-
61. Data: 2010-11-30 23:54:18
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: to <t...@a...xyz>
begin daxus
>>>>> albo w sytuacji gdy sie zobaczy przez bocznba szybe tylek wlasnego
>>>>> auta.
>>>>
>>>> Czy mógłbyś wyjaśnić to ciekawe zjawisko fizyczne?
>>> Ech jak dziecku, wszystko na tacy trzeba wylozyc :-)
>>
>> A konkretniej co trzeba mi na tacy wyłożyć?
>>
> no właśnie... to
> uhhahahahuhauahahha
> łapisz ?
Śmieszne niezwykle, świetny z Ciebie kawalarz.
--
ignorance is bliss
-
62. Data: 2010-12-01 00:01:28
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2010-11-30 23:24, Krzysiek Kielczewski pisze:
>> Ciekawe tylko skąd potem tyle tych podsterownych, cywilnych samochodów
>> latających wahadłem, obracających się i owijających bokiem wokół drzew i
>> latarni? :)
>
> Dopóki nie pocudujesz ze sprzęgłem czy hamulcami to zdecydowana
> większość samochodów prostestując przeciw zbytk wysokiej prędkości
> pojedzie bardziej prosto niż bardziej w bok.
Przy niskiej prędkości i na śliskim raczej zawsze tak będzie.
Ale im szybciej i im przyczepność lepsza, to już niekoniecznie, i tu już
lekko nie taka reakcja kierowcy no i właśnie bęc - drzwiami w drzewo.
Ogólnie to im ostrzejszy zakręt tym samochód będzie reagował bardziej
podsterownie, ale w szybkich łukach opanowanie tyłu będzie coraz
trudniejsze.
> Naprawdę muszę rozpisywać przypadki przypadkowego ujęcia gazu czy
> zacieśniania zakrętu?
Samochodów nadsterownych "z definicji" to chyba w ogóle nie ma.
Jak za mocno skręci się się kierownicę, to wszystko wyleci przodem.
Nawet cuda takie jak S2000, MR2 czy nawet gokarty - inaczej w ogóle
takim autem by się nie dało jeździć w zakrętach.
-
63. Data: 2010-12-01 00:44:33
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Wed, 01 Dec 2010 00:01:28 +0100, Tomasz Pyra
<h...@s...spam.spam> wrote:
> Samochodów nadsterownych "z definicji" to chyba w ogóle nie ma.
Nie? A stare 911, Skody czy Małkersy (oczywiście pod warunkiem,
że przyjął zakręt).
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
64. Data: 2010-12-01 01:13:02
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2010-12-01 00:44, Robert Rędziak pisze:
> On Wed, 01 Dec 2010 00:01:28 +0100, Tomasz Pyra
> <h...@s...spam.spam> wrote:
>
>> Samochodów nadsterownych "z definicji" to chyba w ogóle nie ma.
>
> Nie? A stare 911, Skody czy Małkersy (oczywiście pod warunkiem,
> że przyjął zakręt).
Ano tak - 100S kolegi faktycznie zachowuje się dziwnie.
Ale Malan na łuku chyba już tak tyłem nie wyjeżdża - jak widzę to
wszyscy but w podłodze na zakręcie i jednak jakoś daje rade.
Tak czy siak to starocie i IMO wyczerpują kryterium że się tym nie da
jeździć :)
-
65. Data: 2010-12-01 01:29:59
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: scob <9...@t...pl>
W dniu 2010-11-30 08:05, MarcinJM pisze:
> To wlasnie uslyszalem od zony na moja niesmiala sugestie, ze wezmieny
> przednio i tylnonapedowke (z mozliwoscia upgrade'u na 4x4) i pojedziemy
> na lotnisko przyzwyczaic sie do zimy.
> Nie. Moja Pani nie potrzebuje.
> Ja potrzebuje, wielu z was potrzebuje, ba, Sobieslaw Zasada, Kuchary,
> Kajty, Holowczyce potrzebuja, ale nie moja zona.
> Chyba wystawie ja do rajdu zimowego, bo musi byc cholernie dobra ;)
>
Moja też nie potrzebowała - i nie było siły jej przekonać, aż firma
zabrała ją z resztą załogi na "kurs bezpiecznej jazdy" - którego to
większość odbywała się z użyciem trolei (trolejów??) i maty poślizgowej.
Widać instruktor przystojniejszy ode mnie był (no jak inaczej
wytłumaczę, że przekonał babę do poślizgu?), bo po powrocie powiedziała:
"teraz wiem, czemu mi quattro kupiłeś" - teraz jakoś nie ma oporów przed
wspólnym wyjazdem gdzieś "na plac" i zaczyna rozumieć oczywistą
oczywistość, że to zupełnie normalne, że siły tarcia działają na kółka
tak samo wzdłuż, jak i w poprzek :)
--
Scobowski
-
66. Data: 2010-12-01 02:16:01
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: BartekK <s...@N...org>
W dniu 2010-11-30 08:05, MarcinJM pisze:
> To wlasnie uslyszalem od zony na moja niesmiala sugestie, ze wezmieny
> przednio i tylnonapedowke (z mozliwoscia upgrade'u na 4x4) i pojedziemy
> na lotnisko przyzwyczaic sie do zimy.
> Nie. Moja Pani nie potrzebuje.
> Ja potrzebuje, wielu z was potrzebuje, ba, Sobieslaw Zasada, Kuchary,
> Kajty, Holowczyce potrzebuja, ale nie moja zona.
A jak by ona tobie powiedziała "wyślę cię na weekendowy kurs kuchni
włoskiej, co byś się podszkolił w gotowaniu" (przykład!) to też byś
powiedział "nie potrzebuję, zjemy na mieście, a poza tym ty dobrze
gotujesz to ja nie muszę".
Trzeba po prostu przyjąć do wiadomości że niektórzy (nie tylko kobiety)
traktują jazdę autem jako zło konieczne, które się wykonuje podobnie jak
lewatywę, beznamiętnie i byle zapomnieć, i wcale doskonalić tego nie
trzeba, ważne że się da dojechać z A do B, a jak się nie da - to
poprosić kogoś by jechał (albo od razu - poprosić kogoś innego by
prowadził, jeśli tylko się da). Niestety takie jednostki mają czasem
negatywny wpływ na nerwy innych uczestników ruchu, ale co zrobić...
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
67. Data: 2010-12-01 06:08:37
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
W dniu 2010-11-30 22:58, Tomasz Pyra pisze:
> W dniu 2010-11-30 22:46, Krzysiek Kielczewski pisze:
>> On 2010-11-30, Mateusz<m...@g...com> wrote:
>>
>>> to biedna kobita teraz myśli, że jak będzie chciała jechać ślizgiem po
>>> rondzie to musi ręcznym operować tak?
>>> wystarczy przecież odpowiednia prędkość w stosunku do promienia
>>> skrętu...
>>
>> ...żeby prawie każdym cywilnym samochodem wyjechać przodem prosto w
>> krajobraz.
>
> Ciekawe tylko skąd potem tyle tych podsterownych, cywilnych samochodów
> latających wahadłem, obracających się i owijających bokiem wokół drzew i
> latarni? :)
Ze strachu.
Wiekszosc probuje hamowac, za wszelka cene zmniejszyc predkosc. Kola
skrecone, nagla przyczepnosc przodu i jej utrata tylu i pozamiatane.
Zreszta wystarczy na sliskim ujac gwaltownie gaz. Skutek ten sam.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl
-
68. Data: 2010-12-01 06:17:49
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
W dniu 2010-12-01 00:44, Robert Rędziak pisze:
> On Wed, 01 Dec 2010 00:01:28 +0100, Tomasz Pyra
> <h...@s...spam.spam> wrote:
>
>> Samochodów nadsterownych "z definicji" to chyba w ogóle nie ma.
>
> Nie? A stare 911, Skody czy Małkersy (oczywiście pod warunkiem,
> że przyjął zakręt).
Akurat stara 911 byla bardzo podsterowna ze wzgledu na silnik wysuniety
_za_ tylna os i odciazajacy przod. Poradzono sobie tak, ze pod przedni
zderzak byly zakladane 28 kg obciazenia czesciowo to niwelujace. A po
zaladowaniu bagaznika dodatkowymi 20-30kg stawaly sie prawie neutralne. :)
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl
-
69. Data: 2010-12-01 07:20:45
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: "Agent" <w...@o...ue>
Użytkownik "Mateusz" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:6ac7e512-0f98-450c-85c7-4d18553d6935@y23g2000yq
d.googlegroups.com...
On 30 Lis, 14:22, Gabriel 'wilk'
<g...@U...TO.Z.ADRESU.poczta.onet.pl> wrote:
> To sie nazywa miec szczescie wieksze niz rorum :-)
Chyba nie do końca. Ma się czuja i tyle ;) ja mam tak z łażeniem po
Tatrach teraz ;)
------------------
A to Ty jesteś ten od ładnych zdjęć na pl.rec.foto.cyfrowa? Czekam na więcej
:)
-
70. Data: 2010-12-01 07:25:17
Temat: Re: Nie potrzebuje...
Od: "Agent" <w...@o...ue>
Użytkownik "scob" <9...@t...pl> napisał w wiadomości
news:id458g$e64$1@mx1.internetia.pl...
>W dniu 2010-11-30 08:05, MarcinJM pisze:
>> To wlasnie uslyszalem od zony na moja niesmiala sugestie, ze wezmieny
>> przednio i tylnonapedowke (z mozliwoscia upgrade'u na 4x4) i pojedziemy
>> na lotnisko przyzwyczaic sie do zimy.
>> Nie. Moja Pani nie potrzebuje.
>> Ja potrzebuje, wielu z was potrzebuje, ba, Sobieslaw Zasada, Kuchary,
>> Kajty, Holowczyce potrzebuja, ale nie moja zona.
>> Chyba wystawie ja do rajdu zimowego, bo musi byc cholernie dobra ;)
>>
>
> Moja też nie potrzebowała - i nie było siły jej przekonać, aż firma
> zabrała ją z resztą załogi na "kurs bezpiecznej jazdy" - którego to
> większość odbywała się z użyciem trolei (trolejów??) i maty poślizgowej.
> Widać instruktor przystojniejszy ode mnie był (no jak inaczej wytłumaczę,
> że przekonał babę do poślizgu?),
Nie koniecznie przystojniejszy ale tak to często jest że jak mąż coś mówi
( a zwłaszcza na temat dzieci) to nie ma racji ale jak przeczyta to samo w
gazecie w dziale "wiem wszystko" to zaraz zrobi tak jak się wcześniej
mówiło.