eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 131. Data: 2014-01-24 18:58:54
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

    > Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał
    >> Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć
    >> wiedzę.
    >
    > Genialne! Że też szkoły na to nie wpadły!

    OT, NTG i w ogóle, ale wymaga sprostowania.
    Politycy wpadli, uzyskali zabójczy wzrost "wskaźnika edukacyjnego"
    wyrażony w procentach wykształcenia średniego i wyższego.
    Z ubolewaniem muszę przyznać, że nie da się tego zrobić *wyłącznie*
    po stronie szkół ;)

    > To jest demagogia.

    Ba.

    > Prawo jest fatalne.

    Jest.

    > Jak można dopuszczać
    > by dla zysku np. robiono całą teorię w 1 łykend skoro dla wielu miesiąc zajęć
    > nie wystarcza?

    DLA WIELU powiadasz.
    Po co mają ją "robić" ci, którzy ją znają?

    > To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany był tematami, które nie były
    > poruszane na kursie.

    Nieprawda. Co zresztą sam niżej wywodzisz.
    Skandalem jest, że procedura *administracyjna* jest *tajna*.
    Toć to łamie nie tylko zasady konstytucyjne, ale również ogólne przepisy
    szczegółowe, z KPA:
    +++
    Art. 9. Organy administracji publicznej sš obowišzane do należytego
    i wyczerpujšcego informowania stron o okolicznoœciach faktycznych
    i prawnych, które mogš mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowišzków
    będšcych przedmiotem postępowania administracyjnego
    ---

    To, czy wszystkie potrzebne elementy będą składnikami kursu, spokojnie
    mogłoby już być przedmiotem umowy.

    > Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie egzaminacyjne?!

    I to jest skandal.
    Ale przeciez nie to, że akurat taki temat nie był przedmiotem szkolenia.

    > Do jakich zmian się nie dostosowały szkoły? Kto szkołom powiedział jakie są
    > zmiany i intencje?

    Ale po co akurat SZKOŁOM?

    To powinno być przedmiotem prawa właśnie, które może poznać KAŻDY.

    Zauważ, obracasz kota ogonem w bardzo niebezpieczną stronę: wytworzenia
    "wiedzy magicznej" niedostępnej szaraczkom.

    > Jak się zrobiło zmiany to należało doinformować/doszkolić
    > nauczycieli. Nie powinno być żadnych kontrowersyjnych pytań. Gdyby poruszane
    > zagadnienia były jawne

    Ototo.
    Dlaczego więc skupiasz się na SZKOLE, zamiast uznać za rzecz oczywistą,
    że jak kursant chce, to niech się nauczy teorii... sam?


    > Szkoła nie ma wpływu na to czy i kiedy kursant zda egzamin. Skoro szkoła nie
    > zna pytań i ich zakresu to nie ma szans na całkowite przygotowanie siebie
    > i kursantów.

    Zgoda.
    Protestuję wyłącznie przeciwko sugestiom, że brak informacji DLA SZKÓŁ
    stanowi problem.
    Problemem jest brak informacji DLA WSZYSTKICH, w postaci załącznika
    do rozporządzenia.

    pzdr, Gotfryd


  • 132. Data: 2014-01-24 19:01:45
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości
    news:lbs5p5$g10$1@dont-email.me...
    > On Thu, 23 Jan 2014 23:13:11 +0100, Wiwo wrote:
    >> Były już w tym wątku podawane przykłady, że można to robić prościej,
    >> taniej, lepiej i niekoniecznie negatywnie nakręcając egzaminowanego.
    > Były, ale wymagają wywrócenia systemu szkolenia do góry nogami, na co
    > raczej nie ma co liczyć.

    Skoro po każdym ruchu jest coraz gorzej to system należy wywrócić. Problem w
    tym, że powstanie jeszcze gorszy niż był.

    neelix


  • 133. Data: 2014-01-24 19:03:24
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

    > Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał
    >> W dniu 2014-01-21 20:47, neelix pisze:
    >>> Taki zabieg socjotechniczny jak obowiązkowe alkomaty
    >>> mające wyeliminować pijanych.
    >> żeś sobie znalazł porównania... szkoda, że nie porównujesz tego
    >> do kamer w radiowoach.
    >
    > To są takie same metody.

    Metody tak, skuteczność nie.
    Alkomat w aucie da się prawie na pewno "obejść", wyroku z kamery
    nie ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 134. Data: 2014-01-24 19:57:36
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:52e2a90e$0$2157$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "neelix" napisał w wiadomości
    > Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>>Co da jazda z instruktorem przed egzaminem teoretycznym? Tylko
    >>>>przekręciarz da taką reklamę o zwrocie kasy. Bez zapisu typu: doszkalasz
    >>>>się przez 10 godzin a zwrot za 1 egzamin na dłuższą metę nikt się nie
    >>>>utrzyma.
    >>> Bzdurzysz. Zaplaci ci gosc 1500 czy 2500 za caly kurs, to co za problem
    >>> zwrocic mu 30 ?
    >>> Zwrocisz, klient musi byc zadowolony, a gwarancja zostala zrealizowana i
    >>> wygasla :-)
    >>Czyli jednorazowy pic na wodę. Mylisz się, że klient będzie zadowolony i
    >>da się na to nabrać?
    > A ma inne wyjscie niz byc zadowolonym ?

    Jeśli nie umie liczyć? Jeśli mialoby dojść do zwrotów to każdy będzie
    oczekiwać zwrotu za wszystkie oblane egzaminy.

    >>Jak będzie musiał zapłacić 2500 zł (taka powinna być realna cena kursu) to
    >>pójdzie tam gdzie nie ma gwarancji i jest 1500 zł.
    > Ale wystarczy 1700.
    > Czesc zda od razu i nic nas nie kosztuje, czesc obleje teorie i bedzie sie
    > musialo zadowolic 30 zl,
    > sporej czesci zwrocimy 140 za praktyke ... to i tak wyjdziemy sporo do
    > przodu w porownaniu do 1500.
    > Prawde mowiac to pewnie by i 1600zl wystarczylo, ale jaki wabik na klienta
    > ... zal nie skorzystac :-)

    Zupełnie zbędną jednorazówkę zrobią wszyscy i dojdzie do tego samego co
    było. Cena kursu spadnie do dzisiejszej ceny tylko będzie troche piany.
    Nieuczciwa konkurencja ze szkodą dla branży i własnych instruktorow niestety
    będzie zwracać dalej aż cena dojdzie do kwoty oferowanej już dzisiaj czyli
    700 zł. Normalna cena kursu dzisiaj i tak jest za niska. Dlatego nie ma
    jakości. Sztuczki szkodzą procesowi szkolenia.

    --
    Pozdrawiam
    neelix


  • 135. Data: 2014-01-24 20:15:20
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1401241842200.6108@quad...
    > On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:
    >
    >> Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał
    >>> Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć
    >>> wiedzę.
    >>
    >> Genialne! Że też szkoły na to nie wpadły!
    > OT, NTG i w ogóle, ale wymaga sprostowania.
    > Politycy wpadli, uzyskali zabójczy wzrost "wskaźnika edukacyjnego"
    > wyrażony w procentach wykształcenia średniego i wyższego.
    > Z ubolewaniem muszę przyznać, że nie da się tego zrobić *wyłącznie*
    > po stronie szkół ;)

    Znajomy "zrobił" liceum w 1 rok szkolny. Zdolna bestia ;-)

    >> To jest demagogia.
    > Ba.
    >> Prawo jest fatalne.
    > Jest.
    >> Jak można dopuszczać by dla zysku np. robiono całą teorię w 1 łykend
    >> skoro dla wielu miesiąc zajęć nie wystarcza?
    > DLA WIELU powiadasz.
    > Po co mają ją "robić" ci, którzy ją znają?

    Ilu jest takich, którzy trochę znają, bo walczą o nową kategorię? I tak
    większości wydaje się że znają, co potem widać na drogach.

    >> To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany był tematami, które nie
    >> były poruszane na kursie.
    > Nieprawda. Co zresztą sam niżej wywodzisz.
    > Skandalem jest, że procedura *administracyjna* jest *tajna*.
    > Toć to łamie nie tylko zasady konstytucyjne, ale również ogólne przepisy
    > szczegółowe, z KPA:
    > +++
    > Art. 9. Organy administracji publicznej sš obowišzane do należytego
    > i wyczerpujšcego informowania stron o okolicznoœciach faktycznych
    > i prawnych, które mogš mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowišzków
    > będšcych przedmiotem postępowania administracyjnego
    > To, czy wszystkie potrzebne elementy będą składnikami kursu, spokojnie
    > mogłoby już być przedmiotem umowy.

    Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

    >> Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie egzaminacyjne?!
    > I to jest skandal.
    > Ale przeciez nie to, że akurat taki temat nie był przedmiotem szkolenia.

    Nie był, bo to informacja potrzebna producentowi tablic.

    >> Do jakich zmian się nie dostosowały szkoły? Kto szkołom powiedział jakie
    >> są zmiany i intencje?
    > Ale po co akurat SZKOŁOM?
    > To powinno być przedmiotem prawa właśnie, które może poznać KAŻDY.

    Ale prawo nie będzie regulowało tego czy ma sie pojawić pytanie o długość
    drążka zmiany biegów.

    > Zauważ, obracasz kota ogonem w bardzo niebezpieczną stronę: wytworzenia
    > "wiedzy magicznej" niedostępnej szaraczkom.

    Ta wiedza jest niepotrzebnie rozdęta.

    >> Jak się zrobiło zmiany to należało doinformować/doszkolić nauczycieli.
    >> Nie powinno być żadnych kontrowersyjnych pytań. Gdyby poruszane
    >> zagadnienia były jawne
    > Ototo.
    > Dlaczego więc skupiasz się na SZKOLE, zamiast uznać za rzecz oczywistą,
    > że jak kursant chce, to niech się nauczy teorii... sam?

    Każda szkoła uczy teorii. Po to jest szkoła. Zrozumienie dokumentu
    napisanego językiem prawniczym wymaga odpowiedniej ilości szarych komórek i
    pracy. Ktoś większości musi to przełożyć do użytecznej postaci.

    >> Szkoła nie ma wpływu na to czy i kiedy kursant zda egzamin. Skoro szkoła
    >> nie zna pytań i ich zakresu to nie ma szans na całkowite przygotowanie
    >> siebie
    >> i kursantów.
    > Zgoda.
    > Protestuję wyłącznie przeciwko sugestiom, że brak informacji DLA SZKÓŁ
    > stanowi problem.
    > Problemem jest brak informacji DLA WSZYSTKICH, w postaci załącznika
    > do rozporządzenia.

    Tylko kto to zrobi i co z tego będzie miał? Dobre prawo oznaczadla
    niektórych tylko straty.

    --
    Pozdrawiam
    neelix


  • 136. Data: 2014-01-24 20:30:24
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości
    news:lbqu01$4ek$1@dont-email.me...
    >
    > Zamiast się powtarzać, skomentował być moje teoretyczne zestawie
    > przychodów jednej ze szkół jazdy. Ale wiem, że to będzie stanowiło
    > problem bo wynika z niego, że samochód w przeciętnej OSK zwraca się w
    > mniej niż rok - a Ty podniosłeś wrzask jaki to będzie problem z tą
    > wymianą. Otóż wychodzi na to, że nie będzie.

    Skoro jest tak dobrze to dlaxczego jest tak źle? Bo to minimalizm i często
    tylko teoria. Nie ma oczekiwanej obsady w OSK. Wymiana floty to zawsze
    finansowy problem. Dlatego nie ma aut identycznych jak na egzaminie.

    neelix


  • 137. Data: 2014-01-25 02:17:49
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl>


    Użytkownik "neelix" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:52e297d7$0$2142$65785112@news.neostrada.pl...

    >> Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć
    >> wiedzę.
    >
    > Genialne! Że też szkoły na to nie wpadły! To jest demagogia.

    Demagogią jest Twoje pitolenie, jak to rząd/państwo rzuca biednym ludziom
    kłody pod nogi, przez co nikt nic nie może.

    Nie wystarczy i
    > takich szkół jest zaledwie kilka %.

    Gdyby takich szkół było zaledwie kilka procent, to zdawalność byłaby na
    proporcjonalnym poziomie.

    Prawo jest fatalne. Jak można dopuszczać
    > by dla zysku np. robiono całą teorię w 1 łykend skoro dla wielu miesiąc
    > zajęć nie wystarcza?

    Jednym nie wystarcza miesiąc, innym weekend, a jeszcze inni nie byli na
    żadnych zajęciach z teorii i też zdali.
    Tak samo jak z każdym innym procesem nauczania, jeden nauczy się sam z
    książek, inny będzie chodził do korepetytora.
    Nie przesadzaj, wiedza teoretyczna potrzebna do zdania egzaminu na prawo
    jazdy, to nie jest doktorat z matematyki.


    > To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany był tematami, które nie
    > były poruszane na kursie. Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie
    > egzaminacyjne?! Na kursie jest tylko 30 godzin teorii. Nauczanie i
    > egzaminowanie to muszą być naczynia połączone a nie oderwane od siebie.

    No skandal. Problem w tym, że takich pytań nie ma dużo. Ciągle podawanych
    jest kilka tych samych przykładów. Nawet jeśli masz pecha i trafisz takie
    pytanie, to brak odpowiedzi na nie, nie przekreśla możliwości zdania tego
    egzaminu. Co więcej nawet jak trafisz dwa takie paskudne pytania, a na
    pozostałe odpowiesz prawidłowo, to i tak pewnie zdasz. Załóżmy jednak, że
    masz ogromnego pecha i trafisz 3 takie pytania. Oblejesz ten egzamin. No i
    co? Podejdziesz drugi raz i wtedy pewnie go już zdasz. Nie zdasz za drugim,
    to zdasz za trzecim. Do praktycznego egzaminu często ludzie podchodzą więcej
    niż raz i jakoś mało kogo to dziwi. Teraz zrobił się lament, bo teoria nie
    jest już tylko formalnością, ale też można się na niej potknąć. Zrobiła się
    wielka histeria i panika. W pierwszym miesiącu zdawalność oscylowała w
    okolicach kilku-kilkunastu procent. Pod koniec zeszłego roku w okolicach
    30-40% Pod koniec tego roku pewnie będzie na poziomie 50-60%.
    Zdawalność rośnie, więc jednak da się zdać ten egzamin.

    Owszem, reforma egzaminu była kiepsko przygotowana. Bezsensowne dwie bazy
    pytań, wpadki z głupimi pytaniami, marne nagrania video, itp.
    Jednak poszła w dobrym kierunku. Od dawna wiadomo było, że egzamin
    teoretyczny w takiej formie jakiej był, to nieporozumienie.
    Nie ma sensu teraz drzeć szat, należy wymagać usunięcia błędów i tyle.


    Jak
    > ta komuna radziła sobie przez tyle lat?! Kto czuł się słabszy zdawał u
    > siebie na wsi. Godził sie z tym, że do dużego miasta prędko nie pojedzie.
    > Ambitniejsi znając swoje możliwości od razu szli do dużego miasta. Było
    > całkiem normalnie.

    Ach te piękne czasy... Można było prawko dostać za kaczkę, albo drobną
    gratyfikację finansową...


    > Do jakich zmian się nie dostosowały szkoły? Kto szkołom powiedział jakie
    > są zmiany i intencje?

    Akurat jak będzie wyglądał egzamin, jakie zmiany zostaną wprowadzone, to
    doskonale wiedzieli. Tego nikt nie ukrywał, trąbiły o tym wszystkie media.
    Nie zostały udostępnione pytania, tylko lub aż tyle.


    Jak się zrobiło zmiany to należało doinformować/doszkolić
    > nauczycieli. Nie powinno być żadnych kontrowersyjnych pytań. Gdyby
    > poruszane zagadnienia były jawne to idiotyczne i niepotrzebne pytania
    > zostalyby wyśmiane i wyeliminowane na czas. Niestety zawsze idzie o kasę.
    > Po prostu po chamsku policzyli sobie jeszcze większe zyski, a tu całkowity
    > i do przewidzenia zonk. OSK odzyskają klientów bo wielu ludziom po prostu
    > potrzebne jest PJ i będą zmuszeni stoczyć walkę z chorym systemem, ale
    > tłumów już nie będzie. Na kurs do mocno przerzedzonej ilości OSK pójdą
    > wyłącznie zdeterminowani.

    No to może w sumie, dobrze że tak się stało... Jeśli masz rację, to Ci co
    nie muszą jeździć nie będą przeszkadzali na drogach, Ci co nie są w stanie
    przejść teorii też odpadną... Na ulicach będzie luźniej i spokojniej. ;-)


    > Zdawalność 30-40% dawała szansę na uzyskanie PJ. Po zdaniu teorii zdawali
    > praktyczny po 7-9 razy ale w końcu zdali. Przez ten czas wykupowali
    > doszkalające jazdy i przy okazji, jeśli trafili na dobrego nauczyciela,
    > szlifowali również teorię.

    No to teraz dodatkowo po kilka razy zdadzą teorię. Jak będą musieli zdać 7-9
    razy, to akurat będą mieli czas, żeby podszlifować przepisy. ;-)


    Myślisz, że posiadacze PJ znają teorię? A juz
    > jeżdżą kilka-kilkanaście lat. No to popatrz jak znają i stosują sie do
    > prostych przepisów jak np. używanie kierunkowskazów, parkowanie na
    > chodniku, w odpowiedniej odległości od przejścia, skrzyżowania, linii
    > ciągłej. O ograniczeniach prędkości już nie ma co wspominać, bo jak wół
    > jest napisane na znaku. Egzamin nie musi przekładać się na wiedzę, bo
    > wiedza jest zdobywana wcześniej i jest wystarczająca lub nie. Egzamin to
    > tylko sprawdzenie wiedzy.

    Przetłumacz to na polski, bo nie rozumiem o co Ci chodzi. Egzamin to w
    założeniu forma sprawdzenia wiedzy. Z tym się zgadzam. Jednak nie każdy
    egzamin sprawdza wiedzę. Egzamin w starej formie sprawdzał, czy kursant jest
    w stanie wbić sobie do głowy kilkaset pytań wraz z odpowiedziami. Nowy ma
    sprawdzać, czy kursant zdobył wiedzę i umie z niej korzystać. To czy będzie
    z tej wiedzy korzystał później, to zupełnie odrębna sprawa. Od egzekwowania
    stosowania wiedzy są już inne instytucje, mające inne narzędzia.
    Niepotrzebnie je mieszasz do dyskusji.

    Problemem sa rozdęte przepisy. Jest ich tyle, że po
    > przeczytaniu wszystkich można zaczynać czytanie od nowa i od nowa i od
    > nowa. Materiał jest nie do opanowania w krótkim czasie.

    Materiał jest do opanowania. To jest fakt, potwierdzany przez poziom
    zdawalności.
    To w jakim czasie i przy jakim nakładzie pracy to zupełnie inna sprawa i
    zależna od konkretnej jednostki.

    Jak do tego wyskoczy
    > pytanie typu wymary tab. rej to szanse spadają do 10%.

    O, to jest demagogia. Po raz kolejny używasz przykładu z tablicą. Jeśli tych
    trefnych pytań jest tak dużo, to powinieneś w każdym akapicie użyć innego
    przykładu, a ciągle używasz tego jednego, tak często powtarzanego przez
    krytyków.
    Zapominasz również, że na egzaminie możesz zdobyć określoną ilość punktów
    oraz masz prawo się pomylić. Możesz to pytanie z tablicą olać, a i tak
    zdasz.
    Gorzej, jeśli oprócz na pytania z tablicą nie potrafisz odpowiedzieć na
    kilka innych, to już jednak świadczy o braku przygotowania.

    > Szkoła nie ma wpływu na to czy i kiedy kursant zda egzamin.

    Tak samo jak lekarz nic nie poradzi, jeśli pacjent naprawdę chce żyć... ;-)


    Skoro szkoła nie
    > zna pytań i ich zakresu to nie ma szans na całkowite przygotowanie siebie
    > i kursantów.

    Bzdura. W ten sposób negujesz wszelkie procesy nauczania.
    OSK ma za zadanie wyjaśnienie i zasady stosowania przepisów, których kursant
    musi się nauczyć. Ilość przepisów i zasad jest skończona i ściśle określona.
    Na egzaminie kursant ma to przekuć w odpowiedzi na pytania.
    Analogią jest np. matematyka. Uczeń musi nauczyć się wzorów i twierdzeń,
    nauczyciel wyjaśnia mu sposób ich stosowania. Na egzaminie uczeń dostaje
    zadanie, do rozwiązania którego jest potrzebna kombinacja wyuczonych wzorów
    i wyjaśnienia nauczyciela.
    Nauczyciel nie musi znać finalnych zadań, żeby ucznia do tego egzaminu
    przygotować.


    Ktoś też musiałby robić kandydatom na kursanta np. test IQ,
    > sprawdzać predyspozycje i odrzucać podejrzanych a i to nie da gwarancji.
    > To jest jeszcze większy idiotyzm niż konkurencja cenowa. Jeśli ktoś był na
    > kursie uczony, że widząc znak STOP ma się zatrzymać i to w odpowiednim
    > miejscu to jaka jest odpowiedzialnośc szkoły za błąd na egzaminie??? Jaka
    > jest odpowiedzialność szkoły za to, że kursant nie miał ochoty lub czasu
    > na prace włąsną, albo że poszedł na egzamin nie wyspany i roztrzęsiony? Te
    > oferty ktore widziałeś to jest bezczelna nieuczciwa konkurencja. Nie ma
    > zapisów prawa, nigdy nie będzie i nie będzie żadnych zwrotów. Na pewno nie
    > na szeroką skalę tylko w wymiarze reklamowym.

    Czego tak się pienisz? To kwestia umowy między OSK a kursantem. Kursantowi z
    założenia zależy na zdaniu egzaminu. OSK chce go przekonać, że dołoży
    wszelkich starań i ma odpowiednie kompetencje, żeby mu w tym pomoć. Żeby mu
    to udowodnić, oferuje mu jakąś formę gwarancji. Udowadnia, że weźmie na
    siebie ryzyko, oferując rekompensatę pieniężną. To przekonuje ucznia do
    wybrania tej szkoły, a może i motywuje, bo jeśli szkoła jest tak pewna swych
    umiejętności edukacyjnych, to może i kursantowi udzieli się ten optymizm.
    Nie wnikam, czy szkoła rekompensuje sobie ryzyko wyższymi opłatami, czy
    naprawdę zainwestowała w instruktorów, salę szkoleniową, bazę pytań
    najbardziej podobną do tych z WORD-u, dzięki czemu ma lepsze wyniki. Jeśli
    obie strony są zadowolone, to co Ci w tym przeszkadza?


    > Taka W-wa to duże miasto. Mniejszy zysk to dalej zysk. Kiedyś powiedziano
    > nam że rząd sam się wyżywi. Nie wszyscy zwieją do Łomży czy Ostrołęki, bo
    > najpierw trzeba zdać teorię.

    No i zdadzą. Muszą za pierwszym razem? Nie mogą za drugim? Jeżeli za tym
    pójdzie lepsze przygotowanie i rozumienie przepisów, to czemu się upierać,
    że _muszą_ zdać teorię za pierwszym razem?


    W lepszych czasach nie zwiewali, bo wielu
    > rozumiało choćby psychologiczną wartość PJ z dużego miasta. Dzisiaj teorię
    > obleją czy tu czy tam, a wyjazdy mało nie kosztują. Po zdaniu teorii
    > praktyczny mogą zdawać na wyjeździe czyli może będzie tak jak było.
    > Niestety nie zdają. Upłynie wiele lat zanim sytauacja wróci do stanu
    > poprzedniego.

    Znowu jojczysz. Ten który ma zdać w Warszawie to zda w Warszawie. Poradzi
    sobie i z teorią i z praktyką.
    Ten, który ucieka do Ostrołęki "bo łatwiej", też zda, tylko może tą teorię
    będzie musiał 2-3 razy powtórzyć. Świat się tego powodu zawali?
    System się uszczelnił i bardzo dobrze.


    A
    > może trzeba było ludziom uczciwie powiedzieć, że w Polsce nie ma miejsca
    > na większą ilość samochodów? Dotychczasowe metody egzaminowania i tak
    > mocno ograniczały liczbę nowych posiadaczy PJ. Jeśli ktoś komuś strzelił w
    > stopę to nie OSK tylko fatalnie nadzorowane WORDy strzeliły wszystkim.

    O wiele łatwiej żyć mając jednego wroga winnego wszystkim nieszczęściom.

    Przyznaj się, jesteś instruktorem czy prowadzisz OSK?

    Wiwo


  • 138. Data: 2014-01-25 09:17:24
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:lbt93h$c5t$...@n...news.atman.pl...
    > Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:lbriba$ktr$...@n...news.atman.pl...
    >
    >>> WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata
    >>> kupują auta
    >>> WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata
    >>> kupują auta
    >
    >>> Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.
    >
    >> Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.
    >
    > Zgadzam się, z tym zastrzeżeniem, że pierwszy prowokuje do wzięcia łapówki
    > a drugi powoduje mniejsze wydatki.

    Większe.
    Tylko nie wydatki WORD.


    >
    >> Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już
    >> ma/miał, a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.
    >
    > Dlaczego miałby wybrać takie jakie już ma?

    Bo tak bywało onegdaj.



  • 139. Data: 2014-01-25 09:17:54
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:52e22ce9$0$2227$6...@n...neostrada
    .pl...
    > Użytkownik "Ergie" napisał w wiadomości grup
    > Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
    >>>> WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata
    >>>> kupują auta
    >>>> WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata
    >>>> kupują auta
    >>>> Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.
    >
    >>> Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.
    >
    >>Zgadzam się, z tym zastrzeżeniem, że pierwszy prowokuje do wzięcia łapówki
    >>a drugi powoduje mniejsze wydatki.
    >
    > Nie o to chodzi. To tylko wygoda urzadnikow ... a wlasciwie nie wygoda,
    > tylko poprawne postepowanie.
    > WORD nie potrzebuje kupic pojazdow - WORD potrzebuje je uzywac,

    No właśnie nie potrzebuje.




  • 140. Data: 2014-01-25 11:13:36
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 25 Jan 2014 09:17:24 +0100, Cavallino napisał(a):
    > Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości grup
    >>> Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już
    >>> ma/miał, a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.
    >> Dlaczego miałby wybrać takie jakie już ma?
    >
    > Bo tak bywało onegdaj.

    onegdaj to mial do wyboru - fiata 125p lub 126p. Ale nawet wtedy
    samochody i modele sie zmienialy. A teraz sie zmieniaja co kilka lat
    ..

    J.





strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: