-
51. Data: 2009-07-20 20:01:57
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
> Mógł to zrobić za pomocą aparatu posiadającego możliwość przesówania
> > matówki względem obiektywu.
> >
> a nie przypadkiem posiadajacego mozliwosc przesuwania obiektywu
> wzgledem blony ?
> jesli juz bylo rzeczywiscie przesuwane ?
Może. Ale jeśli już mam być tak szczegółowy to czy przesuwając matówkę (a
więc obraz widziany przez film, matrycę) względem obiektywu, zakładając że
nie rozbieram aparatu na części, nie mogę doprowadzić do sytuacji wyjścia
poza pole krycia? Mogę. Bo każda matówka jest obrazem, który dostaje matryca
przez obiektyw. Ruch obiektywu względem matrycy jest tym samym co ruch
obiektywu względem matówki. Nie da się ruszyć matrycą ani filmem nie
wykonując tego samego ruchu na matówce. Facet pytający o to czarne półkole
widzi je na zdjęciu. A gdzie jak nie na matówce może zobaczyć podobny efekt
ponownie?
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
52. Data: 2009-07-20 20:06:04
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah>
Marek Augustyński pisze:
> przez obiektyw. Ruch obiektywu względem matrycy jest tym samym co ruch
> obiektywu względem matówki. Nie da się ruszyć matrycą ani filmem nie
> wykonując tego samego ruchu na matówce.
Waśnie "znikłeś" jeden z rodzajów stabilizacji.
-
53. Data: 2009-07-20 20:15:59
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
> > To jest granica pola krycia obiektywu. Każdy obiektyw widzi obraz
okrągły, a
> > to co Ty widzisz przez aparat to tylko jego prostokątny wycinek.
> Nie każdy obiektyw "widzi" obraz okrągły. Wiele z nich ma specjalne osłony
> (wewnątrz i na zewnątrz - z przodu jak i z tyłu), dodatkowo są takie, w
> których soczewki nie są okrągłe.
> Pierwszy z brzegu przykład obalający tezę :)
> img507.imageshack.us/img507/7011/1ff.jpg
Już widzę jak tłumaczysz to człowiekowi którego interesuje rozmowa na temat
czyjejś twórczości, lub podczas wykonywania odbitek w ciemni:)
Oni chcą się bawić i nauczyć czegoś konkretnego a Ty im z uporem maniaka
deklarujesz żeby pojęli co do nich mówisz. Zrozum mnie Dominik. My mówimy w
dwóch różnych językach. Ja szukam osób które mówią w moim. Nie mam do nikogo
żalu, że nie chce mnie zrozumieć. Nie chcę z tym walczyć, to nie jest moja
pasja ani zadanie. Chce spotkać określonych ludzi i wiem, że spotkam. Nie
dlatego, że dałem taką lub inną ofertę ale po prostu. Ja jestem otoczony
humanistami, często nie umiejącymi odnaleźć się w pędzącym świecie
marzycielami, których nie interesuje roztrzepywanie problemu na pięćdziesiąt
kawałków. Są ludzie którzy złapią masę przelotnych myśli w przeciągu wymiany
dwóch zdań. No i co z tym zrobisz...
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
54. Data: 2009-07-20 20:18:22
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
> > Przecie to by o gdzie w zimie!!!:) Jestem z siebie dumny!:)
> > A przy okazji, wiesz o czym by a ydowska ma pa?
> >
> > Pozdrwiam
> > Marek
> Byl to esej o rzekomej nietolerancji, za pomoca pluszowej zabawki,
> zgadlem?
> Pozdr. StaM
I tak Cię on dobił, że nie możesz zajrzeć na moją stronę:)? proszę Cię.
pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
55. Data: 2009-07-20 20:20:08
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
Jak to czytam odkrywam jak życie może być dla niektórych smutne.
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
56. Data: 2009-07-20 20:31:33
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: Les <s...@p...fm>
> http://www.gardulski.pl/solvay/003port.html
> To jest granica pola krycia obiektywu. Każdy obiektyw widzi obraz okrągły, a
> to co Ty widzisz przez aparat to tylko jego prostokątny wycinek. W
> przykładzie, który podałeś, fotograf wyjechał matówką (obrazem na niej
> widzianym) poza pole krycia, czyli poza granicę obrazu rzucanego przez
> obiektyw. Mógł to zrobić za pomocą aparatu posiadającego możliwość przesówania
> matówki względem obiektywu.
>
> Jednak czegoś się od nas nauczyłeś;) I nawet ten knot się przydał:)
> Pozdrawiam
> Marek
Witam ponownie.
Nauczyć się nie bardzo nauczyłem - ja już to wiedziałem wcześniej, że
takie fotki trzeba do kosza wyrzucać (tak robię) - niestety autor
jeszcze nie doszedł do tego.
Ale, być może, jest to pewien rodzaj SZTUKI, której ja niestety nie
rozumiem. I szczerze mówiąc (i pisząc) nie zamierzam zrozumieć. Byłem
już na kilku pokazach takich fotek z cyklu "wyszedłem se przed blok,
pyknąłem kilka fotek ziomalom i blokowiskom" - i już jest wystawa.
Zostanę chyba dalej przy foceniu robali i kwiatków o świcie (niestety
robię to niemodnie, bo w kolorze, a nie black&white).
Pozdrawiam serdecznie wszystkich rozumiejących ten rodzaj fotografii
(szczerze!!!).
Les
-
57. Data: 2009-07-20 20:34:31
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
> > Słuchajcie.
> > Marzyłem sobie żeby stworzyć grupę ludzi patrzących na świat.
>
> Jak rozumiem widzisz wokół siebie tylko tych nie patrzących ?
Skąd ten wniosek?
> >I mam zamiar
> > to zrobić.
>
> Brawo, co to ma wspólnego z tą grupa dyskusyjną ?
To, że o tym dyskutujesz
> >Wspólnie z Markiem Gardulskim. Nie wiem jak to nazwać. Szkoła,
> > kurs... wszystkie te określenia przyprawiają mnie o mdłości. Myślałem
coś
> > o
> > grupie twórczej ale to by oznaczało przymus tworzenia. Nie ważne, na
pewno
> > jest to oferta.
>
> Czyli powinieneś w tytule postu umieścić słowo spam.
Powinienem. W ogóle powinienem najpierw zmierzyć się co do milimetra i podać
swoje wymiary. A potem powinienem się opieczętować i postawić na półkę w
sklepie.
> >Kierujemy ją do wszystkich ale zastrzegamy sobie prawo
> > wyboru spośród Was. Nie chcemy iść na kompromis.
>
> I tak, ble ble ble totalnie bez sensu,
Co jest bez sensu?
> nie masz w swoim ani kolegi portfolio
> żadnych merytorycznych podstaw do tego aby składac ofertę uczenia
> kogokolwiek. Poziom artystyczny trudno ocenić bo masz prawo do własnej
> interpretacji koszmarków w stylu "tata" ale poziom techniczny jest
> koszmarny.
Poziom techniczny. Ja rozumiem, że ta grupa nazywa się poziom techniczny?
Ale widzisz nie nazywa się. Jest on tylko jednym z elementów. A Ty na jego
podstawie, biorąc go ze strony, stwierdzasz że ktoś nie ma podstaw.
> Nie wiem czy wizja jest wynikiem wyjątkowej wiary w siebie czy tylko
> nieudolnej i naiwnej próby zaistnienia ale powiem tak, dawno się tak nie
> uśmiałem. Sądząc po twych odpowiedziach w innych częsciach wątku to i tak
> wiesz lepiej ale proponuję żebyś troszke wizję zmodyfikował i zaczął od
> nauki fotografi, będzie ci łatwiej uczyć innych jak już sam conieco
> pojmiesz.
Nie zauważyłem żebyś się uśmiał. Każde Twoje słowo ma tyle współnego z
poczuciem humoru co wąż ze słoniem. Smutne jest to co piszesz przez to jak
piszesz. I choćbyś miał rację co do mojej osoby to wiarygodność Twoich słów
w związku z tym jest żadna.
> p.s. fotki koszmarne, z punktu widzenia marketingu podpowiem: zmień bo nie
> złapiesz naiwnych.
Nie zauważyłeś, nie interesuje mnie marketing. Jak nie znajdę dziesięciu
odpowiednich osób będziesz mógł dać wyraz swojej satysfakcji i stwierdzić
nie udało mu się. To jest włąśnie mój marketing.
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
58. Data: 2009-07-20 20:36:00
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
> Kto to ten Gardulski, ktOry najwyraźniej steruje Tobą z tylnego
> siedzenia?
No
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
59. Data: 2009-07-20 20:37:59
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
Janko Muzykant wrote:
>> "Dzisiaj się będziemy uczyć.... yyyyy".
>> Masz plan? Dokładny?
> Plany są dobre dla ograniczonych, nieelastycznych umysłów żądających
> konkretu za konkret.
Gdy pojawiają się spore pieniążki to potrzeba jasności, bo inaczej będzie
to prowadziło tylko do niemiłych spraw i kłótni. Skąd wiesz jakie są
oczekiwania? Skąd co dostaniesz?
> To jest straszne, bo pochodną tego jest certyfikat
> ukończenia planu, cenniejszy nawet od bezsensowności owego w stosunku do
> konkretnego osobnika i tak wygląda właśnie dzisiejsza nauka.
Ani pan ogłaszający, ani też nikt z wypowiadających się nie wspominało o
certyfikacie, no prócz Ciebie.
Za to plan mimo Twojej definicji przydaje się. Jak chcesz zbudować coś
fajnego musisz sobie to rozplanować. Jak chcesz się czegoś nauczyć
podobnie. A już zupełnie sobie nie wyobrażam trzech miesięcy chaosu,
chociaż nazwałbyś pewnie to sobie czy to poszukiwaniem czy czymkolwiek.
> Mao marzył
> o takim świecie, świecie planu i ludu wypełniającego ów plan.
Mao marzył sobie deko inaczej i w innym kontekście.
> No ale takie są oczekiwania.
Jak ktoś chce $ to jednak musi to umotywować.
>> Nie wróżę komukolwiek dobrze kto chce startować na uczelnie i nie wie
>> za czym tam idzie.
> A ja wręcz przeciwnie, choć wydaje mi się, że i uczelnie artystyczne
> zamieniły już profil ''ambicja'' na ''prostytucja'' jak cała reszta
> kształcąca imbecyli w imię ''każda osobopoprawka jest finansowana z
> budżetu''.
O nie, chyba tu się za wiele różnimy. Obserwuję od kilku lat, to, że
rzesze młodych podchodzi do nauki od d... strony. Podstawówka, gimnazjum i
liceum kształcą wszystkiego i niczego. Na sam koniec jeden matoł z drugim
wybiera sobie jakieśtam przedmioty i zdaje maturę, a potem kierunek BO
TAKIE przedmioty zdał. Efekt jest taki, że albo uprze się i będzie w życiu
robił coś zupełnie nielubianego albo po prostu oleje sprawę w połowie. A
Ty jeszcze wspierasz sieroctwo namawiając do tego by próbować tam, gdzie
się komuś zwidzimisiowało, nawet bez jakiegokolwiek rozeznania.
Na szczęście sporo ludzi wybiera ŚWIADOMIE. Chcą w życiu coś robić, rysują
od dziecka to idą w kierunku plastyki, uwielbiają zwierzęta to są
weterynarzami, a jak mają zmysł techniczny i lubią liczyć to będą
inzynierami. Wielu się przygotowuje od dłuższego czasu do swojej roli i na
studiach już wie dużo, już są lepsi, już wiedzą dokładnie co i dlaczego.
Mało kto z takich ludzi rezygnuje lub sobie nie radzi.
>> A potem dziwią się ludzie, że na takiej astronomii odpada 90% ludzi w
>> pierwszym semestrze, z czego część jest autentycznie zdziwiona, że nie
>> uczono ich horoskopów.
> Hmm... astronomia to jednak nauka ścisła, nawet bardzo w przeciwieństwie
> do fotografii czy astrologii.
Nie ma takiego kierunku jak "astrologia", bo niby jak sobie wyobrażasz
zajęcia? układanie tarota i potem zajęcia z wróżenia z fusów, a każdy
student obowiązkowo szklana kula? :D
Przykład nie był z czapy. Niestety zdarza się i to często.
Podobnie jak goście którzy dostają się na informatykę, a pytani dlaczego
wybrali taki kierunek odpowiadają "a bo lubię komputery, grać w różne gry
itd.". Ręce i nie tylko opada.
Co do niejednoznaczności fotografii to jest w tym trochę prawdy, ale
ciągle uważam, że w tym kierunku by studiować to trzeba wcześniej
przejawiać jakieś zdolności, patrzyć ciekawie na świat. To się wie, albo
nie ma się zupełnie szans w temacie, nie ma wahania i poszukiwania, albo
widzimisia "a zostanę artystą".
>> Dajecie jakieś kserówki na wykłady? Farbę do tego lasu?
> Najlepiej skrypty. I koniecznie slajdy z powerpointa. 20 zdań na 20
> spotkań, ale w ładnej ramce i żeby się przenikały. I tabelka z excela
> musi być, bez tabelki kurs jest niesatysfakcjonujący.
Chyba nie zrozumiałeś - to było pytanie o konkret.
Póki co nie wiemy czy panowie chcą 500zł czy 5000zł, a co oferują w
pierwszej, a co w drugiej wersji. Górnolotne hasła i zapowiedzi niewiele
się zdadzą. Obaj pewnie osobiście odnieśli sukces, ale jakiegoś wow nie
ma, skoro muszą zamieszczać w takim miejscu takie oferty.
d.
-
60. Data: 2009-07-20 20:38:02
Temat: Re: Grupa robocza.. z cyfry
Od: "Marek Augustyński" <c...@g...pl>
Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> napisał(a):
> Marek Augustyński pisze:
>
> > przez obiektyw. Ruch obiektywu względem matrycy jest tym samym co ruch
> > obiektywu względem matówki. Nie da się ruszyć matrycą ani filmem nie
> > wykonując tego samego ruchu na matówce.
>
> Waśnie "znikłeś" jeden z rodzajów stabilizacji.
Ja się zastrzelę!:)
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/