eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 327

  • 91. Data: 2010-05-27 14:06:18
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: ptoki <s...@g...com>

    On 27 Maj, 13:33, MadMan <m...@n...wp.pl> wrote:
    > Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):
    >
    > > wypadki w nocy są jak najbardziej
    > > uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.
    >
    > W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
    > żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
    > pomijalnie rzadkie.
    >
    Scenariusz moze wygladac tak:
    Kierowca jedzie caly dzien. Jego mozg musi obrabiac wiecej danych (bo
    oswietlone samochody sa lepiej widoczne i wiecej ich trzeba sledzic) i
    wieczorem juz jest bardziej zmeczony.
    Oczywiscie badan pod tym katem nie ma ale scenariusz jest mozliwy.
    Mozliwe jest ze z czasem mozg sie adaptuje ale trudno stwierdzic.

    Inny scenariusz:
    Caly dzien jedzie sie w potokach oswietlonych samochodow i wieczorem
    trafia sie na nieoswietlony. Chwila dekoncentracji i wypadek.

    A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
    W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
    zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
    ostatnio zalozenie milczaco zmieniono. Maja byc dwa i nie ma zadnego
    "zapasu".

    Inna sprawa jest ciekawa. Czy zarowki sie szybciej zuzywaja od drgan
    zimne czy zapalone?


    --
    Lukasz Sczygiel


  • 92. Data: 2010-05-27 14:08:34
    Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
    Od: ptoki <s...@g...com>

    On 27 Maj, 03:46, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Wed, 26 May 2010 13:46:18 +0000 (UTC),   nemo wrote:
    > >A dla mnie wniosek jest oczywisty. Kilku platfusów wzięło w łapę i ginie przez
    > >to 500 osób rocznie.
    >
    > Tylko od kogo ?
    >
    > Nie negujac wnioskow z artykulu - nie bardzo widze kto mialby tym
    > platfusom zaplacic. Philips Poland ? Tungsram Hungary ?
    >
    > P.S. Ktos ma dane o ile wzroslo "spozycie" zarowek w kraju ?
    >
    Jak to bylo? Nie zakladaj spisku jesli niekompetencja zrobi to samo?

    Na moje krzywe oko tu mamy do czynienia ze zwykla nadgorliwoscia i
    widzimisie paru osob (posel, paru inspektorow ITS i paru pismakow). No
    i calym chórem polskich ekspertow.

    --
    Lukasz Sczygiel


  • 93. Data: 2010-05-27 14:11:51
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: " nemo" <n...@g...SKASUJ-TO.pl>

    MadMan <m...@n...wp.pl> napisał(a):

    > Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):
    >
    > > wypadki w nocy są jak najbardziej
    > > uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.
    >
    > W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
    > żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
    > pomijalnie rzadkie.
    >

    Nie wolno też brać narkotyków, a jednak są ludzie, którzy to robią i których
    potem trzeba leczyć.

    Wyjdź w nocy na szosę i policz ile samochodów nie ma jednej żarówki.
    A potem wróć i to odszczekaj.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 94. Data: 2010-05-27 14:14:03
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    MadMan pisze:
    > Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
    > w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia to nie działało
    > podświetlenie deski rozdzielczej, raz przepalił się halogen, raz
    > pozycyjne (używałem niecały rok, przejechałem może jakieś 5 tysięcy).
    > Obecnie w domu są 2 auta i w każdym całe wymagane podświetlenie sprawne.
    > Nie kojarzę żeby w Skodzie rodziców (mają ją prawie 2 lata) kiedykolwiek
    > się cokolwiek przepaliło.

    Dziwne? Proponuję udać się na trasę i policzyć jadookich, świecących w
    niebo itp. Podpowiem: Jest ich zatrzęsienie.

