-
41. Data: 2010-02-08 11:56:01
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Mon, 8 Feb 2010 09:09:23 +0000 (UTC), Jacek_P wrote:
>Jester napisal:
>> > Wyginely suwaki logarytmiczne, maszyny do pisania, gramofony, na
>> > wymarciu magnetofony ..
>> Nie wiem, czy ktoś produkuje jeszcze suwaki,
>
>Produkuja :) I suwaki, i 'obrotniaki'
>http://www.concise.co.jp/eng0731/slide.html
Juz tylko obrotniaki. Chyba ze suwaka tam znajdziesz.
J.
-
42. Data: 2010-02-08 12:24:15
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
> Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze to
> mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę wciąż
> używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do większości
> tych z pamięcią flash.
> Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum plus
> zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.
Nie do końca.
Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal grają
gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość
się pogarsza.
Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear Marillion z
1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z którego roku, kupiłęm
gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużą przyjemnością, CD ledwie, z dużą
przykrością.
I nie ma tu nic z dorabiania jakiejkolwiek ideologii. Po prostu suche fakty.
Wszystkie efekty wynikające z cech gramofonu i płyty są całkowicie pomijalne
w porównaniu do płaskiej ściany dźwięku. Materiał jest bardzo rozpięty
dynamicznie i co mi po "cyfrowej ciszy" gdy za chwilę ogłusza kociokwik
średnicy bez dołu ?
Jeszcze dzisiaj postawiłbym sobie gramofon + lampę - taki zestaw zawsze grał
mi najlepiej. Niestety moje dzieci byłby zbyt z tego faktu zadowolone ; )
adam
-
43. Data: 2010-02-08 12:47:14
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
J.F. <j...@p...onet.pl> writes:
> Juz tylko obrotniaki. Chyba ze suwaka tam znajdziesz.
ThinkGeek podobno robi jakieś repliki.
MJ
-
44. Data: 2010-02-08 13:17:28
Temat: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Od: John Smith <u...@e...net>
adam napisał(a):
> Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
>> Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze
>> to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę
>> wciąż używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do
>> większości tych z pamięcią flash.
>> Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
>> plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.
>
> Nie do końca.
> Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
> grają gorzej niż wersja LP.
Nie mimo, a właśnie z powodu wydania w 198-którymś-tam-roku.
Rzeczywiście płyty nagrywane (masterowane) w czasach początku płyt
kompaktowych (czyli wczesne lata 80-te) brzmią często fatalnie. Ale nie
wynikało to chyba z ograniczeń samego formatu CD, a raczej tylko
ograniczeń wczesnych implementacji narzędzi do masteringu CD. Teraz
wydawane płyty z nowym materiałem potrafią brzmieć normalnie, jeśli chce
tego reżyser dźwięku.
> Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.
Widocznie "remaster" robiony jest z materiału cyfrowego.
Jako kontrprzykład podam wydawane remastery płyt Davisa z końca lat 50
(seria Legacy z Columbii), gdzie materiałem były zdaje się taśmy
analogowe, a których to remasterów słucha się z przyjemnością, bez szumu
i trzasków.
--
Mirek
-
45. Data: 2010-02-08 14:40:05
Temat: Re: [OT] Analog vs. Digital, [było: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]]
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
W dniu 2010-02-08 14:17, John Smith pisze:
>
> Nie mimo, a właśnie z powodu wydania w 198-którymś-tam-roku.
> Rzeczywiście płyty nagrywane (masterowane) w czasach początku płyt
> kompaktowych (czyli wczesne lata 80-te) brzmią często fatalnie. Ale nie
> wynikało to chyba z ograniczeń samego formatu CD, a raczej tylko
> ograniczeń wczesnych implementacji narzędzi do masteringu CD. Teraz
> wydawane płyty z nowym materiałem potrafią brzmieć normalnie, jeśli chce
> tego reżyser dźwięku.
>
>> Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji CD jakość się pogarsza.
>
> Widocznie "remaster" robiony jest z materiału cyfrowego.
Z jakiego by nie był, obecnie remaster to często polega głównie na
podbiciu głośności i spłaszczeniu dynamiki (loudness war) z oczywistymi
tragicznymi rezultatami.
>
> Jako kontrprzykład podam wydawane remastery płyt Davisa z końca lat 50
> (seria Legacy z Columbii), gdzie materiałem były zdaje się taśmy
> analogowe, a których to remasterów słucha się z przyjemnością, bez szumu
> i trzasków.
Cyfrowe mastery współczesnych płyt Marka Knopflera albo Loreeny
McKennitt dowodzą, że sama cyfrowość zupełnie tu nie przeszkadza.
--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw -- as the hawk among lesser birds."
-
46. Data: 2010-02-08 15:42:36
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: nb <n...@n...net>
at Mon 08 of Feb 2010 13:24, adam wrote:
> Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
>> Gramofony sprzedają się tylko dlatego, że się fajnie kręcą - szczerze
>> to mi się nawet podoba. Szpule zresztą też, a dyktafonu na kasetę
>> wciąż używam, bo się go włącza w 1/100 sekundy w przeciwieństwie do
>> większości tych z pamięcią flash.
>> Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
>> plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.
>
> Nie do końca.
> Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
> grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji
> CD jakość się pogarsza.
> Mam na to twardy dowód w postaci A script for a Jester`s tear
> Marillion z 1983 roku. Mam LP i pierwsze wydanie CD (nie wiem z
> którego roku, kupiłęm gdzieś w 1989). LP da się słuchać z dużą
> przyjemnością, CD ledwie, z dużą przykrością.
Ówczesny remastering można porównać do dzisiejszego
najbardziej ordynarnego HDRa. A jeśli polski to...
końcówka starego kawału:
Zajączek po ciemku wymacał węża, dotyka, myśli:
oślizgłe to, mała głowa, nie ma uszu... Akustyk!
> I nie ma tu nic z dorabiania jakiejkolwiek ideologii. Po prostu suche
> fakty. Wszystkie efekty wynikające z cech gramofonu i płyty są
> całkowicie pomijalne w porównaniu do płaskiej ściany dźwięku. Materiał
> jest bardzo rozpięty dynamicznie i co mi po "cyfrowej ciszy" gdy za
> chwilę ogłusza kociokwik średnicy bez dołu ?
>
> Jeszcze dzisiaj postawiłbym sobie gramofon + lampę - taki zestaw
> zawsze grał mi najlepiej. Niestety moje dzieci byłby zbyt z tego faktu
> zadowolone ; )
>
> adam
--
nb
-
47. Data: 2010-02-08 17:16:38
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
adam pisze:
>> Oczywiście ludzie dorabiają do tego teorie, że trzaski, szumu i brum
>> plus zjechana dynamika jest lepsza od braku tych śmieci w dźwięku.
>
> Nie do końca.
> Są takie płyty, które mimo wydania w 198-którymś-tam-roku na CD nadal
> grają gorzej niż wersja LP. Mimo kolejnych "remasteringowanych" edycji
> CD jakość się pogarsza.
Ale zdajesz sobie sprawę, że to wina nie nośnika, a jakiegoś głuchego
niszczyciela, co się dobrał do gałek w studio? Zniszczono tam mnóstwo
materiału i tylko dzięki podziemiu można znaleźć oryginalne zripowane
longplaye, których nikt nie zgwałcił dopalaczami, a przegrał po prostu 1:1
Co innego czyszczenie z trzasków i śmieci, ale mało kiedy na tym się
poprzestaje.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/moja głowa jest bardzo cenna, gdzie kupię folię ochronną na czoło?/
-
48. Data: 2010-02-08 19:44:19
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik adam napisał:
> gdy za chwilę ogłusza kociokwik średnicy bez dołu ?
>
Ło rany - a co to jest po ludzku? Znaczy to, co Ciebie ogłusza.
-
49. Data: 2010-02-08 20:26:32
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2010-02-07 13:36, Marek Dyjor wrote:
>> Jeśli dotrzymają słowa w apple to to urządzonko będzie w końcu jakimś
>> wyróżniającym się strzałem w branży. W końcu zmusi to producentów do
>> jakiegoś działania, choćby naśladowania.
> noi widzisz i już masz target tego sprzętu...
> ludzie którzy lęca za lansem.
Jakim znów lansem? Czy dla Ciebie dowolny aparat/komputer/cokolwiek
oznacza lans? Tak zupełnie bez powodu?
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
50. Data: 2010-02-08 20:26:47
Temat: Re: Lustrzanka, czyli przeżytek? [Gaz Wyb + Chip]
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2010-02-07 15:18, Norbert wrote:
> Kartka papieru tez jest malutka, leciutka i cieniutka, ma multitouch, jest
> odporna na drgania 10.000G, dziala bez baterii w nieskonczonsc, tylko
> zolknie. Stosunek jakosci do ceny najwyzszy ze wszystkich urzadzen.
Zapominasz tylko o jednym detalu - jest jednorazowa :)
Jak wolisz używać jednak kartki papieru to Twoja sprawa. Osobiście od lat
nie miałem papierowego kalendarza, listy notatek czy to-do. Po prostu
denerwują mnie i wiecznie się walają.
> I mozna
> sie nia podetrzec awaryjnie. Ipad to bardzo drogie urzadzenie, ktore
> mozliwosciacmi nie dorownuje netbookom za 900 zl.
Pokaż mi jednego tak dobrze wykonanego netbooka za 900zł. Ma być tak
cienki, mieć taki ekran, dysk ssd, zero plastiku.
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs