-
41. Data: 2009-02-24 22:12:13
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał:
>[...]
> > ***początek cytatu***
> > W wielu publikacjach rozróżnienie promieniowania gamma oraz
promieniowania X
> > opiera się na ich źródłach, a nie na długości fali. Promieniowanie gamma
> > wytwarzane jest w wyniku przemian jądrowych albo zderzeń jąder lub
cząstek
> > subatomowych, a promieniowanie rentgenowskie, w wyniku zderzeń
elektronów z
> > atomami.
> > ***koniec cyattu***
>
> No ale czego to dowodzi? Inny, sposób klasyfikacji bez uszczerbku dla tego
> co twierdziłem wcześniej.
>
Tego, że promieniowanie o tej samej długości fali - a więc i identycznej
energii - moze być w zależności od żródła albo promieniowaniem gamma albo
promieniowaniem rentgenowskim.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
42. Data: 2009-02-24 22:16:27
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: l...@l...localdomain
W poście <go1rcc$hef$1@inews.gazeta.pl>,
Marek Wyszomirski nabazgrał:
> Tego, że promieniowanie o tej samej długości fali - a więc i identycznej
> energii - moze być w zależności od żródła albo promieniowaniem gamma albo
> promieniowaniem rentgenowskim.
Próbując odgadnąć ,,co artysta miał na myśli'' - czyż światło
o danej długości fali nie może być raz światłem ciągłym a raz
błyskowym? ;)
--
2 * linux/kernel/panic.c
143 /* Satisfy __attribute__((noreturn)) */
144 for ( ; ; )
145 ;
-
43. Data: 2009-02-24 22:36:37
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 24 Feb 2009, "Paweł W." wrote:
> A mnie zastanawia jeszcze coś innego. Cząstka alfa to zjonizowany atom helu.
> Rozpad zachodzi w całej objętości soczewki, a nie tylko na jej powierzchni.
> Co się w takim razie dzieje z He2+ wewnątrz soczewki? Pojedyncze wcisną się
> gdzieś pomiędzy sieć krystaliczną, ale co z większą ilością?
Możesz określić co rozumiesz przez "pojedyncze"?
Popatrz na to tak - przecież gęstość cząstek promieniujących *raczej*
jest mała. Nikt z tych soczewek bomby atomowej nie robi :)
Nawet jak *w okresie półrozpadu* ma to być znacząca ilość, to
pewnie mamy problem. Z okresem. Obserwacji :D
Ile wchodzi w rachubę?
> Pęcherzyki gazu
> tworzą, czy może wydostają się jakimś cudem na zewnątrz?
A nie mogą pozostać "wbite" w sieć krystaliczną, skoro im tam
dobrze? ;)
AFAIK takie "metody" rozważa się własnie do przechowywania a to
wodoru (w roli paliwa) a to dwutlenku węgla (w roli odpadu,
o ile nie pomyliłem), znaczy aby uzyskać duże gęstości upakowania
materiałów występujących "normalnie" w postaci gazu, więc dlaczego
by samoczynnie powstałe atomy miały jakoś inaczej się zachowywać.
pzdr, Gotfryd
-
44. Data: 2009-02-24 22:57:39
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>
W wtorek 24 luty 2009 07:32, Remigiusz Zukowski wyraził następujacą opinię:
> ...
> Jeden z wazniejszych wnioskow jest taki, ze skutki promieniowania nie
> kumuluja sie wprost w czasie, to znaczy ze skutki dzialania pewnego
> promieniowa w jakiejs tam jednostce czasu a np. stukrotnie mniejsze
> natezenie w stukrotnie dluzszym czasie to nie to samo.
Tiaaa, długo dochodzili do tych super odkrywczych wniosków?
Ciekawe czy robili też badania porównawcze wpływu jaki na organizm ludzki
wywiera podniesienia temperatury otoczenia o 1 stopień działające przez 100
godzin z wpływem jaki wywiera podniesienie temperatury o 100 stopni ale za
to działające jedynie przez jedną godzinę ;-)
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
-
45. Data: 2009-02-25 05:02:52
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 24.02.2009 Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl> napisał/a:
> "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał:
>> No ale czego to dowodzi? Inny, sposób klasyfikacji bez uszczerbku dla tego
>> co twierdziłem wcześniej.
> Tego, że promieniowanie o tej samej długości fali - a więc i identycznej
> energii - moze być w zależności od żródła albo promieniowaniem gamma albo
> promieniowaniem rentgenowskim.
Ale ja zdaje się nie twierdziłem, że jest inaczej. Czego zabrakło u mnie w
pierwszym poscie to słówka ZWYKLE. Promieniowanie gamma jest ZWYKLE
wyższej częstotliwości (energii) niż rentgena. Tak lepiej? :) Po sekundo
promieniowanie gamma może być takiej częstotliwości, ktorej nie obejmuje
juz zakres prom. rentgena.
--
Marcin
-
46. Data: 2009-02-25 06:46:53
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał:
> [...]
> Ale ja zdaje się nie twierdziłem, że jest inaczej. Czego zabrakło u mnie w
> pierwszym poscie to słówka ZWYKLE. Promieniowanie gamma jest ZWYKLE
> wyższej częstotliwości (energii) niż rentgena. Tak lepiej? :)
Użyłbym raczej określenia, ze może być wyższej częstotliwości. Bo jakiej
jest - zależy od izotopu który się rozpada.
> Po sekundo
> promieniowanie gamma może być takiej częstotliwości, ktorej nie obejmuje
> juz zakres prom. rentgena.
> [...]
O właśnie. Tu już zgoda. A z mojej strony też muszę przyznać, ze napisałem
zbyt kategorycznie - powinienem napisać, że zakresy fal rtg i gamma zachodzą
na siebie i te promieniowania mogą być identyczne energetycznie.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
47. Data: 2009-02-25 08:25:58
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "J." <j...@i...pl>
> A mnie zastanawia jeszcze coś innego. Cząstka alfa to zjonizowany atom
> helu. Rozpad zachodzi w całej objętości soczewki, a nie tylko na jej
> powierzchni. Co się w takim razie dzieje z He2+ wewnątrz soczewki?
> Pojedyncze wcisną się gdzieś pomiędzy sieć krystaliczną, ale co z
> większą ilością? Pęcherzyki gazu tworzą, czy może wydostają się jakimś
> cudem na zewnątrz?
Już odpowiadam z własnej eksperiencji: hel dyfunduje przez szkło w ilościach
hurtowych, czyli mierzalnych. Bawiłem sie kieds w starej pracy aparatura
ultrawysokiej prózni, z zamontowanym spektrometrem masowym gazów resztkowych.
w przypadku b. drobnych nieszczelnosci, których nie dawało sie wykryć
strzykawka z acetonem i patrząc na próżniomierz, brąło sie hel z butli i
dmuchało z plastikowej rurki via igła od strzykawki, patrzac na odczyty
spektrometru. przy okazji możan było sobie przyłozyc rzeczoną rurke z helem do
okienek-wzierników na flanszach albo starych szklanych przepustów prądowych
[teraz robi sie ceramiczne] i hel leciał do środka aż miło przez szkło. Przez
ścianki ze stali kwasoodpornej jakoś nie chciał, chyba,że dziurka była ;-)
A już tak poza tym wszystkim, gdyby nawet hel nie dyfundował skutecznie, to
wytwarza sie go tak mało,że wątpię,aby mógł tworzyć jakieś "pęcherzyki" w
soczewkach. Tor, o którym mówimy, ma okres połowicznego zaniku mierzony w
miliardach lat [bo by go inaczej już nie było, he, he... z uranem to samo]
więc jest naprawdę słabo radioaktywny. Ale już np. w radioizotopwych
termoelektrycznych generatorach prądu na plutonie 238 [nie tym od bomby],
które NASA stosuje w sondach kosmicznych latających daleko od Słońca
produkowane są konkretne ilości helu, w każdym razie jest to uwzglednione
jakoś w konstrukcji -pamiętam jakąś niewyraźna wzmiankę w czytanym kiedyś
szczegółowym opisie. Te generatory nazywaja się RTG z angielska, jakby ktoś
chciał za szczegółami grzebać. Cały wic w tym,że ten element paliwowy musi być
silnie radioaktywny, aby się sam rozgrzewał do stosunkowo wysokiej
temperatury. Używa się zatem izotopu o dość krotkim czasie życia -bez
sprawdzenia nie powiem, ale chyba rzędu 100-1000 lat. Łatwo oszacować,że
wytwarza tego helu wiecej o czynnik wielu tysięcy czy raczej milionów razy. A
szkło optyczne może zawierać znikomą domieszkę toru. W tamtych generatorach
aktywny izotop jest w postaci jakiś tlenków z dodatkami, tworzących ceramiczno-
metaliczny spiek, więc jest jednym z głównych składników procentowo.
Pozdrawiam
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
48. Data: 2009-02-25 08:42:40
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "J." <j...@i...pl>
> Tak dla scislosci - ani rogowka, ani tym bardizej teczowka nie jest
> pokryta warstwa rogowaciejacych komorek.
A to przepraszam, byka strzeliłem. W każdym razie przypuszczam,że cokolwiek
jest tam na powierzchni [a jest ona czymś zwilżona, nieprawdaż?], zatrzyma
cząstki alfa,zwłaszcza emitowane z pewnej odległości.
A tak swoją drogą, to oko należy do organów dość wrażliwych na promieniowanie
jonizujące. Ale w tym wypadku nie ma co sobie głowy zawracać, choćby
dlatego,że raczej nikt torowanego szkła optycznego do wyrobu okularów nie
używa. A gdyby nawet -patrz przenikalność cząstek alfa. Ciekaw jestem,
natomiast, czy używa sie szkła potasowego, które też jest radioaktywne, ale tu
emitowane jest prom. gamma -bo izotop 40 K jest beta plus promieniotwórczy
ewentualnie zasuwa wychwytem K [konkurencyjny proces]. No ale masz go i tak
stałą ilość we własnym ciele...
Pozdrawiam
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
49. Data: 2009-02-25 08:52:10
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "J." <j...@i...pl>
> tak gwoli "poszerzenia kąta widzenia" :)
> to w detektorach półprzewodnikowych promieniowania jonizującego
> przed powiedzmy, fotodiodą znajduje się tzw. scyntylator, czyli
> może nie filtr, ale coś co zamienia kwanty promieniowania na najczęściej
> ultrafioletowe błyski światła o natężeniu proporcjonalnym do energii
> rejestrowanych cząstek
I tak, i nie. To zależy jaki detektor i do czego. Te, o których napisałeś, to
tzw. detektory scyntylacyjne, optyka [sa to raczej fotopowielacze]
rzeczywiscie rejestruje błyk światła. Sam scyntylator to może być kryształ
nieorganiczny, np. NaJ(Tl), a nawet jakiś polimer. Ale są też detektory
promieniowania rentgenowskiego i gamma [ale tez np. elektronów], w których
rejestracja oddziaływania czastki prom. jonizującego odbywa się bezpośrednio w
półprzewodniku-jonizacja jest źródłem dodatkowych nośników prądu.
Pozdrawiam
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
50. Data: 2009-02-25 10:04:11
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
J. pisze:
> używa. A gdyby nawet -patrz przenikalność cząstek alfa. Ciekaw jestem,
> natomiast, czy używa sie szkła potasowego, które też jest radioaktywne, ale tu
> emitowane jest prom. gamma -bo izotop 40 K jest beta plus promieniotwórczy
> ewentualnie zasuwa wychwytem K [konkurencyjny proces]. No ale masz go i tak
> stałą ilość we własnym ciele...
Promieniowanie naturalnego potasu można pominąć w ogóle.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zostałbym ateistą, ale boję się iść do piekła.../