    A co do przepalania się żarówek, to nie rozumiem w czym problem? Jak coś
    sie świeci to się przepala. Ja w dwóch autach w przeciągu ostatniego
    roku wydałem ponad 200 zł na żarówki. Głównie w kokpicie, gdzie
    oczywiście są jakieś nietypowe dranśtwa, a w jednym przypadku wymianę
    musiała robić stacja obsługi, za stosowną opłatą oczywiście, bo za
    cholerę samodzielnie się nie da. Kiedyś, w normalnych czasach, przez
    1991 rokiem kiedy nie trzeba było nadmiernie eksploatować oświetlenia
    spalenie żarówki było świętem od wielkiego dzwona, raz na kilka lat.
    Obecnie uwzględniając nawet dużo więcej żarówek w autach zużywa się to
    szybciej i wymieniać trzeba dużo częściej.

    --
    Tomasz Jurgielewicz
    Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
    Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
    monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif


  • 95. Data: 2010-05-27 14:15:44
    Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na wiatłach
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    ptoki pisze:
    > Ale masa ludzi bedzie bronic swiatel jak zycia.

    Ludziom można wmówić wszystko, kwestia wynajęcia odpowiedniej agencji, w
    tym wypadku Euro RSCG Sensors i odpowiednio jej zapłacić.

    --
    Tomasz Jurgielewicz
    Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
    Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
    monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif


  • 96. Data: 2010-05-27 14:22:41
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 13:24, Tom01 pisze:
    > Arek (G) pisze:
    >> Można by przyjąć, że światła nie mają większego wpływu na wymuszanie
    >> pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wjechaniu w drzewo, tudzież inne
    >> wypadki w nocy. Gdyby przyjąć powyższe za sensowne to nie ma większego
    >> sensu analizowanie sumy wszystkich wypadków pod kątem jednego czynnika
    >> jakim są światła. Taka analiza ma na celu tylko i wyłącznie bronienie
    >> z góry założonej tezy.
    >>
    >> Jeżeli chcemy już analizować wpływ świateł, to analizujmy te dane, na
    >> które światła mogą mieć wpływ, czyli wypadki za dnia w miesiącach
    >> letnich i najlepiej w trasie. I jeżeli te by nie spadły to jest jakiś
    >> argument, w przeciwnym wypadku takie wypociny można sobie w buty włożyć.
    >
    > Wyłączanie z ogólnej liczby wypadków niektórych kategorii jest powaznym
    > błędem. ITS w raporcie dla Ministerstwa Infrastruktury wyłączył
    > przykładowe wjechanie na drzewo. A przecież nie wiemy dlaczego taki
    > wypadek wystąpił. Może kierowca się zagapił, rozpraszał się trzymając
    > rękę na kolanie pasażerki, wypadła mu fajka na spodnie, a może oślepiły
    > go światła z naprzeciwka. *Nie wiemy* tak naprawdę. Właśnie wówczas,
    > przy takich pożal się Boże "analizach", występuje to co Pan napisał,
    > wybieranie kategorii wypadków które pasują do z gory założonej teorii.

    Oślepienie światłami w dzień? Na pewno może się zdarzyć ale nie
    przesadzajmy, idąc tym tropem bardziej powinna być zakazana jazda na
    światłach w nocy.

    Światła zostały wprowadzone aby zmniejszyć pewną kategorię wypadków, a
    nie wypadków w ogóle bo to nie jest możliwe. I pod takim kątem powinny
    być badane. Owszem, warto przeanalizować, czy nie mają jakiegoś
    negatywnego wpływu na inną kategorię wypadków.

    Są tacy co twierdzą, że światła w dzień powodują, że nie widzi się
    pieszych czy też drzew. Moim zdaniem jest to nieco naciągane, bo znowu
    idąc tym tropem, bardziej należało by zakazać świateł w nocy.

    Tak przy okazji, jeśli chodzi o pieszych i rowerzystów, jeśli mają
    odblaski, to właśnie dzięki światłom mogą być dużo bardziej widoczni,
    ale to tak na marginesie.

    >> I druga sprawa, podpieranie się przypadkiem Austrii jest zupełnie bez
    >> sensu. Tam jest zupełnie inna kultura jazdy to raz, a dwa na
    >> autostradzie raczej ciężko zaliczyć czołówkę.
    >
    > W tym samym roku wprowadzono nakaz świateł w Polsce, Czechach i Rumunii.
    > We wszystkich trzech krajach ilość wypadków wzrosła. W innym roku w
    > Bułgarii róznież wzrost. W Austrii również wzrost. Z wyjątkiem Szwecji
    > po wprowadzeniu nakazu wszędzie wzrosła ilość wypadków. Nie jest
    > zastanawiająca ta zbieżność?

    I tu pojawia się problem. Nie wiem jak w innych krajach bo tego nie
    analizowałem, natomiast w Polsce to czy ilość wzrosła czy zmalała jest
    mocno dyskusyjne.

    Temat ciągle wraca kiedyś analizowaliśmy to dość dokładnie, teraz nie
    chce mi się po raz kolejny wszystkiego przytaczać. Ale jak się
    rozpatrywało ilość wypadków w ujęciu miesięcznym widać było pewien trend
    wzrostu (nie wiem czy dlatego, ze staniały samochody, może benzyna i
    więcej kierowców było na drogach, może jeszcze coś innego). Ten trend
    wzrostu był wyraźny z miesiąca na miesiąc. W roku gdy wprowadzono
    światła, w miesiącach letnich wzrost zauważalnie się zmniejszył.
    Oczywiście w ujęciu rocznym to nie było zauważalne, bo zimowe miesiące z
    początku roku to skompensowały.

    No i ostatnia sprawa, analizując sumę za cały rok i wiązanie tej jednej
    liczby, na którą ma wpływ ogrom czynników, z tylko jednym (tak naprawdę
    dość drobnym czynnikiem) i jeszcze wyciąganie z tego dość pochopnych
    wniosków, jest sporym nadużyciem.

    A.



  • 97. Data: 2010-05-27 14:22:47
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 27 Maj, 13:53, MadMan <m...@n...wp.pl> wrote:
    > Dnia Thu, 27 May 2010 13:37:17 +0200, Tom01 napisał(a):
    >
    > > Wg oceny ITS jakieś małe procenty mają poprawne oświetlenie.
    >
    > Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
    > w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia

    domyslam sie, ze wadliwe to tez zle ustawione swiatla...
    jezdzac wiejskimi drogami (zwlaszcza pn-pt) widuje sie non stop
    swiecacych po oczach...

    jakis wplyw na to jazda na swiatlach moze miec... zarowki psdaja
    znacznie czesciej -> zmienia sie samemu bez ustawiania (pewnie ponad
    ~90% ludzi tak robi) -> wychodzi dopiero podczas przegladu
    rocznego...

    Przy okazji szybsze zuzycie zarowek widac szczegolnie w przypadku
    porzadnych typu "firmowe +50" , wiec czesc ludzi zmienia na najtansze,
    co tez moze przelozyc sie na wieksza ilosc wypadkow po zmroku...

    Tak na prawde wyglada, ze roznica jest na tyle mala, ze nikt nie jest
    w stanie udowodnic zysku z jazdy na swiatlach, ani wykazac, ze nie ma
    to zadnego wplywu...
    Wiec nakaz powinno sie zlikwidowac ;)

    WS


  • 98. Data: 2010-05-27 14:24:11
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 13:53, MadMan pisze:
    > Dnia Thu, 27 May 2010 13:37:17 +0200, Tom01 napisał(a):
    >
    >> Wg oceny ITS jakieś małe procenty mają poprawne oświetlenie.
    >
    > Ciekawe/dziwne. Jak jeszcze miałem samochód to mimo jego stanu (kiepski
    > w porywach do opłakany) z awarii oświetlenia to nie działało
    > podświetlenie deski rozdzielczej, raz przepalił się halogen, raz
    > pozycyjne (używałem niecały rok, przejechałem może jakieś 5 tysięcy).
    > Obecnie w domu są 2 auta i w każdym całe wymagane podświetlenie sprawne.
    > Nie kojarzę żeby w Skodzie rodziców (mają ją prawie 2 lata) kiedykolwiek
    > się cokolwiek przepaliło.

    Gdybyś był przeciwnikiem to przepalało by Ci się o rząd wielkości
    częściej. Dodatkowo znałbyś ogrom osób, którym dzieje się to samo. Nie
    wiem dlaczego tak się dzieje:)

    A.



  • 99. Data: 2010-05-27 14:26:35
    Temat: Re: "bezcenne" życie
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 13:36, Tom01 pisze:
    > Arek (G) pisze:
    >> Głosuj na Korwina. Demokracja daje Ci możliwość wprowadzenia monarchii
    >> wykorzystaj to:)
    >
    > To wcale nie jest śmieszne. Rosnące poparcie dla JKM obrazuje coraz
    > większą bezsilność ludzi widzących w nim inną drogę niż dotychczasowe
    > obiecanki cacanki różnej maści demokratów.
    >

    To prawda, łatwo jest rzucać pseudo teorie gdy ma się 100% pewności, że
    nigdy nie będzie się za nie odpowiedzialnym. A, że ludzie to kupują to
    inna sprawa.

    A.


  • 100. Data: 2010-05-27 14:44:37
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 14:06, ptoki pisze:
    > On 27 Maj, 13:33, MadMan<m...@n...wp.pl> wrote:
    >> Dnia Thu, 27 May 2010 11:23:55 +0000 (UTC), nemo napisał(a):
    >>
    >>> wypadki w nocy są jak najbardziej
    >>> uzależnione od nakazu jazdy na światłach w dzień.
    >>
    >> W jaki sposób? I nie pisz proszę o przepalonych żarówkach - z przepaloną
    >> żarówką nie wolno jeździć po drodze, więc takie przypadki będą
    >> pomijalnie rzadkie.
    >>
    > Scenariusz moze wygladac tak:
    > Kierowca jedzie caly dzien. Jego mozg musi obrabiac wiecej danych (bo
    > oswietlone samochody sa lepiej widoczne i wiecej ich trzeba sledzic) i
    > wieczorem juz jest bardziej zmeczony.

    Lub, samochody oświetlone, więc są lepiej widoczne i mózg ma mniej
    roboty więc jest mniej zmęczony. Możesz zrobić sobie nawet test,
    obejrzyj kilku godzinny film na minimalnym kontraście i następnie zrób
    to samo ale ustaw większy kontrast. Co bardziej Cię zmęczy? Obstawiam,
    że w tym pierwszym przypadku to uśniesz po pierwszej godzinie.

    [...]

    > A jednookich to ja relatywnie czesto widze.
    > W zalozeniu samochody maja dwa swiatla na wypadek gdyby jedno
    > zawiodlo. I z tym jednym mozna z powodzeniem sie poruszac. Ale
    > ostatnio zalozenie milczaco zmieniono. Maja byc dwa i nie ma zadnego
    > "zapasu".

    Z tymi jednookimi to ja dla odmiany dużo rzadziej, aczkolwiek faktycznie
    są. Pytanie co bardziej niszczy żarówki, częstsze zapalanie i gaszenie
    czy dłuższe świecenie.

    Co do dwóch świateł, to ja myślę, że to nie kwestia "zapasu" po prostu
    mając dwa światła łatwiej oszacować prędkość kolesia jadącego z
    naprzeciwka.

    W naszym kraju gdzie wyprzedza się zawsze i wszędzie jest to szczególnie
    przydatne. Myślę, że z raz albo dwa udało mi się uniknąć czołówki,
    właśnie dlatego. Jadący lewą wyprzedzający cały ciąg ciężarówek gnał
    naprawdę ostro. Widząc z dość daleka, że gość ostro grzeje zawczasu
    zwolniłem do minimum. Gdybym jechał normalnie to zreflektowałbym się
    znacznie później. Kto wie jakby to się zakończyło.

    Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech policzy ile w ciągu sekundy skraca
    się dystans pomiędzy samochodami gdy jeden jedzie 90km/h a drugi
    wyprzedzając gna ok 170. Ile ma się czasu na reakcję i co tak naprawdę
    można zrobić w takiej sytuacji.

    A.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: