że każdy
ma naturalne narzędzie do interfejsowania i przekonać, że dwa
przyciski (kafelki) na ekranie wystarczy zamiast 100 w rozmiarach
3x3mm.
--
Marek
-
150. Data: 2017-04-14 14:35:54
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
W dniu 2017-04-14 o 11:20, J.F. pisze:
>>> To kto wziął na siebie ryzyko wyprodukowania pierwszych
>>> samoprzylepnych karteczek?
>>> One powstały jako przypadkowy pomysł w firmie.
>> Ale zle sie pytasz. Kto wzial na siebie ryzyko szukania mocnego
>> kleju.
>> I czy przypadkiem nie stracil karty i telefonu.
>To przypomniało mi los tego alchemika, który zamiast złota otrzymał
>równie cenną wtedy białą porcelanę. Za karę nie mógł opuszczać kraju.
>Powinien liczyć się efekt końcowy, a nie realizacja założeń.
zalozenia sa "firma ma zarobic duzo pieniedzy" :-)
>Kolumb nie zrealizował założonego dopłynięcia do Indii,
>ale nikt go nie zdymisjonował, tylko mianował admirałem i
>namiestnikiem.
To tak nie calkiem dobrze pamietasz.
Byl i etap uwiezienia.
A z zalozeniem wiazal sie zysk ze sprzedazy przypraw z Indii ...
ktorych Kolumb nie mogl przywiezc.
J.