-
251. Data: 2015-10-29 08:21:40
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>
>>> Do takich moze miala nie dopuscic, nie ale w tej pierwszej by nie
>>> pomogla.
>>> Widzisz pieszego na jezdni ? Nie widzisz, bo idzie rownolegle.
>>> Skreca i juz jest na jezdni. A samochod sie w miejscu nie zatrzyma.
>>> Wiec musisz przed kazdym przejsciem na wszelki wypadek zwalniac ...
>>> do 30 ? Czy za duzo, lepiej do 10 ?
>>
>> Zgadza się, jak nie widzisz zwalniasz, nawet do 0. Jeżdżąc po mieście
>> robisz to dosyć często tylko niestety w innych sytuacjach.
>
> A owszem.
> Tylko ze:
> -przejsc u nas wiecej niz skrzyzowan ... hm, a moze i nie,
> -samochody nie jada obok jezdni i nie wiadomo - beda przecinac, czy
> nie beda,
> -samochody sa w nocy oswietlone,
> -mamy drogi z pierwszenstwem, zeby nie trzeba sie co chwile
> zatrzymywac.
Masz znaki i rozum i światła w samochodzie też.
-
252. Data: 2015-10-29 08:37:44
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Czesław Wiśniak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n0sh9f$ggp$...@n...news.atman.pl...
W dniu 29.10.2015 o 00:50, J.F. pisze:
> Dnia Thu, 29 Oct 2015 00:45:49 +0100, Czesław Wiśniak napisał(a):
>>>> W tej ustawie byl punkt, ze pieszemu nie wolno wejsc na jezdnie
>>>> bez
>>>> upewnienia sie, ze pojazdy mu ustepuja ... ale przeciw temu nie
>>>> protestujemy :-)
>>
>>> Upewnili się, ale pojazd im nie ustąpił, choć powinien.
>
>> Czyli sie nie upewnili :-)
>Czy jeśli pojazd się zatrzymał to masz pewność, że nagle nie ruszy bo
>kierowca myślał, że....
Ale to inny paragraf.
Mieli(by) sie upewnic ze im ustepuje, nie upewnili sie, weszli jak
swiete krowy ... i kto winien ? :-)
>W większości ludzie przechodzą gdy pojazd już zwalnia bo są pewni, że
>się zatrzyma. Każdy z nas tak robi, bo po co zwalnia przed
>przejściem?
A to osobna sprawa - ze ustawa wymagala tylko upewnienia sie, ze
ustepuje, a nie, ze sie zatrzymal.
A zwalnianie nie jest tozsame z zatrzymaniem, mimo najlepszych checi
kierowcy - czyli kolejny powod, aby taka ustawe wywalic :-)
>>>>>>> Niestety sądząc po opiniach tu i na YT to daleko nam do
>>>>>>> cywilizacji :)
>>>>>> Cywilizacja drogi hamowania nie skroci :-)
>>>>> W niektórych krajach skraca:)
>>>> Juz Ci pokazywalem - przejscia zamazuje :-)
>>> Po prostu inny świat :)
>
>> I pieszy zawsze winny, bo nie przechodzil na przejsciu :-)
>Jak ktoś jedzie 30 to się nie dziwie, że przejść nie ma no i inna
>kultura bo śmiem twierdzić, że im pasy do przepuszczania pieszych nie
>są potrzebne. To jest ta różnica.
Mowisz, ze staja, jak widza pieszego stojacego na krawezniku, z twarza
do ulicy ?
No, calkiem wykluczyc nie moge.
J.
-
253. Data: 2015-10-29 09:27:02
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>
> Ale to inny paragraf.
> Mieli(by) sie upewnic ze im ustepuje, nie upewnili sie, weszli jak
> swiete krowy ... i kto winien ? :-)
Nie dogadamy się, ale winny jest zawsze kierowca. Pieszy na przejściu ma
pierwszeństwo i jest świętą krową - zawsze. Warto to zapamiętać, żeby
potem nie mieć problemów.
Wyłożył to kierującej policjant i tym bardziej zrobi to sąd.
W skrajnych wypadkach typu wbiegnięcie pod koło gdzie samochód już jest
na przejściu kierowca może się wybronić, co też może nie być łatwe.
Przytaczałem przykład.
-
254. Data: 2015-10-29 11:29:11
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Czesław Wiśniak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n0sl90$kc9$...@n...news.atman.pl...
>> Ale to inny paragraf.
>> Mieli(by) sie upewnic ze im ustepuje, nie upewnili sie, weszli jak
>> swiete krowy ... i kto winien ? :-)
>Nie dogadamy się, ale winny jest zawsze kierowca. Pieszy na przejściu
>ma pierwszeństwo i jest świętą krową - zawsze. Warto to zapamiętać,
>żeby potem nie mieć problemów.
>Wyłożył to kierującej policjant i tym bardziej zrobi to sąd.
Gdyby tak calkiem bylo, to by nie bylo zapisow jak powyzej :-P
J.
-
255. Data: 2015-10-29 13:04:28
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Pieszy na przejściu ma pierwszeństwo tak jak samochód który juz jest na skrzyżowaniu.
Po to ma pierwszeństwo ze jak juz wlazl to żeby szybko zszedł i nie blokował. Nie
pierwszeństwa jak chce wejść. Musi się upewnić ze kierowca mu na to pozwala. Jeśli
jest pewny ze kierowca mu zezwala to może wejść. To pieszy opuszcza bezpieczny dla
niego chodnik. Pasy to nie przejście z sygnalizator ami gdzie po zapaleniu zielonego
dla pieszego ma bezwzględne pierwszeństwo. Przy przejściu na którym ruch nie jest
regulowany nie ma bezwzględnego pierwszeństwa na wejście na jezdnie. Każde wejscie na
jezdnie bez zatrzymania się i upewnienie, bo tak miało byc, oznaczało by wtargnięcie.
Każdy wypadek to złożenie się w czasie kilku czynników a nie jednego. Dlatego dla
każdej ze stron chciano nałożyć kaganiec ze minimum dwa nakazy musi spełnić. Jeden
nakazuje się zachowanie ostrożności, zmniejszenie prędkości a drugiej zachowanie
ostrożności, zatrzymanie się i ustalenie czy jest możliwość wejścia na jezdnie. Przy
tylu czynnikach prawdopodobieństwo ze czynniki zejda się razem w tym samym czasie
jest praktycznie zerowe.
-
256. Data: 2015-10-29 13:41:10
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>
W dniu 29.10.2015 o 13:04, Zenek Kapelinder pisze:
> Pieszy na przejściu ma pierwszeństwo tak jak samochód który juz jest na
skrzyżowaniu. Po to ma pierwszeństwo ze jak juz wlazl to żeby szybko zszedł i nie
blokował. Nie pierwszeństwa jak chce wejść. Musi się upewnić ze kierowca mu na to
pozwala. Jeśli jest pewny ze kierowca mu zezwala to może wejść. To pieszy opuszcza
bezpieczny dla niego chodnik. Pasy to nie przejście z sygnalizator ami gdzie po
zapaleniu zielonego dla pieszego ma bezwzględne pierwszeństwo. Przy przejściu na
którym ruch nie jest regulowany nie ma bezwzględnego pierwszeństwa na wejście na
jezdnie. Każde wejscie na jezdnie bez zatrzymania się i upewnienie, bo tak miało byc,
oznaczało by wtargnięcie. Każdy wypadek to złożenie się w czasie kilku czynników a
nie jednego. Dlatego dla każdej ze stron chciano nałożyć kaganiec ze minimum dwa
nakazy musi spełnić. Jeden nakazuje się zachowanie ostrożności, zmniejszenie
prędkości a drugiej zachowanie ostrożności, zatrzymanie się i ustalenie czy jest
możliwość wejścia na jezdn
ie. Przy tylu czynnikach prawdopodobieństwo ze czynniki zejda się razem w tym samym
czasie jest praktycznie zerowe.
>
LOL, ciężki jesteś przypadek. Proponuje wrócić ci kilkadziesiąt postów
wstecz i przeczytać przepis:
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych,
jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przejściu.
Zadzwoń tutaj do oficera dyżurnego, żeby ci wytłumaczył skoro nie
rozumiesz bo ja już nie mam siły:)
http://wrd.policja.waw.pl/portal/wrd/903/858/Wydzial
_Ruchu_Drogowego_Komendy_Stolecznej_Policji.html
Spytaj się kto jest winny jeśli samochód potracił pieszego znajdującego
się na przejściu mimo, ze ten się nie zatrzymał i nie rozejrzał.
O ludzie !
-
257. Data: 2015-10-29 15:21:38
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Dysleksję masz ze potrzebujesz więcej czasu na ogarniecie czegoś. Pieszy ma
pierwszeństwo na przejściu a nie jak chce wejsc. Wejście pieszego na przejście czyli
jak schodzi z chodnika i stawia nogę na jezdni jest możliwe jeśli spełni kilka
warunkow. Napisali w tym co nie przeszło ze ma się zatrzymać? Napisali.i żeby skały
srały to miałby się zatrzymywać i rozglądać i oceniać. Tego wymagało by od niego
prawo. Na wszelki wypadek nakazano kierowcom żeby w okolicach przejść dla pieszych
bardziej uważali. Ustawodawca wie ze ludzie to kretyni i zaraz sami zaczną
interpretować czy o 3 w nocy tez trzeba się zatrzymywać żeby wejść na jezdnie. Jeśli
przepis nie określa godzin kiedy obowiązuje to o 3 w nocy pieszy tez ma obowiązek
zatrzymać się na każdym przejściu. Jak masz jeszcze jakieś wątpliwości to pytaj. Może
uda mi się to jeszcze prościej wytłumaczyć.
-
258. Data: 2015-10-29 16:12:06
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>
W dniu 29.10.2015 o 15:21, Zenek Kapelinder pisze:
> Dysleksję masz ze potrzebujesz więcej czasu na ogarniecie czegoś. Pieszy ma
pierwszeństwo na przejściu a nie jak chce wejsc. Wejście pieszego na przejście czyli
jak schodzi z chodnika i stawia nogę na jezdni jest możliwe jeśli spełni kilka
warunkow. Napisali w tym co nie przeszło ze ma się zatrzymać? Napisali.i żeby skały
srały to miałby się zatrzymywać i rozglądać i oceniać. Tego wymagało by od niego
prawo. Na wszelki wypadek nakazano kierowcom żeby w okolicach przejść dla pieszych
bardziej uważali. Ustawodawca wie ze ludzie to kretyni i zaraz sami zaczną
interpretować czy o 3 w nocy tez trzeba się zatrzymywać żeby wejść na jezdnie. Jeśli
przepis nie określa godzin kiedy obowiązuje to o 3 w nocy pieszy tez ma obowiązek
zatrzymać się na każdym przejściu. Jak masz jeszcze jakieś wątpliwości to pytaj. Może
uda mi się to jeszcze prościej wytłumaczyć.
>
Napisz to jeszcze kilka razy.
Co do powyższych zdarzeń to żeby skały srały to nie pojmiesz ani
interpretacji przez policje ani tego co napisane w orzeczeniu sądu które
ci przytaczałem wyżej. Ty jesteś najmądrzejszy z całej wsi:) Rozjedź
kogoś i potem się tłumacz, że cię "piesi zaskoczyli". Z pewnością
znajdziesz zrozumienie.
Zdrowia życzę.. najpierw psychicznego!
-
259. Data: 2015-10-29 17:26:28
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Zabrania się:
wchodzenia na jezdnię:
bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas
przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
przebiegania przez jezdnię;
Zgadnij skąd to skopiowalem.
-
260. Data: 2015-10-29 17:33:23
Temat: Re: A jednak piesi ...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-10-29 o 17:26, Zenek Kapelinder pisze:
> Zgadnij skąd to skopiowalem.
I tylko do tego ograniczają się twoje możliwości intelektualne.
--
Liwiusz