eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaGrupa robocza.. z cyfry
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 211

  • 81. Data: 2009-07-20 21:41:24
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: "Roger from Cracow" <r...@s...pl>


    >> Otworzyłem sobie najpierw Twoja stronę. Czego Ty chcesz uczyć ?
    >
    > Mam stronę więc ją wstawiłem. Zrobiłem to po prostu i nie czuje z tego
    > powodu dyskomfortu. Nie musisz mnie nawracać w tej kwestii bo doskonale
    > wiem
    > co robię. A uczyć mogę np. jak założyć garnek na lampe, albo jak
    > przygotować
    > powiększalnik.


    dla mnie osoba, która aspiruje do przekazywania swojej wiedzy i jeszcze
    za pieniądze to musi mieć autorytet i dorobek na który jak patrzę to wbudza
    on we mnie podziw... Wasze porfolia mnie zdolowaly. Jestem chyba zbyt
    prostym czlowiekiem i nie nadaje sie do elity Waszego wyobrazenia
    o godnym Was uczniu. Bo to co zobaczylem przebedzilo mnie.Moje pytanie
    nie bylo zlosliwe ale wzielo sie z czystej ciekawosci.
    Szczerze gratuluje dobergo samopoczucia, wiary w siecie w dzisiejszych
    czasach to polowa sukcesu. Jak przekonacie ludzi ze macie cos do
    powiedzenia i przekazania to sie uda. Ja bym nie ryzykowal jako pierwszy
    chyba nawet za darmo. Ale jak mowilem, prosty ze mnie czlowiek
    a moja wrazliwosc artystyczna jest malo wyszukana.

    Roger

    --
    Marcin Roger Pojałowski
    http://wrota-bieszczadow.pl ; http://studio-roger.pl
    tel: 509-872-935 GG:27797



  • 82. Data: 2009-07-20 21:52:09
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>


    >>>> Jak to czytam odkrywam jak życie może być dla niektórych smutne.
    >>> Śmieszny jesteś,
    >> Chciałbyś.

    > To nie ja zacząłem pierwszą wiadomością, ale widzę jak zostałeś oceniony.
    > Trochę smutne, że przez pryzmat ostrości i pikselków, ale z drugiej strony
    > po prostu nie przełożyło się to na Twoje mniemanie o sobie.

    Zrób coś dla mnie. Spróbuj wyobrazić sobie, że pomimo faktu, że chcę zebrać
    taką grupę i wraz z drugą osobą chcę ich czegoś nauczyć nie mam wygórowanego
    mniemania o sobie. Czy możesz to zrobić? Czy jest to możliwe?


    >>> wpadasz na grupę z jakąś komercyjną ofertą i stekiem ogólników mając się
    >>> za niewiadomo kogo.
    >> To Ty uważasz, że ja się mam za niewiadomo kogo.

    > Wybacz, ale piszesz, że robisz kurs, że chcesz uczniów i robić jakieś wow.
    > Nie przeczę, że wiele wiesz, że masz wiedzę i czasem ciekawe podejście,
    > czasem jednak zupełnie nietrafione. Z tą małpą podobnie popisałeś się jak
    > panna z genitaliami na krzyżu - wielu uznało to za niesmaczne po prostu.

    Skąd ta małpa?:) Popatrz. Pokazałem ją pół roku temu i ciągle ktoś mi to
    wyciąga. Czy wiesz jaki to jest komplement dla mnie? OGROMNY. I powiem Ci,
    że tego się mogę jedynie bać. Swojego własnego zachwytu. Nie jakichś moich
    nietrafionych konceptów, głupoty&#8230; to wszystko można jakoś kontrolować. Ale
    jak wiesz, że zrobiłeś coś co wryło się ludziom w mózg, nawet na pół roku,
    masz coś co daje Ci nad nimi przewagę. I to jest dla mnie straszne akurat.
    Co z tego, że ktoś twierdzi o mnie coś tam? To są pierdoły bez znaczenia.
    Pogadam sobie np. z Tobą próbując Cię przekonać, że nie jestem w sobie
    zadufany, a wręcz mam wiele kompleksów. I nawet jeśli będziesz twierdził
    inaczej co z tego. I tak obaj zapomnimy o tej pogadance tak szybko jak ją
    rozpoczęliśmy&#8230; czy tam ja ją rozpoczłąłem;)

    A małpę zrobiłem już porządnie, na kliszy&#8230; nie jest porządna z powodu medium
    ale chciałem jakoś zbliżyć się do fotografii więźniów Auschwitz i tak mi
    pasowało. Po cichu wrzucę kiedyś zamiast tej co jest;)


    >>> Nawet na kilka ironicznych pytań nie potrafisz odpowiedzieć i się
    wybronić.
    > > Z czego się mam wybraniać?

    > Zadałem Ci kilka pytań, czasem ironicznych, bo taki już jestem, nawet nie
    > zacytowałeś.

    Cała tamta wypowiedź ociekała ironią. Ciężko się coś takiego czyta.
    Proponuję abyś wrócił się do tamtego tekstu. Ja tak z ludźmi nie rozmawiam.
    Przykro mi. Jeśli według Ciebie jest to efektem mojej &#8222;wyższości&#8221; przykro
    mi
    tym bardziej.
    Musisz zrozumieć, że to moje przedsięwzięcie. Ja decyduję, jak, gdzie i
    kiedy. I to ja decyduję kiedy jest moment, aby rozmawiać o programie. Nie
    sądzę aby jego upublicznienie w tym momencie zmieniło nastawienie większości
    w tej dyskusji. Trzeba się wygadać, wystrzelać, na oślep. I na tym również
    polega moje wyczucie, że mam tego świadomość. A ktoś znowu może mi
    powiedzieć za cóż ja się to mam. Rozumiesz? Nie jest tak łatwo jak się
    wydaje. To jest pole bitwy. A ja w nie wlazłem, puściłem gaz, a teraz idę
    okopami;)

    Pozdrawiam
    Marek

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 83. Data: 2009-07-20 21:55:08
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: dominik <n...@d...kei.pl>

    Janko Muzykant wrote:
    >> Gdy pojawiają się spore pieniążki to potrzeba jasności, bo inaczej
    >> będzie to prowadziło tylko do niemiłych spraw i kłótni. Skąd wiesz
    >> jakie są oczekiwania? Skąd co dostaniesz?
    > Spore pieniążki z takiego trzymiesięcznego przedsięwzięcia to po
    > odliczeniu kosztów... więcej jak trzydzieści tysięcy. Nie sądzę, żeby z
    > tego pieniążki były sporsze niż normalnie wykalkulowana smętna pensja.

    Panów jest dwóch, po 30 tysięcy niech mają i będzie w sumie 60 tysięcy, na
    dziesięciu da to po 6 tysięcy. Wszystko to bez kosztów. To co wyciągasz z
    kieszonki tyle i piszesz się? Oczywiście przez te trzy miesiące nic nie
    jesz, nic nie pijesz i żyjesz pod mostem.
    Oczywiście nie wiem ile co i za co. Nie gadajny więc o skali. Uważam
    jednak że musi być jasność co to za usługa, co w jej skład wchodzi itd. W
    takich sprawach nie można po prostu sobie ufać na piękne oczy i wydawać
    luźną ręką, chociażby te 6kzł było w zasięgu ręki.
    Była mowa o wielkich rzeczach i śmiałych przedsięwzięciach. Powiedzmy, że
    jestem potencjalnym klientem. Poza tym zapewnieniem co wiem o tym?


    >> Ani pan ogłaszający, ani też nikt z wypowiadających się nie wspominało
    >> o certyfikacie, no prócz Ciebie.
    > Czekam aż ktoś zapyta o Certyfikat Ukończenia Czegoś :)
    > Dziś bez Certyfikatu nie można Nic, a nawet nic.

    Myślę, że przesadzasz. Tak bardzo ludzie nie wyznają papierkologii. A już
    z pewnością gdy konkretny świstek nie jest konkretnym celem jak np. prawo
    jazdy.


    >> Za to plan mimo Twojej definicji przydaje się. Jak chcesz zbudować coś
    >> fajnego musisz sobie to rozplanować. Jak chcesz się czegoś nauczyć
    >> podobnie. A już zupełnie sobie nie wyobrażam trzech miesięcy chaosu,
    >> chociaż nazwałbyś pewnie to sobie czy to poszukiwaniem czy czymkolwiek.
    > Najfajniejsza muzyka jaką znam (i sam uprawiam) to improwizacja.
    > Koncerty tego typu świetnie się sprzedają i mają miano najlepszej sztuki.

    Nawet przy improwizacji muzycy się znają, wiedzą kto na czym i jak gra,
    dają też sobie znaki. Bez tego nic by nie wyszło, a już z pewnością wielka
    orkiestra nie dałaby rady "zaimprowizować".


    > Plan to se można robić na kursie obsługi painta. Tu jest coś innego, a
    > nawet gdybym Marków nie znał, zorientowałbym się wchodząc na stronę z
    > linka.

    Obie strony znam, zresztą twórczość też i uważam, że wiele w niej rzeczy
    tak trafionych jak i zupełnie nietrafionych. Dziwisz się, że mnie nie
    przekonuje coś? Skąd wiesz, że trafię tym razem?


    >> prostu oleje sprawę w połowie. A Ty jeszcze wspierasz sieroctwo
    >> namawiając do tego by próbować tam, gdzie się komuś zwidzimisiowało,
    >> nawet bez jakiegokolwiek rozeznania.
    > He, wręcz przeciwnie - namawiam, by próbować tam, gdzie jeszcze liczy
    > się intuicja, wyczucie i podświadomość.

    Widzisz, a ja nie operuję na takich - wolę ścisłe wyrachowanie i konkretne
    przygotowanie. Jak ktoś idzie na studia to lepiej niech wie po co, wie co
    potem, wie dlaczego i skąd. Inaczej straci tylko czas lub wyrośnie na
    wykształconego bezrobotnego.
    Niestety coraz więcej widzę sieroctwa. Inaczej tego nie mogę nazwać - po
    prostu całe rzesze wybiera w oderwaniu od jakiejkolwiek rzeczywistości.
    Szkoda, że uczelnie wychodzą im jeszcze naprzeciw, a wyższe szkoły czegoś,
    czegoś jeszcze i jeszcze czegoś mnożą się jak grzyby po deszczu.


    > Choć to utopia, bo i tak trzeba
    > będzie skończyć pstrykając przewalone kiczem i pierdo-blogami śluby,
    > ewentualnie, gdy się poszczęści, dojarane do przesterowania układanki z
    > pomidorów dla sieci handlowych.

    No niestety mało kto może zostać artystą tak, by zarabiać bez problemu i
    nie martwić się, że zabraknie na chleb. Większość niestety musi zejść na
    ziemię.


    >> Nie ma takiego kierunku jak "astrologia", bo niby jak sobie wyobrażasz
    >> zajęcia? układanie tarota i potem zajęcia z wróżenia z fusów, a każdy
    >> student obowiązkowo szklana kula? :D
    > Tak samo sobie wyobrażam jak religioznawstwo. Nikt się tam chyba nie
    > modli, prawda?
    > Będzie popyt, będzie przedmiot.

    Nie rozumiem co dziwnego w religioznawstwie? Ot studia na jakimś
    konkretnym tematem. Najpierw ogólnie, a potem wybierasz sobie czy chcesz
    być specjalistą od judaizmu czy czegoś innego. Specjaliści tacy są
    potrzebni, ale z pewnością nie w produkowanej ilości efektem czego po
    takim kierunku okrutnie trudno o pracę.
    Co do astrologii to google zwróciło jeden korespondencyjny kurs na jakiejś
    prywatnej szkółce. Jak ktoś koniecznie chce, to może się zapisać za
    skromne kilkaset złotych.


    >> przejawiać jakieś zdolności, patrzyć ciekawie na świat. To się wie,
    >> albo nie ma się zupełnie szans w temacie, nie ma wahania i
    >> poszukiwania, albo widzimisia "a zostanę artystą".
    > I tak samo z muzyką - po co uczyć się fortepianu, to się wie albo nie ma
    > się zupełnie szans w tym temacie :)

    Akurat nauka gry na instrumentach w sporej mierze jest efektem pracy,
    treningu i fizycznych umiejętności, chociaż zdarzają się osobniki, których
    nie nauczysz. Większość nie próbuje każdego możliwego instrumentu, więc i
    się nawet nie przekona o swoich zdolnościach.


    >> Chyba nie zrozumiałeś - to było pytanie o konkret.
    > Konkretem jest brak konkretu. To bardzo dobry konkret choćby dlatego, że
    > zarazem wstępnie odsiewa.

    Wątpię, że oni szukają ludzi, którzy bez wahania zgodzą się na wysoką
    kwotę bez jakiegokolwiek szczegółu. Są tacy, ale wyjątkowo rzadcy.
    Za to znam wielu, którzy nie mają wiele pieniążków, ale potrafią w głupiej
    kałuży zobaczyć coś co inni mijają obojętnie.


    >> niewiele się zdadzą. Obaj pewnie osobiście odnieśli sukces, ale
    >> jakiegoś wow nie ma, skoro muszą zamieszczać w takim miejscu takie
    >> oferty.
    > A ja myślę, że rozwiązaniem tak nurtującego problemu finansowego jest
    > napisanie maila.

    Jak ktoś nie podaje jasno kwoty, to zazwyczaj dlatego, że po prostu inni
    by to wyśmiali.
    Wejdź na byle portal ogłoszeniowy i pisze do każdego kto wystawia "tanio",
    "okazja", "jedyny w swoim rodzaju". Usłyszysz takie ceny, że ze stołka
    spadniesz.

    d.





  • 84. Data: 2009-07-20 22:02:55
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: dominik <n...@d...kei.pl>

    Marek Augustyński wrote:
    >> Co do niejednoznaczności fotografii to jest w tym trochę prawdy, ale
    >> ciągle uważam, że w tym kierunku by studiować to trzeba wcześniej
    >> przejawiać jakieś zdolności, patrzyć ciekawie na świat. To się wie, albo
    >> nie ma się zupełnie szans w temacie, nie ma wahania i poszukiwania, albo
    >> widzimisia "a zostanę artystą".
    > Zgadzam się z tym. Problem polega na tym, że to &#8222;widzimisie&#8221; ma 99
    procent
    > artystów na świecie gdyż ich twórczość się nie sprzedaje.. no wiec sztuką
    > nie jest?

    Sprzedaż dzieł nie jest wyznacznikiem bycia artystą lub nie. Wielu
    artystów za życia nie sprzedało czegokolwiek, a dziś ich dzieła osiągają
    zawrotne kwoty.
    Miałem coś innego na myśli - dokładniej to, że nie można sobie chłodno
    skalkulować tego kierunku swojego rozwoju. Tak się nie da.


    >> Chyba nie zrozumiałeś - to było pytanie o konkret.
    >> Póki co nie wiemy czy panowie chcą 500zł czy 5000zł, a co oferują w
    >> pierwszej, a co w drugiej wersji. Górnolotne hasła i zapowiedzi niewiele
    >> się zdadzą. Obaj pewnie osobiście odnieśli sukces, ale jakiegoś wow nie
    >> ma, skoro muszą zamieszczać w takim miejscu takie oferty.
    > W jakim miejscu? Przecież świetne miejsce!:) Poważnie

    Obaj macie zdaje się powiązania z KAF, znacie więc wielu ludzi, którzy już
    mają z tematem trochę wspólnego. Dodatkowo większość ma odpowiednie
    dochody i fotografię traktuje jako pasję. Dziwi mnie więc miejsce
    ogłoszenia, które uchodzi za techniczne pod względem dyskusji. Tu zdjęć
    jak na lekarstwo, a jeśli są, to bardziej mają pokazywać szum, martwe
    piksele i CA niż cokolwiek artystycznego.

    d.



  • 85. Data: 2009-07-20 22:23:15
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>


    >>> Czyli powinieneś w tytule postu umieścić słowo spam.
    >> Powinienem. W ogóle powinienem najpierw zmierzyć się co do milimetra i
    podać
    > > swoje wymiary. A potem powinienem się opieczętować i postawić na półkę w
    > > sklepie.

    > Chyba do Ciebie nie dociera, że robisz reklamę jakiejś komercyjnej oferty.
    > Jak Ci ktoś za to zarzuca, że nawet nie podajesz uczciwych konkretów to
    > się oburzasz.

    Nie oburzam się, a uczciwe informacje podałem. Wywaliłem kawę na ławę swoje
    ja, czego prawie nikt nie zauważył. Gdybym zrobił na odwrót, czyli najpierw
    program a potem ja, ktoś mógłby się pomylić. A ja tego nie chcę. Najpierw
    człowiek potem reszta. Takie jest moje hasło na tą chwilę;)


    Jak Janko możesz się buntować przeciw ustrojowi, ale jak
    > chcesz $ to mało kto Ci ją odda nie wiedząc nawet po co?

    No i sam sobie odpowiedz, czy oddałbyś mi tą kasę gdybym podał program.
    Obstawiłem na wstępie, nie, chociażby dlatego, że możesz być uprzedzony do
    mojej osoby. Zgadzam się, może być to bezlitosne i wkurzające. Napisałem
    jednak, na kompromisy nie idę.


    >>> I tak, ble ble ble totalnie bez sensu,
    >> Co jest bez sensu?

    > Chyba nie uważasz, że Twoja _komercyjna_ propozycja ma wielki sens?

    Uważam, że ma sens.


    > >> p.s. fotki koszmarne, z punktu widzenia marketingu podpowiem: zmień bo
    nie
    > >> złapiesz naiwnych.
    > > Nie zauważyłeś, nie interesuje mnie marketing. Jak nie znajdę dziesięciu
    > > odpowiednich osób będziesz mógł dać wyraz swojej satysfakcji i >
    stwierdzić
    > > nie udało mu się. To jest włąśnie mój marketing.

    > Tyle, że robisz marketing, i to taki w najgorszej formie spamu. Dodatkowo
    > brzydkiego spamu, gdzie ktoś pisze "kup pan super sprzęt" i podaje link do
    > aukcji, gdzie canomatic jest wyceniony na równi z markowym sprzętem.

    Spam bo wiąże się z pieniędzmi? A cała reszta. Nic nie jest ważne kiedy są
    pieniądze. Tak? I w dodatku rozmawiamy, już w tej chwili, o zdjęciach. No i
    nie podobają się, a komuś się może podobają.
    Jaki jest według Ciebie dobry aparat? Taki który ma markę. Tzn. ja i
    Gardulski powinniśmy być kim? Gwiazdami?:) Jesteśmy dwoma facetami
    szukającymi ludzi do określonej rozmowy. To nic w tej chwili nie kosztuje,
    totalna darmocha. Cóż ja mogę jeszcze dodać.

    Pozdrawiam
    Marek

    ps. jak zaczynasz zdanie od "chyba do Ciebie nie dociera" to też jest ironia?

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 86. Data: 2009-07-20 22:34:08
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: dominik <n...@d...kei.pl>

    Marek Augustyński wrote:
    >> To nie ja zacząłem pierwszą wiadomością, ale widzę jak zostałeś oceniony.
    >> Trochę smutne, że przez pryzmat ostrości i pikselków, ale z drugiej strony
    >> po prostu nie przełożyło się to na Twoje mniemanie o sobie.
    > Zrób coś dla mnie. Spróbuj wyobrazić sobie, że pomimo faktu, że chcę zebrać
    > taką grupę i wraz z drugą osobą chcę ich czegoś nauczyć nie mam wygórowanego
    > mniemania o sobie. Czy możesz to zrobić? Czy jest to możliwe?

    Nie znam Cię, nie wiem jaki jesteś naprawdę, ale przez to mogę ocenić
    Twoją wypowiedź bardziej obiektywnie niż gdybym Cię znał od lat. No a z
    tej wypowiedzi wynika właśnie pycha i okrutna wiara w swoją wyższość.
    Może plan jest dobry, ale z pewnością źle zrealizowany w pierwszym kroku.
    Czytając słowa takie jak "uczeń", "wybrany" i podobne skojarzenie jest jasne.


    >> Wybacz, ale piszesz, że robisz kurs, że chcesz uczniów i robić jakieś wow.
    >> Nie przeczę, że wiele wiesz, że masz wiedzę i czasem ciekawe podejście,
    >> czasem jednak zupełnie nietrafione. Z tą małpą podobnie popisałeś się jak
    >> panna z genitaliami na krzyżu - wielu uznało to za niesmaczne po prostu.
    > Skąd ta małpa?:) Popatrz. Pokazałem ją pół roku temu i ciągle ktoś mi to
    > wyciąga. Czy wiesz jaki to jest komplement dla mnie? OGROMNY.

    Są ludzie, którzy zrobią wszystko by się pokazać. Nie ważne z której
    strony - ważne by zaistnieć. Jakkolwiek by było to dla Ciebie
    komplementem, dla mnie jest minusem. Podobnie przy Gardulskim była mowa i
    wiele ludzi wypowiadało się, że swojej córce by takich zdjęć nie zrobili.
    Artysta, no i co poradzić? Sęk w tym, że można być docenianym in plus za
    ciekawe swoje prace, a nie za rozgłos i kontrowersję.
    Był gość we Włoszech, który specjalizował się w fotografii fekaliów. Nawet
    miał klientów za wielkie pieniądze na swoje, co tu nie mówić - gówno. No i
    słyszeli o nim wszyscy na drugim końcu świata. Dla większości jednak to
    nie był artysta, a zwyczajny kretyn, który zrobi wszystko by się pokazać.
    To z małpą było po prostu niesmaczne i tyle.


    > I powiem Ci,
    > że tego się mogę jedynie bać. Swojego własnego zachwytu. Nie jakichś moich
    > nietrafionych konceptów, głupoty&#8230; to wszystko można jakoś kontrolować. Ale
    > jak wiesz, że zrobiłeś coś co wryło się ludziom w mózg, nawet na pół roku,
    > masz coś co daje Ci nad nimi przewagę.

    Jak dla mnie przewaga jest żadna. Co z tego, że ktoś mówi o Tobie, że to
    co pokazałeś było niesmaczne i niegustowne? Wpisz sobie w google "gracjan
    roztocki" to też zobaczysz gościa, o którym mówiło pół Internetu, ale
    nikt, że jest artystą.


    > I to jest dla mnie straszne akurat.
    > Co z tego, że ktoś twierdzi o mnie coś tam? To są pierdoły bez znaczenia.
    > Pogadam sobie np. z Tobą próbując Cię przekonać, że nie jestem w sobie
    > zadufany, a wręcz mam wiele kompleksów. I nawet jeśli będziesz twierdził
    > inaczej co z tego. I tak obaj zapomnimy o tej pogadance tak szybko jak ją
    > rozpoczęliśmy&#8230; czy tam ja ją rozpoczłąłem;)

    Nie każdemu zależy na tym żeby tylko o nim mówili. To nie przynosi samych
    plusów. Wręcz zniechęca.
    Co do zadufania jeszcze raz Ci powtarzam, że nie tylko ja to tak
    odebrałem. Ale nie bez powodu.


    > A małpę zrobiłem już porządnie, na kliszy&#8230; nie jest porządna z powodu medium
    > ale chciałem jakoś zbliżyć się do fotografii więźniów Auschwitz i tak mi
    > pasowało. Po cichu wrzucę kiedyś zamiast tej co jest;)

    Technicznie było wyjątkowo cienko, ale mi przede wszystkim chodzi o sam
    pomysł, jest zupełnie nietrafiony i do kitu. Ktoś mógłby się uśmiechnąć bo
    jest antysemitą, ale choć nie mam związku z Żydami, to jednak nie uważam
    by taki przekaz był rozsądny i słuszny. Równie dobrze mogłeś uderzać w
    byle inną narodowość/zawód/kogokolwiek.


    >> Zadałem Ci kilka pytań, czasem ironicznych, bo taki już jestem, nawet nie
    >> zacytowałeś.
    > Cała tamta wypowiedź ociekała ironią. Ciężko się coś takiego czyta.

    Taki styl wypowiedzi, mimo wszystko nie gryzę o ile kogoś nie wyprowadzę z
    równowagi :)


    > Proponuję abyś wrócił się do tamtego tekstu. Ja tak z ludźmi nie rozmawiam.
    > Przykro mi. Jeśli według Ciebie jest to efektem mojej &#8222;wyższości&#8221;
    przykro mi
    > tym bardziej.

    Zaregowałeś mimo wszystko wręcz alergicznie na moje uwagi. Teraz chyba
    rozumiesz, co chciałem powiedzieć.


    > Musisz zrozumieć, że to moje przedsięwzięcie. Ja decyduję, jak, gdzie i
    > kiedy. I to ja decyduję kiedy jest moment, aby rozmawiać o programie. Nie
    > sądzę aby jego upublicznienie w tym momencie zmieniło nastawienie większości
    > w tej dyskusji.

    Możesz się ze mną nie zgadzać, ale powodzenia przy poszukiwaniach bez
    konkretów. Nie mówiłem, że musisz mieć plan rozrysowany do minuty, ale
    taki detal jak cena, chyba jednak wart podania.


    > Trzeba się wygadać, wystrzelać, na oślep. I na tym również
    > polega moje wyczucie, że mam tego świadomość. A ktoś znowu może mi
    > powiedzieć za cóż ja się to mam. Rozumiesz? Nie jest tak łatwo jak się
    > wydaje. To jest pole bitwy. A ja w nie wlazłem, puściłem gaz, a teraz idę
    > okopami;)

    Zaczynam podejrzewać, że pierwsza wiadomość specjalnie była zaczepna, żeby
    zrobiło się głośno.
    Twoja wola.
    Nie obraź się, ale na początku pomyślałem, że jesteście obydwaj okrutnie
    samotni i szukacie sobie towarzystwa, tak żeby się wykazać. Kwestia $
    rozwiała tę wizję.

    d.


  • 87. Data: 2009-07-20 22:35:27
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: Kyniu <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Mon, 20 Jul 2009 22:50:02 +0200, dominik napisał(a):

    > Po uiszczeniu rocznej składki członkowskiej otrzymuje
    > legitymację członkowską i zostaje wpisany na listę członków stowarzyszenia.
    >
    > Brzmi dość... :)

    Jak? Dla jasnosci - skladka roczna to rownowartosc kilku piw - idzie na
    pokrycie kosztow wydruku legitymacji, hostingu.

    > W praktyce po zdjęciach widać, że to grupa towarzyska związana konkretnie
    > z fotografią.

    Czy to zle?

    > A to był akurat pokaz sprzętu. Firmy od czasu do czasu takie organizują i
    > owszem jest to z korzyścią i dla owych firm (klienci!) i dla fotografów (w
    > końcu chcą poznać sprzęt, zrobić kilka zdjęć i pomacać).

    Tyle ze w calosci zorganizowany przez CKfoto. Znalezlismy firme ktora
    zgodzila sie przyjechac i poprowadzic takie spotkanie, wizazystke,
    fryzjerke, modelki, sale, etc. etc.

    Kyniu


  • 88. Data: 2009-07-20 22:37:27
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: Kyniu <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Mon, 20 Jul 2009 23:02:36 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

    > No i jest katalog ''zachód słońca'' :)

    AFAIR to tamta galeria tematyczna nazywa sie "niebo". I cos w niej zlego?

    Kyniu


  • 89. Data: 2009-07-20 22:52:54
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>

    > >> >Kierujemy ją do wszystkich ale zastrzegamy sobie prawo
    > >> > wyboru spośród Was. Nie chcemy iść na kompromis.
    > >>
    > >> I tak, ble ble ble totalnie bez sensu,
    > >
    > > Co jest bez sensu?

    > jak sam zauważyłeś jest to grupa dyskusyjna i ty twierdzisz że masz
    > predyspozycje i umiejetności aby uczyć innych a ja że to bzdura

    No ok, teraz rozumiem.


    > > Poziom techniczny. Ja rozumiem, że ta grupa nazywa się poziom >
    techniczny?
    > > Ale widzisz nie nazywa się. Jest on tylko jednym z elementów. A Ty na
    jego
    > > podstawie, biorąc go ze strony, stwierdzasz że ktoś nie ma podstaw.

    > A z czego mam brać ? masz jakieś argumenty na to że masz coś do >
    zaoferowanie
    > "uczniom" o jedynie chyba na podstawie portfolio można to ocenić a jest
    marne.

    Moim argumentem jest to co napisałem i sposób w jaki to zrobiłem.


    > > Nie zauważyłem żebyś się uśmiał. Każde Twoje słowo ma tyle współnego z
    > > poczuciem humoru co wąż ze słoniem. Smutne jest to co piszesz przez to
    jak
    > > piszesz. I choćbyś miał rację co do mojej osoby to wiarygodność Twoich
    > > słów
    > > w związku z tym jest żadna.

    > Znowu ble, ble, ble o niczym, oczywiście za wyjątkiem urażonej dumy
    mistrza
    :-)

    Wcale nie o niczym. Odniosłem się do Twojego stwierdzenia o uśmianiu się. Ty
    w tym momencie mówisz o niczym.. przeczytaj sam.


    > > Nie zauważyłeś, nie interesuje mnie marketing.

    > To po co ten post na grupie ? nudzisz się ?

    Odpowiedziałeś sobie


    > >Jak nie znajdę dziesięciu
    > > odpowiednich osób będziesz mógł dać wyraz swojej satysfakcji i stwierdzić
    > > nie udało mu się. To jest włąśnie mój marketing.

    > Nie wiem czy znajdziesz, mam nadzieję że nie bo nie lubię jak się ludzi
    pod
    > szyldem szkolenia robi w konia.

    Więc do Twojej świadomości, a raczej nie do Twojej bo Ty już wydałeś osąd.
    Przez dwa lata (2005 i 2006 bodajże) Gardulski mając mnie za asystenta
    prowadził kurs. Przewinęło się przez niego coś około 30 osób. Tak na szybko
    z tego co jestem w stanie sobie przypomnieć patrząc na ludzi z którymi mam
    kontakt. Jedna osoba jest malarką, fotografie ma w nosie, i spokojnie nadaje
    się na Akademie ale studiuje co innego. Jej obrazki możesz oglądać między
    innymi w bajkach dla dzieci w księgarni. Jeden jest na Łódzkiej Filmówce i
    Opavie. Jeden jest na ASP w Poznaniu. Jeden wygrywa każdy konkurs za jaki
    się weźmie. Jedna z osób robi doktorat w Filmówce, ale wykłada na AP (teraz
    UP) w Krakowie, Jeden fotografuje modę&#8230; co chcesz, Mediolan, Paryż. Dwie
    osoby pracują jako komercyjny fotograf (portret). Nie mam kontaktu mniej
    więcej z połową osób które były na tamtych kursach. Wtedy było to skromne
    przedsięwzięcie, zupełnie inne od tego o którym myślimy obecnie.
    No i ja, ale o sobie nie wspomnę bo stwierdziłbyś, że to czym się zajmowałem
    świadczy o mojej boskości;)

    Pozdrawiam
    Marek

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 90. Data: 2009-07-20 23:04:08
    Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 21 Lip, 00:52, "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
    wrote:

    Cześć .
    Czy ten wasz powiększalnik addytywny działa i czy łyka 9x12 ?
    Pozdro Marcin

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: