Dnia 2014-01-28, o godz. 13:26:43
Michal Tyrala <w...@b...com.pl> napisał(a):

> Piękna statystyka, z tym, że nie rozróżnia fizyków od firm. a IMO
> jednak więkzość zakupów nowych samochodów wyrabiają firmy.

Sam byłem zdziwiony aż zapytałem jednego z dealerów najpopularniejszej
marki wybieranej jako służbowe czyli Skody. Auta rejestrowane "na
firmę" to około 20% sprzedaży. Dealer Peugeot-a podał że około 1/4
sprzedaży. Ato dealerzy w Warszawie gdzie firmowych aut jest
statystycznie więcej niż w innych regionach bo tu mieści się większość
firm flotowych.

> > Tak naprawdę problemem polskich dróg jest masa starych aut a nie
> > to ile z nich zmienia właściciela.
>
> A tam, jest tego znacznie mniej niz kiedys.

Niestety więcej od czasu jak można rejestrować auta sprowadzane starsze
niż 10-letnie. na koniec 2012 na ~17.840.000 zarejestrowanych aut tylko
~4.346.000 miało mniej niż 10 lat. Wśród tej liczby ~861.000 to
auta będące własnością firm.

> Z ciekawości -- liczyłeś może ile *realnie* kosztuje ta gwarancja?

Co znaczy dla Ciebie realnie? Gwarancja to jeden z elementów zakupu.
Innym elementem jest np. wysokość ubezpieczenia - zniżki jaką uzyskałem
nie byłbym w stanie dostać mimo bezawaryjnej jazdy. Inna to np.
świadomość że awarie to moje działania a nie spadek po nei wiadomo
jakim traktowaniu auta.

Zdrówko

do góry

On Tue, 28 Jan 2014 14:52:07 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
> > > Tak naprawdę problemem polskich dróg jest masa starych aut a nie
> > > to ile z nich zmienia właściciela.
> >
> > A tam, jest tego znacznie mniej niz kiedys.
>
> Niestety więcej od czasu jak można rejestrować auta sprowadzane starsze
> niż 10-letnie.

Ale litości, to nie jest program publicystyczny w TV. >10-letnie auto,
jesli jest normalnie serwisowanie nie jest ,,problemem polskich
dróg''...

> > Z ciekawości -- liczyłeś może ile *realnie* kosztuje ta gwarancja?
>
> Co znaczy dla Ciebie realnie?

Obowiązkowe ,,strzyżenia'' w ASO.

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

do góry

RoMan Mandziejewicz nabazgrał(a):

> Hello Chris,
> Tuesday, January 28, 2014, 1:18:03 PM, you wrote:
>>>>>> Skoro działa to czemu przepłacać ? auto też zawsze kupujesz nowe ?
>>>>> Kupowanie w obecnych czasach używanej elektroniki to duża nierozwaga.
>>>>> Trwałość jest bliska okresowi gwarancji.
>>>> Zależy od kogo się kupuje.
>>> Nie ma znaczenia - producenci nie są zainteresowani podwyższaniem
>>> trwałości a lutowanie bezołowiowe doskonale ogranicza trwałość
>>> elektroniki. I to całkowicie powtarzalnie.
>> Ale jeśli wiesz ile sprzęt był używany a ile leżał :)
> Ale to wiesz tylko w przypadku sprzętu nowego - nie był używany, nie
> dochodziło do termicznych napięć na lutowaniach i nie ma zmęczenia
> materiału. W przypadku sprzętu używanego z samej definicji jest to już
> używane. Myślisz, że ktoś kupuje sprzęt elektroniczny, żeby go odłożyć
> na półkę na pół roku i sprzedać Tobie za połowę ceny? Jaki by to miało
> sens ekonomiczny?

Bo kupiłem to od brata i wiem jak to było używane a cena była umowna :)

>>>>> Co do samochodu - jedyny jaki kupiłem, to własnie nowy. I służy mi już
>>>>> 15 lat. Tylko ja pierdzialem w fotel kierowcy i nikt inny nie kichał
>>>>> na kierownicę. Wiem, co było naprawiane i jak bardzo go przez te 15
>>>>> lat poobijałem. Nie musze się zastanawiać, z ilu kawałków został
>>>>> pospawany i czy poprzedni właścicie na pewno wymienił pasek rozrządu
>>>>> 2 kkm temu.
>>>> Pokaż mi w PL ilu jest takich co kupują nowe auta .. 1% ??
>>> Ktoś musi te nowe kupować, żeby na rynek wtórny mogły trafić używane.
>> Oczywiście tylko ciekawe jaki jest procent zakupu w ciągu roku aut
>> nowych a jaki używanych.
> Mógłbyś sie mocno zdziwić...
>>> To nie Kuba. Salony samochodowe jakoś w Polsce nadal fukcjonują.
>>> Gdyby mnie tylko było teraz stać, to znowu kupiłbym nowy samochód.
>> Jak byś miał marżę 100% to też byś istniał :)
> Nie myl marży z narzutem. Przy marży 100% musiałbyś towar dostawać za
> darmo.

Ok .. narzut 100% ale może być też 1%, część firm traktuje salony jako
reklamę i dopłaca do niego.

>> ps. To chyba OT więc chyba skończmy ten wątek :)
> A ktoś nam nakazuje?

w sumie ...

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

Michal Tyrala nabazgrał(a):

> On Tue, 28 Jan 2014 14:52:07 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
>>>> Tak naprawdę problemem polskich dróg jest masa starych aut a nie
>>>> to ile z nich zmienia właściciela.
>>> A tam, jest tego znacznie mniej niz kiedys.
>> Niestety więcej od czasu jak można rejestrować auta sprowadzane starsze
>> niż 10-letnie.
> Ale litości, to nie jest program publicystyczny w TV. >10-letnie auto,
> jesli jest normalnie serwisowanie nie jest ,,problemem polskich
> dróg''...

Ja mam auto które ma 13 lat i 150 tyś przebiegu, auto regularnie serwisowane
a jedyna wada to korozja pokazująca się w paru miejscach (obecnie jako
następny punkt do roboty)

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

Dnia 2014-01-28, o godz. 14:11:00
Michal Tyrala <w...@b...com.pl> napisał(a):

> On Tue, 28 Jan 2014 14:52:07 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
> > > > Tak naprawdę problemem polskich dróg jest masa starych aut a
> > > > nie to ile z nich zmienia właściciela.
> > >
> > > A tam, jest tego znacznie mniej niz kiedys.
> >
> > Niestety więcej od czasu jak można rejestrować auta sprowadzane
> > starsze niż 10-letnie.
>
> Ale litości, to nie jest program publicystyczny w TV. >10-letnie auto,
> jesli jest normalnie serwisowanie nie jest ,,problemem polskich
> dróg''...

Zwróć uwagę że tylko mniej więcej ćwierć aut to 10 lat i młodsze. W
"normalne" serwisowanie auta mającego ponad 10 lat raczej nie wierzę.
Normalne to takie że na czas są wymieniane materiały eksploatacyjne i
to co się zepsuje a nie tylko to by jeździł a przegląd zrobiony za kasę
"do ręki". Po prostu w starym samochodzie zaczyna to być drogie w
porównaniu do jego wartości.

> Obowiązkowe ,,strzyżenia'' w ASO.

Jak patrzyłem na ceny przeglądów to akurat w czasie gwarancji nie są
specjalnie droższe niż w warsztacie w którym dotychczasowe auto
robiłem na bieżaco. Co do naprawa - na razie gwarancja. Przy czym nie
mam obowiązku robienoia napraw w ASO. Ciut rynek się zmienił jak
sprzedaż zaczęła lecieć w dół bo kryzys się zaczął.

Zdrówko

do góry

Dnia 2014-01-28, o godz. 15:23:06
"Chris" <a...@g...pl> napisał(a):

> Ja mam auto które ma 13 lat i 150 tyś przebiegu, auto regularnie
> serwisowane a jedyna wada to korozja pokazująca się w paru miejscach
> (obecnie jako następny punkt do roboty)

Toyota Corolla żony OIDP 2 lata starsza - ~270kkm po polskich drogach.
Regularnie serwisowana. Tyle że wartość remontu zawieszenia przekracza
wartość samochodu. Pewnie ktoś nim jeszcze pojeździ ale ja doszedłem do
wniosku że nie warto pakować kasy w stary samochód.

Zdrówko

do góry

Maciek Babcia Dobosz nabazgrał(a):

> Dnia 2014-01-28, o godz. 14:11:00
> Michal Tyrala <w...@b...com.pl> napisał(a):
>> On Tue, 28 Jan 2014 14:52:07 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
>>>>> Tak naprawdę problemem polskich dróg jest masa starych aut a
>>>>> nie to ile z nich zmienia właściciela.
>>>> A tam, jest tego znacznie mniej niz kiedys.
>>> Niestety więcej od czasu jak można rejestrować auta sprowadzane
>>> starsze niż 10-letnie.
>> Ale litości, to nie jest program publicystyczny w TV. >10-letnie auto,
>> jesli jest normalnie serwisowanie nie jest ,,problemem polskich
>> dróg''...
> Zwróć uwagę że tylko mniej więcej ćwierć aut to 10 lat i młodsze. W
> "normalne" serwisowanie auta mającego ponad 10 lat raczej nie wierzę.
> Normalne to takie że na czas są wymieniane materiały eksploatacyjne i
> to co się zepsuje a nie tylko to by jeździł a przegląd zrobiony za kasę
> "do ręki". Po prostu w starym samochodzie zaczyna to być drogie w
> porównaniu do jego wartości.

To ja jestem jakiś głupi bo wymieniam zgodnie z instrukcją albo
profilaktycznie jak przewody i świece przed zimą :)
Co do kosztów starego auta jeśli nie jest zajechane to wydatków prawie nie
ma, od nowości z drogich rzeczy wymienione tylko amorki, rozrząd, przewody +
świece, drążki i chyba w sumie to wszystko z czego co pamiętam. Exploatacji
jak oleje, filtry, płyny, wycieraczki nie liczę bo to w każdym aucie co XX
km się wymienia.

>> Obowiązkowe ,,strzyżenia'' w ASO.
> Jak patrzyłem na ceny przeglądów to akurat w czasie gwarancji nie są
> specjalnie droższe niż w warsztacie w którym dotychczasowe auto
> robiłem na bieżaco. Co do naprawa - na razie gwarancja. Przy czym nie
> mam obowiązku robienoia napraw w ASO. Ciut rynek się zmienił jak
> sprzedaż zaczęła lecieć w dół bo kryzys się zaczął.

Potwierdzam, KIA CEED (drugie auto) kupiona faktycznie używana (3 lata po
leasingu) ale cały serwis gwarancyjny, przeglądy a nawet głupia wymiana
żarówki H7 (uperdliwy dostęp) robiona w ASO i ceny nie odstraszają.

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

Maciek Babcia Dobosz nabazgrał(a):

> Dnia 2014-01-28, o godz. 15:23:06
> "Chris" <a...@g...pl> napisał(a):
>> Ja mam auto które ma 13 lat i 150 tyś przebiegu, auto regularnie
>> serwisowane a jedyna wada to korozja pokazująca się w paru miejscach
>> (obecnie jako następny punkt do roboty)
> Toyota Corolla żony OIDP 2 lata starsza - ~270kkm po polskich drogach.
> Regularnie serwisowana. Tyle że wartość remontu zawieszenia przekracza
> wartość samochodu. Pewnie ktoś nim jeszcze pojeździ ale ja doszedłem do
> wniosku że nie warto pakować kasy w stary samochód.

Ja amorki przód wymieniałem w wakacje, koszta o ile pamiętam to coś ok 500
zł z robotą. Tył ciągle sprawny, na stacji diagnostycznej sprawność ponad
70% i nawet jak się pytałem czy wymieniać przy okazji przodu to powiedzieli
że szkoda kasy.

ps, Co do kosztów to w Motorze (styczniowy) twoja Corolla, Ford Fokus i
moje V40 są dokładnie na tym samym poziomie kosztów serwisu.

Brata Mazda 6 jest o ile pamiętam z 2006 roku i ma na liczniku 80 tyś MIL i
jak myślał nad wymianą to mu odradzili bo za dobre auto a cena będzie zbyt
niska przy sprzedaży żeby dokładać 3x tyle do nowego auta tej klasy.

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

On Tue, 28 Jan 2014 15:42:45 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
> > Ale litości, to nie jest program publicystyczny w TV. >10-letnie auto,
> > jesli jest normalnie serwisowanie nie jest ,,problemem polskich
> > dróg''...
>
> Zwróć uwagę że tylko mniej więcej ćwierć aut to 10 lat i młodsze. W
> "normalne" serwisowanie auta mającego ponad 10 lat raczej nie wierzę.
> Normalne to takie że na czas są wymieniane materiały eksploatacyjne i
> to co się zepsuje a nie tylko to by jeździł a przegląd zrobiony za kasę
> "do ręki". Po prostu w starym samochodzie zaczyna to być drogie w
> porównaniu do jego wartości.

_W porównaniu do wartości_. Bezwzględnie koszty podobne, o ile mówimy o
normalnej eksploatacji, bez ekscesów typu padnięty automat, czy inne
rozrywki nowoczesnych turbodieseli.

PS. Pamiętasz może jakie truchła się widywało no polskich drogach w
czasach przedunijnych? W tamtych czasach to mógł być ,,problem polskich
dróg'' :-)

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

do góry

Użytkownik "MaciekBabciaDobosz" napisał w wiadomości
>"Chris" <a...@g...pl> napisał(a):
>> Pokaż mi w PL ilu jest takich co kupują nowe auta .. 1% ??
>W 2012 zarejestrowano w PL 312.076 nowych aut. Na koniec 2012 roku w
>Polsce było zarejestrowane około 18.740.000 aut. Czyli z tego
>wynikałoby
>że każde auto zarejestrowane w ciągu roku zostało sprzedane półtora
>raza. A to nie do końca prawda. ;-)
>A tak naprawdę w 2012 zarejestrowano w Polsce 645.987 aut używanych.
>Wychodzi że nowe auta to 32,57% kupionych aut. Czyli sporo. Nawet w
>stosunku do wszystkich aut na drogach nowe to nie jest 1% tylko
>~1,66%. ;-)
>Tak naprawdę problemem polskich dróg jest masa starych aut a nie to
>ile
>z nich zmienia właściciela.

To nie jest zaden problem. Czesto omijasz samotne kola, bo sie urwaly,
czy ktos ci bagaznik zmasakrowal i przeprasza, bo hamulce nie dzialaly
?

No dobra, na pewno sie i to zdarza, ale to margines.

A nawiasem mowiac - 312 tys aut o obecnosci na rynku powiedzmy 16 lat,
plus 645 tys o obecnosci na rynku 6 lat
(bo kupujemy 10 letnie) daje raptem 8.8 mln. Nawet przy wydluzeniu do
20 i 10 lat wychodzi 12 mln.
Cos tu jest nie tak ... czy przypadkiem czesc z tych aut nie jest juz
dawno rozebrana na czesci ?

>A takich co kupują nowe auta jest sporo. Ja na ten przykład dosłownie
>2 tygodnie temu gdy okazało się że poprzednie auto zaczyna generować
>duże koszty obsługi. Obejrzałem oferty tego co jest na rynku i ma 3-4
>lata, po przeliczeniu kosztów podatku, przeglądu i wymiany na wszelki
>wypadek tego co się zużywa, solidnego ubezpieczenia, że nie będę
>raczej
>pewny przebiegu etc. doszedłem do wniosku że wolę wziąć kredyt 50/50
>i
>kupić nowe auto z gwarancją.

Jest to rozsadna kalkulacja i w miare wzrostu zarobkow mechanikow i
skomplikowania aut bedzie coraz czestsza ... ale nowe klasy rodzinnej
(vectra, passat) to jednak ze 100 tys kosztuje i nie bardzo jest na
polska kieszen.

J.

do góry