eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaCzym poprawiać skany negatywów?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 42

  • 31. Data: 2010-02-20 20:17:13
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: "Paweł W." <p...@p...onet.pl>

    l...@l...localdomain pisze:

    > Mam jakiegoś starego Nikona, też co minutę trzeba go popchnąć...
    > Nie chce mi się.

    Boś leń! ;-P

    Pozdrawiam,
    Paweł W.

    --
    "A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też
    pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.


  • 32. Data: 2010-02-20 20:39:46
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: l...@l...localdomain

    W poście <hlpfuh$5m7$1@news.onet.pl>,
    Paweł W. nabazgrał:
    >> Mam jakiegoś starego Nikona, też co minutę trzeba go popchnąć...
    >> Nie chce mi się.
    >
    > Boś leń! ;-P

    Bom leń!

    I jak raz na dwa-trzy miesiące jestem w domu to wolę inne rzeczy robić ;)


  • 33. Data: 2010-02-22 08:30:07
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: "Robert_J" <r...@w...pl>

    > Znasz jakis inny sensowny powod kupowania skanera bez ICE
    > jak brak pieniedzy? Aaa wiem! Po prostu Ty wolales wersje
    > bez ;)

    Tak, znam. Ten powód to niewiedza. I nie wstydzę się do tego
    przyznać ;-). Aczkolwiek skanując filmy stwierdziłem, że
    tylko kilka, robionych gównianym aparacikiem za 10 zł, jest
    porysowanych. Są rysy od kulawego prowadzenia kliszy, tak to
    wygląda. Pozostałe są na tyle dobre, ostre i czyste, że
    efekty zupełnie mi wystarczają. A nawet są lepsze niż się
    spodziewałem. I popatrz, obeszło się bez ICE :-))).
    Ale Ty musisz sobie pogadać...


  • 34. Data: 2010-02-22 08:45:31
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: "Robert_J" <r...@w...pl>

    Ale się dysputa rozwinęła ;-).
    Powiem tak: skanuję negatywy, które same z siebie są niezbyt
    dobrej jakości. Na dodatek nie są to dzieła sztuki, jak
    robiłem te zdjęcia to nie miałem wiedzy takiej jak dziś, w
    zasadzie są to zwykłe pstryki :-). Dlatego komentarze np.
    Jakuba są lekko irytujące ;-). Owszem, ja mam duże poczucie
    humoru, ale wyśmiewanie mnie dlatego, że kupiłem sprzęt
    gorszy niż to, co on zaproponował, jest drażniące. Na
    dodatek od razu ocenił że mnie nie stać, co już w ogóle jest
    bez sensu. Ale widać on tak lubi ;-).
    Skany są dobre, nie zamierzam ich nigdzie zamieszczać, a
    jedynie mieć w każdej chwili dostęp do nich. I takie było
    moje założenie, o poprawianie zapytałem bardziej z
    ciekawości. Ważna dla nas jest ich treść, a nie to czy mają
    jakieś małe skazy :-).
    Niemniej dzięki wszystkim za informacje.
    Pozdrawiam
    RJ


  • 35. Data: 2010-02-22 11:49:52
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: Pan Piskorz <p...@b...pl>

    > Skany są dobre, nie zamierzam ich nigdzie zamieszczać, a jedynie mieć w
    > każdej chwili dostęp do nich. I takie było moje założenie, o poprawianie
    > zapytałem bardziej z ciekawości. Ważna dla nas jest ich treść, a nie to
    > czy mają jakieś małe skazy :-).

    Spróbuj Vuescana,
    IR nie zastąpi, ale efekt lepszy jest niż proponuje np. taki Silverfast
    P.


  • 36. Data: 2010-02-22 12:47:04
    Temat: Re: Czym poprawiaae skany negatywów?
    Od: Jan <k...@p...com>

    XX YY pisze:

    > stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
    > musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
    > kopiowanie.

    _Trwonienie_ to przesada, dla mnie najgorsze jest,
    że muszę o tym pamiętać.

    > raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .
    > wyjmujesz jesli potrzeba , cyfrujesz jesli potrzeba tylko te ujecia.
    > (...) w sumie wiecej zachodu z tym cyfrowaniem niz pozytku.
    > osobiscue doszedlem do wniosku ze archwizowanie domowych zbiorow w ten
    > sposob jest bez wiekszego sensu - sztuka la sztuki.

    I tutaj jest pies pogrzebany. Ale podejrzewam,
    że klisze są jednak mniej odporne na starzenie się
    i przypadkowe zniszczenie niż papier. W swojej
    powszechności papier, mimo że płonny, ma zadziwiającą
    trwałość. Dowodem na to, i to dobrze widocznym
    w sieci, są obecnie skany bardzo starych fotografii
    z samych początków istnienia fotografii. No i książki
    przecież, wystarczy popatrzeć na witrynę Narodowego
    Archiwum Cyfrowego, albo na rozmaite biblioteki cyfrowe.
    Pozycje wydane przed dwustu laty można dziś czytać
    bez ubiegania się o zezwolenie na wstęp do czytelni
    takich skarbów.

    Książki ginęły właściwie głównie podczas wojen, i to tych
    dużych, jak potop szwedzki czy najazd Niemiec w 1939.
    Czasem urządzano specjalne akcje palenia papierów,
    bo inaczej zostałyby jako świadectwa historii.

    To są dla mnie dowody, że najlepiej jest zrobić
    dobre odbitki i je umieścić w swoich rodzinnych
    kufrach. Z tego też powodu firmy wykonujące odbitki
    mają pewną przyszłość.

    Ale, oczywiście, do oglądania na monitorach skany
    są konieczne. Dlatego sobie cenię zdanie doświadczonych
    skanujących.

    Z szacunkiem,
    Jan


  • 37. Data: 2010-02-22 13:12:38
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: XX YY <f...@g...com>

    On 22 Feb., 13:47, Jan <k...@p...com> wrote:
    > XX YY pisze:
    >
    > > stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
    > > musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
    > > kopiowanie.
    >
    > _Trwonienie_ to przesada, dla mnie najgorsze jest,
    > że muszę o tym pamiętać.

    a co jesli wyjedziez gdzies na dluzej - pare lat ?
    powiedzmy do londynu do pracy - i co przyjezdzajac do domu na swieta
    bedziesz trwonil czas przy glupim kopiowaniu?
    nazywam to trwonieniem czasu.
    Przekopiowanie paru dyskow to moze trwac w sumie pare godzin.

    a co jesli okaze sie ze w miedzy czasie niektore zdjecia zaczynaja
    znikac ? - czego doswiadczylem osobiscie


    > I tutaj jest pies pogrzebany. Ale podejrzewam,
    > że klisze są jednak mniej odporne na starzenie się
    > i przypadkowe zniszczenie niż papier.

    papieru na podloze nie stosuje sie od wielu , wielu lat.
    to jest podloze z tworzywa sztucznego przypominajace papier.
    z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze pierwsze dobre zdjecia
    kolorowa jakie mam i robione wowczas w labach zachodnich licza sobie
    powyzej 20 lat i sa jak nowe - nie obserwuje zmian.

    ale w niektorych robionych w labach np krakowskie obserwuje lekka
    zmiane , glownie zaburzenie rownowagi barwy w kierunku ku zoltej . w
    sumie jednak zmiany niewielkie.


    > Archiwum Cyfrowego, albo na rozmaite biblioteki cyfrowe.

    ja pisze o zbiorach domowych.
    olbrzymie zbiory na uzytek instytucji to sytuacje nieporownywalna.
    Papier oczywiscie nie dorownuje cyfrze w mozliwosci przekazu zdjecia
    na odleglosc

    ale

    jesli bede potrzebowal jakies stare zdjeci komus pokazac w sieci , to
    zwyczajnie odbitke papierowa ( sorry plastikowa) zeskanuje.
    jakosc jest wciaz niegorsza niz scan z negatywu zrobiony byle jakim
    tanim scanerem.

    > Pozycje wydane przed dwustu laty można dziś czytać
    > bez ubiegania się o zezwolenie na wstęp do czytelni
    > takich skarbów.

    zalet mozliowosci dotarcia do zbiorow cyfrowych nie podwazam - z tym
    ze komu sa w swiecie potrzebne moje ( nasze ) prywatne , domowe zbiory
    fotograficzne ?

    To najwieksza zaleta cyfry - latwosc i czybkosc przekazu . akurat w
    zbiorach domowych te zalety nie odgrywaja waznej roli.

    >
    > To są dla mnie dowody, że najlepiej jest zrobić
    > dobre odbitki i je umieścić w swoich rodzinnych
    > kufrach.

    do takiego wniosku tez doszedlem i tak robie.

    co jakis czas zanosze pliki cyfrowe do labu i daje przeniesc na
    papier.

    Pies z kulawa noga nie bedzie mial ochoty zajrzec do zdjec na cd ,
    jesli wogole sie zachowaja.



    >
    > Ale, oczywiście, do oglądania na monitorach skany
    > są konieczne. Dlatego sobie cenię zdanie doświadczonych
    > skanujących.

    tak , ale ja obserwuje zjawisko - znajomych i rodzine do komputera
    zeby pokazac zdjecia to trzeba ciagnac wolami.
    To samo , jesli mnie bedac u kogos gospodarze zapraszaja do komputera
    zeby pokazac zdjecia - robi mi sie mdlo.

    natomiast czesto , spontanicznie ktos wyjmuje odbitki / albumy i daje
    przy okazji rozmowy itp do poogladania.
    zabawy co niemiara.

    Oczywiscie rozni ludzie maja rozne doswiadczenia , ale sadze ze nie
    jestem samotny w moich. przeciwnie , sadze ze to najczestszy
    przypadek.

    Scanowanie zdejc w celu archiwizowania zbiorow na przyszlosc w moim
    odczuciu w wiekszosci przypadkow domowych to dmuchanie w gwizdek.
    Komercyjnie , owszem jak najbardziej sensowne.


    >
    > Z szacunkiem,
    > Jan

    pzdr

    XXX


  • 38. Data: 2010-02-22 15:25:19
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>

    > Ale się dysputa rozwinęła ;-).
    > Powiem tak: skanuję negatywy, które same z siebie są niezbyt dobrej
    > jakości. Na dodatek nie są to dzieła sztuki, jak robiłem te zdjęcia to nie
    > miałem wiedzy takiej jak dziś, w zasadzie są to zwykłe pstryki :-).
    > Dlatego komentarze np. Jakuba są lekko irytujące ;-). Owszem, ja mam duże
    > poczucie humoru, ale wyśmiewanie mnie dlatego, że kupiłem sprzęt gorszy
    > niż to, co on zaproponował, jest drażniące. Na dodatek od razu ocenił że
    > mnie nie stać, co już w ogóle jest bez sensu. Ale widać on tak lubi ;-).

    Widze, ze nic nie zrozumiales. Nie szkodzi :)

    q


  • 39. Data: 2010-02-22 17:23:03
    Temat: Re: Czym poprawiaa skany negatywów?
    Od: "Robert_J" <r...@w...pl>

    > a co jesli wyjedziez gdzies na dluzej - pare lat ?
    > powiedzmy do londynu do pracy - i co przyjezdzajac do domu
    > na swieta
    > bedziesz trwonil czas przy glupim kopiowaniu?

    A co jeśli tu będzie przedszkole, w przyszłości? ;-))) Co to
    za argument? Zresztą jak teraz ktoś wyjedzie to po powrocie
    co ma znów kopiować? Albo nie nadążam za Twoim tokiem
    myślenia.... ;-)




    > nazywam to trwonieniem czasu.

    Ja np. nazywam trwonieniem czasu robienie dogłębnych testów
    wszystkich sprzętów, które posiadam. A Ty to chyba
    uwielbiasz ;-)). Bez urazy oczywiście, chcę tylko zwrócić
    uwagę że każdy ma inne podejście do konkretnego tematu :-)




    > a co jesli okaze sie ze w miedzy czasie niektore zdjecia
    > zaczynaja
    > znikac ? - czego doswiadczylem osobiscie

    Równie dobrze mogą zniknąć po tygodniu, nigdy nie masz
    gwarancji że nowy dysk nie padnie (doświadczyłem osobiście).
    Dlatego ja mam w komputerze dwa dyski i na drugim są kopie
    ważnych rzeczy :-). Nie problem utworzyć następną kopię jak
    któraż zacznie szwankować. Więc to też marny argument :-)


  • 40. Data: 2010-02-22 17:24:15
    Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
    Od: "Robert_J" <r...@w...pl>

    > Widze, ze nic nie zrozumiales. Nie szkodzi :)

    Też tak uważam. Poza tym żeby kogoś zrozumieć dobrze jest,
    żeby ten ktoś wypowiedział się zrozumiale ;-))).

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: