-
31. Data: 2011-11-20 19:02:47
Temat: Re:
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2011-11-20 18:55, J.F. pisze:
> Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
> 16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
> Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.
ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąść i papierek
napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.
--
Pozdr.
Michał
-
32. Data: 2011-11-20 19:33:43
Temat: Re:
Od: Pablo <p...@f...pl>
W dniu 2011-11-20 19:00, J.F. pisze:
>
> Owszem, to idiotyczne wyprzedzac zeby zaraz hamulce mocniej wciskac, ale
> sam pisales o paru km a nie 100m :-)
> Na paru km to mozna pare minut zaoszczedzic, potem drugi, trzeci raz - i
> godzina sie uzbiera :-)
>
> J.
Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka
kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina
przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia
przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych,
ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy.. na
koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na
wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.
Samochód to dla mnie tylko środek do przemieszczenia się z miejsca A do
miejsca B, a nie narzędzie do wyładowania frustracji. Od tego mam salę
gimnastyczną.
-
33. Data: 2011-11-20 19:45:51
Temat: Re:
Od: "made myself" <m...@g...pl>
Pablo <p...@f...pl> napisał(a):
> Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka
> kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina
> przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia
> przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych,
> ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy.. na
> koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na
> wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.
> Samochód to dla mnie tylko środek do przemieszczenia się z miejsca A do
> miejsca B, a nie narzędzie do wyładowania frustracji. Od tego mam salę
> gimnastyczną.
Dokładnie o to mi chodzi. Po prostu trzeba nauczyć się "odpinać" od tych
sytuacji. Świat się nie skończy jak się pojedzie 30 minut dłużej, a zdrowia
lub życia nikt Ci nie odda.
--
Pzdr,
made_myself
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
34. Data: 2011-11-20 19:49:41
Temat: Re:
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 20 Nov 2011 19:02:47 +0100, Michał Baszyński napisał(a):
> W dniu 2011-11-20 18:55, J.F. pisze:
>> Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
>> 16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
>> Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.
>
> ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
> przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąść i papierek
> napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.
WildS nam moze napisze fachowo, ale odkad LPR przegral wybory to watpie aby
"mialem tylko pol godziny do domu i trojki dzieci" bylo uzasadnionym
przedluzeniem.
Co innego "MOP byl caly zajety", ewentualnie "banany by sie zepsuly".
J.
-
35. Data: 2011-11-20 19:53:21
Temat: Re:
Od: "made myself" <m...@g...pl>
J.F. <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
> 16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
> Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.
To niech _on_ ryzykuje _swoimi_ pieniędzmi, a nie życiem swoim i _moim_ przy
okazji.
> No i tu sie zgadzamy - z tym ze zazwyczaj tam gdzie sie wyprzedza na
> trzeciego to szerokosc drogi na to pozwala.
No mnie tak już raz szedł dym z opon, bo spieszącemu się w busie szerokość
pozwalała, natomiast zmierzchało i nie zauważył rowerzysty na poboczu po mojej
stronie jezdni.
> no i wez jeszcze pod uwage ze to nie jest glupie pol godziny roznicy -
> kierowca jedzie 8-9h dziennie i jak mu zabraknie poltorej godziny
> codziennie, to rodzine zobaczy we wtorek zamiast w sobote
Wzruszyła mnie ta historia, tylko co mnie to obchodzi? Jak mnie zabije, to
ja już swojej rodziny nie zobaczę, a on ją zobaczy jak wyjdzie po paru latach.
--
Pzdr,
made_myself
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
36. Data: 2011-11-20 19:55:34
Temat: Re:
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 20 Nov 2011 19:33:43 +0100, Pablo napisał(a):
> W dniu 2011-11-20 19:00, J.F. pisze:
>> Na paru km to mozna pare minut zaoszczedzic, potem drugi, trzeci raz - i
>> godzina sie uzbiera :-)
>>
> Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka
> kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina
> przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia
> przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych,
> ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy.. na
> koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na
> wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.
Co kto lubi ... bo z drugiej strony te ciagle linie u nas tak wymalowane, a
i 40-tek bywa tak nacpane, ze ich przestrzeganie nie ma sensu :-)
A tak swoja droga to raz ostro padalo, pojechalem "tak jak wszyscy" i do
Warszawy zrobilo sie godzine dluzej. Zaskoczony bylem, spodziewalem sie
wlasnie pol godziny.
J.
-
37. Data: 2011-11-20 20:04:14
Temat: Re:
Od: to <t...@x...abc>
begin WildS
> zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
> sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
> zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
> takim oszczednosciom nie sprzyja.
A co nas obchodzi Twoje "tacho"? Nie potrafisz swojej pracy wykonywać w
sposób bezpieczny i nieuciążliwy dla innych, to zmień zawód.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
38. Data: 2011-11-20 20:05:16
Temat: Re:
Od: to <t...@x...abc>
begin Karolek
> Tu nie o to chodzi.
> Tacho + czas pracy = moze stanac w polu 5 km przed celem trasy i bedzie
> musial robic pauze.
To niech nie planuje na styk. Ktoś mu każe? Ktoś mu w ogóle kazał zostać
kierowcą tira?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
39. Data: 2011-11-20 20:41:43
Temat: Re:
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2011-11-20, Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl> wrote:
>> Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
>> 16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
>> Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.
> ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
> przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąść i papierek
> napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.
Pozwalają, dojechać do najbliższego parkingu.
Opisanie wydruku/tarczki w stylu, że musiałeś dojechać na rozładunek nie
jest akceptowane.
Mandaty za przekroczenia czasu jazdy a tym bardziej przekroczenia czasu
pracy (czytaj nie oddania odpoczynku dobowego) są bardzo wysokie. Duzo
wyzsze niz jakiestam mandaty za predkosc czy wyprzedzanie na ciaglej.
ITD w naszym kochanym kraju rozlicza to podobnie jak żaby. Jesli
przekroczysz czas pracy o np. 5 minut to znaczy, ze nie oddales pauzy
dobowej. Dostajesz kare za przekroczenie czasu pracy + za skrocenie
odpoczynku + za przekroczenie czasu jazdy o tyle godzin ile jechales
nastepnego dnia. Cos pod 2kPLN spokojnie wyjdzie za to, ze 5 minut
przegiales i nie wazne, ze potem miales 16h pauzy. Wazne, ze nie miales
obowiazkowych 9 w 24h od rozpoczecia.
Co do wyprzedznia - owszem, czasami to jest wbrew przepisom, czasami
jest głupie niebezpieczne i takich sytuacji nie bronię absolutnie.
Zdarzaja sie rozne sytuacje. np. prosta droga, podwojna ciagla bo
skrzyzowanie z jakas polna droga, ktora przez pole widac doskonale.
Lepiej wyprzedzic tam czy na przerywanej z zakretami w lesie?
Albo te zasrane wysepki na prostej drodze.
Do tego czasami znajdzie sie pomoc na CB od osoby, ktora wyprzedzila
powolniaka i jest juz kilkaset metrow z przodu. Z informacjami od niego
mozna wyprzedzac juz w roznych dziwnych miejscach.
--
WildS
-
40. Data: 2011-11-20 20:48:51
Temat: Re:
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2011-11-20, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>>> Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
>>> 16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
>>> Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.
>>
>> ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
>> przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąść i papierek
>> napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.
>
> WildS nam moze napisze fachowo, ale odkad LPR przegral wybory to watpie aby
> "mialem tylko pol godziny do domu i trojki dzieci" bylo uzasadnionym
> przedluzeniem.
> Co innego "MOP byl caly zajety", ewentualnie "banany by sie zepsuly".
banany to by raczej nikogo nie obchodzily, parking predzej. Tylko trzeba
pamietac, ze jezdzi sie nie tylko po Polsce.
Ok, przegialem tacho, opisze wydruk po Polsku, moze nawet po angielsku i
co, pojade do żaby, gdzie parkingi są co 10-20 km i on sobie przeczyta,
ze napisalem mu, ze brak parkingu z i tej okazji przegialem o pol
godziny. Albo do czecha, ktory do kazdej minuty sie dopieprzy bardziej
niz niemiec.
Tacho trzeba na miedzynarodowce szanowac bo nikt za kierowce mandatu nie
zaplaci.
--
WildS