> Tak
> czy inaczej same słupki to bezsens zupełny, ale co kto woli :)

Masz racje. Dlatego poczytałem sobie jeszcze nieco o tym aparacie.

Na tej podstawie stwierdzam, że aparat ten posiada szereg wad, które
przedstawiam poniżej.


- głośna migawka, którą można jednakże, za drobne 1200$ (!!!) wymienić
na cichszą;

- mało widoczne w słabym oswietleniu linie określające widziany w
wizjerze obraz;

- fatalny dostep do akumulatora i karty pamięci;

- wysoka prądożerność, pozwalająca na wykonanie liczby zdjęc mniejszej
niż 500;

- problemy ze współpracą ze starszymi obiektywami (brak możliwości
ręcznego wprowadzenia danych o obiektywie);

-brak bezpośredniego dostępu do takich parametrów jak balans bieli
czy kompensacja ekspozycji.

- przy czasach poniżej 1/30 aparat wykonuje dodatkowe zdjęcie, celem
eliminacji szumów związanych z długim (!) czasem ekspozycji, co
sprzyja szybszemu wyczerpaniu akumulatora;

- pierwsza partia aparatów posiadała wady dot. m. in. bandingu, co
mogło, moim zdaniem swiadczyć o tym, że model ten projektowany był w
dużym pośpiechu.

Wszystkie te niedoróbki nie powinny mieć miejsca, jesli marka "Leica"
ma dalej dzierżyć miano "legendarnej".


Tak więc - wyszedłem poza słupki i dalej twierdzę, że wersja cyfrowa
M8 nie budzi we mnie żadnej zazdrości.


pozdrawiam
Robert