eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaDlaczego w polskich fabrykach jest brudno?Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
  • Data: 2018-08-24 08:38:30
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 05:49:12 UTC+9 użytkownik WM napisał:
    > W dniu 2018-08-23 o 22:18, Konrad Anikiel pisze:
    > > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:40:36 UTC+2 użytkownik WM napisał:
    > >> W dniu 2018-08-23 o 21:22, Konrad Anikiel pisze:
    > >>>
    > >>> Doceniam, choć to jest wykres dla Koszałków-Opałków. Ja jestem inżynierem, więc
    po prostu piszę jaki jest dopuszczalny FN i koleś to mierzy. Guzik mnie obchodzi jak
    powstał, czy przez zbyt ciasne promienie walców w maszynie rozwiającej taśmę, czy od
    złego wyżarzania (znaczy bez żadnego zgniotu) w hucie.
    > >>>
    > >>
    > >> Niestety brak informacji, niepełne informacje, lub co gorsza sprzeczne
    > >> informacje to codzienność z jaka zmaga się inżynier.
    > >> Gdy z desperacji sam chce zrobić pomiary i badania, to nie spotyka się
    > >> ze zrozumieniem kierownictwa.
    > >> Panie my tu mamy produkcję, musimy projektować, zarabiać a nie zbierać
    > >> materiały do doktoratu. Tu nie politechnika.
    > >>
    > >
    > > Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, bo jak się najmuję do roboty to spisuję
    aneks do kontraktu który szczegółowo wyjaśnia odpowiedzialność moją i innych za
    projekty w których mam uczestniczyć. Znaczy jakie decyzje podejmuję ja, a jakie ktoś
    inny. Wtedy wisi mi kalafiorem zrozumienie kierownictwa, po prostu patrzę z
    zaciekawieniem na skutki złych decyzji innych kolegów. Osobiście nieraz ich nawet
    lubię...
    > >
    >
    > Kierownictwo nie wymagało rzeczy niemożliwych, spoko.

    Dla ułatwienia oderwijmy się na chwilę od Twojej konkretnej sytuacji, załóżmy że to
    jest kompletnie hipotetyczna historyjka która w jakiejś formie zdarza się każdemu
    inżynierowi. Z jednej strony na ograniczenia w "decisive power", czyli zakresie
    decyzji które sam może podjąć lub może od kierownictwa wyprosić. W tym przykładzie to
    będzie zakup ferrytoskopu i przeszkolenie kontrolera jakości jak się tego używa. A
    najpierw zrobienie kilku "failure analyses", znaczy dochodzeń w sprawie produktu
    który się u kilku klientów połamał wcześniej ni powinien. Trzeba by powycinać próbki,
    przebadać w laboratorium, potem usiąść i pomyśleć (albo nająć jakiegoś profesora żeby
    pomyślał za nas) co spowodowało awarię, a na podstawie tego wymyślić kryteria dla
    tego ferrytoskopowca.

    Teraz, taki inżynier, jeśli nie jest w stanie podjąć decyzji o tym wszystkim (bo to
    kosztuje, a on nie dysponuje budżetem), musi jakoś uniknąć ryzyka awarii. Na przykład
    zwiększyć grubość ścianek tych rurek, tak żeby dłużej rdzewiały zanim przerdzewieją i
    spowodują awarię. No ale to też kosztuje- trzeba zwiększyć koszt i albo zmniejszyć
    marżę firmy, albo odnieść cenę produktu. Znowu decyzja. W obecnej nowomowieierwsza
    nazywa się prentative action, druga- risk mitigation. Jeśli obie te decyzje nie mogą
    być podjęte przez inżyniera, to jego praca staje się niemożliwa. Możesz liczyć tylko
    na szczęście.

    > Tylko ja czasem dostrzegałem możliwość zrobienia czegoś wyjątkowego ekstra.
    > Dla własnej satysfakcji jedynie.

    Jeśli skutki awarii nie obciążają Cię osobiście, to czasem fajnie jest popatrzeć
    jakie będą skutki złych decyzji. Obyś tylko nie musiał się tłumaczyć dodając "your
    honor" na końcu każdego zdania :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: