-
1. Data: 2010-02-18 14:20:53
Temat: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
Witam.
Po namyśle i rozważeniu ZA i PRZECIW zanabyłem drogą kupna
prosty skaner do negatywów i zacząłem archiwizować materiał.
Za wynalazek dałem mniej niż musiałbym zapłacić za
skanowanie, na dodatek na oko trudno określić co na filmach
się znajduje ;-). Niestety okazuje się, że 99% klatek z
racji wieku i sposobu "przechowywania" jest mocno
sfatygowana. Rysy są naprawdę spore, myślę że nawet skan w
IR nie dałby rady i dlatego w sumie kupiłem skaner bez tej
funkcji. Może ktoś bawił się w takie coś i ma jakieś
doświadczenia? Są jakieś programy szczególnie do takich
zastosowań?
Pozdrawiam
RJ
-
2. Data: 2010-02-18 15:30:07
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>
> Witam.
> Po namyśle i rozważeniu ZA i PRZECIW zanabyłem drogą kupna prosty skaner
> do negatywów i zacząłem archiwizować materiał. Za wynalazek dałem mniej
> niż musiałbym zapłacić za skanowanie, na dodatek na oko trudno określić co
> na filmach się znajduje ;-). Niestety okazuje się, że 99% klatek z racji
> wieku i sposobu "przechowywania" jest mocno sfatygowana.
A to niespodzianka ;)
> Rysy są naprawdę spore, myślę że nawet skan w IR nie dałby rady i dlatego
> w sumie kupiłem skaner bez tej funkcji.
Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)
> Może ktoś bawił się w takie coś i ma jakieś doświadczenia?
> Są jakieś programy szczególnie do takich zastosowań?
Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze nie da rady ;)
q
-
3. Data: 2010-02-18 17:58:16
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: XX YY <f...@g...com>
On 18 Feb., 15:20, "Robert_J" <r...@w...pl> wrote:
> Witam.
> Po namyśle i rozważeniu ZA i PRZECIW zanabyłem drogą kupna
> prosty skaner do negatywów i zacząłem archiwizować materiał.
> Za wynalazek dałem mniej niż musiałbym zapłacić za
> skanowanie, na dodatek na oko trudno określić co na filmach
> się znajduje ;-). Niestety okazuje się, że 99% klatek z
> racji wieku i sposobu "przechowywania" jest mocno
> sfatygowana. Rysy są naprawdę spore, myślę że nawet skan w
> IR nie dałby rady i dlatego w sumie kupiłem skaner bez tej
> funkcji. Może ktoś bawił się w takie coś i ma jakieś
> doświadczenia? Są jakieś programy szczególnie do takich
> zastosowań?
> Pozdrawiam
> RJ
najlpszy wynik dostaniesz jesli sie zastanowisz i przeanalizujesz czy
archiwizowanie w ten sposob jest rzczywiscie konieczne. Jesli masz
negatywy i nie podleaja one degradacji to zeskanowac mozesz zawsze w
przyszlosci. A za kilka lat technika scanowania bedzie nieporwnywalna
z dzisiejsza.
Wez pod uwage ze wartosciowe rzeczy przechowuje sie w ten sposob ze
sie digitalizuje i zapisuje na materialach fotochemicznych - wlasnie
ze wzgledu na mnijsze ryzyko degradacji.
Kilka lat temu probowalem scanowac , doszedlem do wniosku ze szkoda
trwonic zycie na taka glupote.
Negatywy leza sobie dalej , zeskanowac zawsze mozna kiedy bede
potrzebowal.
Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?mnie po paru
latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,
takie rownolegle archiwizownie po zcyfrowaniu nie jest potrzebne
jesli nadal przechowujesz negatywy.
-
4. Data: 2010-02-18 18:24:06
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: "Norbert" <...@h...spam>
>Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?mnie po paru
>latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,
Dane na conajmniej 2 dyskach, po kilku latach zmieniasz dyski na nowe,
zgrywasz z jednego starego na nowy, a nastepnie dokonujesz porownania po
zgraniu z tym drugim starym, male szanse na przepuszczenie bledu. Pozniej z
drugim mozna zrobic na krzyz.
pozdrawiam
-
5. Data: 2010-02-18 18:48:37
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: XX YY <f...@g...com>
On 18 Feb., 19:24, "Norbert" <i...@h...spam> wrote:
> >Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?mnie po paru
> >latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,
>
> Dane na conajmniej 2 dyskach, po kilku latach zmieniasz dyski na nowe,
> zgrywasz z jednego starego na nowy, a nastepnie dokonujesz porownania po
> zgraniu z tym drugim starym, male szanse na przepuszczenie bledu. Pozniej z
> drugim mozna zrobic na krzyz.
> pozdrawiam
dokladnie.
stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
kopiowanie.
raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .
wyjmujesz jesli potrzeba , cyfrujesz jesli potrzeba tylko te ujecia.
te male dyski zewnetrzne z kabelkami maja to do siebie , ze chetnie
wysuwaja sie z rak czy tez z polki na podloge - mnie pare razy tak
sie stalo. na szczescie sie nie uszkodzily . tego nie przewidzisz - to
tylko jeden z mozliwych przykladow mozliwosci utraty zbiorow.
w sumie wiecej zachodu z tym cyfrowaniem niz pozytku.
osobiscue doszedlem do wniosku ze archwizowanie domowych zbiorow w ten
sposob jest bez wiekszego sensu - sztuka la sztuki.
Ale jesli komus sprawia przyjemnosc spedzanie czasu przed komputerem
na scanowaniu , to czemu nie .
zdrowiej pewnie niz w knajpie.
-
6. Data: 2010-02-18 19:17:50
Temat: Re: Czym poprawia? skany negatywów?
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
XX YY pisze:
> stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
> musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
> kopiowanie.
Na szczęście życie jest krótkie, ale na drugie szczęście przekopiowanie
zbiorów trwa kilka minut i wystarczy to robić raz na rok.
> raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .
Czasem umierasz i problem się rozwiązuje :)
> te male dyski zewnetrzne z kabelkami maja to do siebie , ze chetnie
> wysuwaja sie z rak
Dlatego przenosimy pojedynczo.
> w sumie wiecej zachodu z tym cyfrowaniem niz pozytku.
Chyba że nie jest się starą pierdołą, dla której to jest problem.
Żeby coś powiedzieć użytecznego - w skrócie: zestaw do reprodukcji i
fotografujemy slajdy na dużej przysłonie. Mogą sobie być nawet pomięte.
Potem raw, acr z odwróconą krzywą dla negatywów, szop i gotowe. Szybko i
ładnie, wielokrotnie przećwiczono.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zarabiam jedyne/
-
7. Data: 2010-02-19 10:55:57
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> A to niespodzianka ;)
>
> Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)
Długo nad tym myślałeś? Zadałem konkretne pytanie a nie
chwalę się żakupem pierdoły. Jak masz pieprzyć takie głupoty
nic nie wnoszące do sprawy to lepiej wracaj pod budkę z
piwem. Bo jeszcze koledzy Ci wypiją...
> Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze
> nie da rady ;)
Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który
kupiłem. Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki
tego sens? Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych,
tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się
prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...
-
8. Data: 2010-02-19 11:03:47
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> Wez pod uwage ze wartosciowe rzeczy przechowuje sie w ten
> sposob ze
> sie digitalizuje i zapisuje na materialach
> fotochemicznych - wlasnie
> ze wzgledu na mnijsze ryzyko degradacji.
Ale to nie są żadne wartościowe materiały :-). Ot, sporo
zdjęć sprzed 10-13 lat, trochę młodszych... Większość z
córką jak była mała, robione głupimi jasiami, więc i jakość
żartobliwa. Jak rysy zostaną to też tragedii nie będzie,
pytałem czy w prosty sposób można cokolwiek "podleczyć" :-)
> Negatywy leza sobie dalej , zeskanowac zawsze mozna kiedy
> bede
> potrzebowal.
Problem polega na tym, że większość odbitek z tych negatywów
gdzieś poginęła. A oglądanie zdjęć na kliszy jest raczej
mało komfortowe ;-). Skanuję w zasadzie tylko dlatego, żeby
móc je oglądać.
> Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?
A na czym mam trzymać? Jeden skan 1800 dpi zajmuje 12 MB,
więc nie ma tragedii. Myślę że po obróbce jeszcze je
przeskaluję i będą mniejsze :-), nie ma potrzeby takich
dużych jeśli mamy je tylko oglądać na komputerze...
> mnie po paru
> latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,
To gdzie trzymasz fotki z cyfrówki? ;-)
-
9. Data: 2010-02-19 11:04:31
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: Czornyj <m...@c...pl>
On 19 Lut, 11:55, "Robert_J" <r...@w...pl> wrote:
> > A to niespodzianka ;)
>
> > Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)
>
> Długo nad tym myślałeś? Zadałem konkretne pytanie a nie
> chwalę się żakupem pierdoły. Jak masz pieprzyć takie głupoty
> nic nie wnoszące do sprawy to lepiej wracaj pod budkę z
> piwem. Bo jeszcze koledzy Ci wypiją...
>
> > Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze
> > nie da rady ;)
>
> Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który
> kupiłem. Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki
> tego sens? Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych,
> tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się
> prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...
Tłumacząc wypowiedź kolegi z polskiego na nasze:
Nie ma takich programów i po prostu jesteś w głębokiej dupie. Albo
wyretuszujesz toto ręcznie, albo zmasakrujesz zdjęcia i pozbywając się
rys uzyskasz totalne mydło.
-
10. Data: 2010-02-19 11:09:16
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
> musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni
> sie zycie na
> kopiowanie.
Powtórze pytanie: jak przechowujesz zbiory z lustra? ;-) A
sadze ze masz ich zdecydowanie wiecej niz negatywów...
> raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i
> zapominasz .
> wyjmujesz jesli potrzeba , cyfrujesz jesli potrzeba tylko
> te ujecia.
Mozesz tak zrobic jak masz te fotki na papierze, a ja
niestety juz ich nie mam. To jedyny powód mojego dzialania
:-). Najprawdopodobniej wiekszosc tych klisz po skanowaniu
wywale, bo sa w strasznym stanie. Zwlaszcza te robione
kiepkimi glupimi jasiami, tam widac nawet rysy od zlego
prowadzenia kliszy... Zostawie tylko nowsze, które sam
robilem zenitem i canonem.