Witam forum!

Siostra w trzy lata natrzaskała w NIKONie D80 ponad 130 tysięcy zdjęć i ten już
odmówił współpracy :) Trzeba kupić nowe lustro, no i wybór (bardzo łatwy) padł
na NIKON-a D90. D7000 zupełnie odpada ze względu na cenę, a inne marki odpadają
ze względu na szklarnie.

Kupujemy NIKON-a D90-ke. I tu się pojawiają pytania: Gdzie kupić samo body z
dwuletnią gwarancją. Dobre ceny ma np. Fotojoker, itp. ale dają tylko rok
gwarancji, a MM i Saturn dają dwa lata gwarancji ale mają tylko D90-ke w
zestawach. A potrzeba body z dwuletnią gwarancją. Akceptujemy cenę 2400-2600 zł
za nowe body.

Gdzie można kupić to cacko z dwuletnią gwar.? (Warszawa)

Czy NIKON daje dodatkowy rok? Coś mi się obiło o uszy, że przedłużają gwarancje
(na jakiś warunkach) o kolejny rok...

Potrzebna jest ta gwarancja, bo siostra dużo pstryka zdjęć (microstocki) i chce
mieć zabezpieczenie na wypadek awarii.

Przy okazji: Czy pilot do D80 i wężyk spustowy działają z D90?

Dzięki za info!

Pozdrowienia. KOZy

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

KOZy pisze:
> Witam forum!
>

> Kupujemy NIKON-a D90-ke. I tu się pojawiają pytania: Gdzie kupić samo body z
> dwuletnią gwarancją. Dobre ceny ma np. Fotojoker, itp. ale dają tylko rok
> gwarancji, a MM i Saturn dają dwa lata gwarancji ale mają tylko D90-ke w
> zestawach. A potrzeba body z dwuletnią gwarancją. Akceptujemy cenę 2400-2600 zł
> za nowe body.
>
kup z kitem i potem go sprzedaj


--
pozdr
Adam (AL)
TG

do góry

> Siostra w trzy lata natrzaskala w NIKONie D80 ponad 130 tysiecy zdjec i ten juz
odmowil wspolpracy
>
To sie jej trafilo bo "nizsze" nikony maja gwarancje migawki na 40 tys
a "wyzsze" na 100 tys.
(Poszukaj na stronie nikona.)


> Gdzie kupic samo body z dwuletnia gwarancja.
>
Gwarancja jest oddzielna umowa pomiedzy toba a producentem. Czas jej
obowiazywania zalezy od producenta. Nie musisz jej podpisywac.
Gdy nie podpiszesz gwarancji domyslnie obowiazuje "rekojmia" (nie/
zgodnosc towaru z umowa) czyli 2-letnia ustawowa odpowiedzialnosc
sprzedawcy za towar. W przypadku reklamacji, z raz wybranej drogi
prawnej nie mozna zrezygnowac na rzecz drugiej.

Co do fotojokera to w moim przypadku unikali oni rekojmi jak ognia.
Gdy reklamowalem aparat to mocno naciskali na przyjecie gwarancji.
Ciezko mi sie z nimi rozmawialo.

Ponad to nie wiem jak to bedzie z punktu widzenia rekojmi jezeli np. w
ciagu miesiaca zajezdzisz migawke bo zrobisz ponad 40 tys (lub 100
tys) klapniec.

PS

http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/02CDFF11-4217-4078
-A37A-240588C1EDBF/16575/Ust_o_szczegol_warunkach_sp
rzed_konsumenc_tekst_je.pdf
lub
http://tnij.org/ustawa_konsum

Dobrze przeczytac te kilka stron.
(Okres odpowiedzialnosci sprzedawcy: art. 8,9,10)

do góry

On Mon, 29 Nov 2010 14:13:31 -0800 (PST), mg <a...@p...onet.pl> wrote(a):

[...]
> Ponad to nie wiem jak to bedzie z punktu widzenia rekojmi jezeli np. w
> ciagu miesiaca zajezdzisz migawke bo zrobisz ponad 40 tys (lub 100
> tys) klapniec.

Niezgodność towaru z umową to odpowiedzialność sprzedawcy za wady
towaru istniejące _już_ _w_ _momencie_ _sprzedaży_ _towaru_.
Gwarancja zaś to deklaracja gwaranta, w tym przypadku producenta, że
zapewni działanie (np. naprawę) sprzętu w danym okresie (Nikon przez
rok). Jak widać to nie to samo i nie do końca działa to zamiennie.
Zajeżdzenie migawki ciężko zakwalifikować za wadę aparatu istniejącą
w momencie jego sprzedaży. Trzeba też pamiętać że po okresie 6
miesięcy ciężar udowodnienia iż towar był wadliwy w momencie
sprzedaży leży na konsumencie.

> http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/02CDFF11-4217-4078
-A37A-240588C1EDBF/16575/Ust_o_szczegol_warunkach_sp
rzed_konsumenc_tekst_je.pdf
> lub
> http://tnij.org/ustawa_konsum
>
> Dobrze przeczytac te kilka stron.

Właśnie.


pozdrawiam, B.

do góry

> w momencie jego sprzedaży. Trzeba też pamiętać że po okresie 6
> miesięcy ciężar udowodnienia iż towar był wadliwy w momencie
> sprzedaży leży na konsumencie.

a skąd takie wnioski???? Zawsze sprzedawca musi udowodnić, że towar
był wydany bez wad. Klient tylko dostarcza towar do sprzedawcy. A
udowodnienie tego jest raczej niemożliwe do wykonania bo by się wtedy
towar nie popsuł (gdyby od razu był bez wad). Chyba, że popsuł go
klient celowo, ale wtedy nie działa też gwarancja.
Kiedyś rozmawiałem z Rzecznikiem Konsumentów i powiedział, że zawsze
jest korzystniej zgłaszać usterkę z ustawy zamiast z gwarancji bo
jesteśmy bardziej chronieni prawem i terminy muszą być dotrzymywane.

do góry

Howk napisa?(a):

> Kiedyś rozmawiałem z Rzecznikiem Konsumentów i powiedział, że zawsze
> jest korzystniej zgłaszać usterkę z ustawy zamiast z gwarancji bo
> jesteśmy bardziej chronieni prawem i terminy muszą być dotrzymywane.

Muszą? Jedynym obowiązkiem sprzedawcy jest odpowiedź w określonym
terminie i ustosunkowanie się do reklamacji. Wystarczy, że sprzedawca
odpowie, że reklamacji nie uznaje i znowu ciężar udowodnienia jest na
kliencie. Gwarancja *dobrego* producenta wydaje się być
jednak pewniejszym sposobem.

j.

--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"

do góry

On Tue, 30 Nov 2010 01:31:49 -0800 (PST), Howk <p...@p...onet.pl> wrote(a):
>
> a skąd takie wnioski????

Z art. 4 ust. 1 ustawy.

> Zawsze sprzedawca musi udowodnić, że towar

Sprzedawca to akurat zawsze będzie chciał dowieść że żadnej wady
nie było. :)


pozdrawiam, B.

do góry

tu zapytaj: http://www.fotoit.pl/index.php?site=produkt&id_kat=1
27&id=2077

Polecam

do góry

On 30 Lis, 10:37, januszek <j...@p...irc.pl> wrote:
> Howk napisa?(a):
>
> > Kiedyś rozmawiałem z Rzecznikiem Konsumentów i powiedział, że zawsze
> > jest korzystniej zgłaszać usterkę z ustawy zamiast z gwarancji bo
> > jesteśmy bardziej chronieni prawem i terminy muszą być dotrzymywane.
>
> Muszą? Jedynym obowiązkiem sprzedawcy jest odpowiedź w określonym
> terminie i ustosunkowanie się do reklamacji. Wystarczy, że sprzedawca
> odpowie, że reklamacji nie uznaje i znowu ciężar udowodnienia jest na
> kliencie. Gwarancja *dobrego* producenta wydaje się być
> jednak pewniejszym sposobem.

nieżle mnie rozśmieszyłeś. Tak samo gwarant może odpowiedzieć, że
gwarancji nie uznaje i możesz mu założyć sprawę cywilną i udowadniać
że nie z Twojej winy. A przy ustawie masz więcej możliwości wpłynięcia
na nierzetelny sklep. Porozmawiaj z Rzecznikiem, no chyba że jesteś
sprzedawcą :))

do góry

On 30 Lis, 10:49, Bartosz Mierzwiak <b...@w...pl>
wrote:
> On Tue, 30 Nov 2010 01:31:49 -0800 (PST), Howk <p...@p...onet.pl> wrote(a):
>
>
>
> > a skąd takie wnioski????
>
> Z art. 4 ust. 1 ustawy.

W ustawie nic takiego nie ma. Jeżeli nie minęło 6 miesięcy to z ustawy
wydany towar jest wadliwy. I nikt nic nie udowadnia i nie bada. Jak
minęło 6 miesięcy to sprzedawca może przeprowadzić stosowne badania i
odpowiedzieć że wina jest po Twojej stronie. Ja osobiście kilka razy
używałem już ustawy i nie miałem problemów.

> > Zawsze sprzedawca musi udowodnić, że towar
>
> Sprzedawca to akurat zawsze będzie chciał dowieść że żadnej wady
> nie było. :)

i to jest prawda. Podobnie jak gwarant, że sprzęt popsułeś sobie sam,
celowo :)

do góry