On 23/06/2021 13:22, J.F wrote:
> Po pierwsze - jak sam telefonu nie zrobisz, to nie wiesz co w srodku
> siedzi.

Zrobienie nie-smartfona jest w zasiegu tego kraju. Kwestia raczej chęci.
Nikt nie mówi, że mamy wyciągać kryształy krzemu, taki telefon spokojnie
popędzi mały ARM których na pęczki w sklepie. Czy ten krzem ma
backdoora? Łatwo to sprawdzić. O wiele łatwiej niż zrobić samemu cały
cpu na miejscu.

> Po drugie - chcialbys np wsadzic dodatkowe szyfrowanie rozmow ... i
> znow - zrobic, czy kupic gotowe?

*Podobno* polska myśl wojskowa ma stosowne układy. Naszej "produkcji".
Mówie serio, jakieś UCY jak pamiętam. Nie potrafie teraz znaleźć
artykułu. Może tajne ;) Ale wątpie też, że mamy gdzieś linię produkcyjną
dla krzemu, nasze szczytowe osiągniecie to chyba klon 8080.

> Po trzecie - teraz nie tylko chcesz gadac, czasem trzeba tajna fotke
> obejrzec, lub tajny dokument przeczytac. Wiec tajny ... smartfon.

Nie. Chcesz obejrzeć coś tajnego: rusz dupę w miejsce, gdzie można to
zrobić bezpiecznie. Zamiast przecinać wstęgi na nastepnym otwarciu 3m2
drogi w Zadupi Górnym, można więcej pracować za *bezpiecznym* biurkiem,
niech asystent przecina.

> Po czwarte - co z tego, ze masz telefon do tajnych rozmow, kiedy twoj
> drugi smartfon moze podsluchiwac o czym gadasz.

Nie mam drugiego smartfona. Mam *tylko* ten. Jeśli potrzebuje obejrzeć
porno w kiblu, mam od tego asystenta.

To kwestia higieny. Asystenta też, ale głównie separacji domen
prywatna-bezpieczna. Tego nie da sie nauczyć szkoleniem. To trzeba
pojmować. Co ma pojmować jakiś prawnik, historyk czy weterynarz? To
tumaniści. Musi być ktoś, kto przygotuje im telefon, laptopa czy co tam
potrzebuja, z poziomem zabezpieczeń jak dla 5-latka, bo nie różnią się
od niego pojmowaniem informatyki.

> Po piate - w samochodzie masz np zestaw glosnomowiacy ... ale dwoch
> telefonow nie obsluzy, tylko jeden. No dobra - tajne rozmowy moze nie
> powinny byc na publicznym glosniku :-) A odpowiedzialna osoba jest
> wozona i moze rozmawiac z telefonem przy uchu :-)

Dlatego dziadostwo sięga dalej niż tylko używania smartfona. Ono sięga
całego zestawu bylajakich zachować imbecyli politycznych. Skrzynka na
buziaczek.pl, infrastuktura wojskowa kupowana w Chinach, wtykanie
pendrive znajezionego na smietniku do komputerów służbowych, nalepianie
haseł na ekran, itd itp.

> Po szoste - ministerialny pracodawca ma ci jakis byle jaki telefon
> zafundowac? No nie, chcesz najdrozszy model :-)

Ma być bezpieczny. To się da osignąc na czymś z poziomem hardware
telefonów z okolic 2005r. Możemy to ogarnąć sami, w sensie kraju. To
kwestia, być może, opłacenia IT nieco wiecej niż 2300 na rękę kilku
inzynierom. W tej chwili sytuacja jest taka że płaci się 20% pensji a
resztę, być może, dorzuca GRU.

>> Nie mamy realnych sojuszników wiec problem z głowy ;)
> No to co - najtanszy telefon z przetargu kupic ?

Przeciez tak to działa właśnie. "Kupmy najtańszy śmigłowiec, najlepiej
taki do którego nie możemy sami produkować części zamiennych, lub częsci
produkuje przyszły wróg".

Polityka, obecnie, zdominowana jest przez debili. Nie tylko u nas, ale u
nas widać to najlepiej, może z powodu ich ilości na metr kwadratowy
Wiejskiej. Wskazówkę pomiarową złamało o prawy ogranicznik.

PS. Uważam że zrobienie własnego OSa do smartfona tez wchodzi w grę.
Przypomina, że zrobiło to kilku pryszczatych nastolatków. Nie całego. Na
bazie jakiegoś audytowalnego OpenSource, jak fragment Androida. Nie
będzie się dało zainstalwoać AngryBirds ze sklepu Play? To może trzeba
wybierać polityków, którzy są mądrzejsi od 5-latków? Już dawno w wojsku
ważniejsze jest używanie technologii niż umiejtność jazdy na oklep w
warunkach bojowych. A u nas ciągle ułani zarabiają więcej.