eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 11. Data: 2018-06-20 20:34:02
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pge5vl$431$1@node1.news.atman.pl...
    > Obejrzałem luty w dużym powiększeniu - wyglądają ok. Błyszczące, nic się
    > nie rusza. Podłączam, nadal kompletnie martwy. Biorę lutownicę, ocynowuję
    > piny, podłączam ... działa perfekcyjnie! Z daleka można otwierać/zamykać
    > okna, włączać chłodzenie.
    >
    > Więc to nie upływność jak pierwotnie przypuszczałem. Szok!

    Zdecydowanie!
    Upływność nie była by IMHO tak powtarzalna. Najlepiej, jak byś wymienił
    fotoelement, bo to on wydaje mi się podejrzany i może znów zawieść, w
    najgorszym momencie.
    Stawiam nawet na mechaniczne uszkodzenie struktury, jak cuś-tam-cuś-tam, to
    w końcu traci kontakt. A jak przelutowujesz, to coś mięknie, nóżka przesuwa
    się tam o jakieś mikro, co oko nie ujrzy, a mikrony zdecydują... i znów, na
    jakiś czas, styka.
    Sporóbuj, gdy znów zawiedzie, pomemłać go mechanicznie, jak załapie, choćby
    po podgrzaniu, zrób samo podgrzanie i wtedy memłaj, masz odpowiedź.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 12. Data: 2018-06-20 20:45:23
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pge6db$4gq$1@node1.news.atman.pl...
    >W dniu 2018-06-20 o 20:20, HF5BS pisze:
    >
    >> Ja mam wrażenie, że problem leży w strukturze elementu
    >> półprzewodnikowego, nie w masie uszczelniającej.
    >
    > Poczytaj, co przed sekundą zrobiłem. To by potwierdzało Twoje obserwacje.

    Przeczytałem po wysłaniu, cancel niemożliwy.

    >
    >> Jedynym rozsądnym posunięciem wydaje mi się wymiana półprzewodnika.
    >
    > To raczej trudno wykonalne z uwagi na konstrukcję czujnika.

    I to cały ból.

    > Przypuszczalnie został on wlutowany w piny i zalany masą. Być może ta sama
    > masa jest po drugiej stronie PCB. Więc jeśli nawet usunę górną warstwę, i
    > oczyszczę zlutowanie z pinami, to nie ma gwarancji, że wyjmę PCB. W
    > serwisie autoryzowanym wymieniają cały zamek wraz z tym elementem (jego
    > nie da się nawet odłączyć. Naprawa w tysiące idzie.

    Ciekawe, czy dałbym radę...
    No, jest to kłopot, obawiać sie można, że może byc konieczne mechaniczne
    włamanie wyrwanie elementu, albo wykruszenie go po kawałku od dupy strony i
    wstawienie na chama czegoś. Ale czasem innej drogi nie widać.
    Ewentualnie, bez gwarancji, oszacować, w którą stronę to wszystko się
    przesuwa gdy traci kontakt, zestawienie czegoś, co przepchnie w drugą
    stronę, niech się dociśnie i na jakiś czas styknie. To chyba najgorsze
    naprawy, równe chyba tylko z zimnymi lutami, czy pekniętymi ścieżkami, gdzie
    element sam w sobie wart niewiele, ale mechanicznie go zrobić, to mordęga,
    albo zapłacz za 4 cyfry sumy "do zapłaty".
    Tak sobie pomyślałem (kolego od antypolityki, sobie daruj, bo i tak nie
    posłucham), niby mamy ochronę środowiska? To kto pozwolił, żeby tyle
    elektrośmiecia szło w niwecz? Bo przecież tego nie rozmontują i nie wlutują
    nowego fotoelementu...?

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 13. Data: 2018-06-20 21:01:41
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>

    Też stawiam na coś w strukturze. Może naprężenia powodują niekontakt, a
    jak roztopisz lut to naprężenia maleją/znikają.

    Miłego.
    Irek.N.


  • 14. Data: 2018-06-20 22:17:30
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-20 o 20:45, HF5BS pisze:

    >
    > Ciekawe, czy dałbym radę...
    > No, jest to kłopot, obawiać sie można, że może byc konieczne mechaniczne
    > włamanie wyrwanie elementu, albo wykruszenie go po kawałku od dupy
    > strony i wstawienie na chama czegoś. Ale czasem innej drogi nie widać.

    To jeden koniec kija. Skoro element nie dział, to można się go pozbyć.
    Drugi koniec kija to kwestia demontażu. Mam w warsztacie rozlutownicę
    pneumatyczną więc hipotetycznie wlutowane piny bałoby się poluzować.
    Jednakże boję się niespodzianki, że po drugiej stronie PCB jest ten
    wypełniacz i pozrywam przylutowane od drugiej strony elementy - o ile
    występują poza fotoelementem.

    Kolejna rzecz... wspominałeś o problematycznym tranzystorze. Ok, to
    kwestia egzemplarza. Pytanie: czy obserwując N identycznych przypadków
    można dojść do wniosku, że dany element seryjnie degraduje się w ten sam
    sposób? Jakoś nie chce mi się wierzyć by banalny fototranzystor
    pracujący na minimalnych prądach zawziął się na termicznie odwracalną
    awarię. Co innego grzejące się elementy przy X-amperach. WTF?

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 15. Data: 2018-06-20 22:19:29
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-20 o 21:01, Irek.N. pisze:
    > Też stawiam na coś w strukturze. Może naprężenia powodują niekontakt, a
    > jak roztopisz lut to naprężenia maleją/znikają.

    Mnie tylko ta powtarzalność usterki i jej eliminacji mocno zastanawia...


    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 16. Data: 2018-06-20 22:28:42
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-20 o 20:34, HF5BS pisze:

    > Zdecydowanie!
    > Upływność nie była by IMHO tak powtarzalna. Najlepiej, jak byś wymienił
    > fotoelement, bo to on wydaje mi się podejrzany i może znów zawieść, w
    > najgorszym momencie.

    Kurcze... chyba kupię jakiś zamek na szrocie choćby z czystej
    ciekawości. Praktycznie mam 100% gwarancji, że czujnik przy nim nie
    będzie działał jeśli go nie podgrzeję.

    Wyjaśnię iż piszę o tym wszystkim ponieważ paru znajomym i nieznajomym
    naprawiłem w/w element w identyczny sposób. Wiesz.. ktoś usłyszał, że
    Marek potrafi i podał dalej. Zabrałem więc jakieś doświadczenie.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 17. Data: 2018-06-20 22:54:45
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: Marek Wodzinski <m...@O...mamy.to>

    On Wed, 20 Jun 2018, Marek S wrote:

    > No to jeszcze jedna obserwacja, po której jestem w kropce. Wziąłem na
    > warsztat czujnik jaki na początku zaprezentowałem. Rozebrałem zamek w aucie i
    > zainstalowałem go. Czujnik kompletnie martwy.
    >
    > Oskrobałem przejrzystą masę:

    A jak ta masa zachowuje sie przy temperaturze lutownicy?
    Może masa jest felerna i łapie wilgoć (i jest po drugiej stronie też). Jak
    podgrzewasz luty, to z drugiej strony albo się osusza koło kontaktów i na
    jakiś czas pomaga (czyli problem wróci po pewnym czasie), a może się i
    wytapia lub utwardza i wtedy pewnie naprawa będzie bardziej trwała.

    Możesz spróbować pomierzyć omomierzem przejścia między nóżkami i nóżek do
    masy/zasilania. Po lutowaniu powtórzyć i wyciągać wnioski :-)
    Pewnie pomiar napięć przed/po też mógłby dać jakąś informację.

    > Więc to nie upływność jak pierwotnie przypuszczałem. Szok!

    Jak glut jest po drugiej stronie (a obstawiam, że jest), to nadal może
    być.


    Pozdrawiam

    Marek
    --
    "If you want something done...do yourself!"
    Jean-Baptiste Emmanuel Zorg


  • 18. Data: 2018-06-20 23:45:38
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pgecsl$dbt$2@node2.news.atman.pl...
    >W dniu 2018-06-20 o 21:01, Irek.N. pisze:
    >> Też stawiam na coś w strukturze. Może naprężenia powodują niekontakt, a
    >> jak roztopisz lut to naprężenia maleją/znikają.
    >
    > Mnie tylko ta powtarzalność usterki i jej eliminacji mocno zastanawia...

    Materiał otoczki, czy to tej przezroczystej masy, czy tworzywa, z którego
    jest zbudowany element, po dokonaniu przelutowania, pewnie zlekka mięknie i
    łatwiej się przemieszcza. Po ostygnięciu nadal nie jest do końca twardy, co
    w przypadku polistyrenu, a tego się najbardziej spodziewam, zwłaszcza "w
    świetle" dodatków-plastyfikatorów w składzie, że nie stwardnieje do końca i
    ostudzone jednak pozwoli na przemieszczanie się z powrotem nóżki elementu, a
    pewnie puścił styk między nóżką, a złotym drucikiem, i na słowo honoru
    kontakci. Być może, jakby się udało zmienić nieco pozycję elementu, docisnąć
    czymś, przykręcić/przekręcić go, itp, to styk załapałby na stałe i problem,
    do momentu wymiany, rozwiązałby się. Dodatkowo, skoro to element samochodu,
    to znaczenie mogą mieć wstrząsy, drgania, duze wahania temperatury, szok
    termiczny od np. deszczu padającego na element po upalnym dniu...
    Taki pseudogenerator dylatacyjny, do styku naciskasz ty, do braku styku robi
    się samo po nagrzaniu, bądź jak np. nieskasowane do końca naprężenia
    odciągają części do pozycji pierwotnej, co powoduje ponowny brak styku. No,
    tani niby-przerzutnik monostabilny, przy czym stanem niestabilnym jest ten
    stan, jakiego oczekujemy, a stabilnym ten, którego nie chcemy, czyli brak
    działania.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 19. Data: 2018-06-21 00:07:28
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pgecou$dbt$1@node2.news.atman.pl...
    > Drugi koniec kija to kwestia demontażu. Mam w warsztacie rozlutownicę

    No właśnie, to jest czasem problem, niby prosta rzecz, a rozebrać to, to
    zmora.

    > pneumatyczną więc hipotetycznie wlutowane piny bałoby się poluzować.
    > Jednakże boję się niespodzianki, że po drugiej stronie PCB jest ten
    > wypełniacz i pozrywam przylutowane od drugiej strony elementy - o ile
    > występują poza fotoelementem.

    No, a jeszcze czy ścieżek nie poodkleja?

    >
    > Kolejna rzecz... wspominałeś o problematycznym tranzystorze. Ok, to
    > kwestia egzemplarza. Pytanie: czy obserwując N identycznych przypadków

    Zdecydowanie. Choć ta akurat awaria była raczej rzadszego typu, prędzej
    termicznie spadała moc wytwarzana.

    > można dojść do wniosku, że dany element seryjnie degraduje się w ten sam
    > sposób? Jakoś nie chce mi się wierzyć by banalny fototranzystor pracujący
    > na minimalnych prądach zawziął się na termicznie odwracalną

    Nie takie u mnie minimalne, SRFH1900/2SC1971, daje z końcówki nawet 6W.
    Zdarzyło mi się spalić, jak puściłem radio dla Packet Radio i trochę za
    intensywnie pracowało. Wymieniłem, niby tylko 10 PLN, ale zawsze szkoda,
    musiałem pędzić z 1W.

    > awarię. Co innego grzejące się elementy przy X-amperach. WTF?

    A... załapałem... Czy tam cokolwiek się grzeje wokół? Bo może coś podgrzewa
    ten element i tym mu szkodzi? Albo może np. skoro to fotodioda, czy co tam
    dali, to prąd wstępny może jest zdeka przyduży i szkodzi? Albo wskutek
    jakiegoś mikronaruszenia struktury, że na zimno omomierzem jest cacy,
    nastęluje lokalnie nadmierne podgrzanie tego malutkiego kawałka i w
    rezultacie problem, zwłaszcza, ze efektywność elementu maleje stopniowo.
    Albo wszystko połaczone - za duży prąd zerowy, plus lokalne mikrouszkodzenie
    struktury... Więc i grzeje się, i wskutek grzania dodatkowo właściwości
    elementu padają. I znów, przyz przelutowaniu, zmienia się czasowo układ
    mechaniczny i w części "astabilnej", właściwości na jakiś czas wracają. O
    ile to jeden element boleje...
    Zdarzyło mi się w małym starym tradycyjnym radyjku źle ustawić prąd zerowy
    tranzystorów, w najprostszym wzmacniaczu z minitrafami, dając prądu
    kolektora hmm... ok. 20-kilku mA, następowało lawinowe podgrzanie struktur i
    wzrost prądu do ponad 100 mA, mniejsza o tranzystory, ale bateria 6F22 długo
    by tak nie wytrzymała. Nie testowałem, do jakiego prądu by doszło, w trosce
    o tranzystory właśnie (bajdełej, ile prądu może ruski P40?). Przez cały czas
    radio grało i w dźwięku nic nie dalo się wyczuć. Zbiłem opornikiem prąd
    kolektorów do ok. 8-10 mA, może 6, nie pamiętam. Rozkręciłem głos na cały
    regulator i czuwam nad prądem, nie powiem, aby to było komfortowe, ale
    zobowiązałem się naprawić radio i zamierzałem to sfinalizować (za mały prąd
    i ogromne zniekształcenia skrośne), na szczęście tym razem tranzystory
    trzymały prąd spoczynkowy dokładnie w miejscu, radio ładnie grało i
    tranzystory nie grzały się.
    Może tu właśnie mamy takie lawinowe grzanie i element w końcu przysiada?

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 20. Data: 2018-06-21 00:23:09
    Temat: Re: Magiczny sposób na naprawę czujnika IR
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pgeddv$dum$1@node2.news.atman.pl...
    >W dniu 2018-06-20 o 20:34, HF5BS pisze:
    (wymień fotoelement)
    >
    > Kurcze... chyba kupię jakiś zamek na szrocie choćby z czystej

    To chyba będzie najtańsze. Producenci/sprzedawcy/chagjewó myślą pewnie, że
    jesteś kolejnym frajerem do wydymania na kasę, a tu figa, Pan Marek pokaże
    im faka i zamiast za czterocyfrowo, kupi element za najdalej dwie cyfry.

    > ciekawości. Praktycznie mam 100% gwarancji, że czujnik przy nim nie będzie
    > działał jeśli go nie podgrzeję.

    Tym bardziej pachnie mi to uszkodzeniem połączenia nóżki ze złotym
    drucikiem, który drugim końcem przypojono do półprzewodnika.

    > Wyjaśnię iż piszę o tym wszystkim ponieważ paru znajomym i nieznajomym
    > naprawiłem w/w element w identyczny sposób. Wiesz.. ktoś usłyszał, że
    > Marek potrafi i podał dalej. Zabrałem więc jakieś doświadczenie.

    Może warto pociągnąć i kasować za to? :) Jakby element nie był drogi, to kup
    dwa, rozbierz felerny, jeśli się da, może fotoelement da się jednak wymienić
    i wtedy było by można zastanowić się nad "zamiennikiem" (cudzysłów
    zamierzony), który można by wstawiać na miejsce uszkodzonego. Przy okazji
    pomiar prądu, czy go przypadkiem "warunki otoczenia", w postaci prądu
    spoczynkowego i/lub lokalnej temperatury, nie degradują? Wpadło w moje ręce
    radio, z popsutym zasilaczem (Philips AW7530, pytałem kiedyś o niego na
    grupie), przyczyna była banalna - zjarana (ale tak fest, jakby ją kto pod
    samo zasilanie zapiął i prawie eksplodowała). Nie bez trudu ustaliłem jej
    napięcie, akurat napis był zjarany, a nie chciałem popalić elektroniki.
    Ustaliłem napiecie 9.1, ale, zamiast niewielkiej diodki, która od zamego
    patrzenia się przepala, dałem dużą, o prądzie 1A, uprzedziliście mnie, że to
    nienajlepszy pomysł, ale na szczęście pomiar napięcia po zamontowaniu
    upewnił mnie, ze wszystko jest dobrze, radio gra galanto. Tylko magnetofon
    przydało by się odświeżyć, więc chyba wyskoczę na Wolumen po kilka zestawów
    gumek, bo mam kilka urządzeń do naprawy (magnetofony), w tym polski MDS-432,
    myślę, ze warto go ożywić, zrobiłem inspekcję i poza popękanymi paskami jest
    kompletny.
    Tak więc, zamiast dotychczasowego fotoelementu, dać jakiś "wzmocniony",
    najwyżej dziurkę nieco większą na niego wywiercić :), niech se go prądy
    zerowe grzeją, przynajmniej zamek zimą odmarznie :)

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: