-
161. Data: 2009-07-02 20:09:37
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: osiek <o...@g...pl>
T.M.F. pisze:
> W dniu 01.07.2009 23:59, rs pisze:
>> On Wed, 01 Jul 2009 23:11:50 +0200, "T.M.F."<t...@n...mp.pl> wrote:
>
> Z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia powiem ci - za grosze.
> Cokolwiek egzotycznego teraz nie wymyslimy to bedzie to zapis cyfrowy,
> znacznie latwiejszy do przeczytania w przyszlosci niz analogowy. Wez
> jako przyklad winylowa plyte analogowa. Teraz, zeby ja odczytac
> problemem moze byc dostep do igly. Trzeba rzezbic pewnie z laserem,
> problemem wiec nie jest jak odtworzyc uzyskane dane, ale jak je
> przeczytac.
hmmm jaka plytę analogową Ci odtworzyć? z tym nie ma żadnego problemu
idziesz do sklepu kupujesz i odtwarzasz.. nawet w miejskiej macalni.
szelakowe 78obr/min odtworzyć też nie ma problemu. Większy kłopot li
tylko organizacyjny (sciaganie wkladki z Japoni) jeśli chcesz uzyskać
jak najlepszą jakość. Ale z odczytem sygnału analogowego z płyt
winylowych nie ma problemu. Nietrafione porównanie.
Nie znam się aż tak bardzo żeby móiwć z pewnośćią ale wydaje mi się iż z
odtworzeniem sygnału analogowego byłoby chyba mniej kłopotów niż z cyfrowym.
-
162. Data: 2009-07-02 20:23:32
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
> Ach ta wiara w komputery i ich super możliwości. Najpierw trzeba by
> rozwiązać
> jaka jest organizacja dostępu do danych. Gdzie są dane a gdzie
> informacje opisujące
> ich położenie. Jak już to rozwiążesz zostaje tylko rozszyfrować jaki
> jest format pliku.
> Gdybyś dostał talerz od twardego dysku, musiałbyś najpierw zacząć od
> rozwiązania problemu
> w jaki sposób zapisywane są podstawowe dane na tym dysku.
> Magnetycznie, optycznie
> czy może jeszcze inaczej. A na razie myślimy kategoriami oczywistymi
> dla nas.
> Gdyby nie kamień z Rosetty nadal hieroglify były by dla nas tajemnicze
> i nieodgadnione.
> A był to zapis danych bardzo prymitywny.
Ale co, zakladasz, ze nastapi jakis totalny kataklizm, ktory wykasuje
wszystkie te informacje? To, ze jakis format nie bedzie uzywany, to nie
znaczy, ze nie bedzie dalo sie dokopac do jego zrodel.
> Tylko skąd wziąć te idealne warunki. Każdy zapis jest analogowy. Bo
> albo jest to
> zmiana pola magnetycznego nośnika albo fizyczne zagłębienie
> albo utrzymanie jakiegoś potencjału (w jakimś zakresie) albo zmiana
> współczynnika odbicia światła.
> I każda z tych form degeneruje się w czasie z tym im większa gęstość
> zapisu
> tym jest to proces szybszy. Mamy rozmagnesowanie się dysków od pola
> magnetycznego
> Ziemi, dyfuzje, upływności, znów dyfuzję.
Nie jest tak do konca, bo powoli wchodzimy w zjawiska kwantowe, tu
degradacja wyglada nieco inaczej.
> Technika cyfrowa ratuje nas dlatego, że jest bardziej odporna na błędy
> ale wymaga pewnej
> organizacji zapisu danych. Bez wiedzy jak jest to zapisane raczej tego
> nie odczytamy.
Wiec ponownie, co spowoduje, ze ta wiedza zniknie?
>> Glupi pendrive w temp. 25 stopni trzyma dane przez co najmniej 100 lat.
>> Wiec w czym problem? A sa znacznie lepsze nosniki. Oczywiscie wiekszosc
>> chinskiego badziewia szlag trafi, tak jak szlag trafil wiekszosc blon
>> celuloidowych. Ale kogo to obchodzi?
>
> W chwili obecnej pendrive nie mają nawet 10 lat a często słyszę rady
> by używać kilku mniejszych kart pamięci bo często padają.
Bo mowimy o statystyce. No i troche inaczej wyglada odpornosc na
uszkodzenie pena lezacego spokojnie na polce, a inaczej noszonego w
kieszeni, narazonego na ladunki elektrostatyczne, wilgoc itd.
> A jakie są te lepsze nośniki?
Pomijajac, ze pamieci sa wykonane w roznych technologiach i np. mozemy
zwiekszyc pewnosc zapisu miliony razy kosztem spowolnienia zapisu (np. w
NAND mozna zwiekszyc grubosc bariery), to mamy tez pewniejsze formy
przechowywania informacji - bez nadmiernego SF wystarczy robic backupy.
--
Inteligentny dom - http://idom.wizzard.one.pl
http://idom.sourceforge.net/
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
-
163. Data: 2009-07-02 20:31:25
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Thu, 2 Jul 2009 20:29:12 +0200, "Marek Wyszomirski"
<w...@t...net.pl> wrote:
>
> "rs" <n...@n...spam.pl> napisał:
>
>> >>[...]
>> >> ok. to skoro juz o piramidach, to jak bys proponowal zbudowanie
>> >> piramidy, takiej jak jest giza? niby juz ladnych pare tysiecy minelo,
>> >> a ja nie widze obecnie mozliwosci zbudowania takowej. tak ze wzgledow
>> >> technicznych jak i ekonomicznych.
>> >>[...]
>> >
>> >Ani problem techniczny, ani ekonomiczny. Sądzę, ze nawet w Polsce
>znalazłoby
>> >się paru ludzi, którzy gdyby się uparli mogliby sobie kopię piramidy
>> >postawić. Nie zrobili tego, bo - po co? Mają ciekawsze sposoby na
>> >wykorzystanie włąsnych pieniędzy.
>>
>> nie. nie ma dzis takiej praktycznej mozliwosci, nawet jakby sie ktos
>> bardzo uparl. ani polacy ani nikt inny.
>
>Przesadzasz. Nikt tego nie robi, bo po prostu nikomu taka kopia piramidy nie
>jest potrzebna.
kopia moze i nie jest potrzeba, ale czy przesadzam? wykopanie co
wiekszej dziury w ziemi obecnie kosztuje pare miliardow dolarow, o
czym sie przekonali amerykanie jak chceli swoj kolajder w texasie
postawic.
>>czy ty zdajesz sobie w ogole
>> sprawe z tego jakie to bylo przedsiewziecie?
>Ogromne jak na czasy starożytnoiści, poważne jak na czasy dzisiejsze. Ale -
>miezy 'poważnym' a 'niewykonalnym' różnica jest spora.
male sprostowanie. piszac praktycznie niemozliwe, nie mialem na mysli,
ze niewykonalne, a tylko ze nie do zrealizowania biorac pod uwage
wszystkie czynniki, jakie by graly role podczas takiego projektu.
wykluczajc oczywiscie to czy komu by bylo potrzebne czy nie, choc
akurat to ostatnie, byloby niezwykle ciekawym doswiadczeniem
poznawczym z punktu widzenia historii i cywilnej inzynierii. <rs>
-
164. Data: 2009-07-02 20:44:34
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Thu, 02 Jul 2009 22:09:37 +0200, osiek <o...@g...pl> wrote:
>T.M.F. pisze:
>> W dniu 01.07.2009 23:59, rs pisze:
>>> On Wed, 01 Jul 2009 23:11:50 +0200, "T.M.F."<t...@n...mp.pl> wrote:
>
>>
>> Z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia powiem ci - za grosze.
>> Cokolwiek egzotycznego teraz nie wymyslimy to bedzie to zapis cyfrowy,
>> znacznie latwiejszy do przeczytania w przyszlosci niz analogowy. Wez
>> jako przyklad winylowa plyte analogowa. Teraz, zeby ja odczytac
>> problemem moze byc dostep do igly. Trzeba rzezbic pewnie z laserem,
>> problemem wiec nie jest jak odtworzyc uzyskane dane, ale jak je
>> przeczytac.
>hmmm jaka plytę analogową Ci odtworzyć? z tym nie ma żadnego problemu
>idziesz do sklepu kupujesz i odtwarzasz.. nawet w miejskiej macalni.
>szelakowe 78obr/min odtworzyć też nie ma problemu. Większy kłopot li
>tylko organizacyjny (sciaganie wkladki z Japoni) jeśli chcesz uzyskać
>jak najlepszą jakość. Ale z odczytem sygnału analogowego z płyt
>winylowych nie ma problemu. Nietrafione porównanie.
a plyty 16 calowe tez tak latwo bedzie odczytac? a walek woskowy?
owsze mda sie, ale nei tak latwo w domowcyh warunkach. choc zalezy
jeszcze co rozumiemy przed odtwrozenie. w sumie mozna szpilke z
przylutowana do nie puszka uzyc i uslyszzec, to co bylo zapisane, sie
da.
>Nie znam się aż tak bardzo żeby móiwć z pewnośćią ale wydaje mi się iż z
>odtworzeniem sygnału analogowego byłoby chyba mniej kłopotów niż z cyfrowym.
na pewno tak by bylo. mozna by bylo nawet uzyc technik cyfrowych. <rs>
-
165. Data: 2009-07-02 21:03:40
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>
Mikolaj Tutak wrote:
> Koleś robił 3 zdjęcia czarno-białe, kolejno przez filtry R/G/B. Potem to
> wyświetlał trzema rzutnikami, również przez filtry R/G/B. Kumasz?
nie kolejno, tylko naraz - jego aparat miał 3 obiektywy. Stąd spora
"aberacja chromatyczna" na niektórych zdjęciach (tak naprawdę to
paralaksa). Gdzieś go widziałem, nie chce mi się teraz szukać ..
B.
--
Remove -trap- when replying. Usun -trap- gdy odpisujesz.
-
166. Data: 2009-07-02 21:23:17
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>
W czwartek 02 lipiec 2009 23:03, Bronek Kozicki wyraził następujacą opinię:
> Mikolaj Tutak wrote:
>> Koleś robił 3 zdjęcia czarno-białe, kolejno przez filtry R/G/B. Potem to
>> wyświetlał trzema rzutnikami, również przez filtry R/G/B. Kumasz?
> nie kolejno, tylko naraz - jego aparat miał 3 obiektywy. Stąd spora
> "aberacja chromatyczna" na niektórych zdjęciach (tak naprawdę to
> paralaksa). Gdzieś go widziałem, nie chce mi się teraz szukać ..
Przyjrzyj się zdjęciom zamiast pisać ... głupoty :-)
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
-
167. Data: 2009-07-02 21:34:42
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Thu, 02 Jul 2009 20:52:53 +0200, "T.M.F." <t...@n...mp.pl> wrote:
>W dniu 01.07.2009 23:59, rs pisze:
>> On Wed, 01 Jul 2009 23:11:50 +0200, "T.M.F."<t...@n...mp.pl> wrote:
>>
>>>>> Teoretycznie, bo praktycznie bez hardware paru kilometrow takiej tasmy
>>>>> nie odczytasz.
>>>> spoko. kwestia cierpliwosci i determinacji. z tymi kilometrami to
>>>> raczej przesada.
>>> Wszystko jest tylko kwestia determinacji. Zapis magnetyczny tez mozesz
>>> ogladac w jakims mikroskopie polaryzacyjnym i sobie cierpliwie
>>> przepisywac bity.
>>
>> wiec nadal pozostaje moje, za ile?
>
>Z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia powiem ci - za grosze.
>Cokolwiek egzotycznego teraz nie wymyslimy to bedzie to zapis cyfrowy,
>znacznie latwiejszy do przeczytania w przyszlosci niz analogowy.
cyfrowy, nie znaczy ze binarny. mozemy zupenie odejsc od wspolczesnego
rozumiena technik cyfrowych.
>Wez
>jako przyklad winylowa plyte analogowa. Teraz, zeby ja odczytac
>problemem moze byc dostep do igly.
jak juz wspomnial osiek. nietrafione porownanie. w przypadku takiego
nosnika jak plyta gramofonowa, mozna uzyc zwyklej szpilki i odtwrozyc
informacje. bedziesz np. wiedziac, ze to czesiek fog spiewa "tango
milonga". rozpoznasz nawet slowa.
tego sie nie da tak latwo zrobic w przypadku zapisu cyfrowego. trzeba
miec specjalistyczny sprzet. inaczej sie po prostu nie da.
>Trzeba rzezbic pewnie z laserem,
>problemem wiec nie jest jak odtworzyc uzyskane dane, ale jak je
>przeczytac. Przy dowolnym urzadzeniu z interfejsem cyfrowym dostep do
>danych jest o wiele prostszy, a z ich obrobka komputery sobie radza co
>raz lepiej. Takze za 100 lat pewnie nawet jesli nie bedziesz mial kodeka
>jpeg, to komputer stwierdzi, ze to moga byc dane graficzne i sam
>wykombinuje jak je odtworzyc.
z tym to bym sie akurat zgodzil, niemniej nie zgodze sie z tym, ze tak
latwo ci sie uda odtworzyc dane z nosnika. nawet jak bedziesz znal
interface, rozklad sygnalow, strukture plikow itp. bedziesz musial
odczyatac tablice zawierajace info o rozkladzie danych na dysku. jesli
one beda trafione, a po 100 latach szansa, ze beda jest bliska
pewnosci, raczej trudno bedzie dopasowac informacje zawarta w
poszczegolnych sektorach do siebie, tak zeby stworzyla sensowny obraz.
majac zapchany danymi, nie do konca sprawny dysk np. 1TB, nawet
owczesne AI moze miec co liczyc i porownywac.
>>> Ale tu problemem jest cos innego - brak wystarczajacej ilosci zapisu,
>>> zeby odszyfrowac jezyk. Tak jakbys chcial sie wypowiadac o j. polskim
>>> majac dwa zdania z "Pana Tadeusza".
>>
>> oj. mamy znacznie wiecej. nie mamy tylko bazy porownawczej, dzieki
>> ktorej odszyfrowalismy inne alfabety. nikt tez nie mowi, ze w tym co
>> odczytasz za iles tam lat nie bedzie dziur. co wtedy z takiego jpega?
>Nic. Bedzie jpeg z dziurami. Nie rozumiem problemu.
dokladnie nic, z takiego jpega bedzie. co to za informacja, jesli
okaze sie, ze w miejscu twarzy wypadl brak informacji.
>>>>> No to sobie znajdzie studenciaka, ktory to zrobi za przyslowiowe piwo. W
>>>>> czym problem?
>>>> po pierwsze w tym, ze to nie jest takie oczywiste, ze znajdzie i ze za
>>>> piwo.
>>> To jest dosyc oczywiste i spraktykowane :) Nie takie rzeczy sie da
>>> zrobic za drobna oplata.
>>
>> czasami mozna, ale ja nie stawialbym tego jako pewnika. poza tym,
>> jesli to by byla rzecz wrazliwa, z potencjalnym znaczniem (jakims tam)
>> albo byl to material intymny? to co wtedy? tez bys oddal studentowi,
>> zeby (jesli mu sie uda przeczytac) za pare godzin byl na jakim
>> facebooku, youtube czy innym myspace.
>
>A co mnie obchodzi co sie stanie z najbardziej wrazliwym materialem za
>100 lat? Moich potomkow raczej to tez nie bedzie obchodzilo.
ciebie moze nie obchodzic, byc moze twoich potomkow dziedziczacych
twoje geny te nie bedzie, ale innych obchodzi co sie dzialo 100 lat
temu. 1000, milion i miliard.
przedstawilem dosc prozaiczna sytuacje, ktora moglaby sie zdazyc. a ty
mi na to "co mnie to obchodzi." niezla rozmowa, nie?
>>> Jesli bedziesz mial do przejrzenia za 100
>>> lat terabajty plikow w zapomnianym wowczas formacie JPEG to cena
>>> stworzenia dekodera nie bedzie grala roli.
>>
>> dane w mojej firmie to na dzien dzisiejszy wlasnie ok. 100TB, a nadal
>> sa problemy z zangazowaniem osoby, ktora jak potrzeba to przysiadzie i
>> poszuka, opisze itp.
>
>Ale my nie mowimy o skatalogowaniu danych tylko o dostepie do nich, to
>zupelnie inne sprawy.
nie. tutaj jest mowa o "obracaniu" duza liczba danych i co jest z tym
zwiazane. koszta, czas, praca, miejsce skladu. jesli teraz nieduza
firma, po czesci graficzna potrafi wygenerowac 100TB danych, to ile
tych danych bedzie sie generowac za iles tam lat, kiedy np. wszystskie
animacje domowe beda robione w klatce o wielkosci 4K, a powazniejsze
beda juz w trzech wymiarach. ja ci sie staram pokazac, ze to co dla
ciebie jest tanie, szybkie i bezproblemowe i innej sytuacji takim nie
jest.
> Ale trzymajac sie zdjec - programy do ich analizy
>powoli powstaja, przypuszczam, ze za 100 lat nie bedzie problemu ze
>znalezieniem konkretnego zdjecia - po prostu powiesz - znajdz mi zdjecie
>mojego pradziatka w kompromitujacej sytuacji, kiedy .... z moja prababcia :)
jajkolwiek technologia zmierza w tym keirunku, to akurat ten konkretny
wypadek jest bardzo malo prawdopodobny, bo zaklada, ze ktos bedzie
musial te zdjecia wrzucic na internet i tak dlugo jak twoja prababcia
nie jest paris hilton, albo pamela anderson to do tych fotek sie nie
dokopiesz, jesli nie odczytasz ich z fizycznego nosnika.
>>> W przeliczeniu na ilosc
>>> uzyskanych przez ciebie potencjalnie interesujacych informacji bedzie
>>> smiesznie niska.
>>
>> nie wiadomo. mozna rozpatrywac kilka potencjalnych sytuacji, ktore sie
>> moga wydarzyc za te 100 lat, o ktorych rozmawiamy. jesli beda grzebac
>> gdzies pentagonie, czy watykanie, zapewne masz racje, ze zaangazuja i
>> kase, i ludzka sile intelektualna, zeby wydobyc co sie da. jesli
>> natomiast ty (w pszyszlosci) gdzies u prababci w ogrodku znajdziesz
>> walizke z 50 kilo pendrivow, to sprawa moze wygladac zupelnie inaczej.
>> no chyba ze prababcia abyla jakas supermodelka. to co innego.
>To napisz co wg ciebie mialoby byc w tym kosztownego.
odczytanie danych. sumulacja interfaceow, zweryfikowanie struktury
plikow itp itd. czy myslisz ze wszyscy w przyszlosci beda
programistami, ktorzy beda sobie budowac emulatory, lutowac interfacy,
skanowac powierzchnie dyskow w poszukiwaniu paternow rozlozenia domen
magnetycznych? nie sadze. tak samo beda "blondyni" i "blondynki"
ktorzy beda potrafili wlaczyc jakies tam urzadzenie i przekazac
informacje. za wszystko inne beda musieli placic specjalistom o ile w
ogole tacy jeszcze beda dostepni i o ile cos z naszych obecnych
nosnikow zostanie. cokolwiek z wyjakiem cennego, za kilogram, zlomu.
co prawdam teraz mysle, ze te 100 lat, ktorym tutaj mowa to jest za
duzy przedziala czasu. jak juz to sensoweniej by bylo gdybac o czyms
odleglym o 10 albo max 20 lat.
>>> Dobrym przykladem jest np. odzyskiwanie obecnie starych
>>> negatywow. Niejako przy okazji masz za grosze dostepny soft, ktory je
>>> skanuje, usuwa rysy, przebarwienia itd. A przypuszczam, ze 100 lat temu
>>> ludzie tez sie zastanawiali co to bedzie z ich zdjeciami, skoro celuloid
>>> jest tak nietrwaly.
>>
>> hmmmm. byc moze sie nie zastanawiali. jaby nie bylo zdjecia czy na
>> celuloidzie czy na papierze, w sprzyjajacych warunkach moga zyc
>> kilkaset lat. dlugo ponad czas zycia jednej generacji. wiec ten
>> problem raczej dla poprzednich nie istnial. to my (cyfrowa genercaja)
>> mamy problem bo nasze dane sa wrazliwe i nie mozemy sobie pozwolic na
>> to, zeby wrzucic je do walizki i zamknac na strychu na 50 lat. sadze,
>> ze to nasza generacja sie zaczela zastanawiac nad tym.
>
>No wlasnie, w sprzyjajacych warunkach. W sprzyjajacych warunkach pamiec
>NAND utrzymuje dane setki lat.
ale tego na pewno nie wiesz. jak na razie widac, to samo zapisywanie i
odczytywanie im szkodzi, nie mowiac juz o innych czynnikach. a
wiadomo, ze zdjeciana papierze i blonie przetrwaly spokojnie ponad 150
lat i to, bez stwarzania im jakis szczegolnych warunkow.
>>> Zreszta jak to juz ktos zauwazyl - jesli z jakiegos powodu tak popularny
>>> format jak JPEG odejdzie do lamusa to bedzie caly okres przejsciowy,
>>> gdzie bedzie wystarczylo hurtem je przerobic na nowy format. Przeciez
>>> takie rzeczy nie dzieja sie z dnia na dzien.
>>
>> ale ja nie mowie o formacie pliku, tylko o nosniku informacji, bez
>> ktorego taki jpeg-obrazek nie istnieje.<rs>
>
>Glupi pendrive w temp. 25 stopni trzyma dane przez co najmniej 100 lat.
tia. a przypomnij mi, kiedy powstal pierwszy pendrive? skad ty to info
bierzesz? to samo mowili jak CD wchodzilo na rynek. ze niby
niezniszczalny nosnik.
>Wiec w czym problem? A sa znacznie lepsze nosniki. Oczywiscie wiekszosc
>chinskiego badziewia szlag trafi, tak jak szlag trafil wiekszosc blon
>celuloidowych. Ale kogo to obchodzi?
mnie na przyklad obchodzi. <rs>
-
168. Data: 2009-07-02 21:47:10
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Thu, 02 Jul 2009 20:42:14 +0200, "T.M.F." <t...@n...mp.pl> wrote:
>W dniu 01.07.2009 23:33, Mikolaj Machowski pisze:
>> T.M.F. napisał:
>>> Mowimy o czyms megapopularnym. Jesli bedziesz mial do przejrzenia za 100
>>> lat terabajty plikow w zapomnianym wowczas formacie JPEG to cena
>>> stworzenia dekodera nie bedzie grala roli.
>>
>> Ogólnie się zgadzam, ale tu poprawka: a skąd będziesz wiedział co to
>> JPEG, plik, etc. Będziesz miał terabajtowy strumień danych i tyle.
>
>Z odpowiednika wspolczesnej biblioteki. Jesli teraz moge wygooglac, to
>tym bardziej za 100 lat bede mogl. W koncu dostep do informacji ulega
>ulatwieniu a nie ograniczeniu.
owszem, ale wydluza sie czas na odnalezienie poszukiwanej informacji w
stosie szumu informacyjnego. traci sie czas na sprawdzenie informacji
i odseparowaniu jej od chlamu. jesli nie wprowadzi sie jakis
ogranicznen, albo nie wykombinuje jakis sprytnych akgorytmow
weryfikujacych prawdziwosc informacji, to juz niedlugo bedzie
tragedia. <rs>
-
169. Data: 2009-07-02 21:55:20
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Mikolaj Machowski <m...@w...pl>
T.M.F. napisał:
> W dniu 01.07.2009 23:33, Mikolaj Machowski pisze:
>> T.M.F. napisał:
>>> Mowimy o czyms megapopularnym. Jesli bedziesz mial do przejrzenia za 100
>>> lat terabajty plikow w zapomnianym wowczas formacie JPEG to cena
>>> stworzenia dekodera nie bedzie grala roli.
>>
>> Ogólnie się zgadzam, ale tu poprawka: a skąd będziesz wiedział co to
>> JPEG, plik, etc. Będziesz miał terabajtowy strumień danych i tyle.
>
> Z odpowiednika wspolczesnej biblioteki. Jesli teraz moge wygooglac, to
> tym bardziej za 100 lat bede mogl. W koncu dostep do informacji ulega
> ulatwieniu a nie ograniczeniu.
>
Możesz wyguglać jeśli wiesz o co pytać :)
m.
--
"Statistics are like bikinis. What they reveal is suggestive,
but what they conceal is vital" - Aaron Levenstein
-
170. Data: 2009-07-02 22:21:38
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>>>>>> Teoretycznie, bo praktycznie bez hardware paru kilometrow takiej tasmy
>>>>>> nie odczytasz.
>>>>> spoko. kwestia cierpliwosci i determinacji. z tymi kilometrami to
>>>>> raczej przesada.
>>>> Wszystko jest tylko kwestia determinacji. Zapis magnetyczny tez mozesz
>>>> ogladac w jakims mikroskopie polaryzacyjnym i sobie cierpliwie
>>>> przepisywac bity.
>>> wiec nadal pozostaje moje, za ile?
>> Z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia powiem ci - za grosze.
>> Cokolwiek egzotycznego teraz nie wymyslimy to bedzie to zapis cyfrowy,
>> znacznie latwiejszy do przeczytania w przyszlosci niz analogowy.
>
> cyfrowy, nie znaczy ze binarny. mozemy zupenie odejsc od wspolczesnego
> rozumiena technik cyfrowych.
Sorki, ale przeczytaj definicje, bo zaczynasz z lekka bredzic. Kazdy
system cyfrowy mozna sprowadzic do systemu binarnego. To, ze sobie
zbudujesz system cyfrowy o podstawie innej niz 2 nic nie zmienia, one
ciagle sa rownowazne.
>> Wez
>> jako przyklad winylowa plyte analogowa. Teraz, zeby ja odczytac
>> problemem moze byc dostep do igly.
>
> jak juz wspomnial osiek. nietrafione porownanie. w przypadku takiego
> nosnika jak plyta gramofonowa, mozna uzyc zwyklej szpilki i odtwrozyc
> informacje. bedziesz np. wiedziac, ze to czesiek fog spiewa "tango
> milonga". rozpoznasz nawet slowa.
> tego sie nie da tak latwo zrobic w przypadku zapisu cyfrowego. trzeba
> miec specjalistyczny sprzet. inaczej sie po prostu nie da.
A igla nie jest specjalistycznym sprzetem? To, ze tobie wydaje sie, ze
odczytanie zapisu z dysku jest jakos szczegolnie trudne, nie znaczy, ze
dla czlowieka za pare lat nie bedzie rownie proste jak obecnie
odczytanie tasmy perforowanej, czy plyty gramofonowej.
>> Trzeba rzezbic pewnie z laserem,
>> problemem wiec nie jest jak odtworzyc uzyskane dane, ale jak je
>> przeczytac. Przy dowolnym urzadzeniu z interfejsem cyfrowym dostep do
>> danych jest o wiele prostszy, a z ich obrobka komputery sobie radza co
>> raz lepiej. Takze za 100 lat pewnie nawet jesli nie bedziesz mial kodeka
>> jpeg, to komputer stwierdzi, ze to moga byc dane graficzne i sam
>> wykombinuje jak je odtworzyc.
>
> z tym to bym sie akurat zgodzil, niemniej nie zgodze sie z tym, ze tak
> latwo ci sie uda odtworzyc dane z nosnika. nawet jak bedziesz znal
> interface, rozklad sygnalow, strukture plikow itp. bedziesz musial
> odczyatac tablice zawierajace info o rozkladzie danych na dysku. jesli
> one beda trafione, a po 100 latach szansa, ze beda jest bliska
> pewnosci, raczej trudno bedzie dopasowac informacje zawarta w
> poszczegolnych sektorach do siebie, tak zeby stworzyla sensowny obraz.
> majac zapchany danymi, nie do konca sprawny dysk np. 1TB, nawet
> owczesne AI moze miec co liczyc i porownywac.
Ojej, dzisiaj firmy odzyskuja dane z uszkodzonych tak nosnikow za
kilkaset zl. Myslisz, ze w przyszlosci bedzie to trudniejsze?
>>>> Ale tu problemem jest cos innego - brak wystarczajacej ilosci zapisu,
>>>> zeby odszyfrowac jezyk. Tak jakbys chcial sie wypowiadac o j. polskim
>>>> majac dwa zdania z "Pana Tadeusza".
>>> oj. mamy znacznie wiecej. nie mamy tylko bazy porownawczej, dzieki
>>> ktorej odszyfrowalismy inne alfabety. nikt tez nie mowi, ze w tym co
>>> odczytasz za iles tam lat nie bedzie dziur. co wtedy z takiego jpega?
>> Nic. Bedzie jpeg z dziurami. Nie rozumiem problemu.
>
> dokladnie nic, z takiego jpega bedzie. co to za informacja, jesli
> okaze sie, ze w miejscu twarzy wypadl brak informacji.
Dokladnie taka sama jak w sytuacji kiedy masz negatyw z rysa.
> nie. tutaj jest mowa o "obracaniu" duza liczba danych i co jest z tym
> zwiazane. koszta, czas, praca, miejsce skladu. jesli teraz nieduza
> firma, po czesci graficzna potrafi wygenerowac 100TB danych, to ile
> tych danych bedzie sie generowac za iles tam lat, kiedy np. wszystskie
> animacje domowe beda robione w klatce o wielkosci 4K, a powazniejsze
> beda juz w trzech wymiarach. ja ci sie staram pokazac, ze to co dla
> ciebie jest tanie, szybkie i bezproblemowe i innej sytuacji takim nie
> jest.
A jakie to ma znaczenie? Koszty nie rosna proporcjonalnie do ilosci
danych. Jak opracujesz technike odzysku to niezaleznie czy masz 1 MB czy
1 PB koszt odzyskania jest taki sam.
> odczytanie danych. sumulacja interfaceow, zweryfikowanie struktury
> plikow itp itd. czy myslisz ze wszyscy w przyszlosci beda
> programistami, ktorzy beda sobie budowac emulatory, lutowac interfacy,
> skanowac powierzchnie dyskow w poszukiwaniu paternow rozlozenia domen
> magnetycznych? nie sadze. tak samo beda "blondyni" i "blondynki"
> ktorzy beda potrafili wlaczyc jakies tam urzadzenie i przekazac
> informacje. za wszystko inne beda musieli placic specjalistom o ile w
> ogole tacy jeszcze beda dostepni i o ile cos z naszych obecnych
Tak odzyskiwanie danych wyglada dzisiaj. Analogia - jak sobie skasujesz
pliki na dysku to mozesz grzebac recznie np. w FAT, albo kupic za pare $
program, ktory to zrobi za ciebie. Majac odpowiednie narzedzie (program)
koszty odzysku sa pomijalnie male. I jeszcze raz - obecnie istniejace
programy nagle nie znikna, za 100 lat tez bedziesz mial dostep do kodu
istniejacego obecnie.
>> No wlasnie, w sprzyjajacych warunkach. W sprzyjajacych warunkach pamiec
>> NAND utrzymuje dane setki lat.
>
> ale tego na pewno nie wiesz. jak na razie widac, to samo zapisywanie i
> odczytywanie im szkodzi, nie mowiac juz o innych czynnikach. a
> wiadomo, ze zdjeciana papierze i blonie przetrwaly spokojnie ponad 150
> lat i to, bez stwarzania im jakis szczegolnych warunkow.
Aha, wystarczy wilgoc, albo slonce, albo cokolwiek i ze zdjecia nici.
>>> ale ja nie mowie o formacie pliku, tylko o nosniku informacji, bez
>>> ktorego taki jpeg-obrazek nie istnieje.<rs>
>> Glupi pendrive w temp. 25 stopni trzyma dane przez co najmniej 100 lat.
>
> tia. a przypomnij mi, kiedy powstal pierwszy pendrive? skad ty to info
> bierzesz? to samo mowili jak CD wchodzilo na rynek. ze niby
> niezniszczalny nosnik.
Poczytaj jak sie okresla takie parametry. Chyba nie myslisz, ze trzeba
czekac x lat, zeby moc powiedziec, ze zapis te x lat wytrzymuje.
--
Inteligentny dom - http://idom.wizzard.one.pl
http://idom.sourceforge.net/
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.