eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody"Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 163

  • 91. Data: 2011-11-22 14:04:27
    Temat: Re:
    Od: WildS <f...@n...pl>

    On 2011-11-22, Krzysiek Kielczewski <k...@g...com> wrote:
    >> Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
    >> zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
    >> margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
    >> lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?
    >>
    >> Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
    > Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
    > się coraz rzadziej trafia.

    Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
    sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
    jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
    Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
    dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

    --
    WildS


  • 92. Data: 2011-11-22 14:11:20
    Temat: Re:
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-11-22 13:18, Krzysiek Kielczewski pisze:
    > On 2011-11-22, Arek<a...@a...pl> wrote:
    >
    >>> Po za centrum też masz dużo pieszych czy wyjazdów z posesji. Z punktu
    >>> widzenia osoby raz przejeżdżającej przez jakąś wioskę jest to idiotyczne
    >>> ograniczenie, z punktu widzenia pieszego tracącego codziennie po
    >>> kilkanaście minut na przepuszczanie samochodów czy kierowcy ryzykującemu
    >>> życiem przy co trzecim wyjeździe z domu to już inaczej wygląda.
    >>
    >> Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
    >> spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
    >> możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
    >> sposób myślenia jest błędny.
    >
    > Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
    > drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
    > dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
    > wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
    > pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

    Rozmawiasz ze mną czy ze sobą? Bo nie mam pojęcia do czego się tu odnosisz.

    >>>> 1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie
    >>>> się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po
    >>>> remoncie.
    >>>
    >>> Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
    >>> przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.
    >>
    >> Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.
    >
    > Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

    Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
    gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
    przejmuje to ITD.

    >> A drogami
    >> krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
    >> musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
    >> nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
    >> FR. I jest mniej wypadków.
    >
    > Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
    > tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
    > ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
    > tam się z radarem nie wybiera.

    Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych drug, braku tylu
    ograniczeń i FR. Cud czy co?

    >>>> Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
    >>>> FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)
    >>>
    >>> Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
    >>> zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.
    >>
    >> Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
    >> nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
    >> tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
    >> pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
    >> idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.
    >
    > Taa, na pewno bardziej uważa...

    A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
    potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
    trollujesz z braku argumentów.

    >>>> 2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach
    >>>> robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to
    >>>> tzw. "uspokajania ruchu".
    >>>
    >>> To daje wymierne efekty w postaci zmniejszającej się liczby wypadków i
    >>> poszkodowanych - niestety za dużo mamy idiotów na drogach. Jeden, drugi
    >>> i trzeci potrafi się powstrzymać jak jest za mało miejsca do
    >>> wyprzedzania - to się trafi czwarty, który "musi". Większość ludzi
    >>> jednak chce bezpiecznie dojechać do domu.
    >>
    >> Absolutna bzdura i manipulacja. Ludzie chcą się przemieszczać. Jak im
    >> się to umożliwi to będą to robić tak, że nie będą sobie szkodzić.
    >
    > Bzdura. Na wąskich i krętych drogach zapełnionych traktorami, pieszymi i
    > ruchem lokalnym nie da się szybko i bezpiecznie jeździć, fizyka i
    > biologia nie pozawalają.

    Zaraz, zaraz, sam przed chwilą napisałeś, że kierowcy w naszym kraju.
    m.in. i Ty to przestępcy, mający jeden cel: zabijać się nawzajem. To
    dlaczego nie robią tego na drogach lokalnych gdzie nie ma FR, czyli
    konsekwencje są mniejsze.

    Kolejny dowód, że trollujesz.

    >> U nas
    >> traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
    >> metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
    >> śmiertelności na drogach w EU.
    >
    > I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.

    Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
    dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
    się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.


    >>>> Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
    >>>> 10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
    >>>> na drogach.
    >>>>
    >>>> Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.
    >>>
    >>> Jakie niby?
    >>
    >> Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
    >> jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
    >> (tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.
    >
    > Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.

    A to swoją drogą. Ale tak jakby odpowiadasz nie w temacie. Znaczy się
    nie czytasz na co odpisujesz, bo chciałbyś sobie trochę po trollować, co
    wielokrotnie udowodniłem.

    Jak dla mnie EOT, bo szkoda czasu na monologi.

    A.


  • 93. Data: 2011-11-22 14:16:29
    Temat: Re: Re:
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości grup
    >>>> Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od
    >>>> sprawnego
    >>>> przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w
    >>>> budowie.
    >>
    >>> Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.
    >
    >> Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

    >Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
    >gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
    >przejmuje to ITD.

    Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie
    zostalo ruszone.

    J.


  • 94. Data: 2011-11-22 14:18:05
    Temat: Re:
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-11-22, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:
    >>
    >> Gdyby byl sens z Toba dyskutowac to pewnie zadalbym sobie trud, ale tak
    >> to jest marnowanie mojego czasu.
    >
    > O widzisz, jak ładnie pokazujesz swój stosunek do innych i nastawienie
    > do dyskusji? Nie podałeś, nie poszukałeś, a teraz twierdzisz, że
    > szkoda Twojego czasu na to. Szkoda, że nie zrobiłeś tego na początku
    > dyskusji, kiedy był na to czas.
    >
    Ja lubie dyskutowac, ale nie w taki sposob jak Ty to robisz.
    >
    > Widzisz - jak pisałem wcześniej, od dawna na grupie istniały pewne
    > niepisane zasady, które były zasadniczo czymś oczywistym dla
    > większości. Ty mało tego, że przypisujesz je 'elycie' to jeszcze
    > się nabijasz z pewnych zasad - np. pozdrawiania na drodze.
    > Zresztą nie Ty jeden i nie tylko na tej grupie - czytałem.
    >
    Pozdrawiania na drodze czy na grupie? Bo na drodze na motocyklu to nawet
    ja pozdrawiam innych motocyklistow. Ale zeby pisac pozniej na grupie?
    >
    > Skąd te zasady? Otóż paradoksalnie właśnie po to, by życie
    > nie kończyło się na sugerowanym RJ45 (co znów mi imputujesz),
    > a toczyło się jak najbardziej w żywym świecie (z czego się
    > dokładnie nabijasz i dorabiasz ideologię, że tak
    > postępowała/postępuje zła 'elyta'). W skrócie - z logiki
    > pała i świadczy to jak najbardziej o Twoim nieracjonalnym
    > podejściu do wielu kwestii.
    >
    Zarzucasz komus ze naklejki sa ze zlotow, a sa jakies zloty PMS?
    >>
    >> Moja wersja jest taka, ze czesciej zajezdzaja mi droge samochody.
    >> Dziwnie zbieglo sie to z okresem kiedy jest obowiazek jazdy na
    >> swiatlach. Nigdy tez nie twierdzilem, ze to zlo bo jestem wrecz
    >> zwolennikiem, po prostu stwierdzilem fakt. Ty potrzebujesz doktoratu by
    >> uwierzyc.
    >
    > Nie, nie. Nie wiem czy pamiętasz, ale sytuacja wyglądała jednak inaczej
    > - chodziło o potwierdzenie Twoich teorii (a te aproksymowałeś na
    > resztę populacji), a nie same odczucia. Stąd też prosiłem, byś to
    > poparł stosownymi danymi statystycznymi, czego nie zrobiłeś.
    >
    To nie sa teorie, to jest obserwacja. Kiedys nie mialem sytuacji ze
    samochod stojacy na podporzadkowanej i patrzacy w moja strone mnie nie
    zauwaza i rusza wprost pod kola. Ta obserwacja polaczona z obowiazkiem
    jazdy na swiatlach pozwala mi wyciagac wnioski. Mozesz sie z nimi
    zgadzac lub nie, nie wyssalem sobie z palca bo wielu moich znajomych
    zauwaza to samo. Droga to nie PDF z liczbami.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 95. Data: 2011-11-22 14:29:58
    Temat: Re:
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-22 13:06, Krzysiek Kielczewski pisze:
    > On 2011-11-22, Artur Maśląg<f...@p...com> wrote:
    (...)
    > Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
    > kilka kilometrów na godzinę.

    Jeden odpuści, drugi nie. Zupełnie jak ci w osobówkach.

    >>>>> margines też
    >>>>> się coraz rzadziej trafia.
    >>>>
    >>>> To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje dość dowolne
    >>>> traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
    >>>> mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
    >>>> "margines" bywa niebezpieczny.
    >>>
    >>> Ja też się nie dziwię. Ale wolę jak zjadą :)
    >>
    >> A ja niespecjalnie. Wolę wiedzieć, że normalna jazda to jest po
    >> swoim pasie, a nie w zależności od widzimisię kierownika.
    >> Zresztą jak nie widziałeś akcji z ciężarówkami gwałtownie wracającymi
    >> z "marginesu" (jadąc z tyłu/wyprzedzając raczej średnio widać co
    >> jest przed ciężarówką) to chyba mało widziałeś, albo miałeś szczęście.
    >
    > Widziałem taką akcję - dlatego rzadko korzystam. Ale ja staram się
    > jeździć "czytelnie"

    Ale co mi po tym, że Ty starasz się jeździć "czytelnie"?

    > i z reakcji tirmanów wnioskuję, że doskonale wiedzą
    > kto ich chce wyprzedzić za wszelką cenę, a kto czeka na miejsce.

    Problem w tym, że pobocze nie służy do jazdy i nie wiadomo co się może
    na nim przytrafić - tego zza ciężarówki raczej nie widać.



  • 96. Data: 2011-11-22 14:32:31
    Temat: Re:
    Od: HeniekMogiłko <h...@h...he>

    Dnia Mon, 21 Nov 2011 21:21:19 +0000 (UTC), AZ napisał(a):

    > On 2011-11-21, Grejon <g...@g...com> wrote:
    >>>
    >>> Natomiast ja bym bardzo chciał, żeby się ludzie z dużych nauczyli liczyć, a
    >>> także współpracować...
    >>
    >> Ależ oni współpracują... z innymi dużymi.
    >>
    > Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
    > zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
    > margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja.

    Bo w większości tak własnie jest i IMHO w większości przypadków nie ma z
    nimi problemu.

    > No jedynie mozna sie
    > lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

    Ciekawe jest tylko to, że jak jadą po niemieckiej stronie A4 (i dalej)
    nie zaobserwujesz takiego zjawiska, a tylko miną granice, te same
    pojazdy zaczynają "wyścigi zółwi".

    Poza tym są uciązliwi w górach. Jako, że stamtąd pochodzę
    (Sudety-Karkonosze) to i często tam jestem, stąd wiem.

    I nie chodzi mi, że się wleką pod górę. Mają mocy ile mają, a ładunek
    swoje waży. Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
    Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
    sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi są
    dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
    zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na drodze,
    może brak umiejętności, może głupio wybrana droga przez dyspozytora (np.
    zamiast przez Jakuszyce można jechac przez przejście w Lubawce lub przez
    Kudowę-Zdrój), a może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
    takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
    wschodniej jest zablokowana. Miejscowi sobie poradzą, znają objazdy. Ale
    to są góry, sezon i masa ludzi chce dojachać np. na swoje wakacje, a nie
    mogą. Region nie żyje z tranzytu towarów tylko z turystów, a tych z
    kolei nie bawi przymusowy postój na drodze, bo ktoś postawił naczepę w
    poprzek drogi.

    > Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

    Chodzi o podejście typu mi sie nalezy bo ja pracuję, bo mam tacho, bo mi
    się cieżko rozpędzić itd. Ja to dobrze rozumiem i staram sie ułatwiac im
    życie, ale jak każdy nienawidzę być do czegoś zmuszany, a bywa, że
    jestem i wtedy często słyszę te żałosne tłumaczenia.

    --
    Heniek


  • 97. Data: 2011-11-22 14:33:32
    Temat: Re:
    Od: kakmar <k...@g...com>

    Dnia 22.11.2011 Krzysiek Kielczewski <k...@g...com> napisał/a:
    >
    > Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
    > kilka kilometrów na godzinę.
    >
    Ale to głównie zależy od tego jak szybko sam jedziesz/chcesz jechać.
    W skrajnych wypadkach nawet na prawie pustej drodze co chwilę trzeba
    hamować za kimś kto powoli wyprzedza, i niekoniecznie będzie to
    ciężarówka. Z drugiej strony jadąc odpowiednio wolno, problemu można
    zupełnie nie zauważyć.

    --
    kakmaratgmaildotcom


  • 98. Data: 2011-11-22 14:36:17
    Temat: Re:
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-11-22, WildS <f...@n...pl> wrote:

    >>> Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
    >> Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
    >> się coraz rzadziej trafia.
    >
    > Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
    > sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
    > jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.

    Wcale Ci się nie dziwię.

    > Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
    > dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

    Matki z dziećmi, rowerzyści, pijani, babcia z grzybami...

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 99. Data: 2011-11-22 14:36:31
    Temat: Re:
    Od: WildS <f...@n...pl>

    On 2011-11-22, Krzysiek Kielczewski <k...@g...com> wrote:
    >> Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
    >> spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
    >> możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
    >> sposób myślenia jest błędny.
    > Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
    > drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
    > dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
    > wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
    > pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.
    >
    W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
    Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
    poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.


    W niemczech na landowkach zwykle jest 70 przed skrzyzowaniami.


    --
    WildS


  • 100. Data: 2011-11-22 14:39:10
    Temat: Re:
    Od: HeniekMogiłko <h...@h...he>

    Dnia Tue, 22 Nov 2011 14:04:27 +0100 (CET), WildS napisał(a):

    > On 2011-11-22, Krzysiek Kielczewski <k...@g...com> wrote:
    >>> Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
    >>> zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
    >>> margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
    >>> lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?
    >>>
    >>> Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
    >> Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
    >> się coraz rzadziej trafia.
    >
    > Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
    > sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
    > jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
    > Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
    > dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

    Nie masz obowiązku, także zero problemu z mojej strony, ale co z
    wielokilometrowymi wyprzedzaniami na autostradzie?
    --
    Heniek

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: