-
101. Data: 2011-11-22 14:40:38
Temat: Re:
Od: HeniekMogiłko <h...@h...he>
Dnia Tue, 22 Nov 2011 13:33:32 +0000 (UTC), kakmar napisał(a):
> Dnia 22.11.2011 Krzysiek Kielczewski <k...@g...com> napisał/a:
>>
>> Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
>> kilka kilometrów na godzinę.
>>
> Ale to głównie zależy od tego jak szybko sam jedziesz/chcesz jechać.
> W skrajnych wypadkach nawet na prawie pustej drodze co chwilę trzeba
> hamować za kimś kto powoli wyprzedza, i niekoniecznie będzie to
> ciężarówka. Z drugiej strony jadąc odpowiednio wolno, problemu można
> zupełnie nie zauważyć.
Raz na A4 ustawiłem tempomat na 130 (wtedy taka była dozwolona). Na
prawym pasie byłem za szybki, a na lewym za wolny. Ni cholery nie dało
sie jechać. :-)
--
Heniek
-
102. Data: 2011-11-22 14:42:52
Temat: Re:
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-11-22, Arek <a...@a...pl> wrote:
>>> Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
>>> spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>> możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
>>> sposób myślenia jest błędny.
>>
>> Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
>> drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
>> dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
>> wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
>> pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.
>
> Rozmawiasz ze mną czy ze sobą? Bo nie mam pojęcia do czego się tu odnosisz.
Do Twojej poprzedniej wypowiedzi.
>>>> Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
>>>> przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.
>>>
>>> Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.
>>
>> Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.
>
> Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
> gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
> przejmuje to ITD.
SM dalej będzie zgarniać i dalej do kasy miejskiej. Po za tym ponownie:
nie myl działań SM/SG/ITD z działaniami zarządców dróg. To zarządca
drogi ustawia ograniczenia, zmienia układ pasów, rysuje wysepki i tak
dalej.
>>> A drogami
>>> krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
>>> musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
>>> nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
>>> FR. I jest mniej wypadków.
>>
>> Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
>> tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
>> ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
>> tam się z radarem nie wybiera.
>
> Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych drug, braku tylu
> ograniczeń i FR. Cud czy co?
Wnioskujesz w niewłaściwą stronę.
>>>>> Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
>>>>> FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)
>>>>
>>>> Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
>>>> zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.
>>>
>>> Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
>>> nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
>>> tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
>>> pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
>>> idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.
>>
>> Taa, na pewno bardziej uważa...
>
> A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
> potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
> trollujesz z braku argumentów.
Nie, twierdzę, że pieszy będzie tak samo uważał - bez względu czy w
danym miejscu będzie znak teren zabudowany, czy go nie będzie.
>>> Absolutna bzdura i manipulacja. Ludzie chcą się przemieszczać. Jak im
>>> się to umożliwi to będą to robić tak, że nie będą sobie szkodzić.
>>
>> Bzdura. Na wąskich i krętych drogach zapełnionych traktorami, pieszymi i
>> ruchem lokalnym nie da się szybko i bezpiecznie jeździć, fizyka i
>> biologia nie pozawalają.
>
> Zaraz, zaraz, sam przed chwilą napisałeś, że kierowcy w naszym kraju.
> m.in. i Ty to przestępcy, mający jeden cel: zabijać się nawzajem. To
> dlaczego nie robią tego na drogach lokalnych gdzie nie ma FR, czyli
> konsekwencje są mniejsze.
Nie napisałem, że wszyscy.
>>> U nas
>>> traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
>>> metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
>>> śmiertelności na drogach w EU.
>>
>> I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.
>
> Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
> dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
> się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.
Możesz wskazać w którym kraju pobłażliwie podchodzą do kierowców
radykalnie łamiących ograniczenie w terenie zabudowanym?
>>>>> Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
>>>>> 10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
>>>>> na drogach.
>>>>>
>>>>> Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.
>>>>
>>>> Jakie niby?
>>>
>>> Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
>>> jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
>>> (tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.
>>
>> Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.
>
> A to swoją drogą.
Po za tym działania umożliwiające szybką i bezpieczną jazdę od paru lat
trwają. Tak jak na zachodzie.
> Ale tak jakby odpowiadasz nie w temacie. Znaczy się
> nie czytasz na co odpisujesz, bo chciałbyś sobie trochę po trollować, co
> wielokrotnie udowodniłem.
LOL.
Krzysiek Kiełczewski
-
103. Data: 2011-11-22 14:44:33
Temat: Re:
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-11-22, kakmar <k...@g...com> wrote:
>> Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
>> kilka kilometrów na godzinę.
>>
> Ale to głównie zależy od tego jak szybko sam jedziesz/chcesz jechać.
> W skrajnych wypadkach nawet na prawie pustej drodze co chwilę trzeba
> hamować za kimś kto powoli wyprzedza, i niekoniecznie będzie to
> ciężarówka.
Osobówki jednak zazwyczaj szybciej wracają na prawy pas...
> Z drugiej strony jadąc odpowiednio wolno, problemu można
> zupełnie nie zauważyć.
Odpowiednio wolno czyli około 90km/h - tyle co TIR przed Tobą :)
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
104. Data: 2011-11-22 14:47:15
Temat: Re:
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "HeniekMogiłko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:q476ijvgvxlw$....@h...he...
>Raz na A4 ustawiłem tempomat na 130 (wtedy taka była dozwolona). Na
>prawym pasie byłem za szybki, a na lewym za wolny. Ni cholery nie
>dało
>sie jechać. :-)
Albo to bylo dawno, albo licznik ci strasznie zawyza :-)
J.
-
105. Data: 2011-11-22 14:52:06
Temat: Re:
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2011-11-22, HeniekMogiłko <h...@h...he> wrote:
>>>> Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
>>> Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
>>> się coraz rzadziej trafia.
>>
>> Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
>> sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
>> jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
>> Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
>> dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.
>
> Nie masz obowiązku, także zero problemu z mojej strony, ale co z
> wielokilometrowymi wyprzedzaniami na autostradzie?
To samo co z osobowkami jadacymi 70 na drogach krajowych albo
zwalniajacymi do 40-50 przed _kazdym_ fotoradarem ;)
Za litwinow i dziwnych nie recze ale przynajmneij ja jak juz mam takie
wyprzedzanie zaczac to czekam az jakies wieksze stado osobowek sobie
pojedzie.
--
WildS
-
106. Data: 2011-11-22 14:56:05
Temat: Re:
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-11-22, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:
>> Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
>> kilka kilometrów na godzinę.
>
> Jeden odpuści, drugi nie. Zupełnie jak ci w osobówkach.
Szczerze mówić odpuszczania przez wyprzedzaną ciężarówkę jeszcze nie
widziałem. (na dwupasmowych, na zwykłych drogach widziałem)
> Widziałem taką akcję - dlatego rzadko korzystam. Ale ja staram się
>> jeździć "czytelnie"
>
> Ale co mi po tym, że Ty starasz się jeździć "czytelnie"?
A mówimy o wyprzedzaniu Ciebie czy ciężarówek?
>> i z reakcji tirmanów wnioskuję, że doskonale wiedzą
>> kto ich chce wyprzedzić za wszelką cenę, a kto czeka na miejsce.
>
> Problem w tym, że pobocze nie służy do jazdy i nie wiadomo co się może
> na nim przytrafić - tego zza ciężarówki raczej nie widać.
Dlatego nie lubię wyprzedzać na trzeciego - jak wspomniałem powyżej.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
107. Data: 2011-11-22 14:59:01
Temat: Re:
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-11-22, WildS <f...@n...pl> wrote:
>> Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
>> drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
>> dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
>> wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
>> pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.
>>
> W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
> Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
> poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.
No i to jest ta różnica. Tam gdzie u nas też ich nie ma (czyli na
ekspersówkach i autostradach) też wolno jechać szybciej. Niestety nie da
się na razie ich wywalić ze wszystkich dróg krajowych i wojewódzkich.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
108. Data: 2011-11-22 15:01:31
Temat: Re:
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2011-11-22, HeniekMogiłko <h...@h...he> wrote:
> I nie chodzi mi, że się wleką pod górę. Mają mocy ile mają, a ładunek
> swoje waży. Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
> Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
> sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi są
> dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
> zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na drodze,
> może brak umiejętności, może głupio wybrana droga przez dyspozytora (np.
> zamiast przez Jakuszyce można jechac przez przejście w Lubawce lub przez
> Kudowę-Zdrój), a może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
> takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
> wschodniej jest zablokowana. Miejscowi sobie poradzą, znają objazdy. Ale
> to są góry, sezon i masa ludzi chce dojachać np. na swoje wakacje, a nie
> mogą. Region nie żyje z tranzytu towarów tylko z turystów, a tych z
> kolei nie bawi przymusowy postój na drodze, bo ktoś postawił naczepę w
> poprzek drogi.
>
Zima to zima niestety. Na pusto to i na niemieckiej autostradzie ktos
moze pod gorke stanąć albo zestaw złozyc jak scyzoryk. Nie unikniesz tego
niestety. 3 w gorach niezbyt przyjemna jest niestety. A dlaczego tam
jezdza? Pewnie zalezy skad jada i gdzie maja dostawe. Jak nadloza
30-50km na Lubawke to potem musza drugie tyle np. wracac po czeskiej
stronie.
--
WildS
-
109. Data: 2011-11-22 15:09:41
Temat: Re:
Od: kamil <k...@s...com>
On 22/11/2011 13:59, Krzysiek Kielczewski wrote:
> On 2011-11-22, WildS<f...@n...pl> wrote:
>
>
>>> Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
>>> drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
>>> dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
>>> wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
>>> pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.
>>>
>> W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
>> Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
>> poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.
>
> No i to jest ta różnica. Tam gdzie u nas też ich nie ma (czyli na
> ekspersówkach i autostradach) też wolno jechać szybciej. Niestety nie da
> się na razie ich wywalić ze wszystkich dróg krajowych i wojewódzkich.
W Anglii można na autostradach jechać szybciej, niż w Polsce? Ciekawostka.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
110. Data: 2011-11-22 15:10:37
Temat: Re:
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-11-22 14:18, AZ pisze:
> On 2011-11-22, Artur Maśląg<f...@p...com> wrote:
>>>
>>> Gdyby byl sens z Toba dyskutowac to pewnie zadalbym sobie trud, ale tak
>>> to jest marnowanie mojego czasu.
>>
>> O widzisz, jak ładnie pokazujesz swój stosunek do innych i nastawienie
>> do dyskusji? Nie podałeś, nie poszukałeś, a teraz twierdzisz, że
>> szkoda Twojego czasu na to. Szkoda, że nie zrobiłeś tego na początku
>> dyskusji, kiedy był na to czas.
>>
> Ja lubie dyskutowac, ale nie w taki sposob jak Ty to robisz.
Lubisz dyskutować o pewnych kwestiach bez stosownego uzasadnienia
i poparcia w faktach (obiektywnych), tylko w oparciu o swoje
widzimisię i swoje wrażenia. Pewne kwestie jednak jak najbardziej
wymagają stosownego uzasadnienia - szczególnie jak dyskusja
tyczy bezpieczeństwa i wpływu pewnych działań ustawowych na nie.
>> Widzisz - jak pisałem wcześniej, od dawna na grupie istniały pewne
>> niepisane zasady, które były zasadniczo czymś oczywistym dla
>> większości. Ty mało tego, że przypisujesz je 'elycie' to jeszcze
>> się nabijasz z pewnych zasad - np. pozdrawiania na drodze.
>> Zresztą nie Ty jeden i nie tylko na tej grupie - czytałem.
>>
> Pozdrawiania na drodze czy na grupie? Bo na drodze na motocyklu to nawet
> ja pozdrawiam innych motocyklistow.
No popatrz.
> Ale zeby pisac pozniej na grupie?
Zaraz - to Ty możesz sobie pozdrawiać innych (anonimowych
motocyklistów), czy pisać, że kogoś tam spotkałeś, a inni nie
mogą pozdrawiać na grupie pms zauważonych grupowiczów? Naprawdę nie
cierpisz na jakąś manię prześladowczą, czy też rozdwojenie jaźni?
> Zarzucasz komus ze naklejki sa ze zlotow,
Nie zarzucam komuś, że naklejki są ze zlotów :) Stwierdziłem tylko,
że forma stosowana przez niektórych ma niewiele wspólnego z zasadami
tej grupy (co zresztą dzieje się od dawna) i nalepka jako taka straciła
sens istnienia. Jak widać każdy może ją sobie zrobić i nalepić. Tylko
pytanie po co?
> a sa jakies zloty PMS?
Spoty, spotkania bywają, zloty to już od dawna raczej nie. Zresztą po
tym co się dzieje od lat to wcale się nie dziwię.
>> Nie, nie. Nie wiem czy pamiętasz, ale sytuacja wyglądała jednak inaczej
>> - chodziło o potwierdzenie Twoich teorii (a te aproksymowałeś na
>> resztę populacji), a nie same odczucia. Stąd też prosiłem, byś to
>> poparł stosownymi danymi statystycznymi, czego nie zrobiłeś.
>>
> To nie sa teorie, to jest obserwacja. Kiedys nie mialem sytuacji ze
> samochod stojacy na podporzadkowanej i patrzacy w moja strone mnie nie
> zauwaza i rusza wprost pod kola. Ta obserwacja polaczona z obowiazkiem
> jazdy na swiatlach pozwala mi wyciagac wnioski. Mozesz sie z nimi
^^^^^^^^^^^^^^^^
> zgadzac lub nie, nie wyssalem sobie z palca bo wielu moich znajomych
> zauwaza to samo.
Powyższym dokładnie potwierdzasz to co napisałem, choć dla zasady
zaprzeczasz.
> Droga to nie PDF z liczbami.
Ano nie, tylko że w Twoich teoriach zabrakło właśnie tych PDF-ów z
liczbami, a zostało tylko wrażenie i/lub subiektywne obserwacje.
Wnioskowanie tylko na podstawie własnych mocno subiektywnych
"obserwacji" jest niestety bardzo często fałszywe.
To ja jednak wolę "obserwacje" konfrontować z tymu PDF-ami i dopiero
wtedy wyciągać wnioski. Wygląda na to, że ja wyciągam wnioski, a Tobie
się wydaje...