eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingDlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą? › Re: Dlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą?
  • Data: 2011-09-01 10:59:37
    Temat: Re: Dlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą?
    Od: bartek szurgot <b...@n...spam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 09/01/2011 10:44 AM, Andrzej Jarzabek wrote:
    > On Sep 1, 8:11 am, bartek szurgot <b...@n...spam> wrote:
    >> On 08/31/2011 10:17 PM, Andrzej Jarzabek wrote:
    >>
    >>> On 31/08/2011 12:46, bartek szurgot wrote:
    >>
    >>>> ... a po drugie warto porozmawiać z architektami i prawnikami. jak się
    >>>> pozna "robienie aplikacji" albo "izbę inżynierską" od kuchni, okazuje
    >>>> się że to kliki, do których dostanie się bez znajomości graniczy z
    >>>> cudem. wszystko oczywiście w imię "trzymania wysokiego poziomu usług".
    >>>> za takie układy ja dziękuję bardzo - postoję...
    >>
    >>> Znam takich, co nie narzekają.
    >>
    >> no właśnie sęk w tym, że takie kilki same kontrolują przepływ pieniądza.
    >> jak masz "namaszczenie" to za taką samą pracę zarabiasz nawet
    >> kilkukrotnie więcej. jak nie masz namaszczenia, to masz pecha i robisz
    >> na innych za grosze.
    >> w przyrodzie nic nie ginie, tylko przy takim układzie rozkład
    >> wynagrodzenia nie odzwierciedla efektów pracy. dlatego niektórzy
    >> naprawdę nie mają na co narzekać...
    >>
    >> jeśli chodzi o mnie zdecydowanie wolę wolny rynek.
    >
    > Problem jest taki, że w wolnym rynku rokład wynagordzenia (czy
    > ogólniej korzyści i strat) też nie odzwierciedla efektów pracy. Jeśli

    patrząc na całość zysków i strat z większego przedsięwzięcia niemal
    zawsze jest tak jak piszesz. chodziło mi o pracę włożoną indywidualnie,
    bo za to (teoretycznie) się płaci wynagrodzenie.
    weźmy prosty przykład. załóżmy, że zajmujemy się zbieraniem jabłek.
    jeśli idziemy na równych prawach i każdemu zapłaci się za N zebranych
    kilogramów to najlepsi zbieracze dostają najwięcej a jak ktoś woli
    połowę czasu pracy przesiedzieć pod drzewem z piwem w ręku to i wyniki
    będą słabe a więc i płaca mizerna. zasady są jasne.
    teraz dodajmy do tego systemu Izbę Zbieraczy Jabłek. od tej pory jabłka
    w skupie będą mogły być przyjmowane jedynie od osób namaszczonych przez
    IZJ (i.e. posiadających uprawnienia). IZJ nakłada ograniczenia na liczbę
    osób, jaka może się tym zajmować "w obawie przed spankiem ceny rynkowej
    kilograma jabłek" a ponieważ mam znajomych w IZJ i kilkanaście tysięcy
    złotych na wydanie udaje mi się dostać odpowiedni papier. teraz sytuacja
    wygląda tak, że zbierać możemy oboje, ale sprzedawać jabłka do skupu
    mogę tylko ja, bo Ty nie masz namaszczenia IZJ. co się więc dzieje?
    umawiam się z Tobą, że pracujemy razem, ale ponieważ ja mam odpowiednie
    pozwolenia odliczam sobie 50% (do niedawna jeszcze) Twojego
    wynagrodzenia w skupie. Ty zarabiasz 50%, ja 150% a robimy to samo. w
    zasadzie mógłbym pójść o krok dalej i pracować mniej, nadal zarabiając
    więcej, niż przed pojawieniem się IZJ.

    takie układy prowadzą do różnych patologicznych sytuacji. nadal uważam,
    że wolny rynek jest lepszym rozwiązaniem, bo daje możliwość wyboru. w
    branży znaczysz coś, jeśli coś umiesz - przecież o to w tym chodzi, żeby
    fachowo tworzyć działające systemy.


    > np. efektem czyjejś pracy jest 10 milionów dolarów strat, to bardzo
    > często nawet jeśli go pozwiesz i kompletnie zbankrutujes (a też nie
    > zawsze jest tak, że można konkretną stratę przypisać i udowodnić
    > konkretnej osobie), to i tak odzyskasz tylko ułamek poniesionej
    > straty.
    >
    > Instytucje izby zawodowej uzasadnia się takimi właśnie szczególnymi
    > sytuacjami, gdzie niekompetentnie wykonana praca może przynieść
    > szczególne szkody, i niekiedy też przynosi znaczne straty nie tylko
    > osobie kupującej dany produkt czy korzystającym z usługi, ale też
    > osobom postronnym.

    to o czym piszesz to ubezpieczenia. w wielu dziedzinach życia mamy to
    już w standardzie (na przykład OC na pojazdy), kiedy łatwo jest
    wyrządzić szkodę, której nie jest się w stanie pokryć lub ściągalność
    była marna. być może kiedyś ubezpieczenia będą standardem w IT, ale to
    zupełnie osobny temat.


    >> jesteś dobry to
    >> pracujesz i możesz przebierać w ofertach, nawet jak nie masz studiów
    >> ukończonych. jak się nie znasz, to i doktorat w IT nie pomoże. proste -
    >> prawda? :)
    >
    > Akurat masz taką sytuację, że jest bardzo duży popyt na programistów,
    > przewyższający podaż. W innych zawodach bywa i tak, że mimo braku
    > jakiejkolwiek izby zawodowej możesz być sobie dobry, a pracy w
    > zawodzie nie dostaniesz.

    oczywiście - jak rynek jest przesycony, to nie ma mocnych. choć osoba
    dobra ma większą szansę dostania pracy, to mając 100 kandydatów na
    miejsce, szanse nadal są bliskie zeru.
    ponownie kłania się wolny rynek - jeśli robisz coś, co nie jest nikomu
    potrzebne (lub zapotrzebowanie jest ograniczone), nikt za to nie
    zapłaci. w takiej sytuacji wszelkie "izby" mogą już co najwyżej wbić
    gwoździa do trumny... a przeciętny pracownik i tak będzie musiał się
    przekwalifikować na coś, na co jest popyt.

    --
    pozdrawiam serdecznie / best regards,
    bartek szurgot
    /* http://www.baszerr.org */

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: