eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaJak kupowałem aparat...Re: Jak kupowałem aparat...
  • Data: 2009-08-22 09:50:47
    Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
    Od: Czarek <4...@g...de> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 22 Sie, 11:28, de Fresz <d...@N...pl> wrote:

    > A w analogu był? Bzdura. Jedynym limitem dla znakomitej większości były
    > tylko finanse, nic innego. Jak chcesz robić z biedy/oszczędności
    > religię, to Twoja sprawa, ale nazywaj sprawy po imieniu.

    Był bat, teraz też jest (chociażby dlatego, że migawka ma określoną
    wytrzymałość), ale to bat ukryty, nikt nie zastanawia się, że
    kłapnięcie syfrą kosztuje, czasami drożej niż w klasycznym aparacie.
    Świetnym przykładem są korpusy RB czy RZ wykorzystywane do przystawek
    syfrowych; klepią nimi bez opamiętania, bo za darmo, a potem płaczą i
    płacą... za naprawę ;-)

    > > Tylko, że u mnie 100% klatek było dobrych. Ale pewno i tak w to nie
    > > uwierzysz :-)
    > Miszczu... Fakt, nie wierzę. Jak kolwiek by nie definiować "dobre".

    To jak mam z Tobą rozmawiać, skoro negujesz podstawy? :-> Cały czas o
    tym mówię - myśleć przed, a nie po i nabyć umiejętność niezrobienia
    zdjęcia; jest to większa sztuka, niż zrobienie. Moje negatywy i slajdy
    są do dyspozycji - jak ktoś ma ochotę, zapraszam do obejrzenia.

    > > A po co miałbym je skanować...?
    > Po to, żeby choćby móc je zmodyfikować

    Już pisałem - grafika mnie nie interesuje.

    > Zrób to samo, co można w
    > komputerze w parę minut pod powiększalnikiem,

    Możesz uwierzyć, że nie chcę? Potrafię powiększalnikiem tak zrobić
    zdjęcie, że spełnia moje wymagania.

    > A techniki
    > ciemniowe, w tym retuszu, to przez te dziesiątki lat były rozwijane
    > tylko dla dobra nauki?

    Przede wszystkim do poprawiania spapranych negatywów, poprawiania
    błędów niedouczonych technicznie fotopstryków (tak, też istnieli, ZPAF
    był ich pełen :->), przygotowywania do druku (np. szparowanie),
    wygładzania zmarszczek klientkom itp.

    > >> żeby zrobić z nimi to samo, co można wygodnie z cyfrą?
    > > Czyli np. co?
    > Ot, głupią selektywną zmianę kolorów, albo miejscową zmianę tonalności.

    Koloru praktycznie nie robię, a w czarnobieli tonalność to nie
    problem.

    > > Ja akurat to robię kilka, może kilkanaście zdjęć rocznie, więc
    > > nie widzę takiego problemu :->
    > Znaczy jest to jedyna słuszna ilość?

    Jakbyś skupił się na treści merytorycznej, a nie na złośliwości, to
    może byś zauważył, że nigdy tak nie twierdziłem.

    > Ja tam na analogu robiłem po co
    > najmniej kilkaset, a znałem takich, którzy robili znacznie więcej
    > (wszystko amatorsko). Ciągle mam na szafie spory karton ze wszystkimi
    > slajdami, nie ma opcji żeby wyrzucić, skanować mi się nie chcę, pokaz
    > sladów zrobię raz na 2-3 lata. Strach pomyśleć ile by tego było, gdybym
    > leciał na negatywach.

    Mam wszystkie swoje zdjęcia, od 1968 roku, kiedy to pierwszy raz
    wziąłem w łapki coś, co nazywano aparatem fotograficznym :-) Mieści
    się to bodajże w dwóch regałach - negatywy, odbitki i slajdy.
    Dodatkowo mam kilkudziesięcioletnie archiwum jednego z warszawskich
    fotografów-rzemieślników, częściowo na płytach szklanych i fakt - ono
    zajmuje mi sporo miejsca, niestety w piwnicy... Chętnie oddam je
    komuś, kto tego nie zmarnuje.

    Czarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: