-
71. Data: 2009-10-25 15:22:29
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Sun, 25 Oct 2009 08:08:30 -0700, tomekjot napisał(a):
> Geberalnie jest tak że umowa jest jedna ale obejmuje jednocześnie zakup
> telefonu w promocji.
Nie ma możliwości, by była to jedna umowa. Nawet jeśli spisane na jednym
papierku, to zawsze będą to 2 odrębne stosunki zobowiązaniowe (sprzedaż +
świadczenie usług telekomunikacyjnych).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl
-
72. Data: 2009-10-25 15:28:11
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: tomekjot <t...@g...com>
dobra używanie google nie boli, ale niektórzy maja z tym kłopoty"
http://www.ekonsument.pl/a150_reklamacja.html
Reklamacja
Konsument ma zawsze prawo do złożenia reklamacji!
Reklamację możemy złożyć z tytułu niezgodności z umową (u sprzedawcy)
oraz z tytułu gwarancji (u producenta, sprzedawcy lub importera).
Niezgodność towaru z umową
Towar jest niezgodny z umową, gdy:
* jest uszkodzony (przykład: dziurawe spodnie, stłuczona lampa)
* jest niekompletny (przykład: książka, w której brakuje stron,
bluzka bez guzików)
* nie nadaje się on do celu, do jakiego jest zwykle używany
(przykład: długopis nie pisze, drukarka nie drukuje, pralka nie
pierze, komórka rozładowuje się po 2 minutach rozmowy)
* towar nie spełnia oczekiwań gwarantowanych przez sprzedawcę lub
producenta (przykład: w reklamie szamponu do włosów podano, że usunie
on łupież po 2 tygodniach, tymczasem łupież nie zniknął)
W takich przypadkach mamy prawo:
* żądać naprawy towaru
* domagać się wymiany na towar zgodny z umową
Gdy naprawa lub wymiana nie jest możliwa lub bardzo kosztowna i naraża
konsumenta na znaczne niedogodności możemy:
* żądać obniżenia ceny
* żądać zwrotu pieniędzy (odstąpić od umowy)
W jakim terminie możemy reklamować towar?
W ciągu 2 lat od zakupu towaru niezgodnego z umową możemy składać jego
reklamację. Należy jednak pamiętać, że w przypadku stwierdzenia
niezgodności, musimy zgłosić reklamację najpóźniej w ciągu 2 miesięcy
od jej wykrycia. Przekroczenie tego terminu spowoduje utratę
uprawnień.
Do kogo należy składać reklamację?
Reklamacje należy składać u sprzedawcy, zgłaszając się do niego z
paragonem i produktem. To on ponosi odpowiedzialność prawną za
sprzedany nam towar.
W jakiej formie należy składać reklamację?
Najlepiej składać reklamację na piśmie. Mamy wtedy dowód, że
reklamowaliśmy niezgodny z umową towar. Należy dopilnować, aby
sprzedawca podpisał się na reklamacji wystawiając datę jej przyjęcia.
Co zawrzeć w reklamacji?
Aby reklamacja była skuteczna, muszą się w niej znaleźć podstawowe
informacje: data zgłoszenia reklamacji, dane kupującego, data nabycia
towaru, opis towaru (nazwa, typ, producent, nr seryjny, cena), opis
niezgodności towaru z umową oraz żądanie kupującego co do sposobu
doprowadzenia towaru do stanu zgodności z umową.
Gwarancja:
Gwarancja
Gwarancja obok reklamacji z tytułu niezgodności z umową, jest drugim
narzędziem umożliwiającym konsumentowi dochodzenie odpowiedzialności w
przypadku ujawnienia wady w nabytej rzeczy. Udzielenie gwarancji
następuje poprzez oświadczenie gwaranta zamieszczone w dokumencie
dołączonym do produktu (karcie gwarancyjnej).
Często wydaje nam się, że gwarancja jest jedyną metodą dochodzenia
naszych uprawnień. W rzeczywistości, zawsze mamy prawo reklamować
towar przede wszystkim z tytułu niezgodności z umową u sprzedawcy,
który ponosi odpowiedzialność prawną za sprzedany nam towar.
Kto wystawia gwarancję?
Gwarancję wystawia sprzedawca, producent bądź importer.
Czy gwarancja jest obowiązkowa?
Gwarancja nie jest obowiązkowa. Sprzedawca, producent bądź importer
może nam ją wystawić, ale nie jest to jego obowiązek.
Czy korzystając z gwarancji tracimy inne uprawnienia?
Gwarancja nie wyłącza, nie ogranicza, ani nie zawiesza uprawnień
konsumenta wynikających z prawa do reklamacji towaru niezgodnego z
umową. Jeżeli do jakiegoś produktu dołączono nam gwarancję, to jest
ona naszym dodatkowym uprawnieniem i tylko od nas zależy czy z niej
skorzystamy czy nie.
Jakie informacje powinny się znaleźć w gwarancji?
Żeby gwarancja była ważna, musi ona przede wszystkim określać
obowiązki gwaranta i uprawnienia kupującego. Dokument, nie określający
tych obowiązków, gwarancją nie jest (np. sam napis na opakowaniu "5
lat gwarancji").
Oprócz tego w gwarancji powinny się znaleźć: nazwa i adres gwaranta
lub jego przedstawiciela w Polsce oraz czas trwania i terytorialny
zasięg ochrony gwarancyjnej.
Ile czasu trwa gwarancja?
Prawo nie narzuca czasu trwania gwarancji, wobec czego gwarant może
określić go według swego uznania.
-
73. Data: 2009-10-25 15:40:54
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sun, 25 Oct 2009 08:21:38 -0700 (PDT), tomekjot napisał(a):
>>> Gwarancje zawsze wystawia producent
>>
>> Nieprawda
>>
>
> no dobra importer też
Nieprawda. Gwarancję wystawia gwarant, którym może być ktokolwiek. Albo
nikt.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"
-
74. Data: 2009-10-25 16:41:47
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 25 Oct 2009 15:13:30 +0100, Liwiusz wrote:
>Olgierd pisze:
>> Dobrze czyta. Jakby się uprzeć: ma działać pół roku; dodatkowe półtora
>> jeśli była wada w przedmiocie.
>> To nie jest ustawa o niezużywalnych przedmiotach!
>
>Jakby się uprzeć, to może działać i tydzień. Co najwyżej w tym
>półrocznym okresie na sprzedawcy ciąży obowiązek wykazania, że pomimo
>tego, że produkt działał tylko 7 dni, to był zgodny z umową.
Tym niemniej jest zapis ze sprzedawca ma wydac towar sprawny i
dzialajacy .. i zadnego zapisu na temat pozniejszej awarii.
Przy swietlowkach sprawa jest np jasna - producent/sprzedawca
dostarcza towar o trwalosci np 6000h, napisane na pudelku, i jesli sie
zepsula wczesniej .. no to nie byla zgodna z umowa :-)
6000h to tylko 250 dni pracy ciaglej.
Zarowki niektore maja jeszcze krotszy czas pracy.
Przy drukarkach sprawa tez jest jasna - producent dostarcza sprzet
ktory jest przeznaczony do drukowania np 100 stron miesiecznie, i ma
24 miesiace gwarancji.
W innych wypadkach .. ciemnosc widze, ciemnosc. Chyba jeszcze nie
dorobilismy sie orzecznictwa w temacie, poza ta koniecznoscia
wykazywania wady po 6 miesiacach co odstrasza.
A jak sprzedawca informuje ze gwarancja sprawnej pracy urzadzenia
wynosi 1 rok, to jak to rozumiec ? Ze umowa jest taka ze po 12
miesiacach urzadzenia nikt za darmo nie naprawi ?
J.
-
75. Data: 2009-10-25 16:58:32
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 25 Oct 2009 11:12:30 +0100, Pete wrote:
>W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze:
>> Uwazaj, bo to moga byc normy unijne. Co jeszcze nie znaczy ze prawnie
>> obowiazujace, choc sad moze je wziasc pod uwage. Oczywiscie najlepiej
>> byloby gdyby producent napisal na opakowaniu "moze byc uszkodzonych do
>> 5 pikseli".
>
>To, co sobie poddostawcy normują normami (nawet europejskimi), mnie jako
>konsumenta nie musi dotyczyć.
>Chyba, że sprzedaż wszystkiego, co ma piksele, będzie wiązało się z
>pisemną umową na max. n badpikseli.
A sprzedawca oswiadczy ze ten sprzet tak ma ze pojedyncze bad pixele
moga byc lub sie pojawic, i jest nawet na to uregulowanie Komitetu
Normalizacyjnego Unii Europejskiej, ktore stwierdza ze w sprzecie
powszechnego uzytku dopuszcza sie 1 zly na 100 tys ..
>>> 1 wadliwy piksel powoduje, że towar staje się niepełnowartościowy (czy
>>> kupiłbyś telefon z bad pixelem???).
>> W sumie to nie przeszkadza prawie wcale .. no ale cena musi byc nizsza
>> :-)
>Czyli możesz zwrócić się do sprzedawcy, by zapłacił ci odszkodowanie za
>każdy badpiksel.
Niekoniecznie - na razie tylko stwierdzam ze jakby mi cos takiego
oferowano .. no to prosze o inna sztuke lub rabacik.
>>>> Ponadnormatywne wykorzystanie ekranu ( np. wyświetlanie cały czas
>>>> nieruchomego obrazka ) Taka bzdura istnieje:(
>>> W d... mam ich normy. Szczerze - to nie wierzę w taki wynik ekspertyzy.
>> A kto bedzie robil ekpertyze ?
>> Pamietaj pierwsza zasade bieglego - kto za jaka ekspertyze zaplaci,
>> ten taka dostanie :-)
>A jesteś w stanie wskazać w instrukcji użytkownika zapis zabraniający ww?
A jak po prostu stwierdzi ze nie doszukal sie zadnej wyraznej wady
fabrycznej ? Ani bledu uzytkownika ?
J.
-
76. Data: 2009-10-25 17:23:21
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 25.10.09 13:32, Liwiusz pisze:
> Pete pisze:
>
>
>>> Nie, przez dwa lata możesz składać reklamację, jeśli produkt miał wady w
>>> momencie kupna. Nijak nie wynika z tego, że produkt ma działać dwa lata.
>>> To zależy od produktu. Co do niektórych można uznać, że produkt
>>> sprawny=produkt działający minimum przez dwa lata i jeśli w tym czasie
>>> coś się w tym (telewizorze na przykład) popsuje, to znaczy że produkt
>>> miał wadę, bo się zepsuł wcześniej niż powinien (zastosowanie
>>> uszkodzonej części itp.).
>>>
>>> Ale jest też wiele produktów, które mogą się zużyć w trakcie tych 2 lat
>>> i nie oznacza to niezgodności (np. żarówka, bateria, ubranie (jak Ci się
>>> skarpetki po kwartale przetrą, to reklamujesz?) i wiele innych.
>>>
>>
>> Mam dla Ciebie radę. Przeczytaj najpierw teskt ustawy (ze
>> zrozumieniem!) a następnie napisz tutaj, czy podtrzymujesz dalej swoje
>> pytania...
>
>
> Czytałem. Podaj zatem ten przepis, który stanowi, że produkt ma działać
> 2 lata.
>
Art.10 p.1 ustawy.
--
Pete
-
77. Data: 2009-10-25 17:26:50
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 25.10.09 14:27, Ra pisze:
> Pete pisze:
>> W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze:
>>> On Sat, 24 Oct 2009 20:33:01 +0200, Pete wrote:
>>>> W dniu 24.10.09 16:26, Tomaszek pisze:
>>>>> Ale czy Ci się podoba czy nie, normy Cię obowiązują. Może Ci się to
>>>>> nie
>>>>> podobać ( i masz rację! ) ale taka jest norma
>>>>
>>>> W d... mam ichnie normy.
>>>> Normy producentów nie dotyczą konsumentów, choć producenci bardzo
>>>> usilnie propagują tezę, że te normy obowiązują klientów.
>>>
>>> Uwazaj, bo to moga byc normy unijne. Co jeszcze nie znaczy ze prawnie
>>> obowiazujace, choc sad moze je wziasc pod uwage. Oczywiscie najlepiej
>>> byloby gdyby producent napisal na opakowaniu "moze byc uszkodzonych do
>>> 5 pikseli".
>>
>> To, co sobie poddostawcy normują normami (nawet europejskimi), mnie
>> jako konsumenta nie musi dotyczyć.
>> Chyba, że sprzedaż wszystkiego, co ma piksele, będzie wiązało się z
>> pisemną umową na max. n badpikseli.
> w przypadku monitorów lcd do niedawna tak było, niektórzy producenci czy
> sprzedawcy za dodatkową opłatą gwarantowali wymianę takiego monitora
Kolejny pretekst do wyciągnięcia od konsumenta $$$.
Taki LG wymienia (wymieniał?) bezpłatnie. Co prawda tylko przez 30 dni
od zakupu, ale bezpłatnie
--
Pete
-
78. Data: 2009-10-25 17:28:26
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Paweł <r...@1...0.0.1>
Pete wrote:
> Po pierwsze: nic mnie nie obchodzą normy, jakie sobie ustalają
> producenci paneli LCD. Ja mam mieć sprawny panel. Podczas zakupu nie
> podpisujesz chyba umowy na ilość martwych pikseli?
w sklepie kupujesz panel *okreslonej* klasy wg. normy ISO-13406-2
http://www.lcd4you.pl/norma_iso_134062.php
> jeden zepsuty subpiksel oznacza niesprawny wyświetlacz.
tylko w panelach okreslonej klasy. chcesz miec gwarancje
braku martwych pikseli, to kup panel odpowiedniej klasy
za odpowiednie pieniadze.
natomiast wracajac do wyswietlaczy w telefonach,
to nie wiem, czy obowiazuja je jakies normy ISO?
-
79. Data: 2009-10-25 17:29:22
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 25.10.09 17:58, J.F. pisze:
> On Sun, 25 Oct 2009 11:12:30 +0100, Pete wrote:
>> W dniu 24.10.09 22:22, J.F. pisze:
>>> Uwazaj, bo to moga byc normy unijne. Co jeszcze nie znaczy ze prawnie
>>> obowiazujace, choc sad moze je wziasc pod uwage. Oczywiscie najlepiej
>>> byloby gdyby producent napisal na opakowaniu "moze byc uszkodzonych do
>>> 5 pikseli".
>>
>> To, co sobie poddostawcy normują normami (nawet europejskimi), mnie jako
>> konsumenta nie musi dotyczyć.
>> Chyba, że sprzedaż wszystkiego, co ma piksele, będzie wiązało się z
>> pisemną umową na max. n badpikseli.
>
> A sprzedawca oswiadczy ze ten sprzet tak ma ze pojedyncze bad pixele
> moga byc lub sie pojawic, i jest nawet na to uregulowanie Komitetu
> Normalizacyjnego Unii Europejskiej, ktore stwierdza ze w sprzecie
> powszechnego uzytku dopuszcza sie 1 zly na 100 tys ..
A jaki jest status prawny ww dokumentów w Polsce???
>
>>>> 1 wadliwy piksel powoduje, że towar staje się niepełnowartościowy (czy
>>>> kupiłbyś telefon z bad pixelem???).
>>> W sumie to nie przeszkadza prawie wcale .. no ale cena musi byc nizsza
>>> :-)
>> Czyli możesz zwrócić się do sprzedawcy, by zapłacił ci odszkodowanie za
>> każdy badpiksel.
>
> Niekoniecznie - na razie tylko stwierdzam ze jakby mi cos takiego
> oferowano .. no to prosze o inna sztuke lub rabacik.
Rok po zakupie?
>
>>>>> Ponadnormatywne wykorzystanie ekranu ( np. wyświetlanie cały czas
>>>>> nieruchomego obrazka ) Taka bzdura istnieje:(
>>>> W d... mam ich normy. Szczerze - to nie wierzę w taki wynik ekspertyzy.
>>> A kto bedzie robil ekpertyze ?
>>> Pamietaj pierwsza zasade bieglego - kto za jaka ekspertyze zaplaci,
>>> ten taka dostanie :-)
>> A jesteś w stanie wskazać w instrukcji użytkownika zapis zabraniający ww?
>
> A jak po prostu stwierdzi ze nie doszukal sie zadnej wyraznej wady
> fabrycznej ? Ani bledu uzytkownika ?
Podaj zatem definicję "wyraźnej" wady fabrycznej. Takiej, którą przyjmie
sąd.
--
Pete
-
80. Data: 2009-10-25 17:39:03
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 25.10.09 14:06, ToMasz pisze:
> Pete pisze:
>> W dniu 24.10.09 23:33, ToMasz pisze:
>>>
>>>>> Ale czy Ci się podoba czy nie, normy Cię obowiązują. Może Ci się to
>>>>> nie
>>>>> podobać ( i masz rację! ) ale taka jest norma
>>>>
>>>> W d... mam ichnie normy.
>>> skoro sie z nimi zapoznajesz ( lub rezygnujesz z tego przywileju) w
>>> momencie zakupu to mozesz mieć. On Cie też bedą mieli w d... w obliczu
>>> prawa.
>>
>> Jakiego prawa? Dawaj cytat.
> rządasz niemozliwego, sprzedawca broni sie prawami fizyki
Na takich opornych, pozostaje sąd.
>
>> Mnie chroni ustawa. Co sprzedawca ma na swoją obronę?
> Tak wiec skoro producent COŚ podaje do wiadomości klienta to ogranicza
> to prawa klienta. Nie kłuci sie to z żadnym "prawem wyższym" - chyba ze
> znajdziesz prawo, które mówi ze wszystko co ma być wyprodukowane ma być
> absolutnie idealne i nie moze sie zużywac....
Rozwaliła mnie ta argumentacja do tego stopnia, że powstrzymam się od
dalszej kontynuacji tego wątku...
--
Pete