Tomasz Pyra wrote:

> Dnia Thu, 17 Nov 2016 18:00:46 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
>
>> Użytkownik maly m...@o...pl ...
>>
>>> tarcze nie przejechały 5 tys, nie maja roku czasu, a kierownica bije i
>>> na 99% jest to wina tarcz, a za tarcze dałem 700 zł za 2 stuki, wiec
>>> powinny troche wytrzymac
>>>
>> Hamujesz gwałtownie, rozgrzewasz tarcze do czerwonosci, wjezdzasz w kałuze
>> i tarcze zwichrowane - nie zawsze to jest wina tarcz.
>
> Ja tam rozgrzewam tarcze że aż świecą, wpadam nimi w kałuże i nic się nie
> dzieje :)
> https://www.facebook.com/photo.php?fbid=363340127040
898&set=pb.100000947409608.-2207520000.1479407659.&t
ype=3&theater
> https://www.facebook.com/photo.php?fbid=366002863441
291&set=a.108763962498517.4257.100000947409608&type=
3&theater
> Gdyby takie coś miało krzywić tarcze, to ja bym miał 5 pogiętych kompletów
> po każdym rajdzie ;)
>
>
> Takie rzeczy to się chyba zdarzały tylko w dawnych czasach (niska jakość
> materiałów, pojedyncze tarcze), a i to chyba głównie tylko w jednym dziele
> wybitnym polskiej motoryzacji, które nie było samochodem lekkim, miało
> całkiem mocne silniki, a hamulce z Cinquecento (a i to już były te "lepsze"

nie tylko. zdarzają się w amerykańcach ale nie od wjechania w kałużę a
od hamowania mocnego z zatrzymaniem. i potem trzymasz nogę na hamulcu
więc tarcza w miejcu klocków gorzej stygnie. Rzadko ale się zdarza

--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

do góry

na ** p.m.s ** Tomasz Pyra pisze tak:

>> Hamujesz gwałtownie, rozgrzewasz tarcze do czerwonosci, wjezdzasz
>> w kałuze i tarcze zwichrowane - nie zawsze to jest wina tarcz.
>
> Ja tam rozgrzewam tarcze że aż świecą, wpadam nimi w kałuże i nic
> się nie

Mnie to nawet trudno sobie wyobrazić taką sytuację. Co jadę i kałuży
nie widzę? Jaka ona musiałabyć głeboka. Jeszcze do rowu bym wpadł
mniejsza o tarcze.


--
Piter

Kia ma 7 lat gwarancji ale jak będzie jeździć po 29 latach?

do góry

na ** p.m.s ** Budzik pisze tak:


>>> bo z tarczami to jest jeden powazny problem - bardzo łatwo
>>> zepsuc je samemu zła jazda.
>>
>> Nigdy mi się to nie udało. Mam wentylowane czyli grube, sztywne.
>> Nie czyszczę piast. Nie ma śrubki trzymającej tarczę. Co
>> odkręcenie koła tarcza spada z piasty. Nigdy nie miałem bicia
>> tarcz. Wibracje zawsze powodował sworzeń wahacza albo końcówka
>> drążka.
>
> No to moze to tylko urban legend.
> Nie wiem :)
> A moze dlatego ci sie nie udało, ze masz tarcze nie takie
> najzwyklejsze?


Tarcze są po taniości Delphi. Sikret prawdopodobnie polega na tym, że
jeżdząc Dukato 8 godz dziennie po mieście staram się oszczędzać kolana
i jak najmniej hamować, zmieniać biegi, naciskać sprzęgło i ten styl
jazdy przenosi się na prywatne samochody. Nie hamować, nie będzie
bicia. Głośniej radio.


--
Piter

Kia ma 7 lat gwarancji ale jak będzie jeździć po 29 latach?

do góry

Użytkownik Tomasz Pyra h...@s...spam.spam ...

> Takie rzeczy to się chyba zdarzały tylko w dawnych czasach (niska
> jakość materiałów, pojedyncze tarcze), a i to chyba głównie tylko w
> jednym dziele wybitnym polskiej motoryzacji, które nie było samochodem
> lekkim, miało całkiem mocne silniki, a hamulce z Cinquecento (a i to
> już były te "lepsze" - Lucasa).

Dzięki za uświadomienie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Przepis na dziecko: 25dag miłości, 25dag namiętności, 2 jajka,
4 kolana. Ubijać do rana aż powstanie piana. Odstawić na 9 miesięcy
i kupic wózek dziecięcy. ;-)

do góry

Dnia Thu, 17 Nov 2016 18:44:27 -0000 (UTC), masti napisał(a):

>> Takie rzeczy to się chyba zdarzały tylko w dawnych czasach (niska jakość
>> materiałów, pojedyncze tarcze), a i to chyba głównie tylko w jednym dziele
>> wybitnym polskiej motoryzacji, które nie było samochodem lekkim, miało
>> całkiem mocne silniki, a hamulce z Cinquecento (a i to już były te "lepsze"
>
> nie tylko. zdarzają się w amerykańcach ale nie od wjechania w kałużę a
> od hamowania mocnego z zatrzymaniem. i potem trzymasz nogę na hamulcu
> więc tarcza w miejcu klocków gorzej stygnie. Rzadko ale się zdarza

Tzn. zdarzyć pewnie się może.
Zresztą najczęstszy moim zdaniem powód pokrzywienia tarcz - czyli ostre
hamowanie na nowych klockach, to nic innego jak nierównomierne rozgrzanie
tarczy.

Ale właśnie jakoś nie zgadza mi się to z moimi doświadczeniami gdzie jeżdżę
na najzwyklejszych tarczach (no powiedzmy tych producentów za którymi stoi
jakakolwiek marka którą znam), sportowym klocku który potrafi ją nagrzać
jeszcze bardziej niż normalnie.
Odcinki po 20km w górach, hamowania naprawdę forsowne, tarcze w nocy świecą
na czerwono, snopy iskier i płomienie.
Potem wpadam na tym w wodę po ośkę, tarcza taka rozgrzana że parująca woda
wygląda jak parowozie :)

Wiadomo raz się może jakoś zdarzyć, ale ja to robię wielokrotnie, na
róznych tarczach.
No i jak wtedy tarcza się nie gnie, to już nie wiem gdzie miała by się
pogiąć.

No chyba że gną się tylko te które miały wadę fabryczną, a ja na taką
jeszcze nie trafiłem.
Raz mi tylko tarcza pękła, ale okazało się że była już 0.5mm cieńsza niż
limit serwisowy.

do góry

> Głośniej radio.

lol:)

do góry

On Thu, 17 Nov 2016 16:24:46 +0100, maly <m...@o...pl> wrote:

>ile jest gwarancji na klocki hamulcowe ?

Do bramy ;)


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t

do góry