W dniu 2011-05-17 13:08, d...@o...eu pisze:

>> pewno nie straciły homologacji tylko dlatego, że mają powiadomienie
>
>> świetlne i włączoną opcję na dźwiękowe i nie ma konieczności przyjeżdżać
>
>> żeby ją deaktywować.
>
> Oczywiście, że nie ma jeśli w chwili ich wyprodukowania przepis jeszcze nie
> obowiązywał. Czyli od 2002 roku. Jeśli też samochód został dopuszczony, czyli z
> jakichś powodów homologowany z danym alarmem, to też jest. Też pytałem u dilera
> oświadczając, że ja chcę aby pikało. I co ? Nie da się bo UE kiwa palcem.

I znów zaprzeczasz sam sobie. Piszesz:
"Od 2002 roku nie wolno, ale "Jeśli też samochód został dopuszczony,
czyli z jakichś powodów homologowany z danym alarmem, to też jest".

Pod powyższe można podciągnąć : jeśli dany alarm został z jakiegoś
powodu homologowany to też.

W moim innym aucie z 2003 roku jest alarm, dodatkowy do fabrycznego,
zainstalowany w ASO (ze względu na gwarancje), z włączoną funkcją
powiadamiania akustycznego (konfiguracja jest wyszczególniona w
załączniku do książki serwisowej, z pieczątką autoryzowanego
instalatora). Jak więc widzisz zapewne się okaże, że większość
przeszkadzających Tobie (to odnośnie trollowania, żeby było wiadomo kto
tu faktycznie trolluje) aut ma homologowane "tak czy inaczej" alarmy - i
co im zrobisz? Koniecznie napisz jak Ci poszło wzywanie Policji czy kogo
tam ściągniesz do tych przeszkadzaczy. Serio, jestem ciekaw czy oni też
tak będą interpretować ten zapis.


> I poczytaj sobie taki art.
> http://www.digitalsystems.com.pl/u/File/alarmy_autot
ydzien.pdf
> Punkt drugi. To tylko dla przykładu by nie być gołosłownym, że każdy wie oprócz
> ciebie.

Artykuł w kolorowej prasie (Autotydzień) w którym przedstawione są
poglądy jednego producenta alarmów to jeszcze nie jest wykładnia prawa,
tylko opinia.

W aucie z 2008 roku wprawdzie standardowo mam ciche uzbrajanie, ale bez
ingerencji w centralkę (kombinacją klawiszy na pilocie) mogę wywołać
głośne uzbrajanie, ba - nawet "poszukiwanie auta" czyli wygenerowanie 3
piknięć bez rozbrojenia alarmu. Czyli, zakładając nawet że UE "zabrania"
czegoś takiego, to przepisów wykonawczych najwyraźniej brak.

--
MZ