> Otóż, wbrew wszystkim naukom akademii ekonomicznych, nie zawsze trzeba
> towar wystawiać żeby go sprzedać.
>
>

ale ekonomia tego nie uczy.
ekonomia uczy sprawnego zarzadzania zasobami.

do góry

John Smith pisze:
> cichybartko napisał(a):
>> A moim zdaniem ma racje przeciętniacy olewają istotę tematu.
>> bez obycia nie ma jakości a tym bardziej sztuki.
>
> Jakość nie jest warunkiem sztuki.
> Jakość jest warunkiem dobrego rzemiosła.
> Sztuka zaczyna się tam, gdzie jakość przestaje mieć znaczenie.

a co rozumiesz przez jakość?

Jakość to dla mnie to coś czego nie da się opisać czyli połączenie
warsztatu i artyzmu. Poza tym technika u artysty może zejść na drugi
plan a nawet iść sobie gdzieś obok bo liczy się zgłębiany temat a nie
fotografia i technologia. Zaś u wykładowcy roszczącego sobie prawo do
bycia mentorem, warsztat musi być cacy choć może ulec wszelkim
ekstrawagancją które mają uchwyć wizje.
Nadal nikt mi nie odpowiedział czy wspomniani autorzy są wstanie
sprostać sesją wysoko budżetowym, zaś w ich portfolio nie można na to
pytanie znaleźć odpowiedzi. Zaś jeśli lubią po megalomańsku filozofować
to niech lepiej wydadzą książkę, przy skutecznym spamie na pewno
wyprzedają cały nakład jak to niektórym z grupy się udało ;).

Pozdrawiam.
Bartko.

do góry

>
> > Ale przyznaję dawno tu takiego ciekawego tamatu nie było :-)
>
> Bo możesz dać upust swojej nieograniczonej wyobraźni. I o to chodzi w tym
> kursie;)
>
> Pozdrawiam
> Marek
>

temat jest coraz ciekawszy bo ( odkad wyszlo na jaw) mozna sobie na
podstawie przytoczonego materialu pojezdzic po zpafowcu jak po burej
suce,
a taka przyjemnosc zdaza sie rzadko.
bedzie sie dlugo jeszcze toczyl gdyz uczucie nienawisci siedzi w
czlowieku mocniej od uczucia milosci.
uczucie nienawisci jest czescia instynktu zachowania gatunku
uczucie milosci jest czescia instynktu przedluzenia gatunku.
a zeby moc przedluzyc najpierw trzeba zachowac - tak wiec uczucie
nienawisci dominuje.

pare watkow dalej ktos wskazal na swoje prace , fenoemnalne ,
swietne.
to dziala oniesmielajaco . poziom dla wiekszosci jesli nie prawie dla
wszystkich jest nieosiagalny.
zero rezonansu - trzebaby rozbudzic uczucie milosci , a ze
przyjemniej i latwiej jest wzbudzisc uczucie nienawisci
tak wiec jad bedzie sie saczyl jeszcze dluzszy czas.

Panowie proponuje Wam za cene dobrowolnych skladek na rzecz dowolnego
sierocinca w krakowie mozliwosc konwersacji intelektualnych za pomoca
sieci z moim umyslem. A ten ma horyzonty nieskonczone , gdyz jest
tworem boskim lub tworem natury - a ta jest nieskonczona. tak wiec
macie szanse poprawic swoje fotografie.
Warunkiem jest dowod przelewu.
referncje - aktualny watek zdjecie miesiaca.

XXX

do góry

cichybartko napisał(a):
> John Smith pisze:
>> cichybartko napisał(a):
>>> A moim zdaniem ma racje przeciętniacy olewają istotę tematu.
>>> bez obycia nie ma jakości a tym bardziej sztuki.
>>
>> Jakość nie jest warunkiem sztuki.
>> Jakość jest warunkiem dobrego rzemiosła.
>> Sztuka zaczyna się tam, gdzie jakość przestaje mieć znaczenie.
>
> a co rozumiesz przez jakość?

Masz rację, byłem nieprecyzyjny, chodziło mi raczej o warsztat.

> Zaś u wykładowcy roszczącego sobie prawo do
> bycia mentorem, warsztat musi być cacy choć może ulec wszelkim
> ekstrawagancją które mają uchwyć wizje.

Chyba, że rozmowa toczy się na poziomie osób dobrze rozumiejących, że
warsztat można opanować samemu na podstawie już istniejących książek i
narzędzi. I wcale nie tego chce uczyć. I wie, że ma do zaoferowania coś
bardziej ulotnego i mniej zdefiniowanego. I wie, że tylko pisząc
wystarczająco nieprecyzyjnie ma szanse dotrzeć do odpowiednich ludzi.

> Zaś jeśli lubią po megalomańsku filozofować
> to niech lepiej wydadzą książkę, przy skutecznym spamie na pewno
> wyprzedają cały nakład jak to niektórym z grupy się udało ;).

Pewnie to zrobią, ale na razie potrzebują "fermentu".
:-)

--
Mirek

do góry

John Smith pisze:
> cichybartko napisał(a):
>> John Smith pisze:
>>> cichybartko napisał(a):
>>>> A moim zdaniem ma racje przeciętniacy olewają istotę tematu.
>>>> bez obycia nie ma jakości a tym bardziej sztuki.
>>> Jakość nie jest warunkiem sztuki.
>>> Jakość jest warunkiem dobrego rzemiosła.
>>> Sztuka zaczyna się tam, gdzie jakość przestaje mieć znaczenie.
>> a co rozumiesz przez jakość?
>
> Masz rację, byłem nieprecyzyjny, chodziło mi raczej o warsztat.
>
>> Zaś u wykładowcy roszczącego sobie prawo do
>> bycia mentorem, warsztat musi być cacy choć może ulec wszelkim
>> ekstrawagancją które mają uchwyć wizje.
>
> Chyba, że rozmowa toczy się na poziomie osób dobrze rozumiejących, że
> warsztat można opanować samemu na podstawie już istniejących książek i
> narzędzi. I wcale nie tego chce uczyć. I wie, że ma do zaoferowania coś
> bardziej ulotnego i mniej zdefiniowanego.

a to już podchodzi pod sekciarstwo ;) no ale fakt jak ktoś chce odnieść
sukces to musi mieć armie do poklepywania po plecach. Choć wbrew pozorom
to artystyczne towarzystwo wzajemnej adoracji to ogromna armia ludzi na
świecie. Tak ze każdy znajdzie na papu ;).

--
Pozdrawiam.
Bartko.

do góry

Dnia Tue, 21 Jul 2009 01:18:55 +0200, dominik napisał(a):

> ...dość okrutnie dla potencjalnych kandydatów :)

Moze tak brzmi ale w rzeczywistosci nie jest tak strasznie.

> Trochę rozumiem procedurę, ale pewnie łatwo nie jest ;)

A chcesz dolaczyc? Na forum z wyprzedzeniem informujemy o otwartych
zebraniach - mozna wtedy przyjsc, porozmawiac. Oczywiscie zero zobowiazan.

> Chodziło mi raczej o to, że to wszystko wychodzi tak formalnie, że tu
> zdjęcia, tam komisja, ocena, okres próbny :)

Bo jest wiele stowarzyszen "knajpiano kanapowych" dlatego zalezy nam by
wybrac ludzi ktorzy chca cos robic a nie przesiadywac przy piwie rozwazajac
jakie to zdjecia mozna by zrobic.


> Tyle, że zawsze będą tacy, którzy coś zrobią i tacy, którzy będą tylko z
> tego żerować. Nawet najbardziej skomplikowaną procedurą tego nie
> wyeliminujesz.


Procedura nie. Ale z jednej strony zasady przyjec maja odsiac takich ludzi.
A jakby sie nawet tak trafilo ze ktos sie dostal i potem zaczal obijac to
sie z nim rozstaniemy.

Kyniu

do góry

Dnia Tue, 21 Jul 2009 07:57:11 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

> Nic. Tak tylko wygląda nauka za free w ramach ''ja-tobie, ty-mnie''.

Rozumiem do czego zdazasz. "Artysci" nie znizaja sie do robienia fot ktore
spodobaja sie przyslowiowemu Kowalskiemu i odwrotnie. Jak cos sie
przyslowiowemu Kowalskiemu podoba to juz wtedy jest pocztowkowym gniotkiem.

To wiesz co, wole byc w Twoich oczach fotopstrykiem ale robic zdjecia ktore
podobaja sie przecietnym Kowlaskim niz uprawiac "artyzm" i fotografie
elitarna ktora tylko w oczach nielicznych znajduje uznanie.

Kyniu

do góry

cichybartko napisał(a):
> John Smith pisze:
>> Chyba, że rozmowa toczy się na poziomie osób dobrze rozumiejących, że
>> warsztat można opanować samemu na podstawie już istniejących książek i
>> narzędzi. I wcale nie tego chce uczyć. I wie, że ma do zaoferowania coś
>> bardziej ulotnego i mniej zdefiniowanego.
>
> a to już podchodzi pod sekciarstwo ;) no ale fakt jak ktoś chce odnieść
> sukces to musi mieć armie do poklepywania po plecach. Choć wbrew pozorom
> to artystyczne towarzystwo wzajemnej adoracji to ogromna armia ludzi na
> świecie. Tak ze każdy znajdzie na papu ;).

Oj tam, sztuka rodzi się między ludźmi i tyle :-)

--
Mirek

do góry

Dnia Tue, 21 Jul 2009 14:21:08 +0000 (UTC), Marek Augustyński
napisał(a):
>
> Pierwszy raz w tym wątku zabolała mnie przepona:D
>
>
To ty twardy jesteś, powinna cię boleć przy pisaniu ogłoszenia.
A później głowa od czytania peanów na twoją i mistrza cześć.
Ale jak zabolało dopiero teraz, znaczy do interesów się nadajesz.
Piotr
PS. Mistrzowi rąbneli w 96-tym aparat?

do góry

> > Pierwszy raz w tym wątku zabolała mnie przepona:D
> >
> >
> To ty twardy jesteś, powinna cię boleć przy pisaniu ogłoszenia.

Powinna mnie bo boli Ciebie?


> A później głowa od czytania peanów na twoją i mistrza cześć.

Gdzie są te peany? Pokaż


> Ale jak zabolało dopiero teraz, znaczy do interesów się nadajesz.

Aha


> PS. Mistrzowi rąbneli w 96-tym aparat?

?

Pozdrawiam
Marek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry