-
31. Data: 2015-01-04 07:38:40
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: XX YY <f...@g...com>
> To jest oczywiste. Wady obrazu związane ze zjawiskami optycznymi pomijam
> bo inaczej musimy i w drugą stronę spojrzeć: przy FF stosowanie dużego
> otworu też stwarza problem bo szkła dla FF zwykle dużo bardziej wtedy
> winietują (nawet ponad -2ev czasami). Tak więc Przy APSC mamy
> ograniczenie od góry dyfrakcją a od dołu bez ograniczeń (no chyba, że
> wyciągniemy zaraz pogorszenie ostrości - ale to zależy od jakości
> szkła). Przy FF od dołu winietowanie a od góry też dyfrakcja. Można więc
> powiedzieć, ze dla APSC mamy na tym samym szkle szerszy zakres
co za brednie.
trrzeba miec tupet , zeby nie majac pojecia o czym sie piszec dawac porady i pouczac
innych.
jest dokladnie na odwrot.
1. FF ma wiskzy krazek rozproszenia od aps. oznacza to ze taka sama plamka
dyfrakcyjna powoduje mniejsze zaburzenie rozdzielczosci na formacie ff niz na aps.
Poniewaz wraz z przymknieciem przyslony plamka dyfrakdcyjna rosnie , oznacza to ze
dla wiekszej przyslony na FF dostaniemy wskutek dyfrakcji takie zaburzenie
rozdzielczosci jak dla aps na przyslonie mniejszej.
2. krazek rozproszenia dla FF jest wiekszy niz dla aps.
w obiektywach rzeczywistych z nadmiernym otwarcciel przyslony rozdzielczosc Spada -
tzn plamlka rozmyciua jest wiesksza. Liczba bledow wykonawczych na optyce powieskza
sie wraz ze wzrostem powiestchni , a wiec proprcjonalnie do kwadratu srednicy
zrecnicy wejsciowej. poniewaz FF ma wiskzy krazek rozproszenia , wiec wieksza plamka
rozmycia spowodfuje mniejsze zaburzenia rrozdzilczosci niz taka sma na aps. oznacza
to ze mozna otworzyc przyslone na FF bardziej niz na aps przy takim samym zaburzeniu
obrazu.
3. Winieta . W obiektywach rzeczywistych wystepuje - nie stanowi problemu poniewaz
kazdy Pixel obrazowy jest wyliczany i mozna dotkniety winieta obstar ( pixele)
rozjasnic bez praktycznie widocznych skutkow. Wskutek rozjasniania na tym obszarze
teoretycznie wzrosnie leciutko poziom szumu ( jest mierzalny , nikoniecznie widzialny
) , ale i tak bedzie mniejszy po rozjasnieniu niz na aps-c.
tak wiec zakres stosowania przyslon dla tej samej jakosci obrazu na skrajnych
przyslonach jest dla FF WIEKSZY .
Ludzie z daleka od czytanie parad takich dyletanrow - mozna tylko zglupiec.
-
32. Data: 2015-01-04 22:50:17
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2015-01-04 o 00:56, Krzysztof Halasa pisze:
> No bo telefony mają ekstremalnie ciemne obiektywy (w sensie prawdziwej,
> no, ciemności, tzn. braku strumienia światła padającego na matrycę).
No ale nie musisz uzasadniać dlaczego tak jest - ja o tym wiem. Ja się o
nic nie pytam przecież :-)
> Ale generalnie zdjęcie z telefonu łatwiej rozpoznać po szumach
> (pomijając środek dnia w lecie), po mocnej kompresji (związanej
> z redukcją szumów) oraz po "wypranych" kolorach, charakterystycznych
> dla słabego światła.
Ok, ale my tu nie rozmawiamy o tym jak identyfikować zdjęcia z komórek
lecz o GO w APSC kontra FF. Komentujesz w oderwaniu od kontekstu. Nie
wiem czy celowo bo chcesz podjąć nowy wątek, czy zgubiłeś kontekst :-)
To co ja przekazałem to tylko to, że różnice w GO w jednym i drugim
przypadku są tak małe dla oka, że można je zignorować. Komórki
przytoczyłem tylko jako przykład różnic w GO, których już nie można nie
dostrzegać względem pozostałych obu przypadków bo gołym okiem widać efekt.
Tak czy owak nie ma za bardzo nad czym dyskutować, bo w pełni zgadzam
się z Twoimi tezami.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
33. Data: 2015-01-05 10:54:21
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Marek <p...@s...com>
Czytam dyskusję i zastanawiam się skąd niezrozumienie moich intencji.
Szczerze mówiąc nie wiem, ale spróbuję innymi słowami powtórzyć to, od
czego zacząłem. Otóż uważam (skutek empirycznych obserwacji), że
regulując przesłonę na FF powiedzmy pomiędzy 2.8 a 16 zauważam istotną
zmianę GO dla wartości:
2.8, 7 i powiedzmy 16
to jeśli na APSC GO przesuwa się w górę i np. 2.8 na APSC da tyle co np.
5.6 na FF, to jest to niuans a nie mega-różnica.
Stąd teza: z praktycznego punktu widzenia różnice w GO między APSC a FF
są pomijanie małe, a duże różnice względem FF/APSC występują dopiero gdy
pod uwagę bierzemy aparaty typu telefon komórkowy.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
34. Data: 2015-01-07 10:05:50
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Czarek Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 29.12.2014 o 00:54, crazy bejbi pisze:
>
> witam,
>
> Spotkałem się ostatnio z tym, że ktoś przeliczył przysłonę w
> małych aparatach np. O calowej matrycy, albo o matrycy 4/3. Czy
> to ma sens? Bo ogniskową to wszyscy podają ostatnio jako
> odpowiednkk dla full frame. Ale ogniskowe juz podają normalnie
> np. Super jasny obiektyw 1, 7 ale tak naprawde jakby to był
> obiektyw na matrycy 4/3 to bylby niby pomnozony przez 2, 2 i
> wtedy robi się marne 3, 7 czyli dość ciemny obiektyw. Tylko czy
> takie przeliczanie jest poprawne i ma sens ?
>
> Wojtek
>
Ekwiwalent przysłony nie ma sensu, bo przysłona na ekspozycję wpływa i
wtedy co z migawką zrobić?
Też ekwiwalent?
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
35. Data: 2015-01-07 11:47:34
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: trolling tone <a...@a...org>
W dniu 2014-12-29 o 00:54, crazy bejbi pisze:
>
> witam,
>
> Spotkałem się ostatnio z tym, że ktoś przeliczył przysłonę w
> małych aparatach np. O calowej matrycy, albo o matrycy 4/3. Czy
> to ma sens? Bo ogniskową to wszyscy podają ostatnio jako
> odpowiednkk dla full frame. Ale ogniskowe juz podają normalnie
> np. Super jasny obiektyw 1, 7 ale tak naprawde jakby to był
> obiektyw na matrycy 4/3 to bylby niby pomnozony przez 2, 2 i
> wtedy robi się marne 3, 7 czyli dość ciemny obiektyw. Tylko czy
> takie przeliczanie jest poprawne i ma sens ?
Już sens ekwiwalentu ogniskowej jest mocno dyskusyjny, bo przyjmuje jako
punkt odniesienia format, którego ogromna większość współczesnych
fotografujących nigdy nie używała i nie będzie używać.
-
36. Data: 2015-01-07 13:24:56
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2015-01-07 o 11:47, trolling tone pisze:
> Już sens ekwiwalentu ogniskowej jest mocno dyskusyjny, bo przyjmuje jako
> punkt odniesienia format, którego ogromna większość współczesnych
> fotografujących nigdy nie używała i nie będzie używać.
Osobiście uważam, że ekwiwalent ma sens ale jako odniesienie. Tak jak
wzorzec metra mimo, że w branży X lepiej posługiwać się milimetrami.
Gdyby zlikwidować pojęcie ekwiwalentu ogniskowej, to w następnym kroku
starci sens istnienia pojęcie ogniskowej gdyż w zależności od wielkości
przetwornika będzie ona znaczyła zupełnie innej wielkości zbliżenie.
Albo co gorsze, producenci zaczęliby operować przeliczonymi ogniskowymi
pod jakiegoś cropa - każdy producent pod innego. Natomiast dzięki temu,
że istnieje ekwiwalent możemy sobie łatwo przeliczyć/wyobrazić jak
zmieni się nasz obraz gdy zakupimy inną puszkę i na tej podstawie np.
zadecydować o transakcji przed jej dokonaniem. Oczywiście to przykład
tylko, których jest więcej.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
37. Data: 2015-01-07 14:55:41
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Czarek Grądys <c...@w...onet.pl> writes:
> Ekwiwalent przysłony nie ma sensu, bo przysłona na ekspozycję wpływa
To nie ma nic do rzeczy, czułość tak samo wpływa na ekspozycję.
Ekwiwalenty (w szczególności przysłony) mają sens nie podczas robienia
zdjęć, ale podczas porównywania różnych aparatów. Gdy już ktoś używa
konkretnego aparatu, to (domyślam się) używa w konkretnej sytuacji
konkretnej czułości, i wtedy ekwiwalent przysłony nie jest przydatny
(no może do określania głębi ostrości, ale osobiście nigdy tego tak nie
robiłem, i zależy to jeszcze od (ekwiwalentu :-) ) matrycy i wymagań
jakościowych).
> i
> wtedy co z migawką zrobić?
> Też ekwiwalent?
Nie, przecież czas otwarcia migawki ma takie same konsekwencje
w porównywanych aparatach. No moooże na większej matrycy z większą
liczbą pikseli trzeba ten czas nieco skrócić - ale to jest
antyekwiwalent :-)
--
Krzysztof Hałasa
-
38. Data: 2015-01-07 14:57:10
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: mt <f...@i...pl>
W dniu 2015-01-07 13:24, Marek pisze:
> W dniu 2015-01-07 o 11:47, trolling tone pisze:
>
>> Już sens ekwiwalentu ogniskowej jest mocno dyskusyjny, bo przyjmuje jako
>> punkt odniesienia format, którego ogromna większość współczesnych
>> fotografujących nigdy nie używała i nie będzie używać.
>
> Osobiście uważam, że ekwiwalent ma sens ale jako odniesienie. Tak jak
> wzorzec metra mimo, że w branży X lepiej posługiwać się milimetrami.
Ale co ma piernik do wiatraka? Przecież milimetr i metr to wciąż ta sama
jednostka z przedrostkiem podwielokrotności w postaci "mili"
> Gdyby zlikwidować pojęcie ekwiwalentu ogniskowej, to w następnym kroku
> starci sens istnienia pojęcie ogniskowej gdyż w zależności od wielkości
> przetwornika będzie ona znaczyła zupełnie innej wielkości zbliżenie.
Bzdura, sens pojęcia ogniskowej nie wynika z sensu pojęcia ekwiwalentu
ogniskowej.
> Albo co gorsze, producenci zaczęliby operować przeliczonymi ogniskowymi
> pod jakiegoś cropa - każdy producent pod innego. Natomiast dzięki temu,
> że istnieje ekwiwalent możemy sobie łatwo przeliczyć/wyobrazić jak
> zmieni się nasz obraz gdy zakupimy inną puszkę i na tej podstawie np.
> zadecydować o transakcji przed jej dokonaniem. Oczywiście to przykład
> tylko, których jest więcej.
No ale przecież każdy może sobie sam policzyć ten ekwiwalent, a
właściwie kąty widzenia znając fizyczne ogniskowe i rozmiar matrycy,
albo wystarczy, że producent oprócz ogniskowej poda kąty widzenia. Czy
producenci optyki średnio- i wielkoformatowej podają ekwiwalenty na mały
obrazek?
--
marcin
-
39. Data: 2015-01-07 15:21:59
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Czarek Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 07.01.2015 o 14:55, Krzysztof Halasa pisze:
>> wtedy co z migawką zrobić?
>> Też ekwiwalent?
>
> Nie, przecież czas otwarcia migawki ma takie same konsekwencje
> w porównywanych aparatach. No moooże na większej matrycy z większą
> liczbą pikseli trzeba ten czas nieco skrócić - ale to jest
> antyekwiwalent :-)
>
Jeśli by był ekwiwalent, to np miałbyś prawidłową ekspozycję przy 5,6 i
1/250 zmierzone powiedzmy zewnętrznym światłomierzem.
Czy masz aparat dużego formatu, średniego, czy małoobrazkowy ustawiasz
to 5,6 i masz dobre naświetlenie. A gdyby był ekwiwalent, to musiałbyś
kombinować, czy dać 4, 5,6 czy 8, bo nie miałbyś na pierścieniu przysłon
prawidłowej wartości tylko ten ekwiwalent.
Przy ogniskowej to trochę ma sens, bo matryce są bardzo różne i daje to
orientację, że 300 to długa ogniskowa, a 20 to krótka.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
40. Data: 2015-01-07 19:02:52
Temat: Re: Ekwiwalent przysłony dla małych matryc
Od: Piotr Kosewski <p...@m...nowhere>
On 2015-01-07 11:47, trolling tone wrote:
> Już sens ekwiwalentu ogniskowej jest mocno dyskusyjny, bo przyjmuje jako
> punkt odniesienia format, którego ogromna większość współczesnych
> fotografujących nigdy nie używała i nie będzie używać.
I na czym polega ten problem?
Wzorca 1kg pewnie nigdy na żywo nie widziałeś, a nie przeszkadza Ci to
w używaniu tej miary.
pozdrawiam,
Piotr Kosewski