"robot" 1lpegmy5gulv5$.6k7vhm1qn6hh$....@4...net

>> Pozowała mi ponad 59 sekund. :)

> Nie chcę za bardzo sprowadzać do rzeczywistości, ale kobieta...
> ...to wygląda zupełnie inaczej.

Masz rację... Czuję się coraz lepiej -- nie muszę już stale leżeć...
Mogę chodzić, siedzieć, jeździć samochodem, a nawet biegać...
Witamina B1 czyni cuda. :) Mogę nawet dźwigać ,,ciężary''. :)
Tak do 5 kilogramów plus ubranie ważące ze 3 kilogramy. :)
(sam kożuch wazy 2.8 kg)

A skoro nie muszę ciągle leżeć -- chyba i fotek nie będę PSuł. :)
(PSułem je z nudów, nie z powodów związanych z artyzmem czy ze
sztuką) Nie dowiedziałem się tego, co zrobić z podstawką...

Wśród masy głupich postów, Twój wydaje się mądry. :)
Gdyby nie Twoi współrozmówcy, napisałbym rzec jasna -- ,,nie znasz się''. :)

A w tej ;) sytuacji -- napisałem coś innego. :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Postscriptum: Zagadka (; okołoteologiczna... ;)

"Eneuel Leszek Ciszewski" j9ig2l$1ft$...@i...gazeta.pl

> ...związana niejako z zawołaniem: ,,proletariusze wszystkich krajów -- łączcie
się''. ;)

> () Opis rozwiązania problemu

> Po III wojnie światowej zostały niedobitki ludzi i robotów.
> Pewnego dnia spotkał się robot z człowiekiem -- i zaprzyjaźnili
> się oboje, ale nieporozumień było co niemiara.

> -- Czemuś taki markotny?
> Dookoła pięknie, nic nam nie zagraża,
> gdzie poszperam, tam znajdę części zamienne...
> -- Więc ciesz się.
> -- Tobie też niczego nie brakuje!
> Jest jedzenie, woda...
> -- Brak mi towarzystwa.
> -- Ja ci nie wystarczam?
> -- Kobiet nie ma. :)
> -- Co to kobiet?
> -- Kobieta, nie kobiet.
> Kobieta to... Człowiek.
> -- Taki jak ty?
> -- Tak.

> Któregoś dnia, gdy człowiek zmęczony marszem (wędrowali stale)
> zdrzemnął się, robot zrobił mu niespodziankę, przyprowadzając
> zdybanego gdzieś innego mężczyznę...

> -- Przyprowadziłem dla ciebie kobietę. :)
> -- To raczej mężczyzna.
> -- Mówiłeś, że kobieta jest człowiekiem, takim jak ty.
> -- Jest pewien niuans...
> -- Jaki?
> -- Raczej gdzie. :)
> Pomiędzy nogami. :)

> Zdybanego robot potraktował jak niewolnika,
> toteż bez ceregieli go rozebrał do naga...

> -- O! Tutaj. Mężczyzna ma taki.. No...
> -- Wisiorek?... Z woreczkiem?...
> -- Niech będzie.
> -- I ty też masz.
> -- Tak.
> -- A kobieta?
> -- Hm... Taką mufkę.
> -- Łączkę?
> -- Tak. To nazywa się pochwa...

> Gdy przyjaciel robota zdrzemnął się kila dni później, po
> obudzeniu zobaczył swego kompana w doskonałym humorze. :)

> -- Co Cię tak bawi?
> -- Rozwiązałem twój problem. :)

> Tu pokazał zdobyczny sekator, wiertarkę i jakieś różowe, zamknięte pudełko...

> -- Co zamierzasz uczynić?
> -- Obetnę niewolnikowi frędzelek, wywiercę tam dziurę
> i wmontuję w nią sztuczną pochwę, którą znalazłem
> w ocalałym seksszopie. :)
> -- ???
> -- Chyba chciałeś połączyć się z kobietą?...
> -- Tak... Ale...
> -- Żadne ale!!!
> -- Ale...
> -- W tym seksszopie zobaczyłem na ilustracjach, jak ludzie łączą się...