eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyByło nie raz - światła na skrzyżowaniu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 71. Data: 2011-01-11 16:23:09
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: Vax <m...@z...sie>

    W dniu 2011-01-11 10:23, masti pisze:

    >> Mam ciekawsze rzeczy do robienia, niż gapienie się bez przerwy (czy
    >> zerkania co kilka sekund) w sygnalizator wypatrując żółtego.
    >
    > to jeździj z szoferem. Jak sam jesteś kierowcą to mas się gapić.
    > Czym to się różni od gapienia się na licznik?

    tym, czym zajęcie się czymś, bo pociąg będzie za godzinę
    od stania przez godzinę na peronie i wypatrywania pociągu
    bez znajomości godziny odjazdu.

    Ze też ludziom nie znającym cyferek prawo jazdy wydają.
    Jak taki ograniczenia rozpoznaje? Jeździ zawsze 40km/h
    żeby na pewno nigdzie nie przekroczyć?

    v.


  • 72. Data: 2011-01-11 16:29:37
    Temat: Re: Odp: Było nie raz - ?wiatła na skrzyżowaniu
    Od: "flower" <f...@w...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:7s4ji69ulb7cl82fs9s7rj3lijhgijcbss@4ax.com...
    > On Sun, 9 Jan 2011 11:33:34 +0100, f wrote:
    > >"pełnych" daltonistów' widzących na szaro chyba w ogóle nie ma
    > >Większość mężczyzn ma problem z kolorem czerwonym, duzo gorzej go widzą
    od
    > >kobiet
    > >W książeczce testowej widzą co najmniej pierwszą stronę.
    >
    > Ja tam jakos nie mialem problemu i z nastepnymi stronami .. az do
    > czasu internetu.
    >
    > Nie pamietam z jakiej strony to sciagniete:
    > http://jfox.republika.pl/dalton/18.jpg
    > widze ze kazda kropka w innym kolorze .. ale jaka liczba ?
    > A czcionka tam fantazyjna, wiec moze 1 moze 7, a dalej 6,5 czy 8 ?

    Trochę OT, ale te kolorki to mały pikuś. Znajdźcie osobę, która rzeczywiście
    widzi, że kwadraty A i B mają ten sam kolor. To jest tak silne złudzenie, że
    większość osób w ogóle nie wie o co chodzi, nawet przez głowę im nie
    przechodzi że to w ogóle jest złudzenie.
    http://www.psp5.pionki.pl/rozrywka/smietnik/zludzen/
    zludzen.html

    --
    "Żałuj za dowcipy, synu!"
    Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII



  • 73. Data: 2011-01-11 17:30:17
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 11 Jan 2011 16:23:09 +0100 osobnik zwany Vax wystukał:

    > W dniu 2011-01-11 10:23, masti pisze:
    >
    >>> Mam ciekawsze rzeczy do robienia, niż gapienie się bez przerwy (czy
    >>> zerkania co kilka sekund) w sygnalizator wypatrując żółtego.
    >>
    >> to jeździj z szoferem. Jak sam jesteś kierowcą to mas się gapić. Czym
    >> to się różni od gapienia się na licznik?
    >
    > tym, czym zajęcie się czymś, bo pociąg będzie za godzinę od stania przez
    > godzinę na peronie i wypatrywania pociągu bez znajomości godziny
    > odjazdu.

    jak stoisz to nadal masz obowiązek patrzeia co się dzieje w okół a nie
    malowania usteczek w lusterku.

    poza tym światła zmieniają się co parę minut (max) nie co godzinę. Więc
    analogia z dupy.





    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 74. Data: 2011-01-11 18:23:51
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: Vax <m...@z...sie>

    W dniu 2011-01-11 17:30, masti pisze:

    >> tym, czym zajęcie się czymś, bo pociąg będzie za godzinę od stania przez
    >> godzinę na peronie i wypatrywania pociągu bez znajomości godziny
    >> odjazdu.
    >
    > jak stoisz to nadal masz obowiązek patrzeia co się dzieje w okół

    patrzenie _wokół_ to coś innego niż gapienie się cały czas
    (albo z króciutkimi przerwami) w sygnalizator.

    > a nie
    > malowania usteczek w lusterku.

    nie interesuje mnie do czego używasz lusterka

    > poza tym światła zmieniają się co parę minut (max) nie co godzinę.

    tym bardziej nie jestem idiotą, który nie docenia spojrzenia
    na sygnalizator w tym czasie dwa-trzy razy, zamiast mrużyć
    gały, gdy stoi akurat pod oślepiające słońce, przez te parę minut

    > Więc
    > analogia z dupy.

    Z dupy to są osoby, które same nie potrafiąc z czegoś skorzystać,
    twierdzą, że owo coś jest nieprzydatne dla każdego.
    Przez te "kilka minut" to mogę zjeść batonika lub pogapić się na
    fajne laski czekające na przejściu, sprawdzić, czy mam gotówkę,
    czy może mam się zatrzymać przy jakimś bankomacie oraz zrobić
    masę innych rzeczy, których nie potrafisz sobie wyobrazić.

    Nadto taki licznik zmniejsza wkurwienie spieszących się.
    Jakoś tak szybciej i bez nerwów "kiedy kurwa te zielone"
    czas upływa.
    Zaś argument, że zwiększa się przepustowość skrzyżowania
    (mierzona) do Ciebie i tak nie trafia.

    v.


  • 75. Data: 2011-01-11 19:02:40
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 11 Jan 2011 18:23:51 +0100 osobnik zwany Vax wystukał:

    > W dniu 2011-01-11 17:30, masti pisze:
    >
    >>> tym, czym zajęcie się czymś, bo pociąg będzie za godzinę od stania
    >>> przez godzinę na peronie i wypatrywania pociągu bez znajomości godziny
    >>> odjazdu.
    >>
    >> jak stoisz to nadal masz obowiązek patrzeia co się dzieje w okół
    >
    > patrzenie _wokół_ to coś innego niż gapienie się cały czas (albo z
    > króciutkimi przerwami) w sygnalizator.
    >
    >> a nie
    >> malowania usteczek w lusterku.
    >
    > nie interesuje mnie do czego używasz lusterka
    >
    >> poza tym światła zmieniają się co parę minut (max) nie co godzinę.
    >
    > tym bardziej nie jestem idiotą, który nie docenia spojrzenia na
    > sygnalizator w tym czasie dwa-trzy razy, zamiast mrużyć gały, gdy stoi
    > akurat pod oślepiające słońce, przez te parę minut
    >
    >> Więc
    >> analogia z dupy.
    >
    > Z dupy to są osoby, które same nie potrafiąc z czegoś skorzystać,
    > twierdzą, że owo coś jest nieprzydatne dla każdego. Przez te "kilka
    > minut" to mogę zjeść batonika lub pogapić się na fajne laski czekające
    > na przejściu, sprawdzić, czy mam gotówkę, czy może mam się zatrzymać
    > przy jakimś bankomacie oraz zrobić masę innych rzeczy, których nie
    > potrafisz sobie wyobrazić.
    >
    > Nadto taki licznik zmniejsza wkurwienie spieszących się. Jakoś tak
    > szybciej i bez nerwów "kiedy kurwa te zielone" czas upływa.
    > Zaś argument, że zwiększa się przepustowość skrzyżowania (mierzona) do
    > Ciebie i tak nie trafia.
    >
    > v.

    widzisz kiedyś na sygnalizatorach były 3 światła, a nawet 2. Potem
    zaczęto światła łączyć. Ale powiedz mi czemu dla wygody paru
    niedouczonych mamy wydawać miliardy na fanaberie skoro brakuje ich na
    budowę dróg i inne potrzebniejsze rzeczy?



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 76. Data: 2011-01-11 19:23:32
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: Vax <m...@z...sie>

    W dniu 2011-01-11 19:02, masti pisze:

    > widzisz kiedyś na sygnalizatorach były 3 światła, a nawet 2.

    A kiedyś nie było wcale świateł, rond, rond turbinowych,
    autostrad, zielonej fali i masy innych udogodnień.
    Kiedyś nie było internetu. To dlaczego korzystasz?


    > zaczęto światła łączyć. Ale powiedz mi czemu dla wygody paru
    > niedouczonych

    jakich, kurwa, niedouczonych?
    Uzasadnij.

    > mamy wydawać miliardy

    jakie, kurwa, miliardy? Podaj wyliczenia.
    Nie udawaj idioty, bo czytałeś już chyba, jaki procent kosztów
    sygnalizacji świetlnej stanowią liczniki.

    > na fanaberie

    jakie, kurwa, fanaberie?
    Takie np. zwiększenie przepustowości, to fanaberia?

    v.


  • 77. Data: 2011-01-11 22:00:21
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 11 Jan 2011 19:23:32 +0100 osobnik zwany Vax wystukał:

    > W dniu 2011-01-11 19:02, masti pisze:
    >
    >> widzisz kiedyś na sygnalizatorach były 3 światła, a nawet 2.
    >
    > A kiedyś nie było wcale świateł, rond, rond turbinowych, autostrad,
    > zielonej fali i masy innych udogodnień. Kiedyś nie było internetu. To
    > dlaczego korzystasz?
    >
    >
    >> zaczęto światła łączyć. Ale powiedz mi czemu dla wygody paru
    >> niedouczonych
    >
    > jakich, kurwa, niedouczonych?
    > Uzasadnij.

    właśnie wykazałem.

    >
    >> mamy wydawać miliardy
    >
    > jakie, kurwa, miliardy? Podaj wyliczenia. Nie udawaj idioty, bo czytałeś
    > już chyba, jaki procent kosztów sygnalizacji świetlnej stanowią
    > liczniki.

    przez okno widzę skrzyżowanie. jest na nim kilkadziesiąt sygnlizatorów.
    Jak myślisz jaki jest koszt dodania kolejnych lamp i sterowników do nich?
    a teraz przemnóż sobie przez liczbę skrzyżowań w Polsce. mozesz użyć
    liczydeł. Jak skończysz to wróć.

    >
    >> na fanaberie
    >
    > jakie, kurwa, fanaberie?

    skoro nie umiesz się wyrażać bez rzucania mięsem to może idź sobie na
    jakąś ustawkę. będziesz wsród kolegów.

    > Takie np. zwiększenie przepustowości, to fanaberia?
    >
    bzdura.




    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 78. Data: 2011-01-11 23:23:30
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: Vax <m...@z...sie>

    W dniu 2011-01-11 22:00, masti pisze:
    >
    > przez okno widzę skrzyżowanie. jest na nim kilkadziesiąt sygnlizatorów.
    > Jak myślisz jaki jest koszt dodania kolejnych lamp i sterowników do nich?

    Poszukaj sobie, kiedyś wklejałem linki z kosztami.
    A adwersarz też pieprzył głupoty i epatował kwotami
    przesadzonymi o rzędy wielkości.

    > a teraz przemnóż sobie przez liczbę skrzyżowań w Polsce. mozesz użyć
    > liczydeł. Jak skończysz to wróć.

    Tu jesteś jakiś niedorozwinięty?
    Po xuj montować na skrzyżowaniach, na których nie trzeba,
    bo np. przepustowość jest absolutnie wystarczająca,
    ruch minimalny, a cykle króciutkie.
    Parafrazując: Przemyśl to. Możesz z kolegami. Jak skończysz to wróć ;p

    Wiesz co to jest inwestycja?
    To jeszcze odkryj, że można inwestować w bezpieczeństwo,
    albo w zwiększanie przepustowości.

    Jeszcze zacznij dzreć paszczę, że nie ma sensu doświetlać
    przejść dla pieszych, bo kierowcy mają uważać i widzieć
    znaki i przejścia, mieć dobre światła, zwalniać
    a jak nie, to won do autobusu. A pieszym starczy zwykła latarnia.
    Tyle kasy na te latarnie, tyle prądu, MILIARDY!!!

    >>> na fanaberie
    >>
    >> jakie, kurwa, fanaberie?
    >
    > skoro nie umiesz się wyrażać bez rzucania mięsem to może idź sobie na
    > jakąś ustawkę. będziesz wsród kolegów.

    ojej, focha rzucił, jeszcze się ktoś nabierze na tą delikatność... lol

    >> Takie np. zwiększenie przepustowości, to fanaberia?
    >>
    > bzdura.

    sam jesteś bzdura - linki o stwierdzonym i zmierzonym wzroście
    przepustowości tez kiedyś podawałem.

    A teraz jest ten moment, gdy zaczynasz marudzić, że przepustowość
    by była taka sama i bez liczników, gdyby się wszyscy czujnie
    przez cały czas wgapiali w sygnalizator oczekując żółtego.
    Problem w tym, że się nie wgapiają, bo to durne jest, męczące,
    nudne (w zależności od osoby).

    Mnie pasuje, że ci przede mną statystycznie szybciej ruszają,
    wiem też, że _moje_ wlepianie się w sygnalizator _im_ nie pomoże.
    Więc cieszy mnie np fakt, że nie muszę stać kolejnego cyklu.

    Ale Twoja wyobraźnia najwyraźniej kończy się na sytuacji, gdy stoisz
    pierwszy (jedyny?) przed światłami i poza gapieniem się w lampę
    to jako alternatywa masz tylko "malowanie usteczek w lusterku".

    v.


  • 79. Data: 2011-01-11 23:33:43
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 11 Jan 2011 23:23:30 +0100 osobnik zwany Vax wystukał:

    > W dniu 2011-01-11 22:00, masti pisze:
    >>
    >> przez okno widzę skrzyżowanie. jest na nim kilkadziesiąt sygnlizatorów.
    >> Jak myślisz jaki jest koszt dodania kolejnych lamp i sterowników do
    >> nich?
    >
    > Poszukaj sobie, kiedyś wklejałem linki z kosztami. A adwersarz też
    > pieprzył głupoty i epatował kwotami przesadzonymi o rzędy wielkości.



    >
    >> a teraz przemnóż sobie przez liczbę skrzyżowań w Polsce. mozesz użyć
    >> liczydeł. Jak skończysz to wróć.
    >
    > Tu jesteś jakiś niedorozwinięty?

    pa. skoro nie umiesz normalnie dyskutować to nie mamy o czym.

    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 80. Data: 2011-01-11 23:57:10
    Temat: Re: Było nie raz - światła na skrzyżowaniu
    Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>

    On Mon, 10 Jan 2011 10:59:41 +0000 (UTC), masti <g...@t...hell>
    wrote:

    > no i? a po co masz w takim razie żółte z czerwonym?

    Skieruj to pytanie nie do mnie, tylko do tych, którym wbicie
    jedynki, zrzucenie rękawa (o ile oczywiście zaciągają ręczny, bo
    lepiej komuś stopami po oczach świecić) i ruszenie zajmuje
    kilka-kilkanaście sekund. Szczególnie na krzyżówkach, gdzie
    zielone dla kierunku o niższym priorytecie zapala się na 15
    sekund.

    r.
    --
    ____________________________________________________
    _____________
    robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com

    I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: