eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 21. Data: 2012-03-07 10:44:54
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Marek napisał:

    >>> Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    >>> trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    >>> zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    >>> czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.
    >>
    >> A ten czerwony nie może trafiać na kolejną warstwę dla której już nie
    >> jest za słaby ?
    >
    > No własnie też o tym pomyślałem. Gdyby to dało się zrobić warstwowo?

    Znane są badania prowadzone przez prof. D.E. Mona-Maxwella idące w tym
    kierunku. Na razie bez rezultatów.

    --
    Jarek


  • 22. Data: 2012-03-07 10:58:05
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 07.03.2012 11:39, schrieb Jarosław Sokołowski:

    > W meteorologii od dawna mierzy się całkowitą energię widma światła
    > słonecznego docierającego do powierzchni ziemi za pomocą pyranometrów.
    > To bardzo proste urządzenie, w którym pod termosem z podwójnej kopułki
    > kwarcowej znajduje się czarna powierzchnia nagrzewana tymi promieniami.
    > Potem wystarczy zmierzyć temperaturę, a właściwie różnicę temperatur
    > między nagrzanym i nienagrzanym elementem. Tu akurat nie chodzi o wysoką
    > sprawność, ale o to, że pyranometr dobrze radzi sobie z każdym fotonem.
    >
    > Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta przez
    > urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd. Albo przez
    > fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej fotosyntezy robi
    > jakieś paliwa.

    Nie wiem, dlaczego ma zostać prześcignięta. Jak na razie ogniwa
    fotowoaltaiczne nie osiągnęły jeszcze sprawności cieplnych elektrowni
    słonecznych. W szczególności, że ciepło można, przynajmniej trochę,
    magazynować w np. rozpuszczonej soli. Tego typu elektrownie są już
    instalowane np. w USA i Hiszpanii. Sahara i inne pustynie o dużym
    nasłonecznieniu są następnymi kandydatami.

    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 23. Data: 2012-03-07 11:10:19
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Waldemar Krzok napisał:

    >> Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta
    >> przez urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd.
    >> Albo przez fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej
    >> fotosyntezy robi jakieś paliwa.
    >
    > Nie wiem, dlaczego ma zostać prześcignięta. Jak na razie ogniwa
    > fotowoaltaiczne nie osiągnęły jeszcze sprawności cieplnych elektrowni
    > słonecznych. W szczególności, że ciepło można, przynajmniej trochę,
    > magazynować w np. rozpuszczonej soli. Tego typu elektrownie są już
    > instalowane np. w USA i Hiszpanii. Sahara i inne pustynie o dużym
    > nasłonecznieniu są następnymi kandydatami.

    Chodziło mi o małe kompaktowe urządzenia, a nie o rozłożyste instalacje
    z rurami, kotłami, tłokami, turbinami, basenami.

    Jarek

    --
    To para gorąca wprawiła to w ruch,
    To para, co z kotła rurami do tłoków,
    A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
    I gnają, i pchają, i pociąg się toczy


  • 24. Data: 2012-03-07 11:22:04
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Górski Adam <gorskiamalpa@wpkropkapl>


    >
    >>> A jakby to był wywiad dla Dziennika Telewizyjnego, to bez Kozery powiem
    >>> pińcet! Co to w ogóle znaczy "45%, w rzeczywistości około 40%"?
    >>
    >> To znaczy że w warunkach lab osiągają do 45% sprawności przy
    >> kontrolowanym otoczeniu, a do 40% w rzeczywistych instalacjach.
    >
    > Gdzieś to już rzeczywiście zainstalowali? Gdzie?
    >
    >>> To nie jest tak, że wszystko polega na szukaniu "nowych typów ogniw"
    >>> z nadzieją, że się osiągnie sto albo nawet pińcet procen sprawności.
    >>> Ograniczenie jest w teorii, nie w praktyce. Można tą całą przerwę
    >>> energetyczne ustawić tak, by ogniwo było czułe na wszystkie długości
    >>> fal, poczynając od czewieni (albo nawed pod-). Załóżny, że mamy przy
    >>> tym stuprocentową sprawność kwantową, czyli każdy foton daje kopa
    >>> jednemu elektronowi. Ale kopa daje zawsze takiego samego, nawet ten
    >>> fioletowy, co ma cięższą nogę -- częśc jego energii się zmarnuje.
    >>> Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    >>> trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    >>> zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    >>> czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.
    >>> I znowu niedobrze. Jak się przeanalizuje rozkład widmowy światła
    >>> słonecznego i wybierze któryś z wariantów, to zawsze wychodzi sprawność
    >>> gdzies koło jednej trzeciej. No, może trochę więcej. Dokładnych wyników
    >>> obliczeń już nie pamiętam, zresztą można sprawność trochę ponaciągać
    >>> inaczej definiując co to jest "światło" w całym widmie słonecznym.
    >>
    >> Dzięki za przepiękne wytłumaczenie :)
    >>
    >> Tak zgadza się ( w odpowiedzi na inne pytania ) są to ogniwa
    >> wielowarstwowe 5 - 7 warstw.
    >
    > Bez wchodzenia głębiej w kolejne warstwy informacyjne zgaduję, że jest
    > to wielowarstwowość technologiczna, służąca np. uzyskaniu mozaikowości
    > funkcjonalnej. Na razie zgaduję, nie upieram się przy tym, ale chętnie
    > bym się zagłębił w temat. Kto przy tym dłubie i gdzie to opisał?
    >
    >> Rozmiar pojedynczej celi poniżej 1cm2 wymaga sporej soczewki gdyż tak
    >> wysokie efektywności osiąga się tylko przy dużym nasłonecznieniu.
    >> Sprawność dość szybko spada wraz z oświetleniem.
    >
    > Czyli jakaś taka intrygująca nieliniowość, sugerująca jakieś
    > przetwarzanie, nie wykluczam, że termiczne.
    >
    > W meteorologii od dawna mierzy się całkowitą energię widma światła
    > słonecznego docierającego do powierzchni ziemi za pomocą pyranometrów.
    > To bardzo proste urządzenie, w którym pod termosem z podwójnej kopułki
    > kwarcowej znajduje się czarna powierzchnia nagrzewana tymi promieniami.
    > Potem wystarczy zmierzyć temperaturę, a właściwie różnicę temperatur
    > między nagrzanym i nienagrzanym elementem. Tu akurat nie chodzi o wysoką
    > sprawność, ale o to, że pyranometr dobrze radzi sobie z każdym fotonem.
    >
    > Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta przez
    > urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd. Albo przez
    > fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej fotosyntezy robi
    > jakieś paliwa.
    >
    >> Co ciekawe są to ogniwa dwukierunkowe :), Jeżli podepnie się takie
    >> ogniwo do zasilania - zaczyna świecić .
    >
    > Dwukierunkowość przyrządów budowanych do odwrotnych celów wykorzystuje
    > się od dawna. Można używać diody LED jako odbiornika światła.
    >



    http://www.soitec.com/en/technologies/concentrix/com
    ponents/


    Adam


  • 25. Data: 2012-03-07 11:22:31
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 07.03.2012 12:10, schrieb Jarosław Sokołowski:
    > Pan Waldemar Krzok napisał:
    >
    >>> Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta
    >>> przez urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd.
    >>> Albo przez fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej
    >>> fotosyntezy robi jakieś paliwa.
    >>
    >> Nie wiem, dlaczego ma zostać prześcignięta. Jak na razie ogniwa
    >> fotowoaltaiczne nie osiągnęły jeszcze sprawności cieplnych elektrowni
    >> słonecznych. W szczególności, że ciepło można, przynajmniej trochę,
    >> magazynować w np. rozpuszczonej soli. Tego typu elektrownie są już
    >> instalowane np. w USA i Hiszpanii. Sahara i inne pustynie o dużym
    >> nasłonecznieniu są następnymi kandydatami.
    >
    > Chodziło mi o małe kompaktowe urządzenia, a nie o rozłożyste instalacje
    > z rurami, kotłami, tłokami, turbinami, basenami.

    Też w kompaktowych urządzeniach tak jest. Możesz kupić kuchenki
    słoneczne, składające się z lustra, stelaża i garnka. Do tego jest nawet
    generatorek na silniku Stirlinga. Widziałem w telewizorni coś takiego.
    Beduini w namiocie oglądali telewizję, a baby gotowały przed namiotem,
    wszystko z napędem słonecznym, termicznym.

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 26. Data: 2012-03-07 11:37:11
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Waldemar Krzok napisał:

    >>>> Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta
    >>>> przez urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd.
    >>>> Albo przez fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej
    >>>> fotosyntezy robi jakieś paliwa.
    >>>
    >>> Nie wiem, dlaczego ma zostać prześcignięta. Jak na razie ogniwa
    >>> fotowoaltaiczne nie osiągnęły jeszcze sprawności cieplnych elektrowni
    >>> słonecznych. W szczególności, że ciepło można, przynajmniej trochę,
    >>> magazynować w np. rozpuszczonej soli. Tego typu elektrownie są już
    >>> instalowane np. w USA i Hiszpanii. Sahara i inne pustynie o dużym
    >>> nasłonecznieniu są następnymi kandydatami.
    >>
    >> Chodziło mi o małe kompaktowe urządzenia, a nie o rozłożyste instalacje
    >> z rurami, kotłami, tłokami, turbinami, basenami.
    >
    > Też w kompaktowych urządzeniach tak jest. Możesz kupić kuchenki
    > słoneczne, składające się z lustra, stelaża i garnka. Do tego jest nawet
    > generatorek na silniku Stirlinga. Widziałem w telewizorni coś takiego.
    > Beduini w namiocie oglądali telewizję, a baby gotowały przed namiotem,
    > wszystko z napędem słonecznym, termicznym.

    To już jest coś. Chyba też widziałem. Wciąż jednak liczę na rozwiąznie,
    jeśli nie nano-, to mikrotechnologiczne, które będzie funkcjonalnym
    odpowiednikiem panela fotowoltaicznego.

    --
    Jarek


  • 27. Data: 2012-03-07 15:53:36
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 07.03.2012 12:37, schrieb Jarosław Sokołowski:
    > Pan Waldemar Krzok napisał:
    >
    >>>>> Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta
    >>>>> przez urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd.
    >>>>> Albo przez fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej
    >>>>> fotosyntezy robi jakieś paliwa.
    >>>>
    >>>> Nie wiem, dlaczego ma zostać prześcignięta. Jak na razie ogniwa
    >>>> fotowoaltaiczne nie osiągnęły jeszcze sprawności cieplnych elektrowni
    >>>> słonecznych. W szczególności, że ciepło można, przynajmniej trochę,
    >>>> magazynować w np. rozpuszczonej soli. Tego typu elektrownie są już
    >>>> instalowane np. w USA i Hiszpanii. Sahara i inne pustynie o dużym
    >>>> nasłonecznieniu są następnymi kandydatami.
    >>>
    >>> Chodziło mi o małe kompaktowe urządzenia, a nie o rozłożyste instalacje
    >>> z rurami, kotłami, tłokami, turbinami, basenami.
    >>
    >> Też w kompaktowych urządzeniach tak jest. Możesz kupić kuchenki
    >> słoneczne, składające się z lustra, stelaża i garnka. Do tego jest nawet
    >> generatorek na silniku Stirlinga. Widziałem w telewizorni coś takiego.
    >> Beduini w namiocie oglądali telewizję, a baby gotowały przed namiotem,
    >> wszystko z napędem słonecznym, termicznym.
    >
    > To już jest coś. Chyba też widziałem. Wciąż jednak liczę na rozwiąznie,
    > jeśli nie nano-, to mikrotechnologiczne, które będzie funkcjonalnym
    > odpowiednikiem panela fotowoltaicznego.
    A to co napisałem to co jest? Nie dość, że funkcjonalny odpowiednik
    panela fotowoltaicznego, to jeszcze dochodzi kuchnia. Kuchenki z
    normalnego panela nie napędzisz, to już będzie rozłożysta instalacja.

    Waldek



    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 28. Data: 2012-03-07 16:15:04
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Waldemar Krzok napisał:

    >> To już jest coś. Chyba też widziałem. Wciąż jednak liczę na rozwiąznie,
    >> jeśli nie nano-, to mikrotechnologiczne, które będzie funkcjonalnym
    >> odpowiednikiem panela fotowoltaicznego.
    > A to co napisałem to co jest? Nie dość, że funkcjonalny odpowiednik
    > panela fotowoltaicznego, to jeszcze dochodzi kuchnia. Kuchenki z
    > normalnego panela nie napędzisz, to już będzie rozłożysta instalacja.

    Nie wiem czy jeszcze używa się kart CompactFlash, zakładam, że tak.
    Wcześniej, niż krzemowa karta, trafił do mnie twardy dysk firmy IBM
    w takim samym formacie, z takimi samymi wyprowadzeniami. Pojemności
    prawie 1GB, a więc okropnie dużo. Przez jakiś czas mechaniczne
    urządzenie konkurowało pojemnościa i ceną z rozwiązaniem elektronicznym.
    To nazywam "funkcjonalnym odpowiednikiem".

    Nie spodziewam się pełnego naśladownictwa, w tym tego, że rozwiązanie
    mechaniczne lub fotochemiczne będzie zrealizowane w kolorze niebieskim.
    Ale chodzi o wygodny panel, z którego sterczą druciki do odprowadzania
    prądu i którym można na przykład obłożyć dach. O tym, że za momocą
    lupy da się rozniecić ogień, wiem od dzieciństwa. Teraz wiem również,
    że zapalniczka fotowoltaiczna nie może konkurować z kawałkiem szkła.
    Ale to nie o to chodzi.

    --
    Jarek


  • 29. Data: 2012-03-07 16:23:25
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 07.03.2012 17:15, schrieb Jarosław Sokołowski:
    > Pan Waldemar Krzok napisał:
    >
    >>> To już jest coś. Chyba też widziałem. Wciąż jednak liczę na rozwiąznie,
    >>> jeśli nie nano-, to mikrotechnologiczne, które będzie funkcjonalnym
    >>> odpowiednikiem panela fotowoltaicznego.
    >> A to co napisałem to co jest? Nie dość, że funkcjonalny odpowiednik
    >> panela fotowoltaicznego, to jeszcze dochodzi kuchnia. Kuchenki z
    >> normalnego panela nie napędzisz, to już będzie rozłożysta instalacja.
    >
    > Nie wiem czy jeszcze używa się kart CompactFlash, zakładam, że tak.
    > Wcześniej, niż krzemowa karta, trafił do mnie twardy dysk firmy IBM
    > w takim samym formacie, z takimi samymi wyprowadzeniami. Pojemności
    > prawie 1GB, a więc okropnie dużo. Przez jakiś czas mechaniczne
    > urządzenie konkurowało pojemnościa i ceną z rozwiązaniem elektronicznym.
    > To nazywam "funkcjonalnym odpowiednikiem".
    >
    > Nie spodziewam się pełnego naśladownictwa, w tym tego, że rozwiązanie
    > mechaniczne lub fotochemiczne będzie zrealizowane w kolorze niebieskim.
    > Ale chodzi o wygodny panel, z którego sterczą druciki do odprowadzania
    > prądu i którym można na przykład obłożyć dach. O tym, że za momocą
    > lupy da się rozniecić ogień, wiem od dzieciństwa. Teraz wiem również,
    > że zapalniczka fotowoltaiczna nie może konkurować z kawałkiem szkła.
    > Ale to nie o to chodzi.
    >

    Do załadowania na dach robi się inne systemy, choć funkcjonalnie
    zbliżone. Zamiast regulatora w szafie masz silnik Stirlinga i też druty
    z tego wychodzą. Ale do szafy dochodzą węże, nie druty. Czyli jest
    funkcjonalność jako taka, ale nie ma izomorfii łączy, bo nie trzeba.
    Panel przenośny nie jest panelem, tylko parabolą, ale funkcjonalność
    taka sama.

    Waldek

    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 30. Data: 2012-03-07 16:43:32
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Waldemar Krzok napisał:

    >> Nie spodziewam się pełnego naśladownictwa, w tym tego, że rozwiązanie
    >> mechaniczne lub fotochemiczne będzie zrealizowane w kolorze niebieskim.
    >> Ale chodzi o wygodny panel, z którego sterczą druciki do odprowadzania
    >> prądu i którym można na przykład obłożyć dach. O tym, że za momocą
    >> lupy da się rozniecić ogień, wiem od dzieciństwa. Teraz wiem również,
    >> że zapalniczka fotowoltaiczna nie może konkurować z kawałkiem szkła.
    >> Ale to nie o to chodzi.
    >
    > Do załadowania na dach robi się inne systemy, choć funkcjonalnie
    > zbliżone. Zamiast regulatora w szafie masz silnik Stirlinga i też druty
    > z tego wychodzą. Ale do szafy dochodzą węże, nie druty. Czyli jest
    > funkcjonalność jako taka, ale nie ma izomorfii łączy, bo nie trzeba.

    Żeby jeszcze nie trzba było tej szafy, to by było całkiem klawo. Poza
    tym nie jestem do końca przekonany, że ten silnik Stirlinga, to już
    całkiem oswojona technologia. Chyba jeszcze nie, bo by było więcej
    takich instalacji niż ogniw krzemowych.

    > Panel przenośny nie jest panelem, tylko parabolą, ale funkcjonalność
    > taka sama.

    Ta "porównywalność" funkcjonalności, to mi wygląda na hiperbolę. Zegarka
    czy kalkulatora się takim kociołkiem i Stirlingiem nie napędzi. Nawet
    sporo większych urządzeń też nie.

    --
    Jarek

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: