-
161. Data: 2009-07-19 16:38:53
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: Jester <j...@t...net.pl>
de Fresz wrote:
> On 2009-07-19 10:06:07 +0200, Jester <j...@t...net.pl> said:
>
>>> Fajnie, bo ja dokladnie to samo chciałem powiedzieć o "taniości"
>>> analoga. Przez 3 czy 4 lata (mam wrażenie że co tyle zwykle pstrykacze
>>> zmieniają aparaty) ile wydasz w analogu na materiały?
>>
>> Swego czasu kupiłem sobie NAJTAŃSZĄ lustrzankę Canona - 350D. Po
>> półtora roku (mniej więcej - nie pamiętam już dokładnie) - sprzedałem
>> ją w momencie, kiedy w sklepach pokazał się jej następca - 400D. Nie
>> pamiętam już dokładnie jaka była cena kupna tej trzystapięćdziesiątki
>> a jaka jej sprzedaży (wiem, że to były NORMALNE ceny - sklepowa kupna
>> i Allegrowa sprzedaży), ale pamiętam dokładnie - bo to sobie
>> policzyłem w momencie sprzedaży - że miesięcznie NIEUŻYWANY aparat
>> taniał o troszeczkę ponad 110 złotych. I to najtańszy aparat, który z
>> czasem tanieje relatywnie najmniej.
>
> Ty, ale co w tym dziwnego? Przecież to normalne! Za czym miałby to być
> argument w tej dyskusji?
Ty głosisz tezę "analogowcy wydają na materiały". A ja twierdzę, że to
nie jest argument na korzyść cyfry, bo tam wydajesz tyle samo, tyle, że
płacisz Canonowi, Nikonowi czy innemu Pentaxoolympusowi a nie Fuji,
Kodakowi czy innemu Ilfordowi. Komputer wymieniasz bo filmy hd się
przycinają, monitor bo panoramiczny jest poręczniejszy, kalibrator
dokupujesz bo w Doomie było za ciemno i nie dało rady skończyć levela
bez kalibracji a macierz dyskowa stoi, bo dyski ostatnio mocno staniały
i jest jak znalazł do kolekcji empetrójek i divixów. Oczywiście NIC z
tych upgradów nie jest robione z myślą o obrabianiu zdjęć, zdjęcia to
można obrabiać na 10 letnim kompie..." Jassssne ;)
Tak, wiem - wcale nie muszę wymieniać body co dwa lata. Tyle, że to jest
teoria chętnie głoszona na tej grupie, a w praktyce - po cichutku
wymieniamy, wymieniamy... I płacimy haracz regularnie, tak, jak przed 10
laty, tylko kasa płynie do innej kieszeni.
>> I dlatego - wybacz - nie za bardzo mnie przekonuje teza "cyfra jest
>> tania a analogowcy wydają majątek na klisze" - bo ta teza jest
>> zwyczajnie nieprawdziwa. Nie wydają a cyfra leje Cię po kieszeni nawet
>> nieużywana
>
> Musisz to koniecznie poprzeć jakimiś faktami, bo na razie ciśnie mi się
> na usta pytanie - co brałeś i czy ten diler ma tego więcej?
Co mam poprzeć faktami? Że cyfrówka kupiona za prawie 3 tysiące po
półtora roku jest warta 1/3 ceny? A nie jest? Może Ci to nie pasować do
teorii "cyfra jest tania" - ale pogódź się z tym: te aparaty (tylko
bardzo proszę o niewyszukiwanie w guglach tego jednego czy dwóch modeli,
które - jak Sony Alfa - mają prawem kaduka status kultowych i kompletnie
bezzsensownie wysokie ceny) w momencie, kiedy pokazuje się w sklepie
następca - są NIC nie warte. Oczywiście - można nimi dalej robić
zdjęcia. Ale sensowniejsze wydaje się sprzedanie go za grosze i kupienie
następcy, dzięki temu odzyskasz chociaż małą część pieniędzy. Jak
przegapisz odpowiedni moment - nie sprzedasz tego złomu wcale. I to
miałem na myśli pisząc, że cyfra kosztuje, nawet, jeżeli nie używasz
aparatu w ogóle. Większymi literami już nie będę pisał.
>> - może to jest jedna z przyczyn, dla których ludzię walą bez
>> opamiętania tysiące kiepskich fot na wakacjach?
>
> A inni walą 1 rolkę kiepskich fot wakacyjnych, tylko u diaska co to ma
> do rzeczy? Że 2000 kiepskich fot to więcej niż 38 kiepskich fot, powie
> Ci nawet przedszkolak.
>
>
>> Ceny softu,
>
> Bzdura. Raz że każdy producent daje jakiś tam soft, dwa że są programy
> darmowe lub kosztujące grosze, które większości amatorów w zupełności
> wystarczą.
Używałem softu Canona, który dostałem z aparatem. Wybacz, ale każdy, kto
ma jakieś porównanie z komercyjnym softem wie, że to się do niczego nie
nadaje.
>> komputera
>
> Bzdura po raz drugi. Skąd pomysł, że do cyfrówki wogóle jest potrzebny
> komputer?
No comments. Serio.
"Dzień dobry. Ja wyczytałem na grupie pl.rec.foto.cyfrowa, żeby robić
zdjęcia w rawach. No i mam dwie 8-gigowe karty ze rawami z wakacji -
mogę sobie gdzieś tu przycupnąć i je szybciutko przejrzeć?".
Nie widziałem labu który udostępnia klientom komputer do obróbki zdjęć z
wakacji.
>> , monitora,
>
> Bo tak normalnie, to przecież można go nie mieć przy kompie...
>
>
>> upgradów,
>
> Czego?
>
>
>> modernizacji tego złomu co jakiś czas
>
> Po co? Nakaz jakiś jest?
Masz 12 lat? Teoretycznie oczywiście nie ma. Jest za to dziwnie podobna
do działania odkurzacza polityka producentów softu. Czemu np. ostatnia
wersja głupiego plugina do czytania rawów w Photoshopie już nie działa z
CS-em 3?. Nie wierzę, że nie umieją - po prostu CS3 ma już następcę,
więc masz zakichany obowiązek kupić upgrade albo chrzanić się godzinami
w konwertowanie coraz większych rawów do jeszcze większych .dng
>> i czasu spędzonego przed tym monitorem nie liczę,
>
> Że niby jest to obowiązek?
Nie ma.
Ręka w górę kto nosi do labu rawy na karcie i robi odbitki w ciemno na
podstawie tego, co zobaczył na ekranie z tyłu aparatu.
Bardzo jestem ciekaw, ile osób się przyzna...
> Pomocny - owszem, pozwala
> wykorzystać jej potencjał - jak najbardziej, ale niezbędny - nie. A jak
> ktoś ma ochotę być abnegatem technologicznym, to i analog dla niego może
> być zbyt skomplikowany. Akwarelki - to jest to.
Malowałeś kiedyś? Bo skoro twierdzisz, że malowanie jest łatwiejsze, niż
cyknięcie zdjęcia na spacerze wnioskuję, że nigdy.
>> A ci, którzy te komputery mieli i wykorzystywali do prozaicznego
>> grzebania w sieci - muszą często wydać dodatkowo parę groszy na
>> modernizację, żeby móc te zdjęcia z nowo nabytej zabawki zrzucić,
>> obrobić, zarchiwizować...
>
> Nie muszą. Chcą - pewnie tak, ale żadnego przymusu nie ma.
Tak, wiem, pisałeś już o tym. Poczekam na ten las rąk...
>> Już nie raz widziałem akcję "kupiłem cyfrę i wyobraż sobie: musiałem
>> zmienić komputer, bo co prawda spokojnie wyrabiał się przy www,
>> empetrójkach i divixach, za to do obróbki fotek z 10 megapikselowej
>> małpki okazał się zwyczajnie za słaby - mielił je godzinami..".
>
> Tego typu problemy w znakomitej większości przypadków leżą pomiędzy
> monitorem, a oparciem krzesła.
Twoja wiara w człowieka jest krzepiąca. Tyle, że niewyrabiający się
stary komputer i przekoszony 12 letni monitor crt to jest akurat jeden z
tych problemów, z którymi to coś między monitorem a oparciem krzesła bez
wydania pieniędzy sobie raczej nie poradzi.
>> W tym roku nie zrobiłem jeszcze ani jednego zdjęcia - tak wyszło. I
>> cieszę się, że NIE zrobiłem tych zdjęć analogiem, a nie cyfrą - bo mój
>> analog - w przeciwieństwie do KAŻDEJ cyfry - przez ostatni rok
>> zdrożał, więc de facto niechcący na nim zarobiłem :)
>
> Mówisz podobnie jak niektórzy posiadacze Golfów I.
Nie wiem - nie znam tego środowiska tak, jak Ty.
J
-
162. Data: 2009-07-19 16:55:52
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
de Fresz wrote:
> On 2009-07-19 15:36:22 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl>
> said:
>>> Wcale nie. Zapominasz chyba, że od pewnego czasu mamy FF w okolicach
>>> 20+ Mpx, a przy wielu zastosowaniach pro to wcale nie jest za mało.
>>
>> Ale różnica 15-20 już nie jest taka wielka jak ongiś 6-13
>
> Ale oprócz rozdzielczości dalej jest różnica na korzyść FF w
> użytecznej dynamice i jakości tego, co w cieniu. I wbrew pozorom w
> studiu to też bywa zaletą, wszak to nie tylko sceny zalanem światłem.
hm D300 ma dynamikę więsza od D700 czy D3 :)
-
163. Data: 2009-07-19 17:11:24
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
greenman pisze:
> Gdybysmy w obu mieli taki sam "film" byloby to oczywiste,
> ale matryca A900 ma dynamike wieksza o ponad 1EV od prawie
> wszystkiego co jest na rynku.
No więc do obiektywnych różnic powodowanych większą osiągalną go dodamy
większą osiągalną dynamikę. Poza scenami wymagającymi owych możliwości
nadal twierdzę, że nie ujrzysz różnicy na hd.
> Poza tym, A900 ma niemal perfekcyjna ekspozycje
> i taki sam AF, co ma bezaposredni wplyw na ilosc
> poprawnych technicznie zdjec a o czym wszyscy tu zapominaja
> tak jakby podstawowe problemy techniczne w fotografii nie istnialy!
Zachwalasz już nie obraz, a jakość pracy aparatu. A na marginesie,
perfekcyjną ekspozycję to ma ludzik patrzący na histogram. Automat tak
mieć nie może, bo połowa zdjęć wychodziła by zbyt jasno albo zbyt ciemno.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/boję się radonu bo nie ma zapachu, smaku i rozumu/
-
164. Data: 2009-07-19 17:15:21
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
greenman pisze:
>>> plikow, kiedy slajdy leza sobie spokojnie w pudelku
>> No właśnie, one tam nie leżą sobie spokojnie tylko się starzeją.
>
> I to jest mocny i prawdziwy argument za cyfra!
> Ale koniecznie kilkadziesiat megapikseli, zeby w technologiach
> wyswietlania dostepnych za dwadziescia lat nasze fotki nie wygladaly
> jak znaczki pocztowe...
20 lat? Ja zmądrzałem szybciej i jakość mi wisi gdyż zacząłem patrzeć na
treść :)
Za 20 lat najbardziej będą interesujące dzisiejsze zdjęcia, ale nie
ptaszków i kwiatków ze sprzętu za 30 tysięcy, tylko normalne ujęcia
dokumentalne z komórek (bo właściciele wypasionego sprzętu takich robić
nie raczą).
>>> Taniosc cyfry jest dla tych, ktorzy wala tysiace lepszyc lub gorszych
>>> jpegow i na tym poprzestaja, jak tylko chcesz bawic sie w cyfrowe
>>> laboratorium - koszty rosna astronomicznie (przynajmniej dzisiaj).
>> Komputer - ze trzy stówy (chyba że to obciach mieć dziś P4ht 2,8GHz). Gimp - nic.
>> Astronomia normalnie, czarna dziura.
>
> Zeby jeszcze byly cyfraki klasy eosa3 dostepne ponizej tysiaca zlotych...
Do niezarobkowego pstrykania mnie wystarczają właściwie niewiele droższe.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/moja głowa jest bardzo cenna, gdzie kupię folię ochronną na czoło?/
-
165. Data: 2009-07-19 17:18:05
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
greenman pisze:
> To juz jest nudne, najpierw zaprzeczasz, ze rozdzielczosc
> matrycy o wiekszej gestosci jest wieksza, a teraz temu, ze
> zwykle obiektywy do filmow sa lepsze wlasnie na analogach.
> Sam mam 28-135 i 24/2,8 i nie spotkalem jeszcze nikogo
> kto nie zauwazylby, ze na cyfrze sa o klase gorsze. Jestes pierwszy!
> Gdybym nie mial analoga, dawno bym je sprzedal.
>
> Mam nadzieje, ze nie trafie do Ciebie nawet po fotke do paszportu.
He, toś nie trafił zupełnie :)
A tak na marginesie - tak, te obiektywy na cyfrze cieniutko pracują
(zoom przy wide), w każdym razie jeśli to canon, bo jak inne to nie
wiem, ale przypuszczam, że podobnie. To stare konstrukcje,
nietelecentryczne.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/żeby choć Adam z Ewą obalili skrzynkę jabłek - oni zeżarli tylko po
połówce!/
-
166. Data: 2009-07-19 17:31:15
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Janko Muzykant wrote:
> greenman pisze:
>> To juz jest nudne, najpierw zaprzeczasz, ze rozdzielczosc
>> matrycy o wiekszej gestosci jest wieksza, a teraz temu, ze
>> zwykle obiektywy do filmow sa lepsze wlasnie na analogach.
>> Sam mam 28-135 i 24/2,8 i nie spotkalem jeszcze nikogo
>> kto nie zauwazylby, ze na cyfrze sa o klase gorsze. Jestes pierwszy!
>> Gdybym nie mial analoga, dawno bym je sprzedal.
>>
>> Mam nadzieje, ze nie trafie do Ciebie nawet po fotke do paszportu.
>
> He, toś nie trafił zupełnie :)
> A tak na marginesie - tak, te obiektywy na cyfrze cieniutko pracują
> (zoom przy wide), w każdym razie jeśli to canon, bo jak inne to nie
> wiem, ale przypuszczam, że podobnie. To stare konstrukcje,
> nietelecentryczne.
nikon ma sie dobrze :)
28-105 stara konstrukcja bardzo fajnie z APS-C nikona sie sprawuje,
podobnei 35 2.0
-
167. Data: 2009-07-19 17:32:12
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: Jester <j...@t...net.pl>
greenman wrote:
> Użytkownik "Janko Muzykant"<j...@w...pl> napisał
>> greenman pisze:
>>> plikow, kiedy slajdy leza sobie spokojnie w pudelku
>> No właśnie, one tam nie leżą sobie spokojnie tylko się starzeją.
>
> I to jest mocny i prawdziwy argument za cyfra!
Ja mam czterdziestoletnie klisze, na których dziadek uczy mnie chodzić i
dwudziestoletnie slajdy ORWO, które ni cholery nie chcą się rozlecieć,
mimo, że je dość regularnie oglądam w rzutniku. Dodam, że nie robiłem
ani razu backupu ;)
Jak myślisz, ile zdjęć z cyfry przeżyje 40 lat? PRAKTYCZNIE - a nie jako
elementy ćwiczeń na temat "Techniki Robienia Backupów Dla
Zaawansowanych." ;)
Czy to jest mocny i prawdziwy argument za kliszą?
J
-
168. Data: 2009-07-19 17:32:52
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
JA wrote:
> On 2009-07-19 17:32:04 +0200, cichybartko <c...@g...com>
> said:
>> kiedyś chodziliśmy na czworaka ;). Ja mówię o dziś ktoś kto chce być
>> trochę bardziej kreatywny i bawi się np. w abstrakcyjne martwe natury
>> używając do tego aluminium, pleksi, i pozostałości po elektronice lat
>> 70 ;). Ma 2,5tyś na zakupy w funsports i kasę na sensowne body i
>> szkła na m42 w spadku po ojcu ;). Mamy dwóch adeptów na tym samym
>> poziomie mają ten sprzęt tylko różni ich materiał rejestrujący,
>> jeden ma 500D drugi drugi eos 33. Obaj mają komputery bo dokonują
>> specyficznego cyfrowego postprocesu. Który będzie dokonywał
>> szybszych postępów?
>
> Ten, który będzie się chciał uczyć. To jest w głowie, a nie w
> technice.
kto zrobi lepsze zdjęcia (merytorycznie) pstrykacz z A900 28-70 2.8 czy
dobry fotograf z D70 + 17-70 (kit) :)
-
169. Data: 2009-07-19 17:40:26
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: Jester <j...@t...net.pl>
cichybartko wrote:
> A ja tak zapytam jaki ten slajd ma wpływ na wartość fotografii?
> na ogół obcuje z reprodukcjami w dość słabej jakości (sieć) mimo to
> prace moich ulubionych fotografów robią piorunujące wrażenie.
> Mamy dobry druk offsetowy
Ekhem...
Raczej nie mamy. To znaczy - teoretycznie mamy (zakładam, że mówimy o
wydawnictwach zahaczających o albumy a nie o opakowania i firmę
Rentsch). A w praktyce ogromna więszość tego, co leży w księgarniach
drukowane jest partyzanckimi metodami i na muzealnych maszynach.
Pozostałę parę procent to pewnie te wydawnictwa, o których myślisz ;)
Ale pocieszające jest to, że nie tylko poligrafia tak sobie jeździ, w
końcu TVN24 też zauważyło, że mnóstwo ludzi kupiło sobie telewizory
"almost-HD" i puszcza im klipy z Youtube...
> Pytanie drugie do czego się nadaje slajd poza infantylnymi
> widoczkami ;), jakie jest jego praktyczne zastosowanie w studio?
Można założyć bez większego ryzyka, że 95% zdjęć, które szły do druku
przez ostatnie naście lat PRZED CYFRĄ - to były skany ze slajdów
średnioformatowych. Reszta to odbitki i przedruki. Negatyw zdarzył mi
się RAZ - w poligrafii ten nośnik w zasadzie nie istniał, chyba, że
odbity na papierze...
J
-
170. Data: 2009-07-19 17:40:47
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał:
>
> > Cóż - w przypadku celowania w maksymalnie masowy rynek to
> > nawet i rozsądne podejscie.
>
> Marku. A widziałeś kiedyś produkt marki Sony, który nie celowałby w
> masowy rynek?
Cóż... biorąć pod uwagę, ze A900 to chyba najdroższa lustzranka Sony
spodziewałem się, ze jest pzreznaczona dla nieco bardziej wymagajacych
użytkowników. Ale - jeśli jest tak, jak pisze Greenman - pewnie myliłem się
i docelowaym targetem dla tej lustzranki jest użytkownik o równie małej jak
początkujacy wiedzy, ale grubszym portfelu.
> Filozofia tej firmy, od samego początku, od wypuszczenia pierwszego
> "kieszonkowego" radia taka była.
> Radio kieszonkowe miało się mieścić w kieszeni koszuli, niestety nie
> wyszło tak małe. Więc spece z Sony wymyśliły żeby pracownikom salonów
> sprzedaży uszyć koszule z ciut większymi kieszeniami :)
> [...]
A ytej opowiastki nie znałem - bardzo fajna. Ale... nie tylko do Sony ta
filozofia pasuje.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)