-
191. Data: 2010-05-28 00:14:15
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Budzik w <news:27052010.4BBD3B23@budzik61.poznan.pl>:
> Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w
poprzednim odcinku co następuje:
>> 1. dlaczego nie wymieniasz przepalonych żarówek?
>> 2. przez ostatnich 10 lat przepaliła mi się tylko jedna żarówka - od
>> podświetlenia tablicy rejestracyjnej... Może nie kupuj gówna lub sprawdź
>> regulator napięcia, hmm?
> przez 10 lat nie wymieniałes zarówek swiateł mijania????
Hmmm, gdyby tak się rozejrzeć i zastanowić, to okazuje się, że według mojej
wiedzy, "osobista" żona nie /wymieniła/ *nigdy* żadnej żarówki -- to nie
znaczy, że się nie przepalały ;P
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
192. Data: 2010-05-28 00:31:56
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Tom01 w <news:4bfeea15$0$19164$65785112@news.neostrada.pl>:
> 'Tom N' pisze:
>> Potrafisz odnieść się do meritum i nie rozmydlać? Przypomnę to co sam
>> napisałeś: "mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień itd."
> Do czego się tu odnosić? Mam tłumaczyć z polskiego na nasz? Wniosek
> ogólny sformułowany na samym początku jest jasny do bólu. "podczas
> wystarczającej jasności bez innych dodatkowych czynników zakłócających
> przejrzystość powietrza (mgła, zadymienie, kurz, deszcz, głęboki cień
> itd.), włączanie dodatkowych źródeł światła w pojazdach mechanicznych
> jest niewskazane. "
Najpierw tniesz cytaty następnie piszesz, nie czytasz całości:
Pytałem o definicje i statystyki czynników o których pan doktor pisał
>> Wątpliwości co do logiki, zarówno wywodów pana doktora jak i twoich,
>> wskazałem we wcześniejszej wiadomości, jakoś Ci umknęło, tak jak to
>> podkreślone ^^^.
> Nie zarejestrowałem żadnych racjonalnych kontrargumentów.
Wielu rzeczy nie rejestrujesz, a raczej wygląda, że nie chcesz zauważyć
> O jakież o statystyki czynników
> zakłócających dla Polski miałoby chodzić? Przecież nie chodzi o
> udowadnianie że np 4 marca statystycznie jest mgła
Nie. Chodzi o drogi, cienie, ilości dni słonecznych, itd...
> tylko o banalny
> fakt, że wymieniony któryś czynnik zakłócający widoczność *wymaga*
> włączenia świateł, a jego brak *nie wymaga* a wręcz jak pisze profesor,
Profesor idealista -- bo to, że /wymaga/ nie znaczy, że jest *stosowane* --
wielokrotnie na tej grupie widać przykłady -- a jak jest w Austrii?.
> Przytoczona opinia była jednym z elementów, które spowodowały w 2007
> roku wycofanie rekomendacji Komisji Eurpejskiej do wprowadzania w
> krajach członkowskich UE nakazu jazdy na światłach w dzień.
I dobrze że się KE nie wtrąca do lokalnego folkloru -- tylko to znowu jest
próba z twojej strony sprowadzenia dyskusji na nowe tory, pozostawiając
wcześniej poruszone tematy bez odpowiedzi.
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
193. Data: 2010-05-28 00:46:47
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
'Tom N' pisze:
> Pytałem o definicje i statystyki czynników o których pan doktor pisał
Przeczytałem przed wycięciem. Nic niezrozumiałego w terminologii średnio
wykształconego człowieka tam nie ma.
> Wielu rzeczy nie rejestrujesz, a raczej wygląda, że nie chcesz zauważyć
Może po prostu staram się prowadzić jakiś tor dyskusji, zamiast schodzić
w manowce z finałem w rynsztoku.
> Nie. Chodzi o drogi, cienie, ilości dni słonecznych, itd...
A co to ma za znaczenie? Przecież profesor napisał, że mechanizmy
fizjologii widzenia są niezależne od szerokości geograficznej.
> Profesor idealista -- bo to, że /wymaga/ nie znaczy, że jest *stosowane* --
> wielokrotnie na tej grupie widać przykłady -- a jak jest w Austrii?.
Profesor to profesor. Naukowiec znaczy. Płacą takiemu żeby uzyskać
odpowiedzi na pytania dziedzinie w której się specjalizuje. A te są
jasne. Problem wymagalności a stosowania to inna płaszczyzna. Przenosząc
na realia przepisów pierwszy do domena ustawodawcy a druga wykonawcy,
czyli policji. Osobiście protestuję przeciz zrównywaniu wszystkich do
poziomu debili którzy nie wiedzą jak uzywać wyposażenia pojazdu. Bo tak
właśnie potraktowano społeczeństwo argumentując o półmroku itp warunkach.
> I dobrze że się KE nie wtrąca do lokalnego folkloru -- tylko to znowu jest
> próba z twojej strony sprowadzenia dyskusji na nowe tory, pozostawiając
> wcześniej poruszone tematy bez odpowiedzi.
Nie są to nowe tory, tylko wykazanie że ludzie się mylą i potrafią do
pomyłki przyznać pod wpływem dowodów których u nas nawet nie chcą
czytać. Odpowiedź Pana Targosińskiego w ITS zapytanego o róznicę między
swoimi przemyśleniami w kontekście odmiennych wyników badań prof.
Pflegera z ośrodka Epigus, na temat zmian w postrzeganiu pod wpływem
świateł: "nie znam badań tego profesora ale się z nimi nie zgadzam".
Prawda że mamy dysproporcję poziomu?
PS. Staram się na wszystkie rzeczowe odpowiadać. Jeśli coś przeoczyłem,
przepraszam, a jeśli nie zdołałem odpowiedzieć, proszę o bardziej
zrozumiałe przeredagowanie.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
194. Data: 2010-05-28 00:48:41
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Tom01 w <news:4bfeec62$0$2592$65785112@news.neostrada.pl>:
> 'Tom N' pisze:
>> Piszę tak, żebyś zrozumiał, ale widzę, że nadaremnie. Może zacznij od tego
>> co wyciąłeś z cytatów: "marna manipulacja danymi", potem poczytaj co znaczy
>> "kolejna"
> WIem co wyciąłem. Porównanie 2006 z latami późniejszymi z pominięciem
> 2007. I to ja manipuluję?
Nie kłam, ja zostawiłem w cytatach dane z 2006 i 2007 -- sam to wyciąłeś.
>> To dalej jest TEZA, tyle, że *kolejna* a dowodów ciągle brak...
> Dowody leżą w grobach oraz w liczbach opublikowanych przez policję. Miał
> być spadek ilości wypadków? Miał? A był? Nie było. Był wzrost.
To nie mój problem, że nie potrafisz czytać tego co ci na tacy podają,
tniesz jak ci pasuje, a potem staje sie to dla ciebie prawdą objawioną.
>> Adresy ci sie pomyliły, czy nie wiesz kto jest odpowiedzialny za to o czym
>> piszesz, i w związku z tym rzucasz się jak "małpa w kąpieli"?
> Nie pomyliły. Media są jedną z form wyrażenia oporu obywateli przeciw
> ustawodawcy.
Ilu ustawodawców widziałeś na grupie dyskusyjnej pl.misc.samochody? Dlaczego
mam wrażenie, że nie napisałeś nawet pół słowa do jakiejś redakcji przez te
3 lata obowiązywania przepisu...
> Niestety na posiedzeniu Komisji Infrastruktury w sprawie
> świateł, ludziom reprezentującym stronę społeczną nie pozwolono dojść do
> głosu,
Wcale mnie to nie dziwi -- szkoda czasu na słuchanie argumentów typu:
"zgasić, a jak chcecie świecić to udowodnijcie, że trzeba świecić"
> a przedstawione dowody w postaci badań austriackich trafiły do
Te badania dotyczyły rzeczywistości polskiej? Nie!
> W polsce nie przeprowadzono w ogóle badań poprzedzających ten
> eksperyment.
No to przeprowadźcie
> Sprawdzono to po prostu na ludziach. Dziwi się Pan że to
> się komuś nie podoba?
Nie, mnie nie dziwi, że komuś to, że białe jest białe nie pasuje, dlatego
badania jakiegoś doktora z Austrii, który pewnie nie wie gdzie jest
Warszawa, są w polskiej rzeczywistości nieprzydatne
>> A podobno wypadki spadały do 2006...
> Ile razy trzeba napisać że trend jest spadkowy?
Wytnij jeszcze więcej
> Kiedyś w podstawówce na
> utrwalenie Pani kazała np sto razy napisać w zeszycie jakąś kwestię.
Ja nie miałem takich problemów, ale skoro masz takie doświadczenia, to
pozostaje współczuć, że się niczego nie nauczyłeś.
> chyba byłaby dobra metoda.
Jesteś świetnym przykładem, że metoda kija nie działa.
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
195. Data: 2010-05-28 00:59:32
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Tom01 w <news:4bfef657$0$2593$65785112@news.neostrada.pl>:
> 'Tom N' pisze:
>> Pytałem o definicje i statystyki czynników o których pan doktor pisał
> Przeczytałem przed wycięciem. Nic niezrozumiałego w terminologii średnio
> wykształconego człowieka tam nie ma.
Zdefiniuj średnio wykształconego człowieka.
>> Wielu rzeczy nie rejestrujesz, a raczej wygląda, że nie chcesz zauważyć
> Może po prostu staram się prowadzić jakiś tor dyskusji, zamiast schodzić
> w manowce z finałem w rynsztoku.
Prowadzisz, skacząc z tematu na temat -- ciekawa metoda.
>> Nie. Chodzi o drogi, cienie, ilości dni słonecznych, itd...
> A co to ma za znaczenie? Przecież profesor napisał, że mechanizmy
> fizjologii widzenia są niezależne od szerokości geograficznej.
Gadał dziad do obrazu...
> Osobiście protestuję przeciz zrównywaniu wszystkich do
> poziomu debili którzy nie wiedzą jak uzywać wyposażenia pojazdu. Bo tak
> właśnie potraktowano społeczeństwo argumentując o półmroku itp warunkach.
A jakie zdanie ma pełnomocnik?
>> I dobrze że się KE nie wtrąca do lokalnego folkloru -- tylko to znowu jest
>> próba z twojej strony sprowadzenia dyskusji na nowe tory, pozostawiając
>> wcześniej poruszone tematy bez odpowiedzi.
> Nie są to nowe tory, tylko wykazanie że ludzie się mylą
Nie jesteś człowiekiem?
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
196. Data: 2010-05-28 01:11:00
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
'Tom N' pisze:
> Nie kłam, ja zostawiłem w cytatach dane z 2006 i 2007 -- sam to wyciąłeś.
Może pomyliłem z innym cytatem. Jeśli to są dane za 2006 i 2007 to są
bezdyskusyjne.
> To nie mój problem, że nie potrafisz czytać tego co ci na tacy podają,
> tniesz jak ci pasuje, a potem staje sie to dla ciebie prawdą objawioną.
Zapytam jeszcze raz. Spadła czy wzrosła ilość wypadków? W całym roku
2007 wzrost, w miesiącach kiedy nie było nakazu też wzrost. O co chodzi?
Że wzrost nierówny miesiącami? I co z tego? Może zima była
cięższa/lżejsza, może ceny paliw wyższe/niższe w różnych miesiącach.
Dochodzą głosy o podziale noc/dzień. A jakby nie wychodziło na swoje to
co? Podzielmy jeszcze na przed i po południu? To jest proste jak budowa
cepa. Lata uśredniamy i mamy najbardziej wiarygodny wynik. Tak się to
robi w każdej branży jaką znam. Upiera się Pan aby koniecznie udowodnić
coś na opak? Że bezpieczeństwo nie spadło, wypadków nie było więcej?
> Ilu ustawodawców widziałeś na grupie dyskusyjnej pl.misc.samochody? Dlaczego
> mam wrażenie, że nie napisałeś nawet pół słowa do jakiejś redakcji przez te
> 3 lata obowiązywania przepisu...
Proponuję poszukać.
> Wcale mnie to nie dziwi -- szkoda czasu na słuchanie argumentów typu:
> "zgasić, a jak chcecie świecić to udowodnijcie, że trzeba świecić"
A co w tym takiego dziwnego? Nie wprowadza się regulacji wpływających na
bezpieczeństwo ludzi bez uprzedniego wszechstronnego zbadania wpływu.
> Te badania dotyczyły rzeczywistości polskiej? Nie!
Badania dotyczą ludzkiej percepcji nie warunków drogowych.
> No to przeprowadźcie
Jak wyżej. Jeśli sąsiad zechce hodować aligatory to kto jest zobowiązany
do sprawdzenia czy płot wytrzyma w razie czego próbę przejścia na Pański
trawnik?
> Nie, mnie nie dziwi, że komuś to, że białe jest białe nie pasuje, dlatego
> badania jakiegoś doktora z Austrii, który pewnie nie wie gdzie jest
> Warszawa, są w polskiej rzeczywistości nieprzydatne
Od 40 lat (!) przeprowadzono kilkanaście tego typu badań w różnych
krajach. W tych w których uwzględniono innych uczestników ruchu
zauważono negatywny skutek. Zwolennicy świateł skupiają się tylko na
korzyściach w relacji samochód-samochód i nic innego. Wręcz odrzucają
inne typy zdarzeń w analizach. W badaniach w których ktoś się postarał
zauważyć też innych niż samochody, wyszło że dzieje się coś dziwnego,
ilości wypadków wzrastają. Swoją drogą dlaczego powoływano się na
badania Szwedzkie przy wprowadzaniu nakazu? Bo Szwecja ma podobny
klimat? A Austria to tropiki? Czechy też? A Niemcy? A cała gromada
innych krajów na naszej szerokości geograficznej? Proszę tworzyć
dziwnych teorii.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
197. Data: 2010-05-28 01:13:01
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
'Tom N' pisze:
> Zdefiniuj średnio wykształconego człowieka.
Jak sama nazwa wskazuje z wykształceniem średnim. :P
> Prowadzisz, skacząc z tematu na temat -- ciekawa metoda.
> Gadał dziad do obrazu...
> A jakie zdanie ma pełnomocnik?
> Nie jesteś człowiekiem?
Wydaje mi się, że rozmowa skoczyła na poziom abstrakcji na którym nie
jestem w stanie dyskutować.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
198. Data: 2010-05-28 01:20:02
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 27 May 2010 22:38:03 +0200, Artur Maśląg wrote:
>W dniu 2010-05-27 22:36, J.F. pisze:
>(...)
>> Toz przeprosilem, choc nie do konca czuje sie winny - jeszcze w 2008
>> mialem racje -
>
>Nawet wtedy racji nie miałeś...
Wypadkow w roku 2006 - 46876.
Wypadkow w roku 2008 - 49054.
>> liczba wypadkow wzrosla. Skoro ktos twierdzi ze w dzien
>> bylo mniej .. to musialy zaszkodzic na nocne widzenie :-)
>
>Oczywiście, przecież innego wytłumaczenia nie ma...
Oczekuje propozycji :-)
J.
-
199. Data: 2010-05-28 01:23:02
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na ?wiatłach
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 27 May 2010 23:20:37 +0200, 'Tom N' wrote:
>J.F. w <news:d5ltv5l7b0cbgr9d79igrp6fu5622aap13@4ax.com>:
>>>I podanie tych liczb jest kłamstwem? A może policzenie różnicy pomiędzy
>>>dwoma liczbami jest kłamstwem.
>
>> Policzenie nie. Ale czy nie zawarles sugestii ze wypadkow jest mniej ?
> ^^^^^^^^^^^^^^
>
>> "Z tego na wprost wynika, że w porach dnia, gdy i tak światła trza
>> było mieć światła włączone wypadków było o ponad 1200 mniej.
>> W samych "warunkach nocnych": 2006-2009 828"
>
>Jarek, czy tu się dobrze czujesz? Przecież to co w powyższym cytacie to
>dalej jest odejmowanie liczb, czyli policzenie różnicy.
No dobra - moze Ty zauwazasz glownie odejmowanie, a ja jakos zauwazam
glownie slowko "mniej".
A jak ktos mowi "mniej" .. to chyba twierdzi ze swiatla pomagaja ?
J.
-
200. Data: 2010-05-28 08:35:52
Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Od: " nemo" <n...@g...SKASUJ-TO.pl>
Wybacz, ale jeżeli dla ciebie jakieś freaki są autorytetem w jakiejkolwiek
sprawie,to nie mamy o czym rozmawiać.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/