eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCzyja by była wina ?Re: Czyja by była wina ?
  • Data: 2017-05-08 21:00:59
    Temat: Re: Czyja by była wina ?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Poldek p...@i...eu ...

    >>>>> a przed skrzyżowaniem na "głównej" zamiast D1 stoi coś z
    >>>>> grupy A6.
    >>>>
    >>>> Nic na głownej nie musi stać...
    >>>
    >>> A skąd wiadomo, że jest to akurat główna?
    >>
    >> Ponieważ gdzies wczesniej był znak ze jestes na drodze z
    >> pierwszenstwem i ten znam nie został odwołany.
    >> Moze stac 5 skrzyzowań wczesniej...
    >
    > Czyli jest znak, który obowiązuje na tym skrzyżowaniu.
    > Z ciekawości - jak wjechałeś na trzecim skrzyżowaniu z
    > podporządkowanej (albo drogi gruntowej itp.), na główną, która była
    > oznakowana znakiem D1 dwa skrzyżowania wcześniej, to skąd wiesz, że
    > jesteś na głównej?
    >
    Bardzo dobre pytanie.
    Nie wiesz :)
    Ale moze tak: skoro wyjechałes z podporządkowanej to znaczy ze tamta była
    głowna. To no czekasz na odwołanie bycia główna.
    >>>
    >>>>> Tak, czy inaczej prawdą jest, że każde skrzyżowanie jest
    >>>>> "równorzędne", chyba że co innego wynika z oznakowania.
    >>>>>
    >>>> Co nie zmienia faktu, ze praktycznie to skrzyzowania równorzędne sa
    >>>> wyjątkiem, zapewne dlatego watkotwórca nic w tym względzie nie
    >>>> napisał uwazając czytających za inteligentne stwory ktore sobie
    >>>> oczywistosc dopiszą.
    >>>
    >>> Jeśli pisząc o tym, że skrzyżowania równorzędne są wyjątkiem masz na
    >>> myśli ilość takich skrzyżowań, to możemy dyskutować.
    >>
    >> Oczywiście ze ilosc.
    >>
    > Ilość tych, przez które przejeżdżasz, czy ilość istniejących w Polsce
    > skrzyżowań?

    Oczywiście nie doktoryzowałem się z wszystkich skrzyzowań w Polsce wiec tak
    - pisze o swoim odczuciu miejsc w ktorych sie poruszam.

    > Zjedź czasem z drogi przelotowej, przejedź się mniejszymi drogami.
    > Tam jest pełno skrzyżowań i z tego pewnie dobra połowa bez
    > oznakowania. Czyli równorzędne.

    Jezdze czesto bokami - zupełnie nie kojarze, zeby tam były równorzedne
    skrzyzowania.
    Takie skrzyzowania kojarze tylko w strefach gdzie jest uspokojony ruch
    czyli jakies osiedla, dzielnice willowe (np. Swierczewo w Poznaniu)

    > Jak już ktoś inny celnie zauważył, to w wielu miejscach jakby celowo
    > skrzyżowania są nieznakowane, właśnie po to, żeby były równorzędne i
    > aby w ten sposób wymusić uważniejszą i wolniejszą jazdę.
    > Konkretny przykład, ul. Księcia Janusza w Warszawie. Na odcinku między
    > Górczewską, a Obozową pięć skrzyżowań, żadne nie oznakowane.
    > https://www.google.pl/maps/@52.2396827,20.9424437,3a
    ,75y,351.91h,78.41t
    > /data=!3m6!1e1!3m4!1sRukGfCl2bMU0Pxwm7430QA!2e0!7i13
    312!8i6656
    >
    Jasne ze daje taki efekt.
    Niemniej spotykam takie rozwiazania sporadycznie a tym bardziej takie,
    ktore byłoby oznakowane.
    Najczesciej sa to całe osiedla na ktorych obowiązuje równorzednosc.
    >
    >>> Ja nie mam danych
    >>> ile jest w Polsce skrzyżowań bez znaków, a ile ze znakami. Obawiam
    >>> się jednak, że nawet biorąc czysto statystycznie mogłoby się okazać,
    >>> że większość to równorzędne. One są zwykle przy mniejszych drogach i
    >>> rzadziej przez takie skrzyżowania się przejeżdża.
    >>> Natomiast jeśli pisząc o "wyjątku" i "regule" chodzi ci o zasady, to
    >>> tu sprawa jest całkiem jasna i uregulowana w przepisach. Na każdym
    >>> skrzyżowaniu obowiązuje "zasada prawej strony", chyba że co innego
    >>> wynika ze znaków drogowych. Takie są reguły, czy ci się to podoba,
    >>> czy nie.
    >>
    >> Ja nie twierdze ze nie - formalnie masz racje.
    >> Tyle tylko, ze w zdecydowanej wiekszosci obowiązkuje ta druga czesc
    >> przepisu bo organizacja wynika ze znaków drogowych - ja prezentuje
    >> podejscie praktyczne.
    >
    > W praktyce nie jest tak, że każde skrzyżowanie jest równorzędne,
    > chyba, że co innego wynika z oznakowania?
    > Za moich czasów to była zasada nr 1 wbijana do głowy na kursie prawa
    > jazdy. Ale ja robiłem prawo jazdy dawno. Od tego czasu mogło się sporo
    > pozmieniać.
    >
    > W praktyce, tu gdzie przebywam najczęściej, czyli w Warszawie to nie
    > kojarzę skrzyżowania, na którym nie byłoby oznakowania regulującego
    > pierwszeństwo, a byłoby inne pierwszeństwo niż wynikające z "reguły
    > prawej ręki". Czyli nie znam w Warszawie skrzyżowania, na którym
    > pierwszeństwo wynikałoby ze znaku D1 ustawionego gdzieś tam 5
    > skrzyżowań wcześniej i nie odwołanego. W praktyce, w Warszawie znak D1
    > jest powtarzany na każdym skrzyżowaniu i można spokojnie założyć, że
    > jak go nie ma, go znaczy, że nie jesteś na drodze głównej.
    >
    Być moze, moze to nawet jest dobra praktyka (chociaz przy juz obecnej duzej
    ilosci znaków to pewny nie jestem)
    Niemniej tak stanowią przepisy i w innym poscie podałem ci przykład takiej
    drogi.

    > Jeżeli są takie skrzyżowania w Poznaniu, to podaj ulice. Chętnie
    > przejadę się google street view i z ciekawością się zapoznam. Na pewno
    > kiedyś będę w Poznaniu i dobrze jest być przygotowanym na nietypową
    > sytuację.
    >
    Jak widac w zaleznosci od tego gdzie sie zyje, nietypowosc sytuacji bywa
    róznie definiowana :)

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
    książki, nie stosuj systemu Braille'a." T. Bernard

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: