-
291. Data: 2009-10-02 06:40:14
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>
...
>> A ja zauważyłem też drugą stronę medalu, o której nie piszesz. Mnóstwo
>> ludzi zaczęło wmawiać Zbyszkowi, że wiedzą jak mu będzie lepiej, a
>> nawet nie mają pojęcia o jego pracy, przyzwyczajeniach, warunkach,
>> etc, etc. Bardzo się dziwię, że tego nie zauważyłaś...
> Szkoda prądu... wyszedłem na bufona, bo powiedziałem, że za 1500 coś musi
> ucierpieć - albo jakość - albo podatki - albo legalność oprogramowania...
Nie, nie musi. Choc zazwyczaj pewnie cierpi.
> ponieważ wiedzy brak - to argumenty w temacie szybko się skończyły..
Ty miales jakies? :)
q
-
292. Data: 2009-10-02 07:33:51
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Michał Jankowski - fotografialodz . com" <d...@r...com.pl>
Użytkownik "zkruk [Lodz]" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ha342e$rq8$1@inews.gazeta.pl...
> de Fresz wrote:
>
>>
>> Zupełnie IMHO nie zrozumiałeś przesłania tej dyskusji. Ty twierdzisz,
>> że dobrze można tylko wydając wuchtę kasy. My, antagoniści próbujemy
>> Ci pokazać, że koszty można znacznie obciąć i albo oferować tańsze
>> usługi (bez złodziejstwa), albo mieć jeszcze większy margines
>> zarobku. No ale widać dla Ciebie inne spojrzenie jest osobistą obrazą.
>
> zrozumiałem - ja tylko twardo upieram się przy tym - że poniżej 2k nie da
> się robic tego z pasją...
> będzie to "robienie kotleta" - a nie zajęcie z pasją...
> więc albo zdjęcia obrobione po łebkach w 1 dzień, albo kombinowanie na
> lewo...
> więc ja jestem ten zły bo postawiłem na jakość i na uczciwość?
> ambicja jest na serio czymś złym?
>
> sprzęt - racja - nie jest najważniejszy - moje portfolio na stronie
> pochodzi także z czasów d70 + 17-55+50 1.8+85 1.8
> dało się - dało...
>
> ale widzę także, że nie można stać w miejscu - nowe szkła, matryce,
> korpusy...
>
> sam napisałem w drugim poście, że ceny są od 700 do 7000 zł
> i nie mam nic przeciwko tym którzy zaczynają od 700 zł bo sam tak kiedyś
> zaczynałem
> ale wielu z nich traktuje fotografie ślubną jako okazję do dorobienia
> sobie na boku a nie swoją pracę, w tygodniu na posadce przedstawiciela
> handlowego, w sobote na weselu...
> to jest jakoś czy jakość?
>
>
> jeden korpus, jedno szkło, jedna lampa, jedna karta pełna jpg - to ma mnie
> przekonać?
>
> ja nikogo nie zmuszam - każdy robi jak chce i jak chce
>
>
>
> a obcinanie kosztów ... firmy motoryzacyjne zaczęły je masowo obcinać od
> końca wieku...
> skończyło się to tym, że Honda to już nie ta Honda, Mercedes to szmelc,
> BMW to bedziesz miał wydatki, a w Audi A6 wymiana zawieszenia kosztuje
> 10k..
>
> ja nie oszczędzam, nie ryzykuje materiałem klientów - koszty ponosi klient
> decydując się na moje usługi.. wie że zdjęcia nie zginą z dysku... to
> takie ubezpieczenie...
ja robie w okolicach 2k , jestem w 100% legalny poczawszy od us zusy soft
itd, nie mam tylko jednego szkla, body czy lampy ...ale niestety nie jest to
jedyny dochod
zgadza sie przy tej stawce nie da sie utrzymac rodziny, ale dodatkowo troche
grosza dojdzie, czy to sprawiedliwe i uczciwe ?
dla mnie tak,
piszesz czy jakos czy jakosc , mysle ze to ocenia juz sam klient, para
mloda, rynek....
w tym wszystkim wazne jest to zeby kazdy z nas znalazl swoj kawalek chleba
Mnie na tyle wycenia rynek , pewnie kazdy by chcial brac po 4, 5 czy 6k ,
tyle ze typu klientow jest ograniczony
jesli ktos tym zarabia na zycie to bierze wiecej ok ale chyba bym nie
dyskryminowal zadnej konkurencji, nawet tej ktora teraz robi jednym body i
jednym szklem, bo oni za kilka lat beda bogatsi w doswiadczenie, wiedze i
sprzet.
Nie oszukujmy sie pary mlode czesto nie znaja sie na aspektach technicznych,
jest wiele nieswiadomych klientow niestety, czasami jak widze na forach jak
zachwycaja sie nad swoimi zdjeciami np poruszonymi
lub z lampa na wprost to sie dziwieale coz kazdy nie musi znac sie na
wszystkim,
Cenie Zkruk Twoje zdjecia ale powiem tak kiedys robiles zdjecia moim
znajomym , to byl chyba poczatek Twojej przygody ze slubami (2002r) bo nie
miales nawet swojego portofolio(moze nawet to byl pierwszy slub, tego nie
wiem) tylko jeszcze zdjecia portretowe pokazywales
i zdjecia jak na tamte czasy(klisza) fajne aczkolwiek bez fajerwerkow ,
poprostu kotlet reasumujac wszyscy kiedys zaczynalismy
Pozdrawiam
Jankowski Michal
http://www.fotografialodz.com
-
293. Data: 2009-10-02 08:02:27
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Roger from Cracow" <r...@s...pl>
> Ponowię jednak pytanie - gdzie masz ten czas z rodziną pracując średnio 11
> godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu? Co w przeliczeniu daje 8 godzin
> dziennie praktycznie przez 7 dni w tygodniu, całym okrągłym rokiemm,
> włącznie z Wielkanocą, Bożym Narodzeniem i Sylwestrem?
wiesz rajdy trzeba budowac w wolnych chwilach i takie tam :)
ja na ten przyklad od listopada do kwietnia nie mam zamiaru robic nic.
To znaczy pograc na kompie, pojsc na basen, zintegrowac sie wreszcie
ze znajomymi, zrobic kilka sesji dla zabawy w studio, moze jakies dwa
trzy akty, zaliczyc kilka imprez. Pospac sobie. Tak ma wygladac moja
zima :)
Roger
-
294. Data: 2009-10-02 09:08:11
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "zkruk [Lodz]" <z...@g...pl>
Michał Jankowski - fotografialodz . com wrote:
>
> ja robie w okolicach 2k , jestem w 100% legalny poczawszy od us zusy
> soft itd, nie mam tylko jednego szkla, body czy lampy ...ale niestety
> nie jest to jedyny dochod
no ale sam przyznałeś że to okolice 2k...
> Mnie na tyle wycenia rynek , pewnie kazdy by chcial brac po 4, 5 czy
> 6k , tyle ze typu klientow jest ograniczony
żeby sprawdzić na ile wycenia Cię rynek musiałbyś podnieść ceny do 3k i
patrzeć co się dzieje :)
no chyba, że w kwietniu 2009 miałeś 5 rezerwacji na 2009
to oznacza, że coś jest nie tak - albo marketing albo stosunek
ceny/portfolio
pytanie dodatkowe - ile byś brał gdyby top-konkurencja (kalina, smoki,
bartek jastal, bw) brała 1.5k?
opłacałoby się to?
miałbyś na ZUS? opryginalny soft?
> jesli ktos tym zarabia na zycie to bierze wiecej ok ale chyba bym nie
> dyskryminowal zadnej konkurencji, nawet tej ktora teraz robi jednym
> body i jednym szklem, bo oni za kilka lat beda bogatsi w
> doswiadczenie, wiedze i sprzet.
kwestia 2k jest dla mnie jakimś tam progiem legalności...
można robić śluby poniżej 2k - ale tylko posiadając "fabrykę"
(oczywiście, wtedy też mocno dupiemy po jakości) - a w Łodzi takie fabryki
istnieją
mamy jednego grafika i 5 fotografów
fotografowie zatrudniani (albo i nie) na sobote - dostają lustro (d70+18-70)
w łapę (a najlepiej jakby mieli swój sprzęt) i idą w bój... (znajoma
pracowała tak w wakacje - dostawała 200 zł za sobotę, 5 komputerów w firmie,
PS zainstalowany na Kowalskiego, windows podobnie, )
oczywiście klient nie jest zorientowany w rynku - przychodzi do poważnej
firmy, dostaje zapewnienia że zdjęcia są ach i och i kupuje kota w worku...
a że zdjęcia czasem nie należą do nich...
> Nie oszukujmy sie pary mlode czesto nie znaja sie na aspektach
> technicznych, jest wiele nieswiadomych klientow niestety, czasami jak
> widze na forach jak zachwycaja sie nad swoimi zdjeciami np poruszonymi
> lub z lampa na wprost to sie dziwieale coz kazdy nie musi znac sie na
> wszystkim,
i na tym zyskują osoby które nijak nie potrafią robić zdjęć
choć czasem także czytam lamenty po slubie..
jestem ciekaw dlaczego, żadne forumki ślubne nie chwalą się tymi zdjęciami
za 700zł/1500 szt ?
> Cenie Zkruk Twoje zdjecia ale powiem tak kiedys robiles zdjecia moim
> znajomym , to byl chyba poczatek Twojej przygody ze slubami (2002r)
tożto prechistoria...
> bo nie miales nawet swojego portofolio(moze nawet to byl pierwszy
> slub, tego nie wiem) tylko jeszcze zdjecia portretowe pokazywales
jeden z 10 pierwszych
pierwszy to rok 2000
> i zdjecia jak na tamte czasy(klisza) fajne aczkolwiek bez fajerwerkow
> , poprostu kotlet reasumujac wszyscy kiedys zaczynalismy
wiesz... minęło sporo czasu... sprzęt nie ten, negatyw iso 400, na robotę
brało się 5-6 negatywów - dziś robię 10x więcej i z tego robię selekcję -
jakość rośnie - ceny też...
pewnie miałbym sobie wiele do zarzucenia jeśli chodzi o każdy aspekt tych
zdjęć...
ale wtedy reportaż jeszcze nie istniał... ja sam się go uczyłem
ludzie na weselach się dziwili co robi fotograf
przecież fotograf to w studio pracuje...
w 2005 roku w PL było 20-30 fotografów zajmujących się reportażem ślubnym i
posiadająych swoje strony internetowe...
i jeszcze jedno
trzeba wyjść od pytania - a dlaczego na każdym ślubie musi być fotograf?
dlaczego większość par decyduje się na max-zestawy?
dlaczego fotografowie studyjni biorący powiedzmy za sesję ślubną 1000-1500
zł za sesje plenerową biorą 2500 zł i nie zmieniają swoich cen od 2004 roku?
nie sprzęt czyni fotografa dobrym, ale dobry fotograf robi lepsze zdjęcia
używając lepszego sprzętu...
--
pozdrawiam - Zbigniew Kruk
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi
-
295. Data: 2009-10-02 09:18:40
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
zkruk [Lodz] napisał(a):
> kwestia 2k jest dla mnie jakimś tam progiem legalności...
Hmm a mnie się wydaje, że stosujesz logike złodzieja a stąd wychodzą Ci
te progi.
j.
-
296. Data: 2009-10-02 09:33:30
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Maciej K. aka Sesjusz" <posesjusz@_spam_gazeta.pl>
Witam!
W liście datowanym 1 października 2009 (23:08:20) napisano:
> Co do bokehu i innych cech tych eLek to nie ma co dyskutowac
> Ale w kontekscie fotografa bioracego za sesje 1500 pln, majac
Ale 50L można chyba porownac do Simgy 50mm f/1.4 ? Do Canona 50/1.4
faktycznie tak nie za bardzo.
--
Pozdrowienia,
Maciej Kurkiewicz aka Sesjusz
www.mkhobby.com
-
297. Data: 2009-10-02 09:35:48
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Maciej K. aka Sesjusz" <posesjusz@_spam_gazeta.pl>
Witam!
W liście datowanym 1 października 2009 (15:16:41) napisano:
> Podpowiem tylko że w tych fotach nie ma ani grama PSa, to właśnie daje
> tak jasne szkło w zestawieniu w wysokim ISO.
A to moje canonowe 50mm/1.4 raczej by tak nie potrafilo :)
--
Pozdrowienia,
Maciej Kurkiewicz aka Sesjusz
www.mkhobby.com
-
298. Data: 2009-10-02 10:03:43
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Michał Jankowski - fotografialodz . com" <d...@r...com.pl>
Użytkownik "zkruk [Lodz]" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ha4g3q$904$1@inews.gazeta.pl...
> Michał Jankowski - fotografialodz . com wrote:
>>
>> ja robie w okolicach 2k , jestem w 100% legalny poczawszy od us zusy
>> soft itd, nie mam tylko jednego szkla, body czy lampy ...ale niestety
>> nie jest to jedyny dochod
>
> no ale sam przyznałeś że to okolice 2k...
zaokraglilem troche w gore :)
>
>
>> Mnie na tyle wycenia rynek , pewnie kazdy by chcial brac po 4, 5 czy
>> 6k , tyle ze typu klientow jest ograniczony
>
> żeby sprawdzić na ile wycenia Cię rynek musiałbyś podnieść ceny do 3k i
> patrzeć co się dzieje :)
> no chyba, że w kwietniu 2009 miałeś 5 rezerwacji na 2009
> to oznacza, że coś jest nie tak - albo marketing albo stosunek
> ceny/portfolio
ide w tym kierunku :)
ale podnoszenie o prawie o 100% z sezony na sezon mija sie z moja strategia
marketingowa , bo mysle ze to by nie zadzialalo, nawet majac super
portofolio
niestety oprocz zdjec(ich jakosci) w tym fachu liczy sie renoma(nazwisko)
wyrabiana przez lata
dla przykladu powiedzmy ze mamy dwoch fotografow
jeden bierze powiedzmy 1,5k i jest na rynku od paru lat , robi sredniej
jakosci zdjecia slubne
drugi nowy na rynku i bierze powiedzmy te 3k, za to robi wybitne zdjecia
slubne
niestety ten co robi gorsze zdjecia bedzie mial wiecej zlecen, a drugiemu
bedzie sie bardzo trudno przebic , a jesli juz bedzie to tralo wiecej
sezonow
>
> pytanie dodatkowe - ile byś brał gdyby top-konkurencja (kalina, smoki,
> bartek jastal, bw) brała 1.5k?
> opłacałoby się to?
> miałbyś na ZUS? opryginalny soft?
powaznie , pewnie nie focilbym na slubach :)
ja wcale nie neguje tego ze dobrzy fotografowie biora tyle ile biora , nawet
wiecej zycze aby brali jeszce wiecej
>
>
>> jesli ktos tym zarabia na zycie to bierze wiecej ok ale chyba bym nie
>> dyskryminowal zadnej konkurencji, nawet tej ktora teraz robi jednym
>> body i jednym szklem, bo oni za kilka lat beda bogatsi w
>> doswiadczenie, wiedze i sprzet.
>
> kwestia 2k jest dla mnie jakimś tam progiem legalności...
> można robić śluby poniżej 2k - ale tylko posiadając "fabrykę"
> (oczywiście, wtedy też mocno dupiemy po jakości) - a w Łodzi takie fabryki
> istnieją
> mamy jednego grafika i 5 fotografów
> fotografowie zatrudniani (albo i nie) na sobote - dostają lustro
> (d70+18-70) w łapę (a najlepiej jakby mieli swój sprzęt) i idą w bój...
> (znajoma pracowała tak w wakacje - dostawała 200 zł za sobotę, 5
> komputerów w firmie, PS zainstalowany na Kowalskiego, windows podobnie, )
> oczywiście klient nie jest zorientowany w rynku - przychodzi do poważnej
> firmy, dostaje zapewnienia że zdjęcia są ach i och i kupuje kota w
> worku... a że zdjęcia czasem nie należą do nich...
zgadzam sie fabryki nalezy omijac szerokim lukiem albo foto-video w jednym
:)
jednak sa pary ktore sie na to decyduja
trzeba wziasc tez pod uwage to ze sa pary ktore chca miec poprostu
"zarejestrowany" ten dzien , bo poprostu nie stac ich drogiego fotografa
i dlatego sa tacy ktorzy robia to za pare groszy lub wrecz za darmo aby
zrobic sobie portofolio
z drugiej strony ci mlodzi sa swiadomi tego ze jakosc bedzie slaba
tak jak wspomniales kazdy z nas zaczynal jeden wczesniej drugi pozniej ale
podejrzewam ze kazdy za male kwoty
>
>
>> Nie oszukujmy sie pary mlode czesto nie znaja sie na aspektach
>> technicznych, jest wiele nieswiadomych klientow niestety, czasami jak
>> widze na forach jak zachwycaja sie nad swoimi zdjeciami np poruszonymi
>> lub z lampa na wprost to sie dziwieale coz kazdy nie musi znac sie na
>> wszystkim,
>
> i na tym zyskują osoby które nijak nie potrafią robić zdjęć
> choć czasem także czytam lamenty po slubie..
> > jestem ciekaw dlaczego, żadne forumki ślubne nie chwalą się tymi
> > zdjęciami
> za 700zł/1500 szt ?
ale to tylko ich wina i kwestia wyboru miedzy cena a jakoscia
>
>
>
>> Cenie Zkruk Twoje zdjecia ale powiem tak kiedys robiles zdjecia moim
>> znajomym , to byl chyba poczatek Twojej przygody ze slubami (2002r)
>
> tożto prechistoria...
Przytoczylem ten fakt tylko po to aby uzmyslowic Ci ze poprostu poczatkujacy
fotograf slubny ktory zaczyna nie robi super zdjec
i nie umniejszam niczego, pewnie kazdy z nas fotografow patrzac na swoje
zdjecia slubne czy to prywatne z przeszlosci zastanawia sie nad nimi :))
nie znam jeszcze nikogo kto urodzil sie umiejac robic dobre zdjecia :D
>
>> bo nie miales nawet swojego portofolio(moze nawet to byl pierwszy
>> slub, tego nie wiem) tylko jeszcze zdjecia portretowe pokazywales
>
> jeden z 10 pierwszych
> pierwszy to rok 2000
>
>> i zdjecia jak na tamte czasy(klisza) fajne aczkolwiek bez fajerwerkow
>> , poprostu kotlet reasumujac wszyscy kiedys zaczynalismy
>
> wiesz... minęło sporo czasu... sprzęt nie ten, negatyw iso 400, na robotę
> brało się 5-6 negatywów - dziś robię 10x więcej i z tego robię selekcję -
> jakość rośnie - ceny też...
>
> pewnie miałbym sobie wiele do zarzucenia jeśli chodzi o każdy aspekt tych
> zdjęć...
> ale wtedy reportaż jeszcze nie istniał... ja sam się go uczyłem
> ludzie na weselach się dziwili co robi fotograf
> przecież fotograf to w studio pracuje...
>
>
> w 2005 roku w PL było 20-30 fotografów zajmujących się reportażem ślubnym
> i posiadająych swoje strony internetowe...
> i jeszcze jedno
> trzeba wyjść od pytania - a dlaczego na każdym ślubie musi być fotograf?
> dlaczego większość par decyduje się na max-zestawy?
> dlaczego fotografowie studyjni biorący powiedzmy za sesję ślubną 1000-1500
> zł za sesje plenerową biorą 2500 zł i nie zmieniają swoich cen od 2004
> roku?
a to dlatego ze studio odchodzi do lamusa , bo nie oszukujemy sie jest nudne
jesli ktos nie idzie do przodu, stara gwardia nadal robi kolumienki
tapczanik, albo tlo imitujace pomieszczenie
> nie sprzęt czyni fotografa dobrym, ale dobry fotograf robi lepsze zdjęcia
> używając lepszego sprzętu...
bez dwoch zdan :)
-
299. Data: 2009-10-02 10:28:35
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-10-01 20:24:54 +0200, Sylwester Zarębski
<kenjiro_usun@spam_irc.pl> said:
>> Jasssne, codziennie przecież pada dysk w kompie i to do spółki z
>> drugim, bakapowym, leżący w szafie. Tak się ze sobą umawiają i benc.
>> Może jednak odrobina powagi? Większe szanse były na te 40 baniek, co we
>> wtorek padły w Totka.
>
> Jak często robisz procedurę testu sprawności danych na backupie?
Sporadycznie, bo jakoś tak doświadczenie potwierdza, że nie jest to problemem.
> Sądząc
> z wypowiedzi, nigdy. Jakbyś nieco wyjrzał poza swój zaścianek, to byś
> wiedział, że dane na serwerach backupowych padają równie często jak te
> robocze.
Czyli raz na 5 lat? No faktycznie, trzeba by coś z tym zrobić. Tylko...
po co bakapować bakap? Przecież on z definicji ma służyć do odzyskania
tego, co padło gdzie indziej. Dobra, są powody, ale zupełnie z innego
gatunku, niż padanie dysków.
>> Tak bez sensu? Żaden, mogę z palca w parę(naście) minut. Tak z sensem -
>> to się po prostu nie zdarza.
>
> Tobie się nie zdarza. Tym bardziej, że nie trzeba ich robić od zera.
> Wystarczy poprawić kolor, a plik trzeba zapisać i zbackupować cały.
No. I tak 40 razy. Codzienna sprawa. Czy mógłbyś zejść w końcu z chmur
na ziemię?
> Chyba, że znasz sensowny system robienia kopii różnicowych delta dla
> takiej wielkości plików.
Nie ma sensu się w to bawić, bo w praktyce bakap wszystkiego co jedna
stacja jest w stanie wygenerować, trwa góra ze 20 miniut.
>>> Widziałem na żywo. Zwykłe studia graficzne tyle generują.
>> Jasne, dzień w dzień, każdy z pracowników sieka po 20 siatek
>> wielkoformatowych czy innych ścianek, razy 10 stanowisk. W co drugim
>> studiu. Daj znać, jak już się obudzisz, bo najwyraźniej nawet nie
>> zdajesz sobie sprawy, ile czasu potrzeba na złożenie i pracę nad choćby
>> jednym takim plikiem. I nie, otwieranie i zapisywanie to nie wszystko,
>> co się z takim czymś robi.
>
> I jak sądzę, do raz utworzonego pliku nie zaglądasz już nigdy.
> Zazdroszczę możliwości i lekkich klientów, ale to wg mnie nierealne.
Oczywiście że się zagląda. Raz, dwa, pięć. Ale przyjmij w końcu do
wiadomości, że praca z plikami pokroju 4 GB, to nie jest chleb
powszedni każdego grafika. Nawet nie co drugiego. Śmiem twierdzić, że
jak dotąd, to większość widziała coś takiego z bliska z 5 razy w życiu
(jak dotąd, bo coraz szybsze kompy i coraz większe dyski sprzyjają
rozrostowi plików, nie zawsze z sensem). Pewna część ma z czymś takim
do czynienia kilka razy w roku i nie robi się naraz 30 plików na jednej
stacji roboczej, ba! Zazwyczaj nie robi się nawet 5, 1-2, harkorowo
może ze 3. Jeśli ktoś generuje takie pliki na codzień, to albo ma
poważny problem z organizacją pracy, albo siedzi w jakiejś bardzo
wąskiej niszy, co jakby z definicji umieszcza go poza większością.
>>>> Twierdzisz że w praktyce sieć 1 Gb będzie dużo szybsza od USB2? No to
>>>> chyba żadnej nie widziałeś z bliska. BTW - jak się ma dużo danych do
>>>> przerzucania, to eSATA lub FW800 wyjdzie znacznie sensowniej niż USB.
>>> Owszem, jest. Dobrze skonfigurowane 1Gbit osiąga 60-70MB/s,
>> A nie-tak-dobrze-skonfigurowany (bo się choćby na kablach kiedyś
>> oszczędziło, a dziś nikt nie będzie pruł ścian) do 50 MBs góra, realnie
>> w okolicach ciut ponad 40. Tak dużo szybciej niż USB2?
>
> Dobrze skonfigurowany LAN daje switch HP za circa 1k PLN. Ale pewnie do
> sieci dajesz DLinki za 80... vide inne propozycje.
Nieee, 80 zł to za drogo. Podsumujmy - do tzw. profesjonalnej pracy ze
zdjęciami (czy tam grafiką, choć w tym drugim z definicji najczęściej
zawiera się to pierwsze) radzisz: kontroler RAID za min. 1k zł, ze 4
dyski do postawienia RAID 1+0, plus pewnie jeszcze ze dwa na
skracze-sracze, system i takie tam pierdoły, plus serwer z RAIDem 5
(znów - kontroler, ze 3 dyski), plus bakap serwera, bo się może
wysypać, plus switch za 1k zł, cenę okablowania na klasie 6 czy jakiejś
tam krosownicy już pomińmy. A jeszcze nawet nie doszliśmy do tematu
archiwum.
Hmmmm, albo pracujesz w firmie wciskającej taki sprzęt niezorientowanym
(lub snobistycznym) klientom, albo jesteś po prostu catalogue-boyem.
>>> zaś USB w porywach do 30MB.
>> I ponad 40 się zdarza - zależy od komputera, dysku, wielkości plików i
>> jeszcze paru czynników. Ale ok, niech będzie 30. Kontra realne maks 50.
>> Uaa, kapcie spadają.
>
> Spora różnica.
Nooo, bakap robiący się powiedzmy 7 minut zamiast 10. Rozwiązanie
serwerowe ma inną realną zaletę, ale znów - dziwnym trafem o niej nie
wspomniałeś.
>>> To jest dwukrotna różnica, czyli backup zamiast robić
>>> się 12 godzin, może się robić 6.
>> Pitu pitu. Jeśli stacja graficzna w ciągu zmiany wygeneruje z 6 GB
>> danych do zbakapowania, no niech będzie z 8 GB - to uznam to za
>> megazajebistywynik. Czyli ile to będzie po tym żałosnym USB, niecałe 5
>> minut? Dajmy 10. Draaaamaaaat normalnie.
>
> Pomnóż to przez ilość stacji i konieczność chodzenia z dyskiem. A może
> mnożysz to przez ilość dysków USB? To by była kompletna głupota, bo to
> się nie skaluje powyżej 3-4 dysków (składowanie, transport poza
> siedzibę, etc).
A teraz zastanów się, czy rozmawiamy o grupie roboczej 50 osób, czy
może jednak o czymś innym? Bo przy 4 osobach dyski USB (w liczbie 2-4)
mogą się okazać w zupełnści wystarczające i znacznie tańsze od
serwera+infrastruktury. A teraz zagadka - ile osób związanych z pracą
nad istotnymi materiałami pracuje w średniej wielkości studu graficznym?
>>> Istniejące w niskich cenach dyski eSATA lub FW są równie wydajne jak
>>> USB,
>> A to pardą, ja chyba jednak mieszkam w jakimś innym matrixie, bo mi
>> byle dysk IDE (no dobra, trochę lepszy niż "byle") w obudowie FW800
>> ciągnie 60 MB/s, ale pewnie dlatego że zepsuty i zaraz padnie, bo ma
>> już ponad 3 lata...
>
> Gratulacje, żaden ze znanych mi dysków nie pracuje w ciągłym zakresie z
> prędkością 60 MB/s. Być może na początku talerza, ale nie na końcu i nie
> po roku pracy. Żyj dalej w swoim matriksie.
A dziękuje. O! Właśnie bakap 1 GB zrobił mi się w dokładnie 18 sekund,
dysk zapchany mniej więcej w połowie.
>>> a te w wyższych - bardziej się opłaca dołożyć dysk do RAID w
>>> komputerze lub serwerze backupu.
>> RAID w serwerze do bakapu, to już wogóle jakiś dziwny pomysł. No chyba
>> że striping, bo miejsca brakuje.
>
> Na backupie spokojnie może chodzić RAID5/6.
Ale tylko pod warunkiem, że są to SASy. Bo w ulotkach mają rewelacyjne MTFy.
>>> Po drugie infrastruktura sieci nie wymaga ciągłego przenoszenia,
>>> podłączania i odłączania urządzeń, można to ładnie odseparować, nawet
>>> budynkami w razie konieczności i galwanicznie.
>> Sensowna infrastruktura sieciowa przygotowana na duże obciążenia
>> kosztuje ładnych kilkadziesiąt tysięcy, co w wielu sytuacjach ma
>> niewielkie uzasadnienie praktyczne. Nie to, że się tak nie robi.
>
> Bezedura. Na DLinkach świat się nie kończy. Są rozwiązania ekonomiczne,
> jak choćby tanie switche zarządzalne 3Coma lub HP, do tego tani Storage
> Server i masz swoje 70MB/s.
Ta, jasne, ekonomiczne rozwiązania dające świetne transfery pod realnie
dużym obciążeniem - zwłaszcza jak zaczną coś na tym serwerze rzeźbić na
raz ze 3 osoby z zapisem i odczytem paru plików po 100-300 MB, lub 200
szt. po 20 MB. Przestań czytać tyle ulotek. A takie zabawy tylko dla
bakapu również mają nikły sens, choćby dlatego, że czas jego robienia,
jeśli zawiera się w sensownych przedziałach (powiedzmy do 30 minut n
stację) - w większości sytuacji nie ma najmniejszego nawet znaczenia
praktycznego.
>>> RAID 0 to chyba do pracy jako RAMDYSK. Wybacz, ale ktoś stosujący takie
>>> rozwiązanie przy ważnych danych jest dla mnie samobójcą - wierzę, że
>>> tacy istnieją, ale nie będę traktować ich poważnie.
>> He he, smobójcą jeszcze mnie nikt nie nazwał, a to dobre ;-) Jutro
>> opowiem to znajomym z paru znanych agencji reklamowych, też się
>> uśmieją. Drogi panie teoretyku.
>
> No i jak tu traktować Ciebie poważnie. Szczerze współczuję.
Czego? Braku problemów? To chyba gratulacje raczej powinienś mi złożyć.
Przez ostatnie 3 lata na 4 stacjach z RAIDem 0 de facto* nie padł żaden
dysk, dane nie znikają masowo, firma nie zapłaciła z tego podowu żadnej
kary umownej, ani nawet nie bylo w pobliżu sytuacji kryzysowej. Wiem,
wiem, niepoważni farciarze. Bo to przecież wedle niektórych teorii po
prostu niemożliwe.
* były problemy z najprawdopodobniej wadliwą partią dysków i 2 macierze
od początku sprawiały kłopoty i się rozsypały po kilku dniach. Od czasu
wymiany dysków hulają bez najmniejszych problemów.
>>> RAID10 dlatego jest słusznym rozwiązaniem, bo zyskuje się i prędkość, i
>>> bezpieczeństwo.
>> A oprócz tego zbędną komplikację, koszty i zupełny brak zwolnienia z
>> bakapu, który być musi. Opowiadaj dalej.
>
> To Ty powiedziałeś, ja cały czas piszę, że backup być musi, najprościej
> i dość szybko po sieci LAN. Rozwiązanie skalowalne od 2 końcówek do
> tysięcy.
Nie zawsze jest sens płacić za skalowalność, ale do Ciebie to raczej i
tak nie dotrze.
>>> Otwarcie 4GB pliku PSD ze pojedynczego dysku trwa wieki.
>> Bredzisz. Z 2 do 5 minut. Na RAID 0 spadnie realnie do ~60-70%.
>
> Znam ludzi, którzy oczekują pracy interaktywnej z takimi plikami, co im
> na to powiesz?
Żeby się zamrozili na z 10 lat. Albo niech wyłożą wzorem filmowców,
gości od 3d lub muzyki paręnaście/-set tysięcy (milionów?) dolców, na
customowe rozwiązanie, które będzie sobie biegać na jakimś cichym
klastrze gdzieś tam w piwnicy.
> Powymyślasz dyski USB i inne takie, śmiechu warte.
Śmiechu warte jest Twoje pitolenie, że jak grafika, to musi być raid
fyfnaśecie, serwery, sieć gigabitowa i tym podobne pierdoły.
Rozwiązania dobiera się do potrzeb, nie wymyśla magiczne słowo-klucz
"grafika", pod które można wcisnąć lajkonikowi dowolną stertę
profesjonalnych gadżetów. Do doboru sprzętu trzeba przedewszystkim
podchodzić RACJONALNIE, ale to słowo jest Ci widać obce, masz tam te
swoje szufladki, w które powkładałeś stosowne pozycje z cennika i jak
widać braknie Ci wyobraźni, że w wielu przypadkach można to zastąpić
czymś tańszym, z równie dobrym skutkiem. BTW - większości studiów
graficznych bardziej by się przydało dołożyć kasę do lepszych
monitorów, niż przeinwestowywać w systemy dyskowe czy bakapy - bo ma to
znacznie większy wpływ na jakość pracy, a dziwnym zbiegiem okoliczności
w praktyce dość często kuleje.
No i klasycznie dla takiej dyskusji z Tobie podobnym miłośnikami
szufladek sprzętowych pomijasz najważniejszy element tej całej
układanki - operatora tego sprzętu. A to właśnie na nim są największe
zyski/straty czasowe i jakościowe.
>>> Z RAID10 dwa razy szybciej.
>> W czystej teorii. Bez dobrego kontrolera harwarowego nie ma co liczyć
>> na więcej niż półtora.
>
> Dobry kontroler jest w zasięgu cenowym każdego studia.
Razy 5 stacji. Razy 4 dyski zamiast powiedzmy 2 (choć jak dla mnie i
jeden w zupełności wystarczy). Za, realnie patrząć może 1% oszczędność
czasu w skali firmy. Ale fakt, nikt ich wtedy nie nazwie per "amatorzy"
:->
>>> Ile przez to czasu zaoszczędzisz, musisz sam
>>> ocenić.
>> Realnie nie aż tak niewiele, bo to nie operacje zapisu czy odczytu ani
>> biegnące po ekranie paski pochłaniają większość czasu przy pracy z
>> dużymi plikami.
>
> Owszem, to nie wszystko, ale część pracy pochłaniają. Wystarczy by się
> zastanowić nad optymalizacją rozwiązania np. w kierunku RAID.
Optymalizację trzeba zacząć od przestrzeni między monitorem, a oparciem
krzesła, bo tam są generowane największe spowolnienia.
>>> Ludzie, z którymi współpracuję wiedzą kiedy mają z tego zysk, a kiedy
>>> mogą korzystać z prostszych rozwiązań. Widzę, że każdemu chcesz narzucić
>>> jedynie słuszne rozwiązanie, bo znasz 'parę agencji reklamowych i
>>> wydawnictw'. Ja znam kilka innych i mam odmienne zdanie.
>> Widzisz, Ty gdzieś coś od kogoś słyszałeś, a ja temi własnymi rencami...
>
> Nie, nie słyszałem, widziałem. I wierzę, że ty potrafisz inaczej, ale
> nie wmawiaj mi, że tak każdy chce, może i potrafi.
Zaraz, zaraz, to Ty wmawiasz mi, że koniecznością są takie, a nie inne
rozwiązania za niemałą kasę, a wszystko inne (tańsze), to niepoważna
amatorszczyzna. No więc nie są koniecznością, w wielu miejscach da się
z powodzeniam użyć tańszych, które w praktyce sprawdzą się równie
dobrze.
> Wyjrzyj poza swój kącik i zrozum, że na Tobie się świat nie kończy.
Zostaniesz chyba moim ulubionym teoretykiem-fantastą tej grupy.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
300. Data: 2009-10-02 10:38:15
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: cichybartko <c...@g...com>
zkruk [Lodz] pisze:
>> A ja zauważyłem też drugą stronę medalu, o której nie piszesz. Mnóstwo
>> ludzi zaczęło wmawiać Zbyszkowi, że wiedzą jak mu będzie lepiej, a
>> nawet nie mają pojęcia o jego pracy, przyzwyczajeniach, warunkach,
>> etc, etc. Bardzo się dziwię, że tego nie zauważyłaś...
>
> Szkoda prądu... wyszedłem na bufona, bo powiedziałem, że za 1500 coś
> musi ucierpieć - albo jakość - albo podatki - albo legalność
> oprogramowania... ponieważ wiedzy brak - to argumenty w temacie szybko
> się skończyły..
Ja powiem tyle, rób swoje :) nie ma co się przejmować bo inaczej
zająłbyś się wędkarstwem ale na pl.rec.wedkarstwo znów ktoś by wiedział
lepiej więc byś się przerzucił na nurkowanie ale tam znów na
pl.rec.nurkowanie coś by było i tak w nieskończoność....
Ogólnie martwi mnie jedno że ludzie zatracają umiejętność dyskusji,
liczy się moje i tylko moje, tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć inne
metody pracy, technikę, styl, klientów etc. a później najlepiej sięgnąć
po subiektywne argumenty.
--
Pozdrawiam.
Bartko